butik

hoes before bros xd
- masz rację. to głupie. - machnęła ręką, szybko odganiając ten pomysł od siebie. skarciła się w myślach, że uznała plan nico za dobry plan. dobrze, że miała takie rozsądne przyjaciółki jak ruby. - ale wiesz co? kupujemy wszystkie te buty. zasłużyłyśmy. - zarządziła. każda kupiła dla siebie te, które miały wybrane i jeszcze do tego kupiły jakieś dwie pary na spółkę, a potem rozeszły się w swoje strony.

szukała tutaj jakiejś seksi bielizny! nie wiem dlaczego nie pojechała do londynu na zakupy? może dlatego, że nie chciała zeby strzelali jej zdjęcia jak wychodzi z zakupami z victoria's secrtet.

mary była tu w tym samym celu. ponieważ w zasięgu wzroku nie było żadnej ekspedientki, to postanowiła zasięgnąć opinii stojącej nieopodal dziewczyny.
- jak myślisz? - przyłożyła sobie do sukienki wieszaczek z seksownym koronkowym czerwonym kompletem z pończochami. - chcę zaskoczyć swojego chłopaka. - od razu ją wtajemniczyła xd

dobrze chociaż że nie pomyliła olivii z ekspedientką xd
księżniczka patrzyła na równie zbereźny czarny komplet, ale nie pytała nieznajomych o zdanie bo było to dla niej co najmniej wstydliwe.
zainteresowała się jednak pytaniem mary, ba nawet była pod wrażeniem ze była w stanie zapytać kogoś obcego o zdanie w tak intymnej sprawie - hm - przyjrzała się kompletowi - myślę, że na pewno będzie zaskoczony, ale - wyciągnęła turkusowy, podobny komplet - do twojej urody bardziej pasowałby ten - podała jej drugą pare bielizny.

to byłoby poniżające dla księżniczki.
moje postacie dzisiaj wszystkie na zakupach i zasięgają opinii nieznajomych w czym będą lepiej wyglądać xddd niedziela niehandlowa weszła za mocno.
przejęła od niej drugi wieszak i przyglądała się chwilę obu zestawom.
- czy ten kolor mówi "bierz mnie, jestem twoja na zawsze i możesz zrobić ze mną co chcesz"? - spytała wprost. skoro olivia sugerowała jej, że turkusowy jest lepszy, to teraz musiała uzasadnić swoje zdanie.

prawdopodobnie tak!
może podświadomie też potrzebujesz iść na zakupy ;x
odsunęła się odrobinę żeby móc podziwiać ten turkusowy komplet przy mary - ten kolor mówi: 'jestem świadomą swoich zalet młodą kobietą, możesz zrobić ze mną co zechcesz jeśli ci tylko na to pozwolę' - skorygowała nieco wypowiedź mary żeby nie była aż tak uległa.

może, ostatnio byłam rok temu xd
- świetnie. - odwiesiła czerwony komplet, decydując się już na ten podany przez olivię, mimo że nie słuchała połowy wypowiedzi dziewczyny (wyłapała mniej więcej 'jestem świadomą swoich zalet młodą kobietą, możesz zrobić ze mną co zechcesz', to wystarczy). - padnie z wrażenia. - dodała bardziej do siebie. jak thomas zobaczy ją w takiej seksownej bieliźnie to już na pewno będzie jej! - teraz coś dla ciebie. to jakaś specjalna okazja? - zaczęła szperać w wieszakach, żeby wybrać coś dla nieznajomej.

to w takim razie znak.
olivia probowała jej przekazać jakąś lekcję że to ona powinna decydować o swoim ciele i komu je chce oddać, a nie po prostu byc uległą itp, a ta nic nie wyłapała. wszystko na nic!
- co? - zdziwiła się widząc jej zaangażowanie. nie liczyła na to, ze w zamian za radę mary też pomoże jej w wyborze. nawet nie chciała tego, to była jej sprawa xd chwyciła czarny zestaw któremu się chwile przyglądała - to po prostu dla mnie - wyjaśniła szybko nie wdając się w szczegóły.

mam tylko nadzieję, że żadni nieznajomi nie będą mi się wtrącać.
moje postacie zawsze żyją własnym życiem i nic do nich nie dociera. mary jest głównym przykładem. szkoda tracić czas na dawanie jej życiowych lekcji.
- nie oszukujmy się, jesteśmy między nami dziewczynami. - zachichotała i odwróciła się znowu w stronę nowej znajomej. złapała trzymany przez nią komplet i pogładziła koronkę. - takie zestawy zawsze są dla kogoś. - puściła jej oczko. - zgaduję, że to coś świeżego i nie chcesz zapeszać. achhh, uwielbiam nowe zauroczenia, są takie ekscytujące. - już zaczęła dorabiać sobie historię stojącą za kupowaniem przez olivię bielizny.

