First topic message reminder :
Biblioteka miejska
- Gość
- Gość
- Post n°51
Re: Biblioteka miejska
na tyle się nad nim zlitowała, że postanowiła się nie śmiać i nie kompromitować go jeszcze bardziej. na szczęście dla percy'ego! - kenny to nie mój chłopak - wyjaśniła od razu, ale potem uciekła bo i ja uciekam bo inaczej tych notatek w ogóle nie zrobię i będzie dupa! pa!
- Gość
- Gość
- Post n°52
Re: Biblioteka miejska
stwierdził, że na pewno to on powiedział coś nie tak, skoro uciekła i wrócił do pokoju walić głową w ścianę.
- Gość
- Gość
- Post n°53
Re: Biblioteka miejska
przechodziła obok, gdy zauważyła, że bea wychodzi własnie z biblioteki, więc szła szła i walnęła jej z bara, bo czemu nie, hehe.
- Gość
- Gość
- Post n°54
Re: Biblioteka miejska
bea była porządna, więc się uczyła. a że miała do zrobienia jakiś referat to dużo czasu spędzila dzisiaj w bibliotece zbierając materiały bo nie do końca ufała wikipedii i innym stronom internetowym, gdzie każdy może powiedzieć, że jest jakimś niesamowitym naukowcem i napisać bzdury. była zmęczona i głodna, więc też wkurzona automatycznie dlatego kiedy ktoś ją trącił odwróciła się poirytowana. - moglabyś uważać, co? - mruknęła zatrzymując się i mierząc ją wzrokiem.
- Gość
- Gość
- Post n°55
Re: Biblioteka miejska
cherry obejrzała się na nią przez ramię i przewróciła oczami. - nie, nie mogłabym - mruknęła mierząc ją przy okazji od stóp do głów i uśmiechnęła się, jakby dostrzegła w niej coś zabawnego. boże! ona pewnie miała tak, że ludzie od jednego spojrzenia czuli się malutcy, zupełnie niepotrzebni i większość nie wytrzymywała ciśnienia. chyba ta diana, co z simonem twoim kręciła, jedną laskę w ten sposób doprowadziła do śmierci i jej siostra tu była... bo czytałam jakieś posty, co z jednym ziomkiem srała, że ich za to wsadzą, czy coś.. xd he he. a że cherry to gigi i diana w jednym to na bank miała takie zdolności!
- Gość
- Gość
- Post n°56
Re: Biblioteka miejska
nie wiem czy na beę to jakoś wybitnie działało. znaczy pewnie trochę się może gorzej poczuła ale bez jaj, na pewno nie miała zamiar rzucać się pod pociąg zaraz. uniosła brew i uniosła głowę, bo też chciała się wydawać super ważna. - a może powinnaś. - mruknęła. - zastanawiam się.... o co ci do cholery chodzi co? bo to, że jesteś suką wiedzą wszyscy, ale zastanawiam się co ja ci zrobiłam. - powiedziała spokojnie
- Gość
- Gość
- Post n°57
Re: Biblioteka miejska
zaśmiała się kpiąco. - doprawdy? schlebiasz mi - ruszyła w jej stronę, bo wolała być bliżej swoich słodkich koleżaneczek. zmrużyła oczy, które z kolei wbiła prosto w jej ślepia i świdrowała ją do mózgu. - po prostu jesteś wkurzająca. bardzo. - syknęła ze złości, bo cała chodziła jak sobie pomyślała, że bea ruchała się z ablem, który miał być jej! suka ją wkurwiła i cherry się postara by jej uprzykrzyć życie. planowała już kilka fajnych zagrywek w szkole, bo tam najłatwiej zrobić z kogoś pośmiewisko.
- Gość
- Gość
- Post n°58
Re: Biblioteka miejska
- cała przyjemność po mojej stronie. - wycedziła przez zęby bo cherry z pewnością nie będzie jej ulubioną osobą w szkole. szczególnie, że wywyższała się jakby była jakąś księżniczką afrykańską. a przynajmniej tak uważała bea bo cherry używala za dużo samoopalacza i solarium. - tak? strasznie mi przykro z tego powodu wasza wysokość. - zaśmiała się złośliwie. - ale to chyba twój problem, nie mój. - dodała wzruszając obojętnie ramionami.
- Gość
- Gość
- Post n°59
Re: Biblioteka miejska
uśmiechnęła się kącikowo na waszą wysokość. w sumie to najbardziej by jej pasowało być z albertem, ale on był jakiś dziwny, więc nawet do niego nie startowała. w każdym bądź razie znów się zaśmiała. - to się okaże, złotko. - pochyliła się w jej stronę. - przygotuj się małe piekiełko, szmato - zacmokała jej do uszka i poszla stąd, bo nie będzie tracić czasu na dziwkę, co lubi czarne kutafony.
