biblioteka miejska

szperał pomiędzy półkami szukając jakiś książek potrzebnych do napisania pracy na studia!

no tak, super miejsce xd
elka chyba nieszczególnie lubiła się uczyć, ale powiedzmy, że szukała tutaj materiałów, które dotyczyły jej pracy zaliczeniowej na następne zajęcia. była totalnie zaaferowana jedną z książek i idąc pomiędzy alejkami, wpadła prosto na patricka. odbiła się od niego, a że była kurduplem, to pewnie to komicznie wyglądało. - ojezusmariacosiedzieje - wymamrotała pod nosem, poprawiając okulary. spojrzała na niego. o. mój. boże. nie widziała go tyle dni i wpadła na niego w bibliotece. to się nazywa szczęście. tylko nie wiedziała, czy będzie chciał z nią w ogóle rozmawiać. - cześć i przepraszam, że na ciebie wpadłam - rozpoczęła rozmowę dość niezręcznie.

myślałaś, że będzie łatwo? xd
patrick pewnie już z daleka ją widział i specjalnie nie zareagował. chciał żeby na niego wpadła bo chciał ją celowo wprowadzić w zakłopotanie.
dlatego kiedy już wpadła na niego odsunął się nieco i włożył książkę, którą trzymał na miejsce.
- cześć, nic się nie stało - odparł wracając do przeglądania książek i jeżdżąc palcem po ich grzbietach.

wiesz, elka się kłóciła już nawet przed swoim mieszkaniem, biblioteka też może być, tyle dram. przypomina mi debbie, którą w pewnym momencie znielubiłam xd
a więc to tak! czyli będzie nadal ją ignorował. a ona przez niego kłóciła się z siostrami. westchnęła cicho jak wrócił do poprzedniego zajęcia i złapała go za ramię. - może w końcu porozmawiajmy skoro już tu jestem, co? od co najmniej tygodnia próbuję się do ciebie dobić - to fakt. próbowała. wszelkimi sposobami. nie mogła sobie poradzić z tym, że jej przyjaciel po prostu ją zostawił.

elka się za dużo kłóci i za dużo pije xd
pewnie celowo odrzucał wszystkie jej telefony i kasował smsy. dobrze, ze go chociaż w domu nie nagabywała ;x
westchnął słysząc jej propozycję, ale przystanął i spojrzał na nią - możemy - skrzyżował ręce na wysokości klatki piersiowej - co tam? - odparł jak gdyby nigdy nic xd

debbie vol2. skończy pewnie jak ona w trupiarni xd
nie była własną siostrą, żeby przyłazić do jego domu! jej siostra po prostu bezczelnie do niej przyszła no i skończyło się jak skończyło. - chciałam cię przeprosić. za to wszystko co się wydarzyło, za własną siostrę, to było okropne. nie chciałam cię postawić w takiej sytuacji. wiedziałam, że peggy jest maniaczką kontroli ale nie spodziewałam się że zrobi coś takiego. ja też zawaliłam, totalnie moja wina. przepraszam. naprawdę - wyrzuciła z siebie to wszystko, mówiła szczerze. bolało ją to co mu zrobiła, niepotrzebnie tak namieszała. - wyprowadziłam się od peggy jeszcze tego samego dnia - dodała szybko. chciała mu pokazać, że jest już samodzielna. brawo elka.

to dlatego, ze robisz rude xd
dobrze, ze takich cech nie odziedziczyła po peggy. chociaż ta myslała, że jest idealna pewnie.
położył dłoń na jej ramieniu i spojrzał jej w oczy - wybaczam ci - uśmiechnął się, a potem wrócił do oglądania książek. jasne, że jej nie wybaczył. nawet się bardzo nie gniewał już, ale z drugiej strony dlaczego miał od razu dać się przeprosić to byłoby głupie xd - gratuluję nowego gniazdka - odparł z zaciekawieniem przyglądając się jednej książce i wyciągając ją.

