psychiatryk

gdyby wróciła do usa i bycia najbardziej rozpieszczonym dzieciakiem, na pewno straciłaby całą przemianę, która zaszła u niej dzięki johnowi. 
- powiedz jedno słowo i zabierzemy cię stąd. - spojrzała na nią poważnie. nie wiem jak wendy chciała to załatwić, podrabianiem podpisów czy namawianiem kogoś czy uciekaniem, ale była gotowa wykorzystać wszystkie opcje, żeby elka wróciła do normalnego łózka.

tak, to prawda. elka poczuła nagle jak to jest pokochać kogoś z wzajemnością, jak to jest kiedy się ktoś tobą opiekuje, jak to jest kiedy ona musiała opiekować się johnem, aww, wyszło jej to na dobre - naprawdę? chcesz mnie stąd zabrać? nie wiem co na to moi rodzice, john, rodzeństwo. powiedzą, że jestem nieodpowiedzialna, ale ja naprawdę nie wytrzymam. trzymam się ostatkiem sił, potrzebuję wyjścia na zewnątrz, bycia z wami a nie szpitala - zacisnęła wargi.

- jeżeli będą cię tu trzymać na siłę, będziesz się tylko czuć coraz gorzej. teraz najważniejsze jest to, czego potrzebujesz. jeżeli chcesz wyjść, wychodzimy. i to bedzie najbardziej odpowiedzialna rzecz, jaką można w tej chwili zrobić. - zapewniała ją. chciała dla niej jak najlepiej! i wymyśl co zrobiły, bo ja idę.

w takim razie skoro wendy jej to załatwiła to wyszły stąd w końcu ;x