hahaha! grace była w damskiej drużynie polo w st. albans. pewnie mieli jakiś trening więc jeździła sobie tu po boisku na fajnym koniku. ale z daleka dostrzegła asha. dlatego zamieniła się z jakąś grubą bertą i zeszła z boiska, podjechała do niego swoją dorodną furą, zwaną imieniem neon, bo sory, ale chemia. uśmiechnęła się do niego delikatnie, bo na boisku zajebiście jej szło.
- hej, skarbie. ty nie na lekcji? - zamrugała jak to ona. niewinnie! xd
- hej, skarbie. ty nie na lekcji? - zamrugała jak to ona. niewinnie! xd