pokój jamesa

ulzylo jej kiedy bezpiecznie dotarli do pokoju james'a. - ciekawy wystroj - zaczela sie rozgladac. nie uciekli zupelnie od nagosci, ale przynajmniej teraz otaczaly ich rzezby, a nie prawdziwe penisy.

haha no tak, miał ciekawy wystrój.
- to tymczasowe - wyjaśnił otwierając obie puszki i podając jej jedną - zapewniam że nie mam takiego bogatego wyczucia gustu - zaśmiał się - chyba, że... - zerknął na nią - podoba ci się? - usiadł na łóżku i przyglądał się jej.

przynajmniej nie wygladal jak niektore czesci hotelu.
chwycila puszke I upila lyka. - to przynajmniej dobry conversation starter - zauwazyla przygladajac sie jednej z rzezb. ona by sie tu bala sama spac bo by jej sie wydawalo, ze sie na nia patrza. jak anioly z doctora who xd

mniej mrocznie i brudno, bo sprzątał tu xd
anioły z doctora who są okropne xd
- to że mieszkam w takich warunkach oznacza że jestem dziwny czy ciekawy? - zapytał zainteresowany skoro już rozmawiali o jego pokoju - jest ładniejsza niż ja co? - zażartował widząc jak przygląda się rzeźbie.

nie wyrwal by zadnej laski gdyby nie posprzatal xd
mialam koszmary po tym odcinku xd
- ze masz ciekawy gust - przeszla do kolejnej rzezby. - nie powiedzialabym - zasmiala sie przyznajac, ze on bardziej jej sie podobal. przysiadla sie do niego.

było parę postaci obdartusów i wyrywali laski xd
nie dziwie się, creepy xd w wiedźminie grze są takie i nawiązują do tego.
- wezmę to za komplement - uznał kiedy przysiadła się. był przystojniejszy od rzeźby, brawo james. jak usiadła tak blisko to nakręcony tym co się działo wokół postanowił zbliżyć się i ją pocałować, delikatnie i powoli.

w sumie xd
zestresowalabym sie za bardzo jakbym miala grac xd
zasmiala sie zawstydzona kiedy uznal jej komentarz za komplement. nie spodziewala sie tego pocalunku, ale impreza tez zrobila na niej wrazenie. poza tym od dawna bujala w oblokach I wyobrazala sobie ten moment. odwzajemnila pocalunek.

wmaszerował do pokoju jak do siebie. skoro james mieszkał i pracował w motelu to granice się leonowi zatarły i wydawało mu się, że jest dostępny do pracy 24/7. nie pomyślał, że james mógł chcieć skorzystać z imprezy xd potrzebował go do innych rzeczy, bo sam nie wyrabiał, a perry gdzieś zniknął.
- nie nadążam za rozdawaniem prezerwatyw - oznajmił na dzień dobry i dopiero wtedy zobaczył, że się całują. - co ty wyprawiasz - skarcił samego siebie, ale wiadomo, że brzmiało jak wyrzut do pracownika.

tania siła robocza ten james xd
zaangażował się w ten pocałunek i nawet położył dłoń na jej ramieniu zbliżając się nieco, ale nie nachalnie! odskoczył od niej kiedy wszedł leon i stanął jak na baczność - mam dzisiaj wolne - przypomniał mu niepewnie. myślał, że faktycznie czepia się jego. nie mówił nigdy że nie może gości przyprowadzać xd

nie mial spokoju nawet na imprezie xd
bylo milo dopoki pojawil sie Leon. skulila sie kiedy im przeszkodzil I zarumienila sie ze wstydu. czula sie jakby zostali przylapani na seksie w trakcie pracy, a nie niewinnym pocalunku. - nie moge tu byc? - zapytala niesmialo. skoro tu pracowal to moze nie mogl przyprowadzac dziewczyn.