- Gość
- Gość
- Post n°60
Re: Biblioteka miejska
- nie mogę się doczekać. - powiedziała uśmiechając się delikatnie. cherry tylko podniosła jej ciśnienie, więc bea poszła prosto stamtąd do jakiegoś baru, żeby się napić.
- Gość
- Gość
- Post n°61
Re: Biblioteka miejska
on zawsze robi takie nudne i bezsensowne rzeczy, teraz tez; siedzial przy jednym ze stolikow i przegladal encyklopedie ptakow; ostatnio jakis usiadl mu na balkonie i byl tam juz od paru dni, Vincent dawal mu ryz i Wode (internet Explorer sam mi poprawia na duze literki wtf), ale chcial sie dowiedziec, jaki to byl ptak, a nie umial uzywac internetu.
- Gość
- Gość
- Post n°62
Re: Biblioteka miejska
nie potrafi używać internetu u pracuje w apple store, świetny <3 Dam ci w ogóle żaklin, żeby nie było nudno! Ona przyszła do biblioteki, bo to wydawało jej się jedyne miejsce, gdzie nie spotka swoich pacjentów. Ostatnio miała ich tylu, że nie znajdywała dla siebie nawet chwili. Co dopiero mówić o hugo i dzieciakach. Ale nie mogła być fajna dla nich, jeśli nie zadba najpierw o siebie. Dlatego chciała usiąść sobie tutaj i przeczytać jakąś niezłą książkę i wrócić do domu odprężona. Gdy przechodziła obok jego stolika zdziwiła się. - nie sadziłam, że w tych czasach ktoś używa encyklopedii - powiedziała z uśmiechem.
- Gość
- Gość
- Post n°63
Re: Biblioteka miejska
podniosl wzrok znad encyklopedii zeby zerknac na jac. nie byl przyzwyczajony ze ktos do niego zagaduje bo wydawalo mu sie, ze ostatnio to on musial to robic, i ze nikt nie byl zainteresowany rozmowa z nim. z tego wszystkiego az nie wiedzial co powiedziec, zatkalo go kakao i w ogole. - ee... dzieki? - powiedzial w koncu, nie wiedzac czy byl to komplement. - to znaczy: wiesz, ptak mi wlecial na balkon... chcialem sie dowiedziec, jaki to gatunek, ale zaden mi nie pasuje. - powiedzial pokazujac jej zdjecie swojego ptaka xd na telefonie.
- Gość
- Gość
- Post n°64
Re: Biblioteka miejska
jej pracą były rozmowy z ludźmi, więc robiła to bez skrępowania nawet z obcymi! chociaż głównie się im przyglądała i obmyślała, kogo polecić mężowi, żeby upolował na obiad albo kolację przy świecach. pokiwała z uznaniem głową - piękny.. ptak. okaz, wspaniały! - zachwyciła się bo widocznie lubiła zwierzęta, może była wegetarianką i ich mięsa nie jadła. Przysiadła się do jego stolika bez pytania i zaczęła wertować strony encyklopedii szukając podobnego ptaka do tego ze zdjecia.
- Gość
- Gość
- Post n°65
Re: Biblioteka miejska
-przejrzalem juz cala encyklopedie dwa razy ale go nie znalazlem. myslisz ze przylecial z innego kraju? - zapytal, bo ksiazka obejmowala tylko ptaki ktore mozna znalezc w wielkiej brytanii. - mam nadzieje, ze Nadal bedzie na moim balkonie kiedy wroce. - dodal bo fajnie by bylo miec zagranicznego ptaka. - ale z drugiej strony siedzi tam juz trzy dni, chyba mu sie spodobalo. - vincentowi tez, gdyby nie musial caly czas sprzatac jego kupki. - Vincent jestem, tak w ogole - dodal wyciagajac do niej dlon przez stol.
- Gość
- Gość
- Post n°66
Re: Biblioteka miejska
Uśmiechnęła się pod nosem -może uciekł komuś z klatki i woli żyć na wolności nocując na twoim balkonie? - zapytała, bo tak przecież tez mogło być. Zamknęła encyklopedię, poprawiła swoją czarną sukienkę i uścisnęła jego dłoń. -jacquelice, jacquelina camarde - przedstawiła się i kiwnęła głową. - bardzo mi miło, od dawna w naszym miasteczku? - zapytała, naszym miało dosłowne znaczenie, w końcu do miasto jej męża!
|
|