psychiatryk
- nina miller
- johannesburgprawodziewczyna renesansu30
- Post n°151
Re: psychiatryk
nina weszła od razu za nimi, nie bała się bo pracowała tutaj najmilsza pani psycholog na świecie, nie było się czego bać! stanęli sobie na korytarzu oczywiście, musieli strzelić fotkę że byli w psychiatryku - dobra, to co? skończyliśmy wszystkie zadania! - zauważyła zadowolona.
- jeremy hurd
- paryżreżyseria dźwiękuromantyk30
- Post n°152
Re: psychiatryk
wszedł do środka, udając twardziela, chociaż dalej czuł lekki niepokuj. no ale nie mógł tego okazać, to jasne. - teraz musimy chyba wrócić, żeby pokazać im te zdjęcia - rozejrzał się po pomieszczeniu. pewnie mieli tu jakieś narzędzia do tortur ;x
- matt caplan
- belfastcollege dropoutmądry, ale leniwy29
- Post n°153
Re: psychiatryk
- to teraz biegiem! - zrobili sobie jeszcze jakieś foteczki i matt ruszył biegiem, żeby wyskoczyć przez okienko i polecieć do punktu kontrolnego. spieszył się, bo chciał już robić imprezę i obalać jacka danielsa, a nie sądził, że mogą wygrać. zaczynam na mecie.
- eleanor carden
- las vegasarchitekturaI thought you were real28
- Post n°154
Re: psychiatryk
elka leżała w jednym z pokoi. właściwie to leżała zwinięta w kłębek, była nafaszerowana lekami, nie ogarniała co się z nią dzieje. wczoraj przespała całą noc, rano wokół jej łózka zgromadziła się jej cała rodzinka bo przylecieli tu z usa specjalnie dla niej. czyli jej dwaj bracia i siostry wraz z rodzicami nie opuszczali elki na krok. brat czytał jej teraz jakąś bajkę, na rozluźnienie.
- john singleton
- tokioinformatykageek30
- Post n°155
Re: psychiatryk
a johna wcale nie chcieli tutaj wpuścić. w końcu jednak ubłagał państwa carden (nie mieli fajnego pierwszego spotkania) żeby wpuścili go tutaj choć na pięc minut. dlatego wpadł jak wariat (he he, jak wariat do psychiatryka xd) tutaj i podleciał do łóżka elki. zaraz ją objął i przytulił do jej cycków - elaaaa - wyjęczał.
- eleanor carden
- las vegasarchitekturaI thought you were real28
- Post n°156
Re: psychiatryk
bracia nie chcieli wyjść bo bali się, że elka sobie nie poradzi sam na sam z johnem, a prawda była taka, że bała się teraz nie tylko zostać sama ale też tego, że john ją po prostu zostawi i że nie będzie chciał z nią być. przytuliła do siebie johnniego, bo potrzebowała go zawsze i wszędzie - cześć johnny - wymamrotała. była lekko nieobecna. spojrzała na braci i siostry, żeby sobie wyszli na kawę czy coś.
- john singleton
- tokioinformatykageek30
- Post n°157
Re: psychiatryk
johnny miałby zostawić elę? tą, która zajmowała się nim nawet jak był marudnym bachorem? nigdy! chciał z nią tu być od kiedy ją tutaj przywieźli, ale rodzice elki u zabronili ;c dlatego pałętał się tu i ówdzie - kocham cię - wymamrotał dalej z mordką w jej miękkich cyckach. powiedział to, bo bał się że przez to wszystko o nim zapomniała, a tego by nie przeżył!!
- eleanor carden
- las vegasarchitekturaI thought you were real28
- Post n°158
Re: psychiatryk
rodzice elki byli przecież właścicielami linii lotniczych, to wiadomo, że nie będą ufali niektórym ludziom. poza tym, chcieli się opiekować swoją córeczką, która nagle stała się dla nich bardzo ważna. przypomnieli sobie o niej jak prawie że zginęła! no cóż. uśmiechnęła się lekko do siebie. pocałowała go w czubek głowy - ja ciebie też kocham. bardzo. johnny, ja nie chcę już zostawać sama, nie chcę - pociągnęła żałośnie nosem. nie chciała wrócić do pustego mieszkania, ups.
