biblioteka
- lysette quickley
- manchesterinżynieria biomedycznabijacz29
- Post n°2
Re: biblioteka
o rety, lysette załamana siedziała nad książkami, bo próbowała ogarnąć biochemię z jakichś innych książek, gdyż harper miał najebane pisząc swoją i nic z niej nie czaiła, taka z niej kretynka! hehe. no ale całe szczęście pani bibliotekarka i tak tu spała, to spokojnie mogła sobie czytać o tych aminokwasach i innych szlakach metabolicznych, których od niej wymagali. biedna ;c
- quentin halter
- belfastfizykafreak31
- Post n°3
Re: biblioteka
za mądry awek dla twojej postaci. hm, może ja też bym zmieniła ;ooo
quentin pewnie też coś czytał i ogarniał bo wiadomo on cały czas w książkach siedział. w końcu był super mądry! taszczył jakąś stertę książek pod pachą i chciał usiąść przy stoliku, aczkolwiek zobaczył tam tą wariatkę lysette. z tego też powodu chciał się szybko wycofać, aczkolwiek było to trochę niezdarne wycofanie ponieważ książki wypadły mu z rąk i narobiły dużo huku. quentin cicho przeklął i zaczął je zbierać. odwrócił się nawet jakoś plecami żeby ta psychopatka go nie zobaczyła.
quentin pewnie też coś czytał i ogarniał bo wiadomo on cały czas w książkach siedział. w końcu był super mądry! taszczył jakąś stertę książek pod pachą i chciał usiąść przy stoliku, aczkolwiek zobaczył tam tą wariatkę lysette. z tego też powodu chciał się szybko wycofać, aczkolwiek było to trochę niezdarne wycofanie ponieważ książki wypadły mu z rąk i narobiły dużo huku. quentin cicho przeklął i zaczął je zbierać. odwrócił się nawet jakoś plecami żeby ta psychopatka go nie zobaczyła.
- lysette quickley
- manchesterinżynieria biomedycznabijacz29
- Post n°4
Re: biblioteka
na ten xddddddddddddd
boże! jaki z niego debil. lysette by na niego nie zwróciła uwagi, bo była zestresowana już całą tą sytuacją z harperem, no ale oczywiście musiał ją wystraszyć tymi książkami. co za szmaciarz! akurat wtedy, gdy podniosła swój kubek z kawą i nie dość, że siebie oblała to jeszcze nieszczęsną książkę i swoje notatki.
- tarantino! - syknęła ze złości i podniosła się z miejsca wbijając w niego swój morderczy wzrok. w zasadzie w jego wielkie plecy.
- quentin halter
- belfastfizykafreak31
- Post n°5
Re: biblioteka
fuj xd
sama jest debilką! quentin był tutaj stałym bywalcem, miał pewnie przywileje w bibliotece a ona co? raz na ruski rok się pojawiała i oczekiwała ciszy, pfpfpfpfpf. - dobrze ci tak - zaśmiał się pod nosem na to, że się oblała - w regulaminie biblioteki jest napisane że nie można przynosić ze sobą żadnych napoi - zastrzegł - mam się poskarżyć pani bibliotekarce że niszczysz cenne książki? - uniósł brew. w końcu udało mu się ułożyć książki na kupkę więc je wziął i siadł przy jakimś innymi stoliku.
sama jest debilką! quentin był tutaj stałym bywalcem, miał pewnie przywileje w bibliotece a ona co? raz na ruski rok się pojawiała i oczekiwała ciszy, pfpfpfpfpf. - dobrze ci tak - zaśmiał się pod nosem na to, że się oblała - w regulaminie biblioteki jest napisane że nie można przynosić ze sobą żadnych napoi - zastrzegł - mam się poskarżyć pani bibliotekarce że niszczysz cenne książki? - uniósł brew. w końcu udało mu się ułożyć książki na kupkę więc je wziął i siadł przy jakimś innymi stoliku.
- lysette quickley
- manchesterinżynieria biomedycznabijacz29
- Post n°6
Re: biblioteka
he he he xd
lysette zapisała się na kurs samoobrony, ale była dopiero na pierwszej lekcji, gdzie nie nauczyli jej zbyt wielu kroków, jakie należy podjąć ale przypomniała sobie, żeby nie prowokować napastnika, dlatego tylko przewróciła oczami i zaczęła grzebać w torbie za chusteczkami. pewnie jakieś znalazła, więc raz dwa ogarnęła te książki, ale notatki i tak były zniszczone. nie mówiąc o tym, że sweter walił jej kawą.
