altana

ups? xd
każda czerwona niby zbyt powierzchowna, a potem jak przychodzi co do czego to lecą na słodziaków.
- możesz ją pozdrowić ode mnie? - zażartował albo o nie bo chętnie by przekazał jej pozdrowienia. żeby rozluźnić sytuację zaczął śpiewać leah tą piosenkę, ale miała tak krzywą minę że aż podszedł policjant i zapytał 'czy ten mężczyzna za bardzo się nie narzuca?'. spanikowany dante musiał zatem uciec bo nie chciał mieć na pieńku z policją! ale jak uciekał to wykrzyczał pytanie czy leah pójdzie z nim na randkę xd

doceniają, że oni dostrzegają w ich wnętrzach coś więcej niż serce z lodu.
- ten temat nie wypłynie - marszczyła się na niego, jakby coś śmierdziało. tak działała na nią myśl, że miałaby marnować swój albo miley cenny czas na rozmawianie o dante. jego śpiewanie tylko pogarszało sprawę i szukała opcji ucieczki, ale na szczęście policjant wkroczył do akcji. udała, że nie słyszała jego pytania, bo szkoda jej było energii na odpowiadanie "nie" xd za to policjant był przystojny, więc z nim się umówiła xd

zabrala wesa na najlepsze frytki z serem ever (jej zdaniem). znalazla jakas budke, ktorej wczesniej tu nie bylo. wygladala troche obskurnie, ale to jej nie przeszkadzalo. usiedli sie tutaj I patrzyla na niego zniecierpliwiona az posmakuje.

ryzykowała, że wes skrytykuje frytki i już nigdy nie będą smakowały tak samo.
- stresujesz mnie, jak tak patrzysz - zamachał frytką. - zaczynam myśleć, że kazałaś im otruć te frytki i dlatego tak czekasz aż je ugryzę - jak królewna śnieżka jabłko. scotty mógł wysłać jess na misję otrucia zdrajcy xd

wroci do tych ze spoons.
- bo sie nie moge doczekac az posmakujesz! - wlozyla frytke do buzi. wygladaly tak samo jak kazde inne, ale wedlug niej byly bardziej chrupkie. tak naprawde to bylo distraction zeby skupil sie na jedzeniu I wygadal wszystko o swojej dziewczynie xd

wes aktualnie gotuje w spoons, więc powinna uważać te frytki za najlepsze xd
zaśmiał się na jej entuzjazm.
- dobra, już, już - z namaszczeniem podniósł frytkę i posmakował. - mhm, dobre - potwierdził i wrzucił sobie do buzi kilka kolejnych. potem zaczął coś komentować na temat podejrzewanego sposobu przygotowania, ale nie chce mi się wymyślać. w każdym razie skupił się na gadaniu o gotowaniu, a nie o romansach xd

dobrze, ze nie poczul sie urazony xd
wlasnie na to liczyla. chciala zeby skupil sie na jedzeniu I miala nadzieje, ze jak randomowo rzuci pytanie o Romansach to odpowie bez zastanowienia xd - twojej dziewczynie tez by smakowalo? - zapytala casualowo.

wiedział, że składniki w spoons nie sa wykwintne i stać go na wiecej xd
- chciałbym mieć dziewczynę, która docenia dobre jedzenie, tak - potwierdził. stracił czujność i nie wyczuł intrygi jess, choć wcale nie miał na myśli tego, że ma dziewczynę, która nie lubi dobrego jedzenia. mówił ogólnie o sferze fantazji, bo w tym momencie nie wiedział, na czym stoją z roxy.

byla zadowolona, ze jej plan zadzialal. musiala dzialac szybko zanim wes sie skapnie. - twoja nie docenia dobrego jedzenia? - kontynuowala wywiad. udawala, ze tez zajada sie frytkami, ale tak naprawde obserwowala go.

teraz już się zorientował, że siostra drąży temat. gdyby byli z roxy oficjalnie parą, to może dałby się wkręcić i zaczął jej coś opowiadać, ale ponieważ nie potrafił odpowiedzieć na jej pytanie, bo nie wiedział, czy roxy jest jego dziewczyną, to jednak podniósł wzrok znad frytek i wbił go w jess.
- czy coś sugerujesz? - teraz mieli walkę na spojrzenia.

jess od razu uwierzyla scottyemu I bylo jej przykro, ze brat sie nie podzielil takim newsem!
- absolutnie nie, na pewno jej smakuje twoje jedzenie - myslala, ze chodzilo mu o to, ze sugerowala, ze nie jest wystarczajaco dobrym kucharzem dla swojej laski.

słuchała scotty'ego zamiast brata!
zmarszczył czoło przez to nieporozumienie, które wyjątkowo jak na osobę z st. albans chciał jak najszybciej wyjaśnić, choć wsparcie siostry było wartościowe.
- dlaczego myślisz, że mam dziewczynę? - poprawił swoje pytanie. może jess widziała go gdzieś z roxy. ale mogła go też widzieć gdzieś przypadkiem z koleżanką i coś sobie wkręcić xd

brat jej sie nie chcial zwierzac!
- scotty mi powiedzial - wydala go xd nie sadzila, ze to bedzie problem skoro byli przyjaciolmi. przy nastepnej klotni z ktoryms z chlopakow powinien oglaszac to. scotty I Kyle byli zawsze mile widziani I pewnie spedzali u niego tyle czasu, ze nikt nie kwestionowal dlaczego byli w domu.