- john singleton
- tokioinformatykageek30
- Post n°159
Re: psychiatryk
ładny awek tak btw, zapomniałam w poprzednim poście to napisać xd
no tak, rodzice elki przypomnieli sobie o niej dopiero jak coś tragicznego się stało. fajowi rodzice nie ma co. johnny pamiętał o niej caly czas, nawet jak była cała i zdrowa! - nie zostawię cię tutaj samej - odwrócił jednak głowę w kierunku drzwi - chyba, że oni mnie wywalą - skinął głową w kierunku drzwi. chodziło mu oczywiście o rodzinę elki, która mogła się go stąd pozbyć w każdym momencie.
no tak, rodzice elki przypomnieli sobie o niej dopiero jak coś tragicznego się stało. fajowi rodzice nie ma co. johnny pamiętał o niej caly czas, nawet jak była cała i zdrowa! - nie zostawię cię tutaj samej - odwrócił jednak głowę w kierunku drzwi - chyba, że oni mnie wywalą - skinął głową w kierunku drzwi. chodziło mu oczywiście o rodzinę elki, która mogła się go stąd pozbyć w każdym momencie.
- eleanor carden
- las vegasarchitekturaI thought you were real28
- Post n°160
Re: psychiatryk
aww, dziękuję ;d
tak, nie ma co, dlatego nie chciała mieć z nimi nic wspólnego. a teraz zachowywali się jakby byli cudowną, kochaną i wspierającą rodzinką. elka możliwe, że pierwszy raz od pewnego czasu usłyszała od nich wszystkich, że ją kochają i że jest najcudowniejszą siostrą i córką na świecie. cieszyła się z tych słów, bo w końcu poczuła się doceniona, aww. poprawiła się na łóżku - nie dam cię wyrzucić nigdzie, jesteś moim chłopakiem a moja rodzina powinna to zrozumieć, że potrzebuję też i ciebie. nie bój się też moich braci i rodziców, wyglądają groźnie, ale są w porządku - powiedziała cicho.
tak, nie ma co, dlatego nie chciała mieć z nimi nic wspólnego. a teraz zachowywali się jakby byli cudowną, kochaną i wspierającą rodzinką. elka możliwe, że pierwszy raz od pewnego czasu usłyszała od nich wszystkich, że ją kochają i że jest najcudowniejszą siostrą i córką na świecie. cieszyła się z tych słów, bo w końcu poczuła się doceniona, aww. poprawiła się na łóżku - nie dam cię wyrzucić nigdzie, jesteś moim chłopakiem a moja rodzina powinna to zrozumieć, że potrzebuję też i ciebie. nie bój się też moich braci i rodziców, wyglądają groźnie, ale są w porządku - powiedziała cicho.
- john singleton
- tokioinformatykageek30
- Post n°161
Re: psychiatryk
fajny ma sweterek na awku, chciałam taki, ale drapał mnie po pleckach i był beznadziejnie niewygodny xd
to było takie sztuczne. john jej pewnie codziennie to wszystko powtarzał, a oni sobie o tym przypomnieli kiedy elce coś się stało. on ją kochał niezależnie od wszystkiego. miała dziwne relacje z rodziną, których john do końca nie rozumiał. on rozmawiał z ojcem i mamą praktycznie codziennie. powtarzali mu, że jest mądry, cudowny i że go kochają. odwiedzali się często. był rodzinnym facetem! - nie boję się ich tylko tego że mnie stąd wywalą, a nie chce kolejnych godzin spędzać przed drzwiami zastanawiając się jak twoje samopoczucie - wytłumaczył głaskając ją po rączce.
to było takie sztuczne. john jej pewnie codziennie to wszystko powtarzał, a oni sobie o tym przypomnieli kiedy elce coś się stało. on ją kochał niezależnie od wszystkiego. miała dziwne relacje z rodziną, których john do końca nie rozumiał. on rozmawiał z ojcem i mamą praktycznie codziennie. powtarzali mu, że jest mądry, cudowny i że go kochają. odwiedzali się często. był rodzinnym facetem! - nie boję się ich tylko tego że mnie stąd wywalą, a nie chce kolejnych godzin spędzać przed drzwiami zastanawiając się jak twoje samopoczucie - wytłumaczył głaskając ją po rączce.