- rób co chcesz, nie obchodzi mnie to - mruknęła obojętnie i spojrzała zrozpaczonym wzrokiem na to co było przed nią. pewnie jutro miała mieć pierwsze koło, na które nic nie ogarniała, bo to czarna magia dla każdego jest, więc tylko bezbronnie uderzyła głową o otwartego harpera i westchnęła. jezu, jaka przykra.
lysette zapisała się na kurs samoobrony, ale była dopiero na pierwszej lekcji, gdzie nie nauczyli jej zbyt wielu kroków, jakie należy podjąć ale przypomniała sobie, żeby nie prowokować napastnika, dlatego tylko przewróciła oczami i zaczęła grzebać w torbie za chusteczkami. pewnie jakieś znalazła, więc raz dwa ogarnęła te książki, ale notatki i tak były zniszczone. nie mówiąc o tym, że sweter walił jej kawą.
- rób co chcesz, nie obchodzi mnie to - mruknęła obojętnie i spojrzała zrozpaczonym wzrokiem na to co było przed nią. pewnie jutro miała mieć pierwsze koło, na które nic nie ogarniała, bo to czarna magia dla każdego jest, więc tylko bezbronnie uderzyła głową o otwartego harpera i westchnęła. jezu, jaka przykra.
- quentin halter
- belfastfizykafreak31
- Post n°7
Re: biblioteka
to takie przykre, że nic nie umie. quentin na pewno znów ją napadnie he he he. patrzył na nią żałośnie kiedy tak wycierała te książki. w ogóle nie szanowała publicznego mienia. quentin musiał zapamiętać nazwę książki żeby jej nie wypożyczać bo mógłby się jeszcze zarazić głupotą, albo wszawicą. nie, nie, nie! a kiedy walnęła głową w książkę to zaczął się bezczelnie śmiać na całą bibliotekę - i co jakoś nauka ci nie wchodzi? - uśmiechnął się cwaniacko - myślał, że co? przejdziesz przez studia jak będziesz tylko imprezować? - prychnął. była śmieszna xd
- lysette quickley
- manchesterinżynieria biomedycznabijacz29
- Post n°8
Re: biblioteka
podniosła się niechętnie myśląc sobie, że on jest po prostu bezczelny i wredny. nawet wredniejszy od niej samej i debbie wziętych razem. nie! jeszcze gorszy od nich dwóch i lydii. nigdy wcześniej nie spotkała bardziej paskudnego chłopaka, bo wcześniej większość po prostu wolała ją podrywać, niż hejtować. dlatego to było dla niej takie dziwne.
- o co ci chodzi?! jesteś jakiś nienormalny. co cię to w ogóle obchodzi?! zajmij się swoimi sprawami, panie wiem wszystko - przewróciła oczami i powąchała swój sweter, od którego tak waliło kawą, że nie mogła tego znieść. przyprawiało ją to o jeszcze większy ból głowy niż te chamskie odzywki tarantino. dlatego też zdjęła go z siebie, ale spoko. to żaden striptiz, miała jakąś koszulkę pod spodem.
- co studiujesz? - zapytała z ciekawości, bo kto wie, czy czasem nie był zwykłym idiotą studiującym bezpieczeństwo, który ma się za nie wiadomo kogo. albo ochronę środowiska i jest tym frutokimś. co je jedzenie tylko ze śmietnika ; o
- o co ci chodzi?! jesteś jakiś nienormalny. co cię to w ogóle obchodzi?! zajmij się swoimi sprawami, panie wiem wszystko - przewróciła oczami i powąchała swój sweter, od którego tak waliło kawą, że nie mogła tego znieść. przyprawiało ją to o jeszcze większy ból głowy niż te chamskie odzywki tarantino. dlatego też zdjęła go z siebie, ale spoko. to żaden striptiz, miała jakąś koszulkę pod spodem.