byłoby niezręcznie xd musisz w takim razie musisz z kimś iść.
olivia o tym niestety nie wiedziała i dlatego dawała jej rady, ech.
trochę się speszyła bo normalnie nie podchodzili do niej nieznajomi, którzy na dodatek wtrącali się do jej zycia prywatnego/intymnego halo! poczuła się nieco zmieszana, zazwyczaj miała odpowiedź na wszystko, teraz trochę ciężko było jej pozbierać myśli w konkretną wypowiedź - nie, nie, nie - zaśmiała się nerwowo - nie mówiłam przecież o zadnym zauroczeniu - tłumaczyła się - po prostu lubię mieć ładną bieliznę, przecież to tak jak sukienka, część ubrania - próbowała się wyplątać z tej niezręcznej konwersacji.

na to wygląda. gry to ostrzeżenie.
olivia w ogóle nie wiedziała, że nie powinna z nią rozmawiać i to z kilku różnych powodów xd
- och, no dobrze. - odpuściła. wcale nie była taką nachalną wariatką! przynajmniej nie wobec potencjalnych nowych koleżanek. - to moja wina, że z góry zakładam, że wszystko kręci się wokół facetów. po prostu jestem wielką fanką miłości! - zachichotała. - i szkoda, żeby taki piękny komplet marnował się niewidziany przez nikogo. - dodała. - jesteś naprawdę ładna i na pewno mnóstwo chłopaków się wokół ciebie kręci. - stwierdziła, ale miłym normalnym tonem, a nie takim creepy jak ostatnio przy jo xd nie macała olivii po twarzy i potrafiła się zachować.

beware!
może nie miała instynktu samozachowawczego i z tego samego powodu postanowiła namówić gabriela do małżeństwa xd
dobrze, że mary potrafiła odpuścić bo inaczej olivia musiałaby stąd uciec zniesmaczona rozmową! - miłości? - zaśmiała się krótko słysząc jej chichotanie - każdy jest fanem czegoś - wzruszyła ramionami - równie dobrze miłości. chwyciła ten koronkowy komplet na który finalnie się zdecydowała - może kiedyś ktoś go zobaczy - odparła tajemniczo nie mając niczego konkretnego na myśli - nie jestem zainteresowana tym żeby faceci się wokół mnie kręcili - wytłumaczyla szybko, bo to na pewno nie były priorytety - chodź - chwyciła ją za rękę i ruszyla w stronę kasy - skoro namówiłam cię na ten turkusowy komplet to zapłacę - zaproponowała hojnie - mam nadzieję, ze spodoba się twojemu chłopakowi - skąd miała wiedzieć że jest stalkerką xd

otaczała się w życiu moimi krejzi postaciami. była sama sobie winna xd
- miłość to najwspanialsza rzecz na świecie, świat kręci się tylko i wyłącznie dzięki miłości - tłumaczyła jej. zaklaskała kiedy olivia przyznała, że ktoś kiedys może go zobaczyć. olivia gdybała, a mary już się jarała. - może i nie, ale oni i tak na pewno to robią. - upierała się przy swoim, bo chodziła wszędzie w swoich różowych serduszkowych okularach. - ochhh nie trzeba. nawet jeszcze się nie zdążyłyśmy sobie przedstawić. jestem mary. - a teraz skoro już się znały to mogła za nią płacić xd olivia była wyjątkowo hojna jak na kogoś kto nie chciał rozmawiać o wyborze bielizny z nieznajomą. teraz płaciła za jej komplet, podejrzane! - też mam nadzieję, ale znając jego to mu się spodoba. - zachichotała znów, już wyobrażając sobie reakcję thomasa.

może troche xd
- nie wydaje mi się - troche spacyfikowała jej zdanie - ale prawda, miłość jest ważna - przytaknęła jej po części żeby nie być aż taką ignorantką - tylko trochę się kręcą - przyznała jej rację uśmiechając się i zaraz podała jej dłoń przedstawiając się - olivia - ruszyły do kasy skoro już mogła zapłacić za oba komplety, co faktycznie mogło być dziwne. na szczęście mary była dziwna więc nie dostrzegła tego uff! podeszły do lady i olivia wyciągnęła jedną ze swoich złotych kart - długo jesteście razem? - dopytała mary o jej chłopaka żeby podtrzymać small talk.

