goodman

może to nie była tak na prawdę klątwa tylko przeznaczenie, a alina źle to interpretowała!
nie ma to jak porównanie do dziecka, alina miała bezwzględne metody xd
pewnie jego pokój był jednym wielkim pierdolnikiem więc szok, że mogła znaleźć jakiś pozytywny przymiotnik xd - ale i mesko - dodał nie chcąc pozostawać w kategoriach przytulnego, choć nie było tu pewnie nic męskiego bo nawet hantli czy czegos nie miał. wrzucił za to bieliznę pod łóżko i wyprostował pościel - siadaj - zaprosił. dobrze, że żadnych podejrzanych plam nie było xd

klątwa przywiodła ją do st. albans, dlatego spotkanie z gusem interpretowała jako przeznaczenie. niestety tu też nie mogła liczyć na happy end.
ze wszystkich okrutnych rzeczy, jakie robiła alina, ta była najgorsza xd
- tak - przytaknęła mu, choć nie była przekonana. - bardzo w twoim stylu - dodała z uśmiechem, co też mógł interpretować pozytywnie xd wiedziała, co powiedzieć xd usiadła na łóżku i przechyliła głowę, obserwując go ponętnym wzrokiem. - dołączysz do mnie? - już go kusiła.

trafiła do złego miasta!
tak, największa zniewaga dla niego!
wiedziała co powiedzieć i potem gus w to wierzył, na manowce go sprowadzała. nic dziwnego, że potem był tak pewny że chciał jakieś marchewki porównywać!
sprzątał jeszcze jakieś rzeczy z biurka, a potem na nią zerknął - a, tak, jasne - usiadł obok, ale nie wiedział co z rękoma zrobić więc chwycił z szafki nocnej jakiś obrazek wyklejony makaronem - zrobiła to jedna z moich podopiecznych - pochwalił się.

bezpieczniej by jej było zostać w rumunii z klątwą i wiedźmą depczącą po piętach xd
wiedziała, że dużo czasu spędza z dziećmi, więc myślała, że może jego pokój przesiąkł tym xd
alina go hype'owała, żeby nakręcać go na samą siebie, a on potem leciał do ivy.
- ładne - odparła na odwal i ledwo zerknęła na obrazek, który tylko zabrała mu z ręki i odłożyła z powrotem, a ona od razu zaczęła go całować. nie przyszła tu oglądać sztuki przedszkolaków.

bardzo możliwe!
nie miał na szczęście dywanu w dinozaury czy coś!
klasycznie, twoje postacie robiły glow up moim, a te potem leciały na postacie karoli xd
- tu jest piesek, a tu drzewo - zaczał tłumaczyć, odłożył obrazek żeby pokazać drugi, ale alina rzuciła się na niego z pocałunkami. nie wiedział co zrobić bo nie całował się dawno z żadną dziewczyna na łóżku. nie wiedział nawet co zrobić z rękoma, zamiast ją objąć to jego dłonie wylądowały na jej piersiach i tak zastygły xd ale playboy xd

skąd mogła wiedzieć, że miasto z jej fantazji jest tak naprawdę epicentrum dramek!
pościel w dinozaury albo spider-mana mogłaby ją zniechęcić do dalszej akcji. ben miał obie xd
cieszę się, że moje postacie się przydają xd
nie słuchała co tam gadał i skupiła się na pocałunkach. miała nadzieję, że to go rozgrzeje i sprowokuje do akcji, ale jak widać nadal musiała nim kierować. popchnęła go, żeby położył się plecami na łóżku i weszła na niego okrakiem. ponownie zaczęła go całować i nakierowała jego dłonie na swoje piersi. testowała, czy w ten sposób będzie bardziej zaangażowany xd