- eleanor carden
- las vegasarchitekturaI thought you were real28
- Post n°162
Re: psychiatryk
mnie się wydaje, że to jeden z tych mięciutkich, takich kochanych, także tego xd nie lubię takich swetrów, meh.
jej rodzice pozbyli się bliźniaczek, bo były obie nieposłuszne i głupawe, dlatego wysłali ich do st. albans. elka znalazła się pod opieką niejakiego benedicta, który musiał im dzień w dzień meldować czy elka żyje i czy przypadkiem nie jest w ciąży, jakby to dla rodziców było ważne. rodzice wiedzieli, że eleanor miała chłopaka, dlatego też tego pilnowali. nie chciała mieć kontaktu z rodziną, bo jej nigdy nikt tam nie słuchał. a teraz wielce zainteresowani - nie dam cię nikomu, okej? dzisiaj będziesz tutaj ze mną spał, to postanowione. nienawidzę szpitali. poza tym się boję... - wtuliła się w dżoniego. teraz ona potrzebowała wsparcia ;x
jej rodzice pozbyli się bliźniaczek, bo były obie nieposłuszne i głupawe, dlatego wysłali ich do st. albans. elka znalazła się pod opieką niejakiego benedicta, który musiał im dzień w dzień meldować czy elka żyje i czy przypadkiem nie jest w ciąży, jakby to dla rodziców było ważne. rodzice wiedzieli, że eleanor miała chłopaka, dlatego też tego pilnowali. nie chciała mieć kontaktu z rodziną, bo jej nigdy nikt tam nie słuchał. a teraz wielce zainteresowani - nie dam cię nikomu, okej? dzisiaj będziesz tutaj ze mną spał, to postanowione. nienawidzę szpitali. poza tym się boję... - wtuliła się w dżoniego. teraz ona potrzebowała wsparcia ;x
- john singleton
- tokioinformatykageek30
- Post n°163
Re: psychiatryk
a ja mam wrażenie, że to jeden z tych gryzących właśnie xd ech, dramaty normalnie!
pewnie to był benedict cumberbatch ;x;x;x;x pewnie nie byli zadowoleni z wyboru elki i jej chłopaka. johnny jednak nie wyglądał i nie zachowywał się jak idealny kandydat na chłopaka, ups? przy dżudzie wypadał i tak idealnie więc nie wiem czemu się go czepiali - a będę mógł tutaj zostać? - bo raczej nie pozwalali na takie cuda w szpitalach, szczególnie psychiatrycznych - nie bój się, jestem tu - zaraz pocałował ją w policzek.
pewnie to był benedict cumberbatch ;x;x;x;x pewnie nie byli zadowoleni z wyboru elki i jej chłopaka. johnny jednak nie wyglądał i nie zachowywał się jak idealny kandydat na chłopaka, ups? przy dżudzie wypadał i tak idealnie więc nie wiem czemu się go czepiali - a będę mógł tutaj zostać? - bo raczej nie pozwalali na takie cuda w szpitalach, szczególnie psychiatrycznych - nie bój się, jestem tu - zaraz pocałował ją w policzek.
- eleanor carden
- las vegasarchitekturaI thought you were real28
- Post n°164
Re: psychiatryk
mnie tam wygląda na ten milusi, xd widziałam kilka takich, co wyglądały na te gryzące, zawsze nie trafiałam bo były kochu ale że takich nie lubię to i tak je olewam xd
johnny właśnie był idealnym kandydatem na męża dla elki, no i oczywiście na ojca jej dzieci! bo przecież był inteligentny, pochodził z dobrej rodziny, miał poważnych rodziców, to by się zgadzało. takiego faceta to ze świeczką szukać, naprawdę. elka świetnie trafiła ;x - nieważne, schowasz się pod kołderką, a moje rodzeństwo będzie nas kryło. nie chcę spędzić kolejnej nocy bez ciebie kochanie - przygryzła mocno wargę.
johnny właśnie był idealnym kandydatem na męża dla elki, no i oczywiście na ojca jej dzieci! bo przecież był inteligentny, pochodził z dobrej rodziny, miał poważnych rodziców, to by się zgadzało. takiego faceta to ze świeczką szukać, naprawdę. elka świetnie trafiła ;x - nieważne, schowasz się pod kołderką, a moje rodzeństwo będzie nas kryło. nie chcę spędzić kolejnej nocy bez ciebie kochanie - przygryzła mocno wargę.
- john singleton
- tokioinformatykageek30
- Post n°165
Re: psychiatryk
ja też zawsze na takie gryzące trafiam i ubolewam! teraz kończy się sezon na swetry więc nie kupuje już! oprócz tego był łajzą, która potykała się o własne buty i kompletnie nie znała się na prawdziwym życiu. nie przejmowałabym się jednak ślubem, on do niego nie dożyje pewnie xd - nie zostawie cię - zacisnął dłoń na jej rączce. zerknął na nią i zamrugał. wyglądała źle, była zmęczona, wyglądała jak nie elka, nie była wesoła! - będę cię przytulał całą noc, nie chcę żebyś się bała - uuu, jaki chojrak!
