teatr

i te sztuczki nie zaimponowały dani ups ;x
- mocniejszego? - zdziwiła się jego propozycją i na samą myśl o czymś mocniejszym jak wódka, czy brandy skrzywiła się. biedny gabriel... oszukiwał sam siebie nie dopuszczając do siebie krytyki. danielle dostała więcej niż chciała i niestety to może się jej odbic czkawką, ups - powtórzyć? - zmrużyła oczy - mówisz o przypadkowym spotkaniu i spektaklu? - doskonale rozumiała o co pytał. nie miała jednak zamiaru mu odpowiadać za bardzo.

mądra dziewczynka!
- w takim razie jeszcze raz po kieliszku i możemy zająć miejsca! - klasnął w dłonie, oczywiście zupełnie nie zwracając uwagi na to co dani by chciała. dostali jeszcze po kieliszku szampana i mogli skierować się ku swoim miejscom. oczywiście na salę nie można było wnosić szkła, ale czemu gabriel miałby się tym przejmować. obsługa widowni nie zwróciła na to uwagi, bo ich sekcja jak wiadomo była całkiem pusta, więc studentka przypisana w te okolice zagadała się z koleżanką z sekcji obok. - jeśli byśmy się umówili, to nie byłoby to już takie przypadkowe. - zaśmiał się, wow, filozof i inteligent. zajęli miejsca na środku całkowicie pustej sekcji, gabriel od razu otoczył ją ramieniