12 bar club
- Gość
- Gość
- Post n°2
Re: 12 bar club
flavia nakurwiała pogo gdzieś pod samą sceną w tym pewnie niedużym klubie, bo akurat był jakiś punkowy koncert. była ze znajomymi, ale teraz gdzieś ich pogubiła.
- Gość
- Gość
- Post n°3
Re: 12 bar club
była bitwa kapel! a że jimmy grywał od czasu do czasu z kumplami, to właśnie weszli na scenę. nie mieli zbyt wiele czasu na jakieś przygotowanie, więc od razu zaczęli grać. jim był gitarzystą i wokalistą. stał na samym przodzie i śpiewał jakiś cover clashów albo romonesów, zdzierając sobie gardło! ale był niezły. musiał być. to jimmy.
- Gość
- Gość
- Post n°4
Re: 12 bar club
to pewnie sid grał tam razem z nimi! flavia była zbyt zajęta skakaniem i obijaniem się o innych, żeby od początku zauważyć, że na czele tej zajebistej kapeli stoi nie kto inny, a znienawidzony przez nią jimmy. chociaż jak dzisiaj gen powiedziała jej o tym, że matka mu umarła to nawet zrobiło jej się go trochę żal. ale teraz była zajęta dobrą zabawą, a nie jakimś jimem i jego problemami. dopiero kiedy jej wzrok powędrował w kierunku sceny, pod którą stała, pewnie jakiś metr, dwa od niego doznała olśnienia albo raczej jakiegoś szoku, stanęła na moment nieruchomo i zasłoniła sobie usta dłonią, bo szczena jej opadła jak go zobaczyła. już wolałaby, żeby zabawiał sie teraz z gen niż tak fajnie grał i śpiewał.
- Gość
- Gość
- Post n°5
Re: 12 bar club
oo! mógł grać. w ogóle chciał sida brać na wakacje, ale skoro oboje twoi to będzie musiał jakiegoś innego kumpla znaleźć. chyba, ze faktycznie weźmie go, xaviera jakiegoś, a gen na przykład jackie. im ich więcej tym weselej! ale z niej dzikus! przecież on grał właśnie dla niej! i dla niej śpiewał. albo może jednak nie.... miał przymknięte oczy i śpiewał lepiej niż ci wszyscy z xfactora! oddawał całe swoje czarne (żalmicięzaanthona!) serduszko, bo tak kochał muzę! bardziej niż marcelle&geneviev.
- Gość
- Gość
- Post n°6
Re: 12 bar club
po co mi anthon bez enid...poza tym przez amelle zrobił się jakiś dziwny xd zmarszczyła brwi, stojąc tak jeszcze chwilę nieruchomo, wgapiając się w niego jak jakaś dzikuska właśnie i pewnie ją tam wszyscy stratowali, biedna. a potem dostała z łokcia w twarz, przez co o mało nie straciła zębów, więc dla swojego dobra zaczęła skakać, ale cały czas zerkała w stronę jimmiego jak zahipnotyzowana czy cos.
- Gość
- Gość
- Post n°7
Re: 12 bar club
enid też była dziwna przez huntera! ach. tak im będzie lepiej. czarnuchy poszły do swojej czarnej dzielni, pewnie. nigdy nie byłam na żadnej bitwie kapel i nie bardzo wiem, jak to wygląda. czy jedną czy ile piosenek niby graja. ale grał ile było trzeba, by później zejść ze sceny i pójść do baru po jakieś whisky. sid już zarwał jakąś panienkę, bo łaził nabuzowany przez jakąś francuską szmatę, która mu gardziła fajkami, więc biedny jim był taki samiutki i biedny :c
- Gość
- Gość
- Post n°8
Re: 12 bar club
ja też nie, ty to wymyśliłaś xd no tak gigi go na pewno wkurwiła ostro! flavia chwilę odczekała pod sceną aż zaczął grać ktoś następny, ale w ogóle nie dorastali do pięt kapeli jima i sida, wiadomo. dlatego miała otwartą drogę do jimmiego, w sumie wypiła już dwa piwa, co dla niej było małym wyzwaniem, bo miała dość słabą głowę. - nie wiedziałam, że potrafisz tak dobrze grać i śpiewać, jimmy - wymruczała do jego pleców, bo tak akurat siedział, że jak usiadła obok niego, to widziała jego spocone plecy. zamówiła sobie jeszcze jedno piwo, bo miała jakiś pijacki dzień.
