biblioteka miejska

nic cie nie ominęło xd nie wiem czy annie mogłaby go szantażować bo chyba nie jest taka, ale w przypływie wkurwu mogłaby coś wygadać pewnie xd
haha, trzymali się za ręce a było duże prawdopodobieństwo, że w takim miejscu mógł się właśnie ted pojawić xd - skąd te negatywne myśli? - zaczęła wypytywać, może mieszkanie było zajęte, albo najemca zbyt uparty - czy dorothy znowu będzie z tobą mieszkac? może w tej sytuacji powinieneś poszukać czegoś innego? - żeby dorothy miała oddzielny pokój i mogła sie w spokoju masturbować xd

andy tez nie dalby jej powodu do szantazu raczej xd
wybrala zle miejsce jesli sie chciala przed tedem schowac xd on wpuszczal lizzie do lozka wiec ona tez chyba mogla potrzymac przyjaciela za reke. - nie wiem jakie plany ma dorothy - martwil sie o nia troche. ale z drugiej strony cieszyl, ze ma spokoj xd - i nie wiem czy bedzie mnie stac zeby tam wrocic - a co dopiero wynajmowac cos wiekszego!

prawda!
to prawda, ted pozwalał lizzie na wszystko więc nagle romy też miała więcej możliwości i nie musiała się tłumaczyć - może powinieneś do niej zadzwonić? - abstrahując od absorbującej osoby jaką była dorothy też na pewno musiała się martwić o brata - tymczasowo mamy wolny pokój w mieszkaniu, jeśli potrzebujesz wsparcia to możesz tam chwilę pomieszkać - już rozdysponowywała pokój hanki xd

moze jednak dobrze, ze byla przy tym jak zaprosil ja do lozka. przynajmniej wiedziala, ze sama sie nie musiala za bardzo ograniczac. - moze - pokiwal glowa. - jesli to nie bylby problem.. - jednak byl chetny przyjac jej pomoc. czulby sie bezpieczniej wiedzac, ze nie skonczy pod mostem. wtedy bedzie sie mogl skupic na szukaniu pracy. freddie by wolal zeby oddala pokoj hanki jakiejs kolezance, a nie kolesiowi xd

wiedziała i to ją wkurzało, ale jednocześnie dawało różnorakie opcje!
- na pewno czeka na twój telefon - zapewniła w imieniu dorotki. wiedziała, że mają trudne relacje. sama miała trudne relacje z siostrami! - to żaden problem - zapewniła prostując się i ciesząc że może mu pomóc. hanka się zdziwi jak jakiś koleś będzie mieszkał u niej xd freddie tym bardziej będzie rozczarowany! ech! - po prostu daj mi znać chwilę wcześniej żebym mogła wszystko przygotować - najbardziej zdziwiony powinien być jednak ted albo annie haha.

- zadzwonie do niej - obiecal. gdyby nie romy pewnie by tego nie zrobil, ale udalo jej sie go przekonac. ucieszyl sie, ze mial jakas opcje. mial zamiar postarac sie zeby nie musiec z niej korzystac, ale byl wdzieczny. ciekawe czy ted bedzie sie czul zagrozony xd annie nie skorzystala z okazji zeby andyemu zaproponowac pokoj xd pogadali jeszcze, a potem poszedl zeby mogla sie skupuc na nauce.

organizowała tu jakieś spotkanie czytelnicze z autorami i kazała archiemu obiecać, że się pojawi. tylko ciekawe w jakim stanie xd witała gości i wskazywała im, gdzie mogą usiąść.

nie chcialo mu sie przyjsc, ale skoro obiecal to musial. nosil okulary sloneczne w srodku i trzymal sie z boku. machnal do peggy kiedy go zauwazyla i ruszyl w strone toalet. zmulilo go troche i musial wciagnac kreske xd

na pierwszy rzut oka nie wyglądał źle, nie przyszedł pijany i nic nie rozwalał xd jeszcze xd
skinęła do percy'ego, żeby witał resztę gości, a ona ruszyła za archie'm, zatrzymując go przed drzwiami toalety.
- jak dobrze, że jesteś! podczas pytań z publiczności musisz się zgłosić jako pierwszy i zapytać nikki warner, czy motyw morza w jej poezji ma wymiar metafizyczny. to rozkręci dyskusję - już przydzieliła mu zadanie.