jej wewnętrzna wiedźma powinna jej podpowiedzieć.
ben miał obie i żadnych lasek w łóżku xd
hahahhaha, każda postać ma jakąś rolę w tym systemie xd
gus chciał gadać, a alina chciała robić inne rzeczy. nie był na to przygotowany! może miał chociaż bokserki w jakieś dinozaury, samochody czy tam pieski. zdecydowanie nie były bardzo męskie! poddał się jej bo kompletnie nie wiedział co robić! będzie się radzić siostry potem xd jak usiadła na nim i położyła jego dłonie na swoich piersiach to na chwilę sie wczuł, ale zaraz poczuł ból brzucha (z nerwów, nie wiedział), serce zaczęło mu szybko bić (z nerwów, nie wiedział) i mrowienie oraz gorąco w okolicach krocza (z podniecenia, też nie wiedział). te wszystkie symptomy na raz sprawiły że zaczął się niepokoić że to jakiś zawał, wylew, atak wyrostka robaczkowego, albo inna niezidentyfikowana choroba więc zrzucił z siebie alinę nagle i wstał. był poczochrany i czerwony - chyba umieram! - krzyknął spanikowany. dobrze, że jeszcze mamy nie zawołał xd

gus tak dawno nie był w łóżku z dziewczyną, że nie miał pojęcia, że te wszystkie objawy były pozytywne! alina oczywiście przejęła się jego losem.
- co się dzieje? - wstała pospiesznie i podeszła do niego. bała się, że dostał zawału czy coś! oczywiście przez to, że znalazł się w jej orbicie, a ona przecież oddziaływała klątwą na wszystkich bliskich. nie zdążyła ukryć w jego pokoju żadnych chroniących kryształów, była tu pierwszy raz. teraz będzie się zastanawiać, czy powinna się trzymać od niego z daleka, żeby go chronić.

nie miał o tym pojęcia, na swoją rękę, którą robił sobie dobrze aż tak nie reagował.
- nie czuję się dobrze - oparł się o biurko myśląc że słabnie - maaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaamo! - zaczął wzywać mamę i kiedy się pojawiła to była zdziwiona widokiem aliny i spoconego ze stresu gusa. pewnie trochę dramatyzował, ale kazał wezwać karetkę. a kiedy panowie przyjechali i go zbadali, a potem wysłuchali w jakich okolicznościach to się stało to wręczyli mu ulotkę z tytułem "mój pierwszy raz"/'pierwszy seks"/"poradnik dla dziewic i prawiczków" czy coś takiego. ale była siara dla aliny, gusa i nawet matka sie wstydziła xd

miał w przedszkolu zajęcia z fryzjerstwa i dziewczynki dopadły się do jego włosów. pozwiązywały je kolorowymi gumeczkami i spinkami, z którymi teraz nie mógł sobie poradzić - jess, pomóż! - wparował do jej pokoju jak do siebie i co zastał xd

zastal jess siedzacego z arnoldem na jej lozku. pokazywala mu swoja kolekcje muszelek, ktore uzbierala na plazy kiedys jak miala obsesje na tym punkcie. - jestem troche zajeta - odpowiedziala I podala arniemu muszle, po czym wstala. - moglbys pukac - zwrocila uwage bratu. nigdy jej to nie przeszkadzalo I nie robila nic zlego, ale nie chciala zeby ktos jej przeszkadzal.

zaraz będzie afera, że jess pokazuje swoją muszelkę nieodpowiednim osobom xd
był zainteresowany kolekcją jess, głównie dlatego, że opowiadała o niej z takim zaangażowaniem, że aż chciało się słuchać. mogłaby gadać o czymkolwiek, a i tak słuchałby jej z fascynacją. zaśmiał sie pod nosem na widok gusa.
- niezła fryzura - oznajmił z wyraźnym sarkazmem. wewnętrzne śmieszki na razie zablokowały mu uświadomienie sobie, że gus jest jednym z braci jess, o których opowiadała.

niefortunny zbieg okoliczności xd
gus znał jej kolekcję muszelek na pamięć i wiedział, że nie dzieliła się nią z byle kim! jak stanął w drzwiach i zobaczył swojego największego wroga i zaciął się na chwilę i stał tak w bezruchu, jakby procesy myślowe go zablokowały xd - co on tu robi!!!!!!!!!!!! - wycelował palcem w arnolda i mało się nie zapienił.