- wiem, przepraszam - też się zmieszał kiedy james przypomniał mu o swoim wolnym. to on poczuł się zrugany teraz przez swojego pracownika - możesz, tam zrobił się chaos, nie wiedziałem, że w tym uczestniczycie - powiedział na swoje wytłumaczenie i wskazał na drzwi. właściwie tam była sodoma i gomora, a leon się bał być w centrum xd już chciał się wycofać, ale niefortunnie się zamachnął i cała zawartość pudła z gumkami rozsypała się naokoło.

hahah, teraz to james go rugał xd nie chciał żeby tak wyszło, zauważył tylko że dał mu wolne, that's it!
- w czym uczestniczymy? - dopytał bo wydawało mu się, że w niczym nie uczestniczą! - to raven - wskazał na brunetkę bo nie przedstawił jej a był dobrze wychowany, wbrew pozorom i temu co przeszedł! - spotykamy się - wow, czyli określił ich relację, mogła się jarać. ale tylko przez chwilę bo kiedy prezerwatywy wylądowały na podłodze to od razu zaczął pomagać mu zbierać - po co to rozdajesz? - zapytał. nie słyszał że był to dodatek do rozdawania przy zameldowaniu xd

nie wiedziala do konca co Leon mial na mysli wiec nie bronila sie od razu. szczegolnie po tym jak James okreslil ich relacje. bardzo sie jarala. szczegolnie tym, ze powiedzial to swojemu znajomemu. to bylo oficialne. nie bylo jej dane sie dlugo cieszyc bo zaraz zobaczyla te wszystkie gumki. znowu zrobila sie czerwona. - my juz mamy - poinformowala leona ze stresu.

- w tej imprezie - nie wiedział jak to nazwać, tak było bezpieczniej - cześć, miło cię poznać - uśmiechnął się ciepło do raven, bo on też byl dobrze wychowany (choć przez wariatów). wyciągnął rękę, żeby się formalnie poznać (awkward) i właśnie wtedy nastąpiło to zamachnięcie z rozsypaniem gumek (jeszcze bardziej awkward). - z tego samego powodu, dla którego jutro czeka nas wielkie pranie pościeli - odpowiedział jamesowi zbierając gumki. dobrze, że na dzień dobry powiedział, ze to rozdaje, bo inaczej by pomyśleli, że specjalnie przyszedł do jimmy'ego z tym xd

james już trochę był przyzwyczajony do dziwactw leona więc te nie dziwiły go jak raven.
- czy to jakaś dodatkowa akcja sprzątająca? - dalej nie wiedział jakiego typu to impreza. nie zwrócił uwagi na transparent. poza tym był zajęty raven! - mamy - pokiwał głową - ale nie użyjemy ich - powiedział lekko speszony przed leonem. nie chciał żeby prali i jego pościel. no i był też lekko speszony przed raven bo nie chciał wyjść na ruchacza - to znaczy nie w tym momencie - już obiecywał jej seks xd

pierwszy raz widziala leona I gdyby nie przylapal ich na calowaniu to latwiej by jej bylo z jego dziwactwami. nie wygladal na wiekszego dziwaka niz Camden czy lucek. - czesc - nie zdazyla mu podac reki. - kiedy indziej - zasmiala sie nerwowo I od razu pozalowala, ze w ogole sie odezwala.

- mhm, na pewno się przyda dodatkowa akcja - pokiwał głową i już zastanawiał się czy powinni dla
pewności wyprać pościel po dwa razy. ich standardowi goście mogli również być freakami, ale wtedy przynajmniej nie widział co robią w pokojach. raven zwykle dobrze odnajdywała się wśród dziwaków, więc mogłaby się dogadać z leonem. oczywiście w innych okolicznościach. - nie chcę wam przeszkadzać - odchrząknął - ale... czy mógłbym tu chwilę z wami posiedzieć? tam zrobiło się dziwnie - uznał, że tu było mniej dziwnie xdddddd

kiedy planowali seks leon sugerował im że posiedzi z nimi.
james nie miał serca mu odmówić więc kiedy poprosił to uśmiechnął się i usiadł przy razem - jasne, że tak - pokiwał głową, a potem poklepał miejsce obok siebie. siedzieli i gadali niezręcznie dzielając się napojami gazowanymi, uroczo xd raven na pewno była wniebowzięta!