- eleanor carden
- las vegasarchitekturaI thought you were real28
- Post n°166
Re: psychiatryk
podejrzewam, że elka tak go będzie pilnowała, że własnego ślubu dożyje xd bo to ona tutaj dba o wszystko, żeby się nie potykał o samego siebie, o własne rozwiązane sznurówki, dbała o to, żeby się nie spijał, no i o to żeby się nie podpalił jak gotował dla nich obiady czy kolacje. kochała go z całego serca, nigdy by go nie chciała skrzywdzić, nie zostawiłaby go do końca życia, taka była przywiązana do johna. pewnie, że była smutna, ale nie gryzła i nie kopała nikogo, pffffffff! - musisz mnie pilnowac, żeby już nigdy więcej nikt mnie nie zabrał i nie skrzywdził, obiecujesz johnny? - zrobiła smutną minkę.
- john singleton
- tokioinformatykageek30
- Post n°167
Re: psychiatryk
- obiecuje - wymamrotał i poszli spać czy coś.
- wendy eyre
- afryka/londynmedycyna sądowadzikuska30
- Post n°168
Re: psychiatryk
przyszła odwiedzić przyjaciółkę, bo czuła się winna, że namówiła ją, żeby jednak poszła na bal. gdyby wendy się nie wtrącała, elki ani trochę cała sprawa by nie dotknęła! kiedy została królową, wendy cieszyła się, że ją namówiła, ale kiedy na scenie pojawił się niechciany towarzysz, od razu tego pożałowała. dzięki jakimś dojściom rodziców udało jej się wślizgnąć do psychiatryka z fejkową plakietką i teraz w szpitalnym fartuszku weszła do pokoju elki.
- to moja wina. - powiedziała jej od razu na wejściu, odgarniając niesforne włosy, które powpadały jej do oczu.
- to moja wina. - powiedziała jej od razu na wejściu, odgarniając niesforne włosy, które powpadały jej do oczu.
- eleanor carden
- las vegasarchitekturaI thought you were real28
- Post n°169
Re: psychiatryk
elka leżała sobie teraz spokojnie, gapiąc się na jakiś obrazek, bo to było jej jedyne zajęcie w tym momencie. leków dostawała znacznie mniej, ale dalej miała koszmary, to smutne. johnny siedział gdzieś niedaleko, ewentualnie po prostu poszedł do domu się wyspać. jej rodzina siedziała bez przerwy przy niej, zmieniali się tylko członkowie rodziny. spojrzała na wendy nieobecnym wzrokiem - to nie jest twoja wina wendy, nie mów tak - powiedziała powoli i spokojnie - chodź tutaj - wyciagnęła w jej kierunku łapki.
- wendy eyre
- afryka/londynmedycyna sądowadzikuska30
- Post n°170
Re: psychiatryk
wendy miała traumę, ale nie chciała o niej rozmawiać z żadnymi psychologami, a tym bardziej lądować w psychiatryku. kilka razy stawała pod drzwiami psychologa i spod nich uciekała, aż w końcu dzisiaj się tam zgłosiła, żeby tylko zakręcić wszystko tak, że dostała receptę na leki na uspokojenie. tylko tego w tej chwili potrzebowała.
- to był głupi pomysł, żeby tam iść. bale są głupie. - mruknęła i kopnęła niewidzialną przeszkodę. podeszła do elki i po prostu ją przytuliła, bo aktualnie to było najlepsze lekarstwo, które rozprzestrzeniało się między wszystkimi poszkodowanymi.
- to był głupi pomysł, żeby tam iść. bale są głupie. - mruknęła i kopnęła niewidzialną przeszkodę. podeszła do elki i po prostu ją przytuliła, bo aktualnie to było najlepsze lekarstwo, które rozprzestrzeniało się między wszystkimi poszkodowanymi.