haha jeszcze xd
spojrzal na nia, na szczescie nie widziala jego nieobecnego wzroku. - nie da rady - mruknal zamulony. nie zapamietal polowy tego co przed chwila mowila. nie czul sie w stanie brac aktywnego udzialu. moze powinna mu pozwolic sie wspomoc czyms xd

nie widziała jego wzroku i nie zauważyła jeszcze, że coś jest nie tak.
- jeśli chcesz, mogę ci przydzielić pytanie do petera thornhilla, a romy spyta o morze - wyciągnęła z kieszeni swoje karteczki z notatkami. archie już jej mieszał wszystkie plany, ale była gotowa się dostosować xd wolała, żeby wspomógł się kawą xd

- nie bede o nic pytal - zaczal sie denerwowac, ze tyle od niego wymagala. myslal, ze mial sie tylko przyjsc pokazac a nie zadawac pytania, ktorych nie ogarnial. zalozyl kaptur na glowe. bylo cieplo, ale mial paranoje i wydawalo mu sie, ze wszyscy sie na niego gapia xd

- to tylko jedno pytanie, nie musisz się udzielać w dyskusji - upierała się, ale to, że założył kaptur, przelało czarę, więc sięgnęła po jego okulary, które zdjęła bez pytania. wtedy zauważyła jego nieobecny wzrok. - nie wyglądasz dobrze - powiedziała bez ogródek.

- nie chce - mruknal. cofnal sie do tylu kiedy siegnela po okulary, ale byla szybsza niz on. wszedl w jakas polke i rozwalil ksiazki na podloge. nie przejal sie tym bo za bardzo sie wkurzyl na peggy. - oddawaj! - wyrwal okulary z jej rak. - czuje sie dobrze - zalozyl je z powrotem.

mina jej zrzedła, kiedy tak ostro zareagował.
- archie - syknęła. od razu podeszła do książek, żeby je pozbierać, ale nie spuszczała przyjaciela z oczu. - za bardzo upiłeś się na imprezie, okej, bywa, ale to - zamachała ręką na niego - to do ciebie niepodobne - mówiła z rozczarowaniem w głosie.

- zawsze sie czepiasz - mruknal na nia. nie podobalo mu sie ze go zmusila zeby przyszedl, a teraz miala problem. - jak ci sie cos nie podoba to nie musze tu byc - kopnal ja jakas ksiazke i poszedl sobie skoro go krytykowala.

zdenerwowała się przez jego brak szacunku okazany odzywkami i kopaniem książki, dlatego nawet nie próbowała go zatrzymać.

robiła sobie fotki z książkami i kubkiem ze starbucksa, żeby dostać lajki od wszystkich książkar i jesieniar. widziała, że to trenduje ostatnio. nawet założyła okulary i wyglądała tak xd

coś mi nie pasowało, z leah i biblioteką, ale teraz składa się w jedno xd
dante był tu z powodów naukowych oczywiście. nie wyczuł, że leah robi fotki więc podjarał się trochę na jej widok i przypadkiem dosiadł się kładąc dość głośno książki na stoliku - nie przeszkadzam? - zapytał milusio i z uśmiechem udając że casualowo przegląda książki szuka ważnych rzeczy. tak na prawdę nie mógł się skupić.... okulary sprawiały że jeszcze bardziej hot wyglądała w jego mniemaniu xd

hahahaha, nie wiem czego innego oczekiwałaś.
dante uważał, że leah wygląda hot w okularach, tak samo jak leah uważała, że dante wygląda nie-tak-bardzo-źle w garniturze xd normalnie nie byłaby zadowolona z jego obecności, ale teraz nawet było jej to na rękę.
- dobrze, że jesteś - mógł się podjarać jeszcze bardziej, ale już wcisnęła mu telefon do ręki. - zrób mi zdjęcia z tej perspektywy - zarządziła. - ale jeśli zniszczysz mój telefon, to wiesz, co cię czeka - zmierzyła go wzrokiem. nie wiem, na czym stanęła ich sprawa sądowa. pewnie dalej się ciągnęła przez biurokrację xd złapała jakąś książkę do góry nogami i udawała, że czyta.