- Gość
- Gość
- Post n°9
Re: 12 bar club
no sory xd ej! to małe wyzwanie czy słaba głowa? xd bo muszę wiedzieć, czy jim da radę ją dzisiaj wykorzystać. musiał w końcu być prawdziwą gwiazdą rocka! czy nawet punku. zmrużył oczy odwracając na nią swoją głowę. - no to już wiesz. - mruknął nonszalancko wyjmując z kieszeni paczkę fajek, by odpalić sobie jedną z nich i buchnąć flavii w twarz, po tym jak już się cały do niej odwrócił.
- Gość
- Gość
- Post n°10
Re: 12 bar club
no miała słabą głowę i na niego leciała, więc pewnie mu się uda... a potem będzie miała wielkie wyrzuty sumienia względem gen, która dzisiaj jej się spowiadała z całusów z jimem :c ale skąd ona miała teraz o tym pamiętać jak była w jakimś alkoholowo-muzycznym amoku! - tak. a ty jak zawsze miły - przegoniła rękami dym, ale i to jej nie zniechęciło. uśmiechnęła się do niego, a potem sięgnęła dłonią po paczkę jego papierosów, sprawdzając jakie pali - dostanę znowu z glana jak ukradnę ci jednego? - zapytała bawiąc się tą paczką. nie były to jej ulubione, bo najchętniej paliła wiśniowe, no ale.
- Gość
- Gość
- Post n°11
Re: 12 bar club
wiem, bo czytałam! nawet ci dałam plusika za post o marcelle xd boże! jaki z niego casanova. a taki niepozorny. - nie, wywalą cię z klubu - patrzył na jej chude palce na swoich fajkach, ale zaraz wziął z blatu baru zapalniczkę i przysunął jej do ust. i nie dlatego, by podpalić flavię! musiał dbać o swoją reputację. a ta pewnie nie byłaby zbyt wysoka, gdyby napadł na bogu winną dziewuszkę. - koszulki dla fanów zespołu możesz kupić u tego kolesia - wskazał na sida, bo był ich liderem. zawsze miał większą siłę przebicia niż jim, ale gorszy głos, więc robił chórki. ale ciota!
- Gość
- Gość
- Post n°12
Re: 12 bar club
no wiedziałam, że to ty xd popatrzyła na niego z politowaniem, kiedy mówił o tym, że mogą wywalić ją z klubu, bo pewnie wszyscy tam palili papierosy, już nie mówiąc o innych rzeczach gdzieś po kiblach. - dzięki - odmruknęła z lekkim uśmiechem, wypuszczając dym z ust gdzieś do góry. - fajny - uśmiechnęła się do tyłka sida, bo na pewno miał zajebisty. ale zaraz wróciła wzrokiem do jimmiego, oblizując spierzchnięte usta i napiła się piwa, o którym przez chwilę zapomniała.
- Gość
- Gość
- Post n°13
Re: 12 bar club
chodziło mu o kradzież a nie samo palenie. jaka ona głupia! ale co się dziwic. to twoja postać xd masz same takie. - zajęty - burknął do niej, bo był zazdrosny o każdą laskę sida. zawsze zgarniał same najlepsze! a jemu pozostawały ochłapy w osobach marcelle czy gen. ale nie narzekał. - nie widziałem cię tu wcześniej - zaciągnął się papierosem i usiadł już przodem do baru, by zamówić kolejną szklankę whsky. nie zaproponował nic flavii, bo wyglądała na dużą dziewczynkę, która dba sama o siebie.
- Gość
- Gość
- Post n°14
Re: 12 bar club
mhm, to ty masz jakieś pokręcone pomysły, kto by się zorientował, że mu ukradła fajke! zresztą zapominam co pisałam w ostatnim poście, więc to dlatego xd skleroza nie boli. - cóż - wzruszyła ramionami - na pewno jest jeszcze wielu fajniejszych i w dodatku wolnych - uśmiechnęła się, zaciągając papierosem. - ech, no to musisz słabo się rozglądać. albo mieć słaby wzrok - strzepnęła popiół do popielniczki, patrząc na swoje piwo, które jakby w ogóle nie ubywało, zawsze się z nimi tak męczyła. o wiele bardziej wolała pić wódkę na czysto, ale nie miała z kim.
- Gość
- Gość
- Post n°15
Re: 12 bar club
- albo nie wyróżniasz się. - mruknął zupełnie pewien swoich sądów. jim nie miał zamiaru pić z takimi gówniarami, w dodatku pyskatymi. oby głośno krzyczała, kiedy zaczną wybierać kapelę. chyba, że robili jakieś skrzyneczki do których się wrzuucalo swoje głosy. to chyba sprawiedliwsze nawet xd - nie pijesz tego? - zainteresował sie jej piwem, bo sam ją z przyjemnością wyręczy. a jak nie on to odda piwo sidowi, czy innemu biedakowi z zespołu.