i rude mi potem nie wychodzą xd
widziała, że jej nie wybaczył. policzyła w myślach do dziesięciu i wzięła głęboki oddech. - przecież widzę, że nie mówisz tego szczerze. nie wybaczyłeś mi. a ja naprawdę zrobię dosłownie wszystko żeby tak było. naprawdę chcesz wyrzucić do kosza naszą znajomość? wiem, że nie cofnę czasu ale... ja naprawdę nie chciałam - próbowała się tłumaczyć gęsto. a on nawet na nią nie patrzył. wzięła tą książkę, której się przyglądał i mu zabrała. - weź na mnie chociaż popatrz. naprawdę nic, w ogóle nic, nie rusza cię to, że mi przykro i naprawdę cię przepraszam? nic a nic? - pokręciła głową z niedowierzaniem.

ja zrezygnowałam oficjalnie z rudych.
znała go i on o tym wiedział. ale nie znaczyło, że da jej taryfę ulgową. trochę poirytował się tym, że nad nim wisiała i zabierała mu książki, ale z drugiej strony też znał ją i wiedział, ze ona nie odpuści też.
- elle - westchnął i spojrzał na nią - nie jestem jakimś tam chłopakiem, którego możesz sobie przeprosić, a on przytaknie bo spodoba mu się twoja skruszona mina - zabral jej tą książkę - nie mam zamiaru ignorować faktu, że zabrałas mnie na rozmowę u twojej szurniętej siostry żeby sprawdzić czy jestem dobrym materiałem na partnera - chwycił kilka kolejnych książek - jeśli ty nie jesteś pewna czy jestem odpowiedni to nie możesz przerzucać na innych tej odpowiedzialności - dał jej kazanie, wzruszył ramionami wziął jeszcze kilka książek i poszedł z nimi do domu xd biedna elka, nie bedzie tak łatwo!
next!

biedna elka rozpłakała się na środku tej biblioteki i była żenada, bo rozpoznało ją paru ludzi i musiała uciekać stąd jak najdalej na chate.

potrzebowala jakich ziolek do swoich zaklec, a ze nie znala sie zupelnie na tym, to przyszla tu poszukac jakiejs ksiazki. ogladala sobie teraz obrazki roslinek.

vicky dostała poważne zadanie od brata żeby wypożyczyć mu kilka książek na zajęcia (a studiował fizykę, więc to była czarna magia dla niej). dostała pełną listę, ale zgubiła ją więc teraz próbując się jakoś ratować szukała po omacku. szło jej to marnie.... dlatego widząc raven, która wyglądała na ogarniętą i odnajdywała się w tym miejscu (w mniemaniu vicky) podeszła do niej i objęła ramieniem zupełnie jakby były najlepszymi przyjaciółkami - wyczuwam, że znasz się na fizyce? - zapytała pogodnym głosem.

tak bardzo byla zapatrzona w rysunki w ksiazce, ze podskoczyla gdy poczula czyjs dotyk. podniosla wzrok na Vicky. nie byla fankom przytulania sie z nieznajomymi, ale dziewczyna wygladala na przyjazna. zreszta bylo jej glupio powiedziec zeby jej nie dotykala. - mniej wiecej - wzruszyla ramionami. calkiem niezle jej zawsze szlo w szkole, wiec jakas tam wiedze na ten temat miala. - a co? - zapytala.

vicky za to była wielką fanką dotykania. uwielbiała wchodzić w cudzą przestrzeń więc to była dla niej normalka - po pierwsze... gdzie znajdę dział z tymi książkami? - jeszcze tam nie dotarła skoro trafiła na raven w dziale botanicznym - a po drugie, czy mogłabyś mi wybrać trzy najlepsze ksiażki? - to nic że pewnie nie o te chodziło xd - w zamian stawiam piwo - skąd miała wiedzieć, ze raven taka niewinna xd

spojrzala na jej liste ksiazek I chwile sie zastanowila. - powinny byc dwa dzialy stad. prosto, a potem na lewo - zaczela jej pokazywac palcem kierunek, w ktorym powinna sie udac. - nie pije, ale ci pomoge - usmiechnela sie lekko. pewnie nawet nie lubila piwa bo bylo dla niej za gorzke. ja juz wolala jakies slabe drinki ze slodkim sokiem I duza iloscia lodu.