arnie nie byl dla niej byle Kim wiec z checia dzielila sie z nim swoja muszelkowa kolekcja! gus powinien sie cieszyc, ze tylko to tym sie chwalila I nie wszedl w bardziej nieodpowiedniej chwili. - zachowuj sie - chwycila reke gusa I opuscula ja. nie chciala zeby jej robil siare przed nowym chlopakiem xd - wybacz, on nie zawsze sie tak zachowuje - zasmiala sie. nie skumala dalej, ze sie znaja I nie lubia bo myslala, ze brat byl tylko zly o to, ze nie powiedziala mu o swoim nowym chlopaku I musial sie dowiedziec przez przypadek.

uśmiech zniknął z jego twarzy na tę agresywną reakcję gusa (mimo że wyglądał niedorzecznie w swojej fryzurze i wcale nie groźnie, aż musiał się powstrzymywać przed wybuchem śmiechu). arnold od razu uznał, że jego brat potrafi się jednak lepiej zachować w towarzystwie xd
- więc chyba jakoś wyjątkowo na niego działam, bo w moim towarzystwie zawsze się tak zachowuje - ujawnił, że się znają i spiorunował go wzrokiem na zasadzie "nie wtrącaj się w moją relację z jess".

niby agresywną, ale jednak niedorzeczną reakcję xd
gus nie był wkurzony że jess miała jakiegoś chłopaka, ale raczej że z wszystkich chłopaków w mieście i okolicy to był akurat arnold czyli jego największy wróg (w jego głowie najbardziej xd).
- zostaw muszelke mojej siostry! - to mogła być dwuznaczna insynuacja, gus świetnie sobie z takimi radził. zaczął zdejmować kolorowe spineczki kiedy tylko jess puściła jego rękę i rzucał nimi w arniego. mordercza broń xd

- skad sie znacie? - zaciekawila sie. gdyby nie to, ze brat byl zlowrogo nastawiony to by sie cieszyla! - Arnold moze robic z moja muszelka co chce I nie wtracaj sie do tego! - wkurzyla sie na gusa. byla podobnie niekumata w niektorych sytuacjach co on wiec od razu nie skapnela sie jak to moglo brzmiec. - niepodoba mi sie to jak sie zachowujesz! - probowala go wypchnac z pokoju.

- gus wjechał w mój samochód - rzeczowo przedstawił początek ich wspaniałej znajomości. od tego czasu ich relacja tylko się pogarszała. gus uważał arnolda za wroga numer jeden, a arnold tak samo uroił sobie, że robin jest jego wrogiem xd ale również nie lubił augustusa i nie był zadowolony z jego obecności w pokoju jess. - sama chciała mi je pokazać - jako jedyny ogarniał podtekst w tych muszelkach, ale musiał się jakoś bronić. robił uniki, żeby nie dostać żadną spinką. - chyba powinienem się już zbierać. może następnym razem znów przyjdziesz do mnie? - nie chciał zaogniać sytuacji z gusem, choć nie pomyślał, że on nie będzie też otwarty na pomysł schadzek w arnoldowym mieszkaniu.

każdy z panów miał urojonego wroga. może ansel i jego racjonalność ich pogodzi xd
- chciałaś mu pokazać muszelkę?!?!?! - może gus mówił tylko o muszelkach, ale brzmiało jakby wiedział o co chodzi. i najwyraźniej za bardzo interesował się tym co ze swoimi genitaliami robiło rodzeństwo. zaraz mu się skończyły jednak spinki, bo miał ograniczoną ilość na głowie jednak - arnold tak na prawdę spotyka się też z innymi dziewczynami, na których mu zależy - chodziło mu o ivy, ale mogło się też to odnosić do miry. wiadomo, że plotki się szybko rozchodzą. nie mógł mu pozostać dłużny skoro oskarżył go o wjechanie w jego samochód (nadal się wypierał xd). zatrzasnął za sobą drzwi z impetem i zostawił ich w tej niezręcznej sytuacji xd

- nie musze ci tlumaczyc co komu pokazuje - skrzyzowala rece na wysokosci cyckow. byl jej bratem I nie musial wszystkiego wiedziec! byla ciekawa o jakie dziewczyny chodzi, ale nie wypytywala. umowili sie, ze nastepnym razem spotkaja sie u arnolda, a potem go odprowadzila.