- Gość
- Gość
- Post n°16
Re: 12 bar club
- masz słaby wzrok - odpowiedziała sobie za niego, bo nie miała zamiaru godzić się na to, że jest nijaka i nudna, za jaką uważała gen. chociaż flavia pomagała jej jak mogła zmienić tą jej kościelną stylówę. pewnie krzyczeli, bo komu by się chciało to liczyć tam, chociaż tak byłoby sprawiedliwiej fakt. - piję - spojrzała na niego, chwytając kufel z piwem i upiła z niego parę łyków. - dlaczego taki jesteś? - zapytała, przypominając sobie o historii z jego matką i w ogóle naszło ją na jakieś życiowe refleksje. przyglądała mu sie, jakby mogła wyczytać z jego twarzy jakąś tajemnicę, ale nic nie wycyztała.
- Gość
- Gość
- Post n°17
Re: 12 bar club
- jasne - prychnął rozbawiony z pełną dawką ironii. zmierzył jej kufel i jedynie wzruszył ramionami, by zakręcić whisky w szklance i wsłuchać się w brzęczący o jej ścianki lód. kiedy usłyszał jej pytanie odwrócił głowę w jej stronę. - jaki? zajebisty? - uśmiechnął się do niej pogardliwie. - no wiesz... taki się już urodziłem. - zmierzwił sobie nawet dłonią włosy.
- Gość
- Gość
- Post n°18
Re: 12 bar club
popatrzyła na niego pijackim wzrokiem, przymykając powieki, bo przypomniało mi się, że miała być już trochę spita.... - nie mówię, że nie, bo jest w tobie coś zajebistego - zagryzła wargę, przyglądając mu się cały czas - ale gen mówiła, że w domu jesteś zupełnie inny - i bynajmniej nie chodziło jej o zajebistość xd i napiła się piwa, żeby jimmy się z niej nie śmiał.
- Gość
- Gość
- Post n°19
Re: 12 bar club
w ogóle lea ma fajny avek :3 pewnie andiemu by się spodobał xd oparł łokieć o blat baru. jeśli ma mu prawić komplementy to niech kontynuuje! i nawet patrzył się na nią przychylniej i jakoś motywująco do dalszego mówienia, ale ta zaczęła o gen. dlatego posępniał i wyprostował się. - co mówiła gen? - zapytał się jej dosadnie. nie było przed nim żadnym ściemy! niech się teraz flavia spowiada.
- Gość
- Gość
- Post n°20
Re: 12 bar club
wiem, że fajny xd weź go wróć z tego zakonu! pewnie lea już sobie pomieszkuje u huntera to by się wkurzył xd - o jezu, a co mogła mówić. ona zresztą o wszystkich mówi w samych superlatywach. że jesteś miły, uprzejmy i takie tam - pokręciła głową - i powiedziałam jej, że ja niestety jeszcze tego nie doświadczyłam - dodała, pijąc kolejne parę łyczków piwa. no i może już się to zmienilo, skoro podzielił się z nią papierosem, w sensie dał jej jednego całego...
- Gość
- Gość
- Post n°21
Re: 12 bar club
mam go wracać? :c nie kuś mnie xdddddddddddd
pożyczył jej! i liczył że mu odda tego papierosa. a jak nie papierosa to przynajmniej odwdzięczy się w inny sposób. niestety ta cała gadka o gen tylko go zmieszała. zapomniał jakim to łobuziakiem rokendrolowcem jest i trochę zmiękł. - no tak. - kiwnął głową. - to wyzwanie? jak ci w ogóle na imię? - zamrugał oczami dopijając to whisky. ale po prostu zszedł ze stołka, zabrał swoje fajki i przy okazji flavię ciągnąc ją do męskiego kibla.
pożyczył jej! i liczył że mu odda tego papierosa. a jak nie papierosa to przynajmniej odwdzięczy się w inny sposób. niestety ta cała gadka o gen tylko go zmieszała. zapomniał jakim to łobuziakiem rokendrolowcem jest i trochę zmiękł. - no tak. - kiwnął głową. - to wyzwanie? jak ci w ogóle na imię? - zamrugał oczami dopijając to whisky. ale po prostu zszedł ze stołka, zabrał swoje fajki i przy okazji flavię ciągnąc ją do męskiego kibla.
- Gość
- Gość
- Post n°22
Re: 12 bar club
wróćwróćwróćwróćwróćwróćwróćwróćwróćwróćwróćwróć
- flavia - przyjrzała mu się uważniej, chociaż w jej stanie było to raczej trudne do wykonania, bo oczy rozbiegały jej się na wszystkie strony. - i tak cię to nie obchodzi - powiedziała. i myślała, że idą na zewnątrz się przewietrzyć, z okazji chwilowej przemiany jima, ale zaraz zorientowała się, że idą w przeciwną stronę. uśmiechnęła się do jego tyłka, którego pewnie i tak dzisiaj nie zobaczy, ale na wakacjach będzie na pewno miała okazję! a on jeszcze nie wiedział. chyba.