- eleanor carden
- las vegasarchitekturaI thought you were real28
- Post n°171
Re: psychiatryk
jak dobrze, że przynajmniej taka elka miała przyjaciół! była popularna, została królową balu, którego nie zapomni do końca życia. teraz miała mega doła, bała się gdziekolwiek wyjść, każdy kto jej przynosił leki wyglądał na mordercę. rodzice i rodzeństwo musiało jej dzień w dzień mówić, że jest wszystko spoko. john ją również uspokajał. wendy też - cii, nie mówmy już o tym, nie chcę o tym gadać wendy. najważniejsze jest to, że żyjemy - próbowała się uśmiechnąć, nie mogła.
- wendy eyre
- afryka/londynmedycyna sądowadzikuska30
- Post n°172
Re: psychiatryk
elka wyjdzie z tego, wszyscy bliscy tego dopilnują. mimo tego, że nie oberwała kulki, pozostawała wśród najbardziej poszkodowanych tego balu. zresztą poszkodowanych było wszędzie jak na pęczki, a ludzi z traumą drugie tyle. co to miasteczko teraz przeżywało!
- i nic nam się nie stało. - dodała. zamachała rękoma i nogami. - widzisz? cała. - powiedziała jej, bo też miała szczęście, że udało jej się ominąć przyjemność wylądowania z kulką w szpitalu. widziała za to, że elka jest w rozsypce i najgorsze było to, że nie mogła jej pomóc.
- i nic nam się nie stało. - dodała. zamachała rękoma i nogami. - widzisz? cała. - powiedziała jej, bo też miała szczęście, że udało jej się ominąć przyjemność wylądowania z kulką w szpitalu. widziała za to, że elka jest w rozsypce i najgorsze było to, że nie mogła jej pomóc.
- eleanor carden
- las vegasarchitekturaI thought you were real28
- Post n°173
Re: psychiatryk
oczywiście, że wyjdzie z tego, bo miała bardzo duże wsparcie. bracia czytali jej bajki na dobranoc, co z tego, że na przykład znała je już bardzo dobrze, bo każdy je znał od dzieciaka, ale ona chciała je usłyszeć w wykonaniu braci, to pamiętała z dzieciństwa i dzięki temu czuła się bezpieczna. siostry malowaly jej paznokcie, malowały jej usta, rozśmieszały żartami, opowiadały głupie zdarzenia z dnia. dzięki temu jeszcze żyła ;x no i przecież był johnny! johnny, który ciągle mówił jej jak bardzo ją kocha, że jest najcudowniejszą dziewczyną na świecie, że nigdy jej nie zostawi, aww. wszyscy ją kochają! - cieszę się, wendy, że jesteś cała. ja też, tylko z głową trochę gorzej - popukała się w skroń.
- wendy eyre
- afryka/londynmedycyna sądowadzikuska30
- Post n°174
Re: psychiatryk
wendy też kochała elkę bardzo, ale wcześniej bała się tu przyjść. przede wszystkim dlatego, że ciągle czuła się winna tego, że przyjaciółka tu wylądowała i przeżyła to wszystko i eyre nie wiedziała, na co się w ogóle przygotować. mogła teraz tylko pobyć przez chwilę z elką, bo i tak miała cały sztab ludzi od doprowadzania jej do pierwotnego stanu. wendy sama była popsuta i potrzebowała pomocy, więc na nic by się tu nie zdała.
- a z czyjąkolwiek głową kiedykolwiek jest dobrze? - rozłożyła ręce. chciała, żeby przyjaciólka jak najszybciej doszła do siebie i żeby nie było tu nic poważnego!
- a z czyjąkolwiek głową kiedykolwiek jest dobrze? - rozłożyła ręce. chciała, żeby przyjaciólka jak najszybciej doszła do siebie i żeby nie było tu nic poważnego!
- eleanor carden
- las vegasarchitekturaI thought you were real28
- Post n°175
Re: psychiatryk
potarła dłonią zmęczone oczy, spoglądając potem na przyjaciółkę. lekarze pilnowali jej bardzo, żeby nic sobie nie zrobiła, rodzina chciała ją stąd w ogóle zabrać ale ona się nie zgodziła bo przecież tutaj miała znajomych, chłopaka, wendy! każdy ją lubił, nie wyzywał od przygłupów, nie kłóciła się z nikim, miała spokój. a tak to w usa to czuła się jakby każdy ją ignorował, była najbardziej rozpieszczonym dzieciakiem na dzielni xd - nie. nikt nie będzie normalny po takim wydarzeniu. rodzice mi nic nie mówią, lekarze też nie... ja nie chcę już tutaj być, bo się boję tych ludzi, chcę do domu - zrobiła smutną minę. prawie zaczęła płakać.
|
|