schody
- st. albans
- st. albansgod save the queenwe love our queen109
- Post n°1
schody
First topic message reminder :
- wilk
- ma bardzo ostre klywilczekjest bardzo zły109
- Post n°151
Re: schody
nie ma tu dobrych detektywów ;x marian zabrał ją do swojej dziupli i przebrał tam w jakieś ekstra słodkie ciuszki bo traktował ją jak lalkę i psychicznie ją torturował he he.
- marylin larsen
- st albansweterynariacrazy!29
- Post n°152
Re: schody
latała sobie po mieście jak prawdziwa wariatka, ale nie miała co robić w domu, nudziła się, więc wyszła! leciała teraz po schodach zastanawiając się co robić ze swoim życiem, i na kogoś wpadła i przewróciła i tego kogoś i siebie też z resztą na szczęście na samym początku schodów, to raczej karku sobie nie skręcili....
- jeremy hurd
- paryżreżyseria dźwiękuromantyk30
- Post n°153
Re: schody
jeremy gdzieś tam sobie zmierzał. odpisywał właśnie po drodze na maile, więc wzrok miał wlepiony w telefon, zamiast przed siebie. zdziwił się jak ktoś na niego wpadł z impetem. nic dziwnego, że się zachwiał i wywalił. na szczęście jej szczęście wylądowała na nim, więc miała zdecydowanie miększe lądowanie niż jeremy. całe szczęście, że nie wypuścił z rąk telefonu i się nie rozleciał na kawałki. -
- marylin larsen
- st albansweterynariacrazy!29
- Post n°154
Re: schody
maryśka pewnie spanikowała i jak upadała to zaczęła piszczeć. na szczęście rzeczywiście miała o wiele lepiej od niego, bo przynajmniej wylądowała na czymś miększym niż beton... szybko się pozbierała, a przynajmniej tak szybko jak jej się wydawało, że może się pozbierać. - ojezu przepraszam cię! - pisnęła przejęta i zaraz wyciągnęła do niego rękę, żeby pomóc mu wstać. - ja naprawdę... ja nie chciałam po prostu nie popatrzyłam gdzie idę.. - jęknęła bo nie chciała awantury na pół miasteczka.
- jeremy hurd
- paryżreżyseria dźwiękuromantyk30
- Post n°155
Re: schody
skrzywił się jak zaczęła piszczeć o wiele za głośno. całe szczęście nie zaszedł za wysoko na tych schodach, więc nie zleciał z nie wiadomo jakiej wysokości i się nie połamał. co nie byłoby aż takie trudne, biorąc pod uwagę, to że jest dość chudy. biedak złamałby się wpół gdyby spadł z samej góry. - nie szkodzi - podniósł się z ziemi i otrzepał. - oboje żyjemy, więc nic się nie stało - wzruszył ramionami. nie był narwany i agresywny, więc nie wykłócał się z każdym. szczególnie jeśli nic mu nie jest. - gdzie tak pędzisz? - spojrzał na nią. o ile dobrze pamiętam to oni się w ogóle przyjaźnili.
- marylin larsen
- st albansweterynariacrazy!29
- Post n°156
Re: schody
całkiem możliwe, że się przyjaźnili bo mary to tak szalona duszyczka że pewnie z połową st albans żyje w przyjaźni xd - przecież mogłeś się połamać... - kręciła głową bo czuła się okropnie głupio, że naraziła go na jakieś uszkodzenia ciała... no ale co zrobić. czasami się tak dzieje, szczególnie jak się jest takim wariatem jak ona. - aaa przed siebie... - wzruszyła ramionami. - nie miałam co ze sobą zrobić to latam po mieście. - powiedziała obojętnie.