w sumie ja też xd
nie tak bardzo źle hehe, nie chciała przyznać że leci na rudego.
pierwszy raz usłyszał z jej ust słowa typu 'dobrze, że jesteś' więc banan na jego twarzy rósł z tego powodu. niestety chodziło tylko o zdjęcia, choć i do tego podszedł z entuzjazmem. chwycił jej telefon - na szczęście nie ma tu żadnych okien w pobliżu, z których mógłby wypaść telefon - już żartował z tej sytuacji z laptopem skoro pozew został skutecznie załatwiony przez biurokrację. miał cykać fotkę, ale zobaczył jak nieudolnie trzyma tą książkę. widać było od razu, że nie czytała - poczekaj chwilę.... - chwycił książkę i obrócił żeby nie była do góry nogami. dbał o jej wizerunek - teraz lepiej - i zaczął posłusznie strzelać foteczki. może jedną ukradkiem sobie wyśle xd a nie, bo leah pewnie nawet jego numeru telefonu nie miała zapisanego haha.

niespodzianka jak wizyta na strzelnicy.
wyglądał dobrze w garniturze, ale tylko od szyi w dół xd
- jeśli będziesz tak żartować, to zaraz ty wylecisz przez okno - spiorunowała go wzrokiem. nie życzyła sobie takich żartów. oczywiście zdążyła sobie kupić trzy inne laptopy, ale i tak zamierzała się czepiać tej jednej małej sprawy. dante jaki pewny siebie, bo sprawa utknęła xd - może robiłam to specjalnie? może to zdjęcia do akcji szerzenia świadomości o dysleksji albo autyzmie? - miała na nosie okulary i już rzucała tekstami, które sugerowały, że ma trochę oleju w głowie. a tak naprawdę widziała, że jakieś takie akcje trendują na insta, kiedy planowała swój content jesieniary, więc teraz mogla to wykorzystać, żeby jak zawsze się go czepiać zamiast docenić jego pomoc. pozostawało mu tylko zapisywanie opublikowanych zdjęć xd na szczęscie było ich dużo xd

xddddddddddddddd
hahahahaha, musiał nałożyć papierową torbę na głowę.
- porównując moją siłę i masę do twojej siły i masy to z punktu widzenia naukowego jest to niemożliwe - szpanował nauką i był pewny siebie bo biurokracja mu dopomogła hehe - nie znam się na trendach, ale wiem ze do książek powinno się miec szacunek - bronił swojego zdania niczym mól książkowy, plus przywykł że leah się czepia więc nie zniechęcało go to w najmniejszym stopniu.

maskę i leah nie będzie wiedziała, że to on, tak jak ludzie nie rozpoznają superbohaterów bez ich kostiumów xd
wywróciła oczami na jego dywagacje i nawet nie słuchała. porównując jej determinację do jego słabości do niej, miała szanse, żeby odkryć w sobie nadludzkie siły.
- i tak zwalam cię z nóg, to nie będzie trudne - wzruszyła ramionami. wiedziała, jakie wywołuje wrażenie, sorry. - czyli nie można na nie wylewać pumpkin spice latte? - podniosła ze stolika kubek, a w drugiej ręce wisiała jej niezgrabnie książka, więc mogło to wyglądać jak groźba.

hahahahahhaa, będzie jej supermanem xd
możliwe, że tak było. jego naukowego zanudzanie mogło wywołać w niej pokłady supermocy!
- chyba powinnaś przywyknąć do tego, że zwalasz z nóg każdego - od razu uogólnił żeby nie skupiała się na jego widocznej słabości do niej. sądził, że żartuje z tym latte, ale widząc co robił pisnął niczym mała, przerażona dziewczynka. minus tysiąc do męskości - nie wykonuj gwałtownych ruchów! - wyciągnął dłoń w kierunku książki, którą trzymała, ale bał się jej dotknąć. książki czy leah? xd