- co studiujesz? - zapytała z ciekawości, bo kto wie, czy czasem nie był zwykłym idiotą studiującym bezpieczeństwo, który ma się za nie wiadomo kogo. albo ochronę środowiska i jest tym frutokimś. co je jedzenie tylko ze śmietnika ; o
- quentin halter
- belfastfizykafreak31
- Post n°9
Re: biblioteka
he he, no i owszem był bezczelny, wredny, chamski, czepiający się wszystkiego. taki jego urok, tadaaam! chciałaś wariata patka to masz ;x i wcale nie był paskudny był kochany na swój sposób, ale to było bardzo bardzo dawno temu, cóż - sama jesteś nienormalna i na dodatek niezrównoważona psychicznie - bo sorry, ale po ostatnim kiedy go pocałowała to uważał ją za jakąś psychiczną serio serio - mógłbym zająć się swoimi sprawami - przytaknął jej - ale mam niezły ubaw nabijając się z ciebie - dodał zaraz perfidnie się uśmiechając. zamknął książkę, którą czytał i w końcu zerknął na nią - coś czego nigdy nie zrozumiesz - burknął. cóż, był przekonany że fizyka to dla lysette czarna magia bo miał ją za tępą dzidę, ojej.
- lysette quickley
- manchesterinżynieria biomedycznabijacz29
- Post n°10
Re: biblioteka
haha, przecież nic nie mówię xd
wybałuszyła oczy, bo kto jak kto, ale z ich dwojga była totalnie normalna. o ile normalnym można nazwać człowieka, który kłóci się z nieznajomym na ulicy, innemu gasi papierosa na ubraniu, a swojemu arcywrogowi psika gazem po oczach i wyrywa włosy zupełnie bez powodu. no ale tak, to ona była normalniejsza.
- czy ty w ogóle wiesz, co oznacza normalny? bo wydaje mi się, że masz inną definicje tego słowa - wyprostowała się zaraz i poprawiła mimowolnie włosy, bo nie była pewna, czy zaraz nie umrze przez quentina. tym bardziej, że zaraz światło zgasło i to nie tylko w ich pomieszczeniu, ale w całej szkole. pewnie wysiadły jakieś korki, bo ktoś robił sobie z uczelnianych kompów koparki. już nawet nie skomentowała jego głupich uwag tylko złapała za telefon i poświeciła na niego. jezu! wyglądał jeszcze bardziej przerażająco.
- zrób coś! - huknęła na niego i rozejrzała się za panią bibliotekarką, ale jej tu już nie było ;c musiała zostawić klucze quentinowi, bo był opiekunem książek, czy coś xd
wybałuszyła oczy, bo kto jak kto, ale z ich dwojga była totalnie normalna. o ile normalnym można nazwać człowieka, który kłóci się z nieznajomym na ulicy, innemu gasi papierosa na ubraniu, a swojemu arcywrogowi psika gazem po oczach i wyrywa włosy zupełnie bez powodu. no ale tak, to ona była normalniejsza.
- czy ty w ogóle wiesz, co oznacza normalny? bo wydaje mi się, że masz inną definicje tego słowa - wyprostowała się zaraz i poprawiła mimowolnie włosy, bo nie była pewna, czy zaraz nie umrze przez quentina. tym bardziej, że zaraz światło zgasło i to nie tylko w ich pomieszczeniu, ale w całej szkole. pewnie wysiadły jakieś korki, bo ktoś robił sobie z uczelnianych kompów koparki. już nawet nie skomentowała jego głupich uwag tylko złapała za telefon i poświeciła na niego. jezu! wyglądał jeszcze bardziej przerażająco.
- zrób coś! - huknęła na niego i rozejrzała się za panią bibliotekarką, ale jej tu już nie było ;c musiała zostawić klucze quentinowi, bo był opiekunem książek, czy coś xd
- quentin halter
- belfastfizykafreak31
- Post n°11
Re: biblioteka
trzeba to stwierdzić: oboje nie byli niestety zbyt normalni ;c
- doskonale wiem co oznacza być normalnym - wyprostował się - jestem doskonałym przykładem na to - szkoda że lysette nie wiedziała iż mówił to z przymrużeniem oka. doskonale wiedział że nie należał do najnormalniejszych i że normalny jednak nie był. potrafił jednak do tego podejść na luzie, przywykł do tego jaki był, cóż jakby nie patrzeć to trochę dziwny. pewnie już parę razy wysiadły korki kiedy quentin tu przebywał więc nie zrobiło to na nim najmniejszego wrażenia - to pewnie duchy!!! - zaczął ją straszyć i nawet poważnie wyglądał - co mam zrobić? nie jestem bogiem, światłość nagle nie nastanie - zaśmiał się.