- jeremy hurd
- paryżreżyseria dźwiękuromantyk30
- Post n°157
Re: schody
pamiętam, że grałyśmy kiedyś nimi i się znali już xd - ale się nie połamałem - rozłożył ręce nawet, żeby się jej pokazać w całej okazałości. jeremy to taka dobra dusza, że pewnie nawet by się na nią długo nie gniewał gdyby sobie coś zrobił. o ile w ogóle by się pogniewał, bo uważał, że różne rzeczy się dzieją, a ją lubił, więc był w stanie jej przebaczyć szybciej. - to może razem polatamy? - zaproponował jej. sam nie zmierzał w żadnym zaplanowanym kierunku, więc nie pogardzi towarzystwem. szczególnie, że nie lubił samotności i nudy.
- marylin larsen
- st albansweterynariacrazy!29
- Post n°158
Re: schody
tak to możliwe, ja pamiętam ostatnio coraz mniej rzeczy, najwidoczniej się starzeję xd - dobrze. - pokiwała głową ale dokładnie mu się przyjrzała czy na pewno mu nic nie jest bo to różnie bywa. mógł byc w jakimś szoku i mieć wystającą kość z ręki, której żadne z nich nie zauważyło. dobrze, że by się na nią długo nie gniewał bo pewnie by tego nie zniosła. strasznie nie lubiła się kłócić i ciężko to znosiła. - no pewnie! - ucieszyła się - to gdzie? lećmy gdzieś gdzie jest fajniee! - mruknęła błagalnie i uśmiechnęła się szeroko. zawsze to lepiej jest mieć jakieś towarzystwo niż go nie mieć.
- jeremy hurd
- paryżreżyseria dźwiękuromantyk30
- Post n°159
Re: schody
wszystkie się starzejecie i ciągle narzekacie xd niedługo będziesz jak skiba ;x
wszystko było możliwe, ale całe szczęście nic mu nie wystawało i każda część ciała była na swoim miejscu. dobrze, że nie wpadła tak na niego wcześniej po tym jak go dźgnęli. wtedy zapewne nie wstałby tak szybko, bo dostałby jakiegoś wylewu ;x - gdzie tylko chcesz - wyszczerzył się. - możemy iść prosto przed siebie i zobaczyć gdzie dojdziemy - zaśmiał sie. lubił takie spontaniczne przechadzki, więc jeszcze bardziej cieszył się, że mary mu potowarzyszy.
wszystko było możliwe, ale całe szczęście nic mu nie wystawało i każda część ciała była na swoim miejscu. dobrze, że nie wpadła tak na niego wcześniej po tym jak go dźgnęli. wtedy zapewne nie wstałby tak szybko, bo dostałby jakiegoś wylewu ;x - gdzie tylko chcesz - wyszczerzył się. - możemy iść prosto przed siebie i zobaczyć gdzie dojdziemy - zaśmiał sie. lubił takie spontaniczne przechadzki, więc jeszcze bardziej cieszył się, że mary mu potowarzyszy.
- marylin larsen
- st albansweterynariacrazy!29
- Post n°160
Re: schody
hehe nieee, aż tak źle ze mną nie będzie, spoko xd
w takim razie dobrze, że wcześniej na siebie nie wpadli gdzieś na mieście, bo z tego co zdążyłam zauważyć to jest ulubione powitanie mary... powalenie kogoś na ziemię xd - ooo, to brzmi wspaniale! - ucieszyła się i zaklaskała w dłonie. chwyciła go pod ramię i ruszyła przed siebie. - więc.... opowiadaj co słychać, co się dzieje w wielkim i małym świecie, jak się masz, jak się mają twoje dzieci żona i kochanki... - zaczęła jak zwykle bezsensownie gadać, ale skoro się przyjaźnili jeremy powinien być do tego przyzwyczajony xd
w takim razie dobrze, że wcześniej na siebie nie wpadli gdzieś na mieście, bo z tego co zdążyłam zauważyć to jest ulubione powitanie mary... powalenie kogoś na ziemię xd - ooo, to brzmi wspaniale! - ucieszyła się i zaklaskała w dłonie. chwyciła go pod ramię i ruszyła przed siebie. - więc.... opowiadaj co słychać, co się dzieje w wielkim i małym świecie, jak się masz, jak się mają twoje dzieci żona i kochanki... - zaczęła jak zwykle bezsensownie gadać, ale skoro się przyjaźnili jeremy powinien być do tego przyzwyczajony xd
- jeremy hurd
- paryżreżyseria dźwiękuromantyk30
- Post n°161
Re: schody
powinna ćwiczyć zapasy, skoro tak lubi powalać ludzi na ziemię xd przynajmniej coś pożytecznego by z tego wyszło. może nawet byłaby dobra w tym.. kto wie. - w małym świecie wszystko w porządku, a w dużym nie wiem, bo już dawno nie wystawiałem nosa poza st albans - zaczął. - dzieci i reszta rodziny szczęśliwi, z kochankami trochę gorzej - roześmiał się. sam lubił prowadzić takie głupkowate rozmowy, więc wcale mu to nie przeszkadzało. - jak tam tobie życie leci? - kopnął jakiś kamyk.