liste zgubiła stąd całe zamieszanie xd
- prosto i w lewo - powtórzyła karnie za nią wskazują sobie dłonią kierunek, w którym powinna lub powinny iść! - pomożesz? - uśmiechnęła się - wspaniale, dziękuje! - chwyciła jej buźkę w dłonie i aż pocałowała w policzek z radości. chyba bała się gniewu theo. za to raven biedna musiała znosić tą ilość dotykania xd - idziemy - ruszyła w stronę działu fizyki ciągnąc dziewczynę za rękaw.
spoko, vicky ją nauczy pić piwo bez umiaru!

ech xd
- pomoge - zapewnila ja. w sumie nie wiem jak miala jej pomoc skoro nie miala listy, ale spoko. moze przynajmniej pamietala tytuly. zasmiala sie nerwowo, gdy vicky ja tak macala. byla to dla niej na pewno nowosc, bo nzwykle nawet nie rozmawiala ze znajomymi. a co dopiero pozwalal sie im dotykac.

ech xd
vicky teraz improwizowała. stwierdziła, że weźmie jakieś randomowe ksiązki i może jej brat się nie zczai. naiwna xd miała zatem dużo cierpliwości skoro jeszcze nie wkurzyło jej macanie przez vicky - chyba tutaj - odparła pewnie widząc na grzbietach książek tytuły ze słowem 'fizyka' w nazwie - trzy książki, twoim zdaniem najlepsze - zaczęła jej powoli tłumaczyć - lub jak nie masz typów to możesz je wybrać po omacku - przedstawiła jej też plan b.

dostanie opierdol jak mu przyniesie nie to o co prosil xd ostatnio duzo ja august macal, wiec moze probowala sie uodpornic na dotyk innych ludzi. - dawno nie uczylam sie fizyki, wiec nie do konca jestem pewna co do najlepszych ksiazek, ale te wygladaja ciekawie - chwycila jakas ksiazke, ktorej tytulu nie rozumiala. miala nadzieje, ze skoro wydaje sie skomplikowana to musi byc na wysokim poziomie.

liczyła się z tym ryzykiem xd skro august ją macał i to pewnie bardziej intymnie to nie powinno jej przeszkadzać macanie vicky! - idealnie, ta wygląda super - pochwaliła ją. nie miała zielonego pojęcia o czym się tam uczył theo - dawaj jeszcze dwie, mogę zakryć ci oczy i będziesz losować - najwyraźniej potrafiła sprawić że wszystko było zabawą.

moze I nie powinno, ale jednak augusta znala, a Vicky widziala pierwszy raz na oczy. - swietnie - usmiechnela sie. - nie musisz mi zakrywac oczu - zapewnila ja z lekkim rozbawieniem. juz dosyc ja zmacala dzisiaj xd - ta I ta mi sie jeszcze podobaja - chwycila nastepne dwie ksiazki I podala je Vicky.

już ją poznała w zasadzie więc vicky będzie mogła ją teraz macać do woli xd
- dobra, mamy to - odetchnęła z ulgą. ona to się dopiero napracowała.... - to idziemy na piwo - zarządziła ignorując fakt, że wcale nie musiała iść na piwo. możesz zacząć w jakimś barze xd

szukał książek do jakiegoś projektu na zaliczenie!

idealne miejsce dla niej. mogła się tu zaszyć i w spokoju czytać książki od matematyki. siedziała więc tutaj w spokoju i czytała, starając się nikomu nie przeszkadzać ani nie zwracać nikogo uwagi.