bracia przez wiele lat mieli posuchę i brak podbojów, więc nie było czym się chwalić xd
- i co jeszcze powiedział? - wykorzystał okazję, żeby dowiedzieć sie, co scotty rozgaduje. na przykład czy płakał z tęsknoty za wesem, na co ten oczywiście liczył, bo on robił to samo w zamkniętym pokoju. znał się z chłopakami od piaskownicy i nie wyobrazał sobie życia bez nich.

dlatego byla jeszcze bardziej rozczarowana ze sie nie pochwalil xd
- ze cos ci obiecal I to zostawil u ciebie w pokoju - przypomnialo jej sie. nie pytala co to bo myslala, ze moze to cos dla niego I dziewczyny. nie byla az tak ciekawa co robi w lozku xd

na pewno wcześniej dawała mu rady i pomysły na podrywanie rosie xd
- i wpuściłaś go do nas do domu?! - uniósł się. miała prawo nie wiedzieć, że nie powinna tego robić, ale to tłumaczyło teraz smród zgniłej ryby pod łóżkiem. to tyle jesli chodzi o płakanie za przyjacielem. this means war xd

kibicowala im xd
- naprawial okno - powiedziala na swoja obrone. nadal nie kumala, ze bylo cos podejrzanego w tym, ze nie wchodzil przez drzwi. w koncu to scotty xd - dlaczego jestes taki nerwowy? - zdziwila sie.

dlatego nie chciał jej rozczarować tym, że wybrał inną dziewczynę xd wstydził się, że wszystkie starania na nic xd
potrząsnął głową, nie dopuszczając do siebie tego wytłumaczenia. nie widział tej sytuacji, ale już wiedział, że jest podejrzana i że ryba w jego pokoju nie wzięła się znikąd. w pierwszej chwili zapchał się frytkami i nie chciał rozmawiać z jess o całej akcji, ale potem pomyślał, że hej, jest dziewczyną i zna się na tych sprawach i da mu dobre rady. lepsze niż gus xd
- booo scotty lubi jedną budkę z frytkami, ale ja też ją lubię i kucharz w tej budce bardziej lubi mnie i to mi daje gratisy - zaczął jechać z metaforą. na pewno dostanie dobre rady po tym xd - myślisz, że powinienem przestać jeść u nich frytki ze względu na lojalność do scotty'ego? - popatrzył na siostrę poważnie.

jess by go wspierala niezaleznie od jego wyboru xd albo tego kto go odrzucil xd
chwile mu sie przygladala, ale skoro nie chcial rozmawiac to sama zajela sie jedzeniem frytek. zastanawial sie czy byl zly na nia czy na scottiego. podniosla wzrok I zamrugala. musiala to przemyslec. myslala, ze chodzilo o frytki xd - nie mozesz sie podzielic gratisami ze scottym? - nieswiadomie proponowala trojkat xd

jess po prostu chciała się zaprzyjaźnić ze szwagierką xd
- nie, chcę mieć je całe dla siebie - wymamrotał i znowu zapchał buzię frytkami, żeby nie kontynuować tematu. - nieważne, nie wpuszczaj na razie scotty'ego - zarządził, bo bał się kolejnej niespodzianki w swoim pokoju. upewnił się tylko, że musi sprawę wyjaśnić po męsku. rozproszył jess frytkami i wrócili do domu.

siedziała tu i dokarmiała bezdomne koty.

przechodzila tedy I zainteresowala sie co robi Alina. - awww, ale slodkie! - przylaczyla sie do niej I juz wyciagala reke zeby poglaskac kota.

uśmiechnęła się, bo to oznaczało, że ivy zapomniała, że się na nią denerwowała. albo po prostu słodkie kotki przysłoniły jej osąd xd
- prawda? są takie słodkie i bezbronne, aż trzeba się nimi opiekować - to samo tyczyło się gusa.

ivy miala pamiec zlotej rybki xd ale mozliwe, ze slodkie kotki faktycznie ja rozproszyly xd
- czesto je dokarmiasz? - glaskala jednego z kotow. moze zmieni zdanie I odpusci sobie gusa dlatego, ze Alina poswieca sie dla zwierzat.

przypomni sobie, jak zobaczy ich następnym razem. wyobrażam sobie, że ivy zgodziłaby się zostać jej druhną, a potem przy ołtarzu doznałaby szoku, że alina bierze ślub z gusem xd
- staram się jak najczęściej - odpowiedziała. alina zdobywała punkty i ivy dostrzegła jej użyteczność xd - oczywiście między opiekowaniem się cody'm, tony'm, gusem i całą resztą - zażartowała, ale to mógł nie być trafiony żart.