- marylin larsen
- st albansweterynariacrazy!29
- Post n°162
Re: schody
chyba tak. powinna się rzeczywiście nad tym poważnie zastanowić. może przynajmniej trochę by się uspokoiła i nie powalała ludzi na każdym kroku. - jak to gorzej?! - zdziwiła się. - nie dajesz już rady? jer! nie jesteś taki stary. - poklepała go po ramieniu. - brak ci pewności siebie? odrzuć wszystkie złe myśli, jesteś zajebisty. - roześmiała się radośnie, bo ta rozmowa zmierzała w zdecydowanie złym kierunku. - miii? - mruknęła i zastanowiła się. - no widzisz. wszyscy szaleją, wiosna przyszła, randki na łonie natury, kolacje w restauracjach, to jedyne co mi pozostało to szlajać się po mieście i wpadać na bezbronnych ludzi. - zaśmiała się wzruszając ramionami.
- jeremy hurd
- paryżreżyseria dźwiękuromantyk30
- Post n°163
Re: schody
a przy tym jeszcze zarobiłaby trochę kasy i może wygrała jakieś zawody. same plusy! - jasne, że nie jestem zajebisty - roześmiał się. żartował sobie, bo nie przechwalał się tym jaki to jest super, ale też nie miał żadnych problemów z pewnością siebie. - żona i dzieci wymagają tyle poświęcenia i oddania, że brak mi już sił na kochanki - dalej mówił rozbawiony. nie był nawet w stanie udawać poważnego. - to też ciekawe zajęcie - pokiwał głową i zaraz na nią spojrzał. - jak tak ci brakuje randek na łonie natury, to możemy sobie urządzić piknik. zaliczysz przy okazji kolację. może nie w restauracji, ale pod gołym niebem też jest fajnie - zaśmiał się.
- marylin larsen
- st albansweterynariacrazy!29
- Post n°164
Re: schody
- och przestań, nie bądź taki skromny. każdy wie, że lubisz się przechwalać. - zaśmiała się. najwyraźniej obojgu trudno było zachować powagę, ale to nic złego. przynajmniej nie czuli się skrępowani tym co do siebie gadali, a to zdecydowanie były lekkie bzdury. - biedaku. - westchnęła chwytając go za ramię w ramach współczucia. - co to za życie bez kochanek?! - zrobiła smutną minkę i pokręciła głową. - no nie... nie zapraszaj mnie na randki pod gołym niebem... boję się twojej żony, czasami wygląda jak godżilla... - zmarszczyła nosek. - chyba nie chcesz, żeby mnie zaatakowała i zmiażdżyła, co? patrz jaka jestem drobniutka! - stanęła i pokazała na siebie.
- jeremy hurd
- paryżreżyseria dźwiękuromantyk30
- Post n°165
Re: schody
- jasne, że lubię, ale wszyscy nie muszą o tym wiedzieć - przyłożył nawet palec wskazujący do ust, żeby dać jej znać, że to sekret. życie jest za krótkie, żeby cały czas męczyć siebie nawzajem ciężkimi rozmowami. dobrze, że się rozumieli. - smutne, marylin - westchnął. - no coś ty, obronię cię - obiecał jej. - zresztą jest teraz zajęta gromadką naszych dzieci, więc nawet nie zauważa już czy jestem w domu, czy mnie nie ma - dalej wzdychał nad swoim ciężkim losem.