- flavia - przyjrzała mu się uważniej, chociaż w jej stanie było to raczej trudne do wykonania, bo oczy rozbiegały jej się na wszystkie strony. - i tak cię to nie obchodzi - powiedziała. i myślała, że idą na zewnątrz się przewietrzyć, z okazji chwilowej przemiany jima, ale zaraz zorientowała się, że idą w przeciwną stronę. uśmiechnęła się do jego tyłka, którego pewnie i tak dzisiaj nie zobaczy, ale na wakacjach będzie na pewno miała okazję! a on jeszcze nie wiedział. chyba.
- Gość
- Gość
- Post n°23
Re: 12 bar club
dobra, to nie wrócę xd w ogóle on byłby spaczony po tym zakonie. ; o
nie wiedział. xd w ogóle zapomniał o tamtej rozmowie, bo nie obchodziło go to aż tak bardzo jak te pocałunki z gen. nie był jednak ciotą by się zajmował dłużej niż trzy sekundy takimi bzudrami, więc kiedy weszli bez słowa przyparł ją do ściany i zaczął całować namiętnie. nie było czasu na jakieś czułości. złapał ją za oba nadgarstki i wsadził do jednej kabin, której drzwiczkami trzasnął i zamknął na zasuwkę.
nie wiedział. xd w ogóle zapomniał o tamtej rozmowie, bo nie obchodziło go to aż tak bardzo jak te pocałunki z gen. nie był jednak ciotą by się zajmował dłużej niż trzy sekundy takimi bzudrami, więc kiedy weszli bez słowa przyparł ją do ściany i zaczął całować namiętnie. nie było czasu na jakieś czułości. złapał ją za oba nadgarstki i wsadził do jednej kabin, której drzwiczkami trzasnął i zamknął na zasuwkę.
- Gość
- Gość
- Post n°24
Re: 12 bar club
;/////////////////// wcale nie musiał iść do zakonu, tylko tak wszystkim nagadać
była twardą dziewczynką i obślizgłe ściany męskiej toalety nie były jej straszne! chociaż to jak złapał ją za nadgarstki ją zabolało, jakby zakuwał ją w jakieś kajdany czy coś.....może miał takie fantazje tylko brakowało mu kajdanek. pewnie znów wylądowała na ścianie, bo jimmy pewnie się ich brzydził i nic dziwnego! przyciągnęła go do siebie, wkładając mu język do gardła, jednocześnie zajmując się jego rozporkiem, z którym poszło jej raz dwa, bo miała duże doświadczenie w rozpinaniu męskich rozporków na czas.
była twardą dziewczynką i obślizgłe ściany męskiej toalety nie były jej straszne! chociaż to jak złapał ją za nadgarstki ją zabolało, jakby zakuwał ją w jakieś kajdany czy coś.....może miał takie fantazje tylko brakowało mu kajdanek. pewnie znów wylądowała na ścianie, bo jimmy pewnie się ich brzydził i nic dziwnego! przyciągnęła go do siebie, wkładając mu język do gardła, jednocześnie zajmując się jego rozporkiem, z którym poszło jej raz dwa, bo miała duże doświadczenie w rozpinaniu męskich rozporków na czas.
- Gość
- Gość
- Post n°25
Re: 12 bar club
nie rób z niego kłamczucha :c
pewnie umiała je rozpinać każdą częścią swojego ciała. od rąk przez usta i nogi po pupie! ach ta flavia. wszechstronnie uzdolniona. przycisnął ją mocniej do ścianki, bo myślał, że to jara laski i sam wsadził jej rękę do majtek, by chwlę robić jej palcówę, ale to ona jesst tu od brudnej roboty, więc raz dwa zdjął z jej dupki spodnie i nałożył gumę na instrument. nie było żadnej wątpliwości, jak to ma się skończyć. a zaraz mieli wybrać kapelę dzisiejszego wieczoru, więc musiał się streszczać!
pewnie umiała je rozpinać każdą częścią swojego ciała. od rąk przez usta i nogi po pupie! ach ta flavia. wszechstronnie uzdolniona. przycisnął ją mocniej do ścianki, bo myślał, że to jara laski i sam wsadził jej rękę do majtek, by chwlę robić jej palcówę, ale to ona jesst tu od brudnej roboty, więc raz dwa zdjął z jej dupki spodnie i nałożył gumę na instrument. nie było żadnej wątpliwości, jak to ma się skończyć. a zaraz mieli wybrać kapelę dzisiejszego wieczoru, więc musiał się streszczać!
|
|