- doskonale wiem co oznacza być normalnym - wyprostował się - jestem doskonałym przykładem na to - szkoda że lysette nie wiedziała iż mówił to z przymrużeniem oka. doskonale wiedział że nie należał do najnormalniejszych i że normalny jednak nie był. potrafił jednak do tego podejść na luzie, przywykł do tego jaki był, cóż jakby nie patrzeć to trochę dziwny. pewnie już parę razy wysiadły korki kiedy quentin tu przebywał więc nie zrobiło to na nim najmniejszego wrażenia - to pewnie duchy!!! - zaczął ją straszyć i nawet poważnie wyglądał - co mam zrobić? nie jestem bogiem, światłość nagle nie nastanie - zaśmiał się.
- lysette quickley
- manchesterinżynieria biomedycznabijacz29
- Post n°12
Re: biblioteka
pewnie nie wiedziała, że to ironia, czy tam tekst z przymrużeniem oka, bo kompletnie go nie znała i miała go za totalnego świra, który lubi się znęcać nad nieznajomymi. zaśmiała się jednak z jego próby straszenia jej, bo nigdy nie wierzyła w duchy.
- daj spokój... lepiej rusz się i coś zrób - sama wstała i zaczęła łazić po całej bibliotece, ale zaraz telefon jej zaczął pikać, że mało baterii ma. zaklęła pod nosem i próbowała po ciemku wrócić do stolika, ale potykała się co chwile o jakieś krzesło.
- to wszystko twoja wina! przynosisz mi pecha! - zaczęła lamentować, bo pewnie drzwi były na jakiś magnetyczny zamek i teraz nie wyjda, bo nie będą działac. życie takie ciężkie w dobie internetu i wszystkiego na prąd.
- daj spokój... lepiej rusz się i coś zrób - sama wstała i zaczęła łazić po całej bibliotece, ale zaraz telefon jej zaczął pikać, że mało baterii ma. zaklęła pod nosem i próbowała po ciemku wrócić do stolika, ale potykała się co chwile o jakieś krzesło.
- to wszystko twoja wina! przynosisz mi pecha! - zaczęła lamentować, bo pewnie drzwi były na jakiś magnetyczny zamek i teraz nie wyjda, bo nie będą działac. życie takie ciężkie w dobie internetu i wszystkiego na prąd.
- quentin halter
- belfastfizykafreak31
- Post n°13
Re: biblioteka
- ja ci przynoszę pecha? - wskazał na siebie i perfidnie się zaśmiał - w takim razie twój pech znika - znów się zaśmiał tym razem złowieszczo a potem wylazł przez okno i zniknął, a biedną lysette zostawił samą sobie, ups.
idę spać bo padam narrrrra!
idę spać bo padam narrrrra!
- lysette quickley
- manchesterinżynieria biomedycznabijacz29
- Post n°14
Re: biblioteka
kiedy wyszedł wrócił od razu prad, więc ona ukradła książki z biblioteki i poleciała uczyć się całą noc do domu, chociaż ta cała sytuacja sprawiła, że zastanawiała się, czy czasami bóg na prawdę nie istnieje i nie dał jej w tamtej chwili znaku, żeby się nawróciła. kto wie!
- lester fitts
- st. albansinformatykapan i władca31
- Post n°15
Re: biblioteka
mason o dziwo czasem zaglądał do biblioteki. głównie, żeby pobajerować jakieś praktykantki ale dzisiaj była tu tylko stara prukwa, więc teraz gdy wychodził trącił sophie ramieniem. - o rany, wybacz, soph. - pewnie go nie kojarzyła, ale on ją tak. bo przecież ruby wiecznie na niego leciała to on chciał jej na złość zrobić zaprzyjaźniając się z jej siostrą bliźniaczką, której nienawidziła!
- sophie hemingway
- amsterdammikrobiologiainnocent29
- Post n°16
Re: biblioteka
liska to w lofkach powinna mieć quentina ogólnie! xd
dla sophie siedzenie w bibliotece nie było czymś nowym. szczególnie, że connor się do niej nie odzywał, ani nie odbierał od niej telefonów. pewnie myślała że ją wyruchał i zostawił dlatego miała depresję że teraz wszyscy będą ją nazywać szmatą (vikuś i tak już ją miał za szmatę!). no ale teraz w zupełności oddawała się nauce więc kiedy wpadł na nią jakiś nieznajomy chłopak, który o dziwo znał jej imię zdziwiła się bardzo. myślała, że to jakiś kripi stalker! - ee - zacięła się - nic się nie stało kolego, którego imienia nie znam - uśmiechnęła się. nie była taką wredotą jak jej siostra!