- marylin larsen
- st albansweterynariacrazy!29
- Post n°166
Re: schody
- a dlaczego nie? dalej, nie krępuj się, nie walcz z tym. pozwól ujść swoim prawdziwym emocjom. - zachęcała go rozbawiona. ona pewnie wszystkim przyjaciołom powtarzała, że jest zajebista, ale bardziej sobie z tego żartując niż tak rzeczywiście myśląc, bo mimo wszystko wcale nie była tak pewna siebie jakby mogło się wszystkim wydawać. - tak, tak... uważaj bo ci uwierzę. może i nie zauważa, czy jesteś w domu czy cię nie ma, ale założę się, że pójdziemy za randkę a ona za moje wspaniałe włosy będzie mnie od ciebie odciągać, bo to wyczai... kobiety takie już są. - pokiwała głową z powagą.
- jeremy hurd
- paryżreżyseria dźwiękuromantyk30
- Post n°167
Re: schody
- dobrze, wiesz jaki jestem super, ale skoro tak bardzo chcesz to usłyszeć jeszcze raz - zaczął strzykać kostkami w dłoniach jakby szykował się na jakąś walkę. zaraz po tym odchrząknął. - jestem tak zajebisty, że drugiej takiej osoby, która mi dorówna nie znajdziesz - powiedział poważnie, po czym się roześmiał. nie był przyzwyczajony do takich przechwałek, więc dziwnie mu to zabrzmiało. - no i widzisz, ona mnie ogranicza. jak mam znaleźć sobie jakiekolwiek kochanki, skoro wisi nade mną fatum - powiedział zawiedziony.
- marylin larsen
- st albansweterynariacrazy!29
- Post n°168
Re: schody
- oczywiście, że chcę. - zachęciła go i wyczekiwała niecierpliwie momentu aż to przyzna na głos, a kiedy to powiedział zaczęła mu klaskać i wiwatować. - jeeeej, brawo! - śmiała się klaszcząc i przez to o mało co się nie potknęła, ale na szczęście szybko ogarnęła, że nadchodzi zagrożenie. może i jemu dziwnie to zabrzmiało, ale skoro się przyjaźnili to mary na pewno właśnie tak uważała. - musisz się starać! po za tym na pewno nie możesz je brać na randki do parku, jer.... to nie zda egzaminu. musicie się chować, taki jest los kochanek. - wzruszyła ramionami jakby cokolwiek o tym w ogóle wiedziała xd d
- jeremy hurd
- paryżreżyseria dźwiękuromantyk30
- Post n°169
Re: schody
zaczął się kłaniać gdy mu wiwatowała. całe szczęście był bardziej ogarnięty niż ona i nie wywracał się. od tego w końcu był jego brat jude. - dziękuję, dziękuję - dalej się kłaniał, przy czym się standardowo chichrał. - wydajesz się bardzo doświadczona. o czymś nie wiem - zmierzył ją wzrokiem i zaczął poruszać śmiesznie brwiami. dalej sobie oczywiście żartował, bo nie posądzałby jej o takie coś.
- marylin larsen
- st albansweterynariacrazy!29
- Post n°170
Re: schody
no tak, jude mistrz. na pewno i jego maryśka bardzo lubiła i często się wywracali razem xd z tym, że mary się pewnie z tego śmiała a jude niekoniecznie. - och jak możesz! jak możesz tego nie wiedzieć? przecież jestem najlepszą kochanką w całym st albans! umiem się ukrywać, nic mnie już nie zdziwi i w ogóle no.... wiesz, najlepsza jestem. - roześmiała się bo to było największe kłamstwo jakie kiedykolwiek powiedziała z pewnością xd jak ona w sumie z nikim nie sypia.... z nikim się nie całuje... ale cóż, trzeba przecież mieć marzenia w życiu ;d może to jest jej...
