namiot #2

szukala dziewczyn, ale tak dobrze sie schowaly, ze nie mogla ich znalezc. wiec wypadlo na to, ze tobias musial sie nia znowu zajac. krecila sie tu i miala nadzieje, ze w koncu sie spotkaja.

powinna je znaleźć błyszczące od brokatu przy ognisku xd
tobias pił piwko z kolegami i przyszedł to po bluzę bo zrobiło mu się zimno - hej - zdziwił się że ja tu widzi bo niezbyt ze sobą gadali ostatnio. co nie znaczy że się nie cieszył!

moze specjalnie nie zajrzala bo jednak chciala sie zobaczyc z tobiasem xd
- hej - powiedziala troche niesmialo. - jestes sam? - miala nadzieje, ze tak. a nawet jesli nie to, ze mimo wszystko znajdzie dla niej czas.

bog dramek tak chciał xd
była wyjątkowo miła więc on też był miły! o dziwo xd - tak, koledzy zostali przy ognisku - wytłumaczyl od razu. to był odruch - szukalas mnie? - zapytał i otworzył namiot żeby wyjąć bluzę.

tak xd
- szukalam - pokiwala glowa. zastanawiala sie czy powinna go przeprosic za to, ze sie ostatnio czepiala. pewnie tak, ale bylo troche trudno xd - moge wejsc? - pokazala na namiot.

hahaha, ciężko było przeprosić za to że czepiała się koleżanek z którymi nic nie robił.
on też uznał że powinien przeprosić ale też było mu ciężko xd
- no jasne - uchylił klapę namiotu żeby łatwiej było jej wejść - śpisz z dziewczynami? - dopytal, to dla niego było logiczne.

ciezko bylo przyznac sie do bledu i do tego, ze znowu czepiala sie o nic xd
weszla do srodka i rozejrzala sie. - tak - pokiwala glowa. - ale potrzebuje zebys mi w czyms pomogl - zaczela. - chcialabym zebys mi w czyms pomogl - troche sie motala, ale poprawila sie zeby nie wygladalo to tak, ze koniecznie musi jej pomoc i tylko od tego jest.

może tobias już trochę przywykł, ups.
usiadł i spoglądał na nią - okej - pokiwał głowa. nie zauwazyl różnicy, tak czy siak chętnie by jej pomogl - co się stało? - dopytal. musiał ocenić czy jest w tym przydatny xd

ech!
- no.. - nie wiedziala jak ma mu przekazac informacje o tym co sie stalo. - tylko musisz obiecac, ze nie bedziesz sie smial - powiedziala powaznie. zamknela namiot zeby nikt im nie zagladal. wziela gleboki wdech i probowala sie przygotowac.

wina leili xd
- no.... - powtórzył za nią i czekał na ciąg dalszy. nie doczekał się xd położył dłoń w okolicach serca składając przysięgę - obiecuje! - wykrzyknął i kątem oka patrzył jak zamyka namiot. zazwyczaj takie zamykanie kończyło się seksem, ale niew tym przypadku xd

wina traumy xd
zastanawiala sie czy od ugryzienia robala moze umrzec xd nie tak wyobrazala sobie to kiedy po raz pierwszy zdejmie spodnie przed tobiasem. - tylko sie nie smiej - przypomniala mu. - cos mnie zaatakowalo - otwrocila sie i zamknela oczy jakby to mialo jej cos ulatwic. no i odslonila tylek gdzie mogl zobaczyc zerujacego na niej kleszcza xd

haha ok.
tobias też nie wyobrażał sobie że tak będzie wyglądał pierwszy raz. powstrzymywał śmiech xd potem opowie maxowi albo tedowi. gorzej jak któryś się wygada xd
- mhm - ledwo się powstrzymał żeby nie zaśmiać się - pokaż - nachylił się i spojrzał na jej tyłek. zatęsknił za nim - kleszcz! - oznajmił - mogę go wyjąć? - od razu zaproponował pomoc. dobry chłopak xd

jak ktorys sie wygada to nastepnym razem pozwoli zeby kleszcz wyssal z niej wszystko xd nie wiem ktory gorszy. chyba max bo ted przynajmniej byl zbyt slodki zeby sie z niej zbijac xd
- mozesz - wstrzymala oddech kiedy czekala az ja dotknie. bylo to nawet ekscytujace gdyby nie to, ze byla w takiej zenujacej sytuacji xd

max dawałby jej złote rady jak kleszczy unikać xd
dla tobiasa to było zabawne, nie aż tak bardzo ekscytujące. ale miło było popatrzec na jej tyłek - nie ruszaj się - poinstruował ja - mam zimne ręce - ostrzegł i wtedy chwycił kleszcza po czym sprawnym ruchem wyciągnął go z jej pośladka xd - sukces! - oznajmił zabijając pasożyta, sam odruchowo położył rękę na jej pośladki i chwilę ja tak trzymał, ale zaraz się speszył przypominając sobie zasady. ups!

na pewno by pomogly xd
doceniala to, ze ja ostrzegl. nie zareagowala kiedy jego reka wyladowala na jej posladku. zapomniala juz, ze to bylo przyjemne. moze przemysli wszystko i upgrade'uje tobiasa do macania po tylku. ubrala sie z powrotem. - dzieki - usmiechnela sie lekko. - juz nie bede ci przeszkadzac - otworzyla namiot i chciala z niego wyjsc, ale zatrzymala sie i spojrzala na niego. - moze nastepnym razem powinnismy to powtorzyc bez kleszcza - zaproponowala i zwiala do dziewczyn zeby im wszystko opowiedziec.