dla sophie siedzenie w bibliotece nie było czymś nowym. szczególnie, że connor się do niej nie odzywał, ani nie odbierał od niej telefonów. pewnie myślała że ją wyruchał i zostawił dlatego miała depresję że teraz wszyscy będą ją nazywać szmatą (vikuś i tak już ją miał za szmatę!). no ale teraz w zupełności oddawała się nauce więc kiedy wpadł na nią jakiś nieznajomy chłopak, który o dziwo znał jej imię zdziwiła się bardzo. myślała, że to jakiś kripi stalker! - ee - zacięła się - nic się nie stało kolego, którego imienia nie znam - uśmiechnęła się. nie była taką wredotą jak jej siostra!
- lester fitts
- st. albansinformatykapan i władca31
- Post n°17
Re: biblioteka
chyba xaviera, bo ma się w nim zabujać :C
bo jest szmatą, nie da się ukryć. ale mason miał to w dupie, czy rucha całe miasto czy tylko jakiegoś gangstera, co dostał od umy thurman w jaja i teraz jest zwykłą pizdą. - mason. w sumie to nigdy nie mieliśmy przyjemności się poznać - wzruszył ramionami. - jestem znajomym ruby. - mrugnął do niej porozumiewawczo, że w sumie wcale się nie lubią. pewnie była głupia i nie zrozumiała tego, ale nieważne. - poza tym nic nie stoi na przeszkodzie, żebyśmy mieli się poznać. co nie? - sam też się uśmiechnął, więc pewnie z miejsca była jego.
bo jest szmatą, nie da się ukryć. ale mason miał to w dupie, czy rucha całe miasto czy tylko jakiegoś gangstera, co dostał od umy thurman w jaja i teraz jest zwykłą pizdą. - mason. w sumie to nigdy nie mieliśmy przyjemności się poznać - wzruszył ramionami. - jestem znajomym ruby. - mrugnął do niej porozumiewawczo, że w sumie wcale się nie lubią. pewnie była głupia i nie zrozumiała tego, ale nieważne. - poza tym nic nie stoi na przeszkodzie, żebyśmy mieli się poznać. co nie? - sam też się uśmiechnął, więc pewnie z miejsca była jego.
- sophie hemingway
- amsterdammikrobiologiainnocent29
- Post n°18
Re: biblioteka
psychol quentin jest jej przeznaczeniem!!!!
no zobacz jacy słodcy ;oooo
na jest kryptoszmatą, a lidka czy tessa są pospolitymi szmatami xd - mason, hm cześć. jestem sophie, ale jak widać to już wiesz - zamknęła książkę, którą czytała. faktycznie miał przyjemny uśmiech, ale ona chyba jednak nie należała do takich co bujają się w gościu po jednym uśmiechu! - jesteś jej znajomym? - zdziwiła się - nie widziałam cię nigdy z nią - przykro mi, nie rozumiała ironii bo rzadko przebywała z fajnymi ludźmi! - okeej - mruknęła niepewnie bo nie wiedziała dlaczego chciał ją poznać - czego szukasz w bibliotece? - zapytała zaraz.
no zobacz jacy słodcy ;oooo
na jest kryptoszmatą, a lidka czy tessa są pospolitymi szmatami xd - mason, hm cześć. jestem sophie, ale jak widać to już wiesz - zamknęła książkę, którą czytała. faktycznie miał przyjemny uśmiech, ale ona chyba jednak nie należała do takich co bujają się w gościu po jednym uśmiechu! - jesteś jej znajomym? - zdziwiła się - nie widziałam cię nigdy z nią - przykro mi, nie rozumiała ironii bo rzadko przebywała z fajnymi ludźmi! - okeej - mruknęła niepewnie bo nie wiedziała dlaczego chciał ją poznać - czego szukasz w bibliotece? - zapytała zaraz.
- lester fitts
- st. albansinformatykapan i władca31
- Post n°19
Re: biblioteka
<3 najpierw musi się poniżyć przed xavierem xddddddddd
- ja ciebie też nigdy nie widziałem z nią - powiedział rozbawiony. trochę przykre, bo ludzie inteligentni zwykle rozumieją takie rzeczy, a jeszcze inteligentniejsi, jak mason, posługują się nią znakomicie. - przyszedłem oddać książki. - wzruszył ramionami, bo przecież nie będzie jej mówił, że szukał łatwego sposobu na seks wśród regałów z książkami. - nie masz ochotę pójść gdzieś na drinka? bo na kawę pewnie za późno.