- jeremy hurd
- paryżreżyseria dźwiękuromantyk30
- Post n°171
Re: schody
to dobrze, że znała też jeremiego, bo przynajmniej mógł ją łapać jak się przewracała. miał już doświadczenie w tym dzięki dżudowi, o którego musiał się tak często troszczyć. dżud się nie śmiał, bo był o wiele bardziej pokrzywdzony niż ona. nikt go nie pobije i nie odbierze mu tytuły króla ciamajd. - taka z ciebie świetna kochanka, a nie dałaś mi się poderwać - powiedział z udawaną obrazą. super marzenia mary miała xd nie ma to jak chcieć zostać kochanką kilku mężczyzn na raz xd no ale każdy lubi inne rzeczy..
- marylin larsen
- st albansweterynariacrazy!29
- Post n°172
Re: schody
och nie! mary na pewno nie chciałaby mu odebrać tego tytułu. należał do niego i tylko do niego, nie ma co udawać, że jest inaczej. - bo chciałeś mnie zabrać na piknik..... musisz się bardziej postarać. - zaśmiała się. no cóż, teraz nic nie ma z życia to może liczy, że w przyszłości się to odmieni, kto wie xd - z resztą twoja żona jest o wiele bardziej przerażająca niż wszystkich innych facetów na ziemi. sorry, ale taka jest prawda. - powiedziała jakby rozmawiali na rzeczywiście poważne tematy.
- jeremy hurd
- paryżreżyseria dźwiękuromantyk30
- Post n°173
Re: schody
nikt raczej nie chciałby mu tego tytułu odbierać. pewnie nawet sam jude z chęcią by komuś oddał koronę, ale niestety tak się nie dało. - chciałem cię zabrać na piknik w jakieś urocze odosobnione miejsce, do którego nikt nie zagląda - wyjaśnił jej. - w ogóle mnie nie doceniasz - westchnął teatralnie, tak jakby naprawdę go zraniła swoimi słowami. - ile razy mam ci powtarzać, że ona nie jest taka straszna na jaką wygląda? - dalej ją próbował przekonać.
- marylin larsen
- st albansweterynariacrazy!29
- Post n°174
Re: schody
może są na świecie jakieś wariaty, które chętnie przejęłyby po judzie ten tytuł.... nigdy nie mów nigdy, jak to mówią mądrzy ludzie. - och trzeba było tak mówić od razu! ale wtedy musiałbyś mnie wziąć w jakiś środek lasu a wiesz..... wtedy mogłabym być trochę zaniepokojona. - powiedziała z powagą i przyglądała mu się uważnie. - jesteś pewien, że pod tą super seksowną i miłą przykrywką nie jesteś jakimś psycholem? - zmrużyła oczy jakby chciała go prześwietlić. - hej.... ludzie zazwyczaj są tak straszni jak wyglądają. widzisz... ja na straszną nie wyglądam i nie jestem, a ona... ona wygląda na przerażającą i jestem pewna, że spokojnie rozszarpałaby mnie na kawałki nawet teraz pomimo tego, że tylko spacerujemy jak na razie.
- jeremy hurd
- paryżreżyseria dźwiękuromantyk30
- Post n°175
Re: schody
może i są, ale chyba on jak na razie nikogo takiego nie spotkał, skoro dalej króluje na szczycie. gdyby to było takie łatwe.. - nie koniecznie - pokręcił głową. chociaż nawet nie wiedział gdzie mógłby takie miejsce znaleźć, bo jednak nie szlajał się tak daleko, żeby znajdywać jakieś ukryte polany. a może powinien, znalazłby jakiś ukryty świat jak alicja w krainie czarów. - może tak, może nie. sama oceń - powiedział tajemniczo, przyglądając się jej uważnie. - co się tak przy niej upierasz. lepiej powiedz od razu, że cię onieśmielam - przeczesał dłonią włosy.
|
|