biblioteka miejska

wspaniale xd
- jestem do tego przyzwyczajona - odparła niewzruszona, bo jej życie obracało się wokół tego, żeby robić na innych wrażenie i żeby faceci chcieli być z nią, a kobiety być nią. oczywiście doceniała ich, kiedy byli po prostu numerem wskazującym na liczbę followersów, ale nie doceniała ich jako pojedyncze, rude, zainteresowane nią jednostki. roześmiała się z jego jakże męskiej reakcji, przez co jej kubek jeszcze bardziej się zatrząsł. - już widzę, jak mnie powstrzymujesz przed robieniem tego, co chcę - spojrzała z politowaniem na jego zawieszoną rękę. musiałby wykonać coś naprawdę drastycznego, żeby ją powstrzymać xd

- no pewnie, że jesteś - zaśmiał się. on nie był przyzwyczajony do tego, że ktokolwiek za nim skakał. miał jedną dziewczynę, z którą się rozstał bo zachciało mu się kariery naukowej, a nie spokojnego życia. od tamtego czasu zainteresowanie jego osobą było niewielkie. kto wie, może tam skąd pochodził rudzi byli hot xd - jak nie zostawisz tej książki to pocałuję cię i wszyscy to zobaczą - zagroził xd obraza dla leah, wszyscy to zobaczą. może taka groźba zadziała! dante był zdesperowany żeby ratować książkę. zdesperowany, albo napalony xd

nie komentowała dalej, bo uważała, że jej poziom atrakcyjności i zwalania ludzi z nóg jest oczywisty xd jeśli rudy może śpiewać o tym, jakie ma powodzenie, to znaczy, że są regiony w wielkiej brytanii, gdzie rudzi są hot xd
- wszyscy, to znaczy trzech kujonów z biblioteki? - zadrwiła z osób tu obecnych. mimo że udawała książkarę, to oczywistym było, że daleko jej było do takich klimatów. nawet w okularach nie mogła nikogo oszukać. - musi ci bardzo zależeć na tej książce - wywróciła oczami i odłożyła książkę na stolik, a na niej postawiła kubek xd obraza dla dante, że tak bardzo nie chciała go całować, że aż przystała na jego warunki. nie mogła ryzykować, że ktoś to jednak zobaczy. najgorzej by było, gdyby okazało się, że dante przez przypadek włączył na jej telefonie live streama xd całowanie z rudym byłoby większą żenadą niż jej seks taśma.

jakieś regiony, w których ludzie żyli pod kamieniem i laski leciały na rudych. niemożliwe xd
- niby tylko trzy osoby, a i tak nie chciałaś ryzykować - jasne, że to była dla niego pewnego rodzaju obraza, ale z drugiej strony nie spodziewał się niczego innego po niej. poza tym zależało mu teraz na książce - nie wstydzę się emocjonalnego przywiązania w przeciwieństwie do ciebie - i oczywiście mówił o książce, którą zaraz uratował od kubka i schował w stercie swoich. z ciekawości przeczyta to co wybrała leah. pewnie jakiś harlekin tandetny xd

trzeba będzie pojechać na wycieczkę, żeby odkryć te dzikie rejony xd
- nie chcę, żebyś potem paplał, że się całowaliśmy - skrzywiła się przy tym, więc dodała jeszcze do pogardy i obrazy. jakby ktoś teraz przechodził obok, to myślałby, że faktycznie się całowali i teraz leah nie chce, żeby ktoś się o tym dowiedział xd - pokazywałam ci już, że jestem emocjonalnie przywiązana - wyciągnęła rękę wyczekująco, bo chciała, żeby oddał jej telefon, do którego była tak przywiązana. a poprzez swoje słowa miała na myśli laptopa, ale generalnie ta wyciągnięta ręka mogła go zmylić. leah oczywiście nie czytała tej książki, tylko wybrała najładniejszą okładkę, jaką znalazła, bo musiała być instagrammable xd

to rób risercz xd
- nie bierzesz pod uwagę tego, że mogłoby ci się to spodobać i ty byś paplała co? - zaśmiał się. niby nie brał tego do siebie, ale jednak gdzieś godziło to w jego nieoczekiwaną i głęboko drzemiącą męskość! - nie przypominam sobie - bo nie wierzył, że można emocjonalnie przywiązać się do elektroniki. zmyliła go ta dłoń i zamiast oddać jej telefon to położył swoją dłoń na jej. błędnie odczytał sygnały i myślał, że flirtują xd

karola pewnie wie xd
zawtórowała mu śmiechem, błędnie odczytując jego rozbawienie jako żart.
- to by dopiero było, co? wyobrażasz sobie? - aż jej łezki pociekły ze śmiechu. dla niej taka opcja była totalnie niedopuszczalna. poza tym samo całowanie z dante było niewyobrażalne. szybko zabrała rękę, kiedy ją dotknął. będzie musiała zdezynfekować xd - gdzie jest mój telefon? - spytała już ostrzejszym tonem. zaraz wpadnie w panikę, że dante znowu zniszczył jej elektronikę.

może za pół roku przeczyta tego posta xd
- no nie? kompletna katastrofa - próbował byc rozbawiony równie bardzo jak ona, ale tak na prawdę odpowiedź na jej pytanie brzmiała: tak, wyobrażał sobie jakby to było xd - telefon, no tak - zabrał speszony rękę kiedy odrzuciła jego zaloty. zaraz podał jej telefon żeby nie zrobiła awanti na środku - mam nadzieje, że zdjęcia sprostają twoi oczekiwaniom - zniechęcił się jej niechęcią więc zabrał książki i zwiał. potem i tak sprawdzał czy już wstawiła zdjęcie w okularach, chciał mieć o czym fantazjować xd

będziemy czekać aż przeczyta i poinformuje nas o magicznej krainie rudych.
śmiała się razem z nim i to była chyba najsympatyczniejsza i najszczersza interakcja, jaką z nim miała, oczywiście nie biorąc pod uwagę tego, że wynikała z nabijania się z wizji ich pocałunku. złapała telefon tak szybko, jakby obawiała się, że dante jednak jej go zabierze albo popsuje. brakowało tylko, żeby syczała "my precious". została chwilę dłużej w bibliotece, żeby od razu wstawić foteczkę, więc miał co oglądać po powrocie do domu!