- ja ciebie też nigdy nie widziałem z nią - powiedział rozbawiony. trochę przykre, bo ludzie inteligentni zwykle rozumieją takie rzeczy, a jeszcze inteligentniejsi, jak mason, posługują się nią znakomicie. - przyszedłem oddać książki. - wzruszył ramionami, bo przecież nie będzie jej mówił, że szukał łatwego sposobu na seks wśród regałów z książkami. - nie masz ochotę pójść gdzieś na drinka? bo na kawę pewnie za późno.
- sophie hemingway
- amsterdammikrobiologiainnocent29
- Post n°20
Re: biblioteka
poniżyć, jezu xd
- bo rzadko wychodzą gdziekolwiek z nią - odparła spokojnym głosem. to była prawda bo wstydziła się swojej głupiej siostry bardzo! może i nie odróżniała ironii i była zacofana w sytuacjach społecznych, ale przynajmniej była mądra i miała super stopnie z wszystkich przedmiotów. kiedyś na pewno odkryje coś super!- nigdy nie jest za późno na kawę, szczególnie tą bezkofeinową - wstała i chwyciła książkę, którą czytała. miała zamiar ją wypożyczyć - ale mogę się skusić ewentualnie na jednego drinka - bo przecież po dwóch byłaby zgonem!
- bo rzadko wychodzą gdziekolwiek z nią - odparła spokojnym głosem. to była prawda bo wstydziła się swojej głupiej siostry bardzo! może i nie odróżniała ironii i była zacofana w sytuacjach społecznych, ale przynajmniej była mądra i miała super stopnie z wszystkich przedmiotów. kiedyś na pewno odkryje coś super!- nigdy nie jest za późno na kawę, szczególnie tą bezkofeinową - wstała i chwyciła książkę, którą czytała. miała zamiar ją wypożyczyć - ale mogę się skusić ewentualnie na jednego drinka - bo przecież po dwóch byłaby zgonem!
- lester fitts
- st. albansinformatykapan i władca31
- Post n°21
Re: biblioteka
:c
- to zdecydujemy po drodze. chodź. - i pojechali, zacznę!
- to zdecydujemy po drodze. chodź. - i pojechali, zacznę!
- rosalie berube
- stoke-on-trentweterynariasłodziak29
- Post n°22
Re: biblioteka
siedziała tutaj ze swoje własnej nieprzymuszonej woli i czytała jakąś książkę do biologii. robiła sobie jeszcze do tego notatki, żeby jakby co jej z głowy nie wyleciało.
- abel willoughby
- glasgowprace spolecznesamotnik32
- Post n°23
Re: biblioteka
kręcił się po bibliotece i czytał stare komiksy, których nie miał w swojej kolekcji. lubił biblioteki, bo było w nich tak cicho! co nie zmieniało faktu, że nie miał tu poczucia prywatności, więc dla odpoczynku schował się gdzieś między regałami z książkami z biologii, bo były najbardziej ukryte ze wszystkich i... odpalił papierosa.
- rosalie berube
- stoke-on-trentweterynariasłodziak29
- Post n°24
Re: biblioteka
allie spojrzała na zegarek w telefonie i dopiero teraz zorientowała się, że siedzi już tu dwie i pół godziny. przetarła szczypiące oczy, po czym schowała zeszyt do torby i wstała, by udać się odłożyć książkę. zauważyła dym i zaczęła panikować, bo myślała, że się pali. - onieonieonie - zapiszczała cichutko, po czym podleciała do miejsca, z którego dochodził dym. - o boże - przyłożyła dłoń do piersi. zlękła się widząc abla, ale ulżyło jej, że to nie pożar.
- abel willoughby
- glasgowprace spolecznesamotnik32
- Post n°25
Re: biblioteka
spojrzał na dziewczynę, która nagle przyleciała do jego samotni i wyraźnie zaczęła panikować. zjechał ją wzrokiem, ale nieszczególnie się jej widokiem przejął, bo zaciągnął się papierosem kolejny raz. nie zamierzał nawet się do niej odezwać, bo po co? wchodzenie w interakcje międzyludzkie nigdy mu nie wychodziło na dobre. już wystarczyło, że laska przylazła i przeszkodziła mu w jego chwili samotności i relaksu.
|
|