12 bar club

a pewnie tak naprawdę był większym kłamczuchem niż gigi i antoinette razem wzięte!
na pewno potrafiła robić to pupą, pewnie robiła za atrakcję w cyrku, bo nikt nie posiadał takich zdolności.... czuła, że się zaraz zerzyga od nadmiaru piwa, ale czekała aż w końcu w nią wejdzie. andy doprowadziłby ją pewnie jednym ruchem do orgazmu z tym swoim wielkim murzynem........... a jimmy, pewnie miał małego!

chyba się nie da xd
sama masz małego! jim miał wystarczającego przeciętniaczka. poza tym jak jej coś nie pasi to nie spada! wszedł w nią nawet podrzucając sobie nieco do góry. była łatwa. łatwiejsza niż przypuszczał. a w dodatku kompletnie zalana i śmierdziała fajkami. jego dziewczyny nie powinny palić. bo odrażał go ten smród. szkoda, że sam palił jak smok.

co się nie da? flavia potrafiła wiele rzeczy, których przeciętny człowiek nie potrafił, pewnie była magikiem albo czymś takim. ok dobra, znów nie zrozumiałam, ale to ze zmęczenia i ja wiem, że andy kiedyś wróci i wyjdą wszystkie jego kłamstwa......a flavia po skończonym numerku wróciła by kibicować ich kapeli, bo naprawdę podobało jej się jak grają. i na pewno znała się z sidem, który przygarnął ją do jakiegoś ich busika w drodze powrotnej do st. albans. i sid lubił kotki!!!!!!!!! wcale ich nie palił ani nic takiego;/ dobranoc.

no być wiekszym kłamcą. bo że flavia dawała radę rozpinać rozporki zadkiem to wiem. i też miałam kończyć! sid urywał im łby i je jadł. jim został u sida na noc, a texa wywalili na kanapę albo podłogę. mój ewentualnie spać na wycieraczce. bo oczywiście gwiazdy muszą się wyspać! xd