calowala sie, James powiedzial, ze sie spotykaja I juz planowali seks wiec I tak randka byla sukcesem xd

hehe fakty z karty xd
nie miał kolegów bo się na nich rzucał z pocałunkami ups.
- możemy obejrzec razem - powtórzył za nim i zrozumiał, że tak mówił do niego więc nie wziął go za świra. też lubię 'about time'! ale przebywali w innych pokojach, aniżeli pokój jamesa, tam miał jednak swoje prywatne rzeczy i inne takie!- sok z żuka - powtórzył i odruchowo chwycił go za rekę żeby pociągnąć do siebie do pokoju - mam nadzieję, że nie przeszkadza ci oglądanie na laptopie - nie miał wypasionego telewizora, pewnie nawet nie było podłączenia. chwycił lapka i go odpalił - ma elementy horroru, mam nadzieję że to ci nie przeszkadza - już na jakimś netflixie czy amazonie odpalał film i usadawiał się na łóżku. pewnie na kolanach położy lapka xd

źle interpretował znajomości, miał to po babci xd
w pokoju jamesa przebywali podczas orgii jak zamknął się z nim i raven xd 
- osobliwa nazwa - skomentował. - wiem, że nie masz telewizora i nie spodziewałem się oglądania na telewizorze w recepcji - zaśmiał się, bo stało tam jakieś stare pudło, które prószyło cały obraz i generalnie nie nadawało się do xxi wieku. - myślałem, że to komedia - pogubił się i już nie wiedział czy on coś źle zrozumiał. właściwie to nie wiedział czego się spodziewać po tym filmie, ale james i tak mu sprzedał, że warto obejrzeć. usiadł na skraju łóżka w niewygodnej pozycji. nie chciał wprowadzać dziwnej atmosfery, ale tym samym to zrobił xd

nieadoptowany xd
pamiętam, ale to był wyjątek!
- wolałem uprzedzić - doprecyzował ustawiając film i sam ułożył się wygodnie na łóżku. ale to dla niego była naturalna pozycja. pewnie w takiej oglądał filmy z raven więc to był dla niego odruch - to komedia, ale z elementami horroru - nie chciał żeby leon się zdziwił dlatego tłumaczył wszystko po kolei. już miał odpalać film, ale zauwazył jak pokracznie siedzi jego współtowarzysz więc poklepał miejsce obok - film ma ponad półtorej godziny tu ci będzie wygodniej - nie chciał odpowiadać za jego skoliozę jak tak pokracznie bedzie siedział.

akurat on wolałby być adoptowany i nie mieć szalonych genów xd
i jak się uczyli! czyli to już druga wizyta sam na sam xd
- nie wiem czy powinniśmy oglądać horrory w tym motelu - stwierdził, ale mówił to z rozbawieniem - bo wiesz, tu też wygląda jakby straszyło i potem będziemy się bać - musiał wytłumaczyć swój żart oczywiście. nic nie odpowiedział i przesunął się bliżej jamesa, siadając już naturalniej. james odpowiedzialny za jego skoliozę, napoleon odpowiedzialny za jego bezsenność. mieli na siebie zły wpływ xd james pewnie odpalił film, więc na tym się skupili - lubię oglądać napisy końcowe - wypalił znikąd po obejrzeniu trzydziestu sekund filmu. kolejne fakty z karty xd no ale powiedział to tak niespodziewanie, że james na pewno spojrzał na niego jak na idiotę, który chce przewinąć do napisów końcowych od razu - pytałeś o małą rzecz na mój temat, to jest to - wyjaśnił więc.

a james wolałby odwrotnie z uwagi na swoje przeżycia!
no tak! ciekawe, która będzie bardziej niezręczna xd
- boisz się? - zapytał lekko zmartwiony. on się nie bał takich rzeczy, wiedział że ludzie byli o wiele straszniejsi! nie zrozumiał, że tłumaczy swój żart, autentycznie się o niego martwił! miał wprawę w przytulaniu młodszego, przerażonego rodzeństwa w domach zastępczych xd
zdziwił się tym komentarzem jak tylko zaczęli oglądać - okej - uśmiechnął się i przyjął do wiadomości - obejrzymy włącznie z napisami końcowymi - obiecał - i jeśli kiedykolwiek pójdziemy razem do kina to też zostaniemy do końca - brzmiało jakby mieli się tam kiedyś faktycznie wybrać xd