- wiedziałam! - zawołała triumfalnie. - miło cię poznać. - uścisnęła jej dłoń. cieszyła się, że spotkała nową potencjalną koleżankę, w końcu była tu od niedawna i nie miała ich jeszcze za dużo. skoro tak dobrze dogadywała się z gigi i wspólnie realizowały strategie poderwania thomasa to kto wie co mary zdoła osiągnąć mając po swojej stronie jeszcze więcej armii xd - czy ja ciebie skądś znam? - przyglądała jej się chwilę. zdjęcia olivii na pewno pojawiły się na pierwszych stronach gazet po jej występie, więc mary mogła zobaczyć je ukradkiem w kiosku. - już kilka lat temu byliśmy razem, ale wtedy musiał wyjechać i się rozstaliśmy. niedawno też tu przyjechałam i nasze uczucie odżyło! ach, czyż to nie jest romantyczne? to zawsze było przeznaczenie, tylko los próbował nas rozdzielić. - opowiadała jej.

- ciebie również - odparła miło, zgodnie z dobrym wychowaniem które dostała od rodziców i prywatnych nauczycieli. ciekawe co olivia by powiedziała poznając gigi? możemy to kiedyś rozegrać xd
- mnie? - wskazała palcem na siebie - nie wiem? może? - wręczyła jej bieliznę zapakowaną w papierową torbę. olivia nie miała w zwyczaju czytania o sobie, dlatego nie wiedziała że wylądowała na pierwszych stronach gazet, choć mogła się domyślić w zasadzie - brzmi na bardzo romantyczne - pokiwała głową - wiedziałaś, że tutaj mieszka czy to był przypadek ze się spotkaliscie? - dopytywała dalej.

olivia i gigi to niezłe połączenie xd
- dałabym sobie rękę uciąć, że już cię gdzieś widziałam... tylko nie wiem gdzie. - nie mogła sobie teraz umiejscowić twarzy olivii na tych okładkach. - tak jest! - zachwycała się swoją własną wymyśloną historią. - to właśnie najlepsza część! to zupełny przypadek! - opowiadała. tak naprawdę mary nigdy nie wiedziała, że thomas wyjechał do st. albans... zresztą jak się rozstali to nawet nie dlatego, że wyjeżdżał, tylko dlatego, że chciał sie jej pozbyć. pewnie powiedział jej, że wyjeżdża do uzbekistanu i żegnała go na lotnisku xd

kolejny pomysł na wspólne gre!
- czy to takie ważne? - dopytała. według niej nie było, bo to kim była na pewno jej nie definiowało. przynajmniej według niej, natomiast pewnie inni ludzie wiedząc że jest księżniczką w tych kategoriach właśnie ją traktowali - musisz mi zatem opowiedzieć o tym więcej, najlepiej przy kawie - i zabrała mary jeszcze na kawę gdzie wysłuchała jej romantycznej historii do końca. next!

mary nie spodziewała się, że moze być księżniczką, bo była amerykanką i myślała, że księżniczki są tylko w bajkach disney'a i że nie istnieją naprawdę, tak jak wróżki! opowiedziała jej wszystko i mogla puścić wodze wyobraźni, więc olivia miała teraz niezły obraz love story mary i thomasa w głowie hehe.

byla bardzo podekscytowana tym, ze rodzice pozwolili jej jechac na wycieczke. dlatego wybrala sie na pozne zakupy by dokupic sobie kilka strojow kapielowych.

rory przechodził obok butiku i dostrzegł ją przez szybę, a że był nią zafascynowany po ostatnim dziwnym spotkaniu to wszedł do środka bez zastanowienia - ten jest fajny - pokazał palcem przez jej ramię na jeden ze strójów który oglądała.

sporzala na niego I usmiechnela sie. byl nawet sympatyczny, wiec nie byla zla, ze jej przeszkadza. - zastanawialam sie wlasnie pomiedzy tym, a tym - pokazala palcem na stroj, ktory on mial na mysli. po czym zaraz pokazala mu ten, ktory jej sie podobal.

powinna mieć wyrzuty sumienia bo ostatnio go znokautowała lakierem halo xd
- hmmm - spojrzał na oba. jeden był bardziej wyzywający, jeden mniej - gdybym był na ciebie napalony to wybrałbym ten - wskazał na ten bardziej skąpy - ale prawda jest taka że oba będą wyglądać super - pokiwał głową. liczył na to, że bedzie ją mógł oglądać na plaży w acapulco w jednym z nich!

myslalam, ze juz ustalilysmy, ze nie uwazala to jako swoja wine xd
sluchala go, uwaznie przygladajac sie stroja. - w takim razie wezme ten - chwycila ten bardziej skapy. - musze sie ladnie prezentowac na wakacjach - powiedziala z rozbawieniem. miala w planach sie puszczac, skoro nie mogla tego robic w St Albans.

i tak bede wypominać i bronić rory'ego xd
jakie ambitne plany miała na te wakacje. w takim razie rory podążył za nią zaciekawiony faktem że wybrała ten bardziej skąpy strój - przymierzysz na wszelki wypadek? - wskazał na przymierzalnie. pewnie chciał to zobaczyć - po stroju wnioskuję że spotkamy się w meksyku - oznajmił żeby wiedziała że tam jedzie i jest dostępny he he.