zabłądził w bibliotece, ale to był jego szczęśliwy dzień bo dostrzegł z daleka percy'ego zagłębionego w szukaniu jakiejś książki. zaszedł go od tyłu i wyciągnął randomową książkę z góry - tego szukałeś? - pewnie nie, ale liczy się że był pretekst do rozmowy.

byl zamyslony i zaangazowany w odnalezienie potrzebnej ksiazki. wzdrygnal sie gdy ktos znikad pojawil sie obok niego. spojrzal na ksiazke, a potem na perryego. - nie, ale ta na pewno tez jest ciekawa - odsunal sie i szukal dalej.

pewnie szukał czegoś dla peggy, dlatego musiał się skupić!
wiadomo, perry stalker. nie przyjmował do wiadomości, że percy go olewał xd - mogę ci pomóc w szukaniu innych - skoro już się tu zgubił to chciał wykorzystać czas z korzyścią dla siebie.

musial teraz dawac z siebie 120 procent kazdego dnia.
chyba sie juz przyzwyczail, ze perryego nie obchodza jakiekolwiek granice i bedznie stalkowany dopoki sie nie znudzi. - dziekuje, ale juz znalazlem - chwycil odpowiednia ksiazke. chcial szybko uciec, ale zapomnial, ze perry za nim lazil i jak sie szybko odwrocil to wpadl na niego.

ruda patrzy, to wiadomo!
nikt nigdy sie mu nie przeciwstawiał z uwagi na jego pozycję wiec nie wiedział za bardzo czym sa granice xd
- chciałeś za szybko uciec - przytrzymał go za ramiona kiedy percy na niego wpadł i patrzył na niego, ale znając percy'ego ten pewnie uciekał wzrokiem xd - w czym problem? - zapytał wprost - nie interesują cię faceci? nie podobam ci się? masz kogoś? - nie kumał tego braku zainteresowania.

byla gorsza stalkerka niz perry.
rozpieszczony!
zawstydzil sie kiedy perry od razu zauwazyl, ze chcial od niego uciec. - mam duzo pracy, szukanie tej ksiazki zajelo mi za duzo czasu - zaczal sie tlumaczyc. nie chcial go urazic i bal sie wprost powiedziec, ze perry go przytlacza swoim zachowaniem. - nie mam nikogo oprocz pracy - chcial zazartowac, ale wyszedl na jeszcze wiekszego losera. nie zastanawial sie nad tym czy mu sie podobal i nie chcial odpowiadac ta takie pytania. byl za fancy i za przystojny zeby percy patrzyl na niego w takich kategoriach.

i gorszą niż mary xd
parry mógł wyglądać na rozpieszczonego głupca, ale tak na prawdę na bycie sławnym sportowcem zapracował ciężką pracą i dopingiem mamusi!
- i tylko tego chcesz? pracować? nic więcej? - zdziwił się, nawet on tylko tego nie chciał choć treningi, mecze i lansowanie się zajmowały mu większość czasu. wcale nie zdjął rąk z jego ramion skoro ten nie protestował xd

trudno bylo ja przebic, a peggy jednak dala rade xd
moze gdyby byl bardziej humble to wiecej ludzi by dostrzegalo jego ciezka prace! - nie.. to znaczy teraz tego chce, ale potem pewnie nie - gadal bez sensu ze zdenerwowania.jego dotyk go zamrozil i nie potrafil sie ruszyc z miejsca.

haha ups xd
nie potrafił być skromny, nie nauczyli go tego! - potem może być za późno - nie raz oglądał albo słyszał o ludziach którzy poświęcili się pracy, a potem zostawali z niczym i samotni. na szczęście on nie należał do tych ludzi xd skoro miał okazję to nadał go dotykał, nie czuł protestu xd

- och - troche go wystraszyl perspektywa, ze umrze sam i nikogo nigdy nie bedzie obchodzil. nowe anxiety do kolekcji, dzieki perry! - nie chce zeby potem bylo zapozno - wymamrotal. mial juz najgorsze sceniarusze przed oczami.

ale perry dzięki swojemu urokowi osobistemu mógł mu pomóc nie być samotnym i przy okazji go trochę rozruszać. peggy nie będzie dumna xd - w takim razie zrobię to... - pochylił się w jego kierunku - a ty mi powiesz czy warto czasami odpuścić sobie te wszystkie obowiązki na rzecz przyjemniejszych rzeczy - i pocałował go, subtelnie i krótko. nie chciał nachalnie żeby go nie zniechęcać od razu xd

na pewno nie jesli perry rozproszy percyego i nie bedzie dostepny 24 godziny na dobe.
- co? - mogl sie domyslic, ale dawno nie byl z nikim blisko, a po perrym mozna sie bylo wszystkiego spodziewac i stresowal sie opcjami. podobalo mu sie, ale nie byl wystarczajaco odwazny by kontynuowac pocalunek. - chyba warto - podzielil sie werdyktem i zaraz uciekl.

perry nie będzie mieć z tego powodu wyrzutów sumienia xd
odprowadzal go jeszcze wzrokiem dumny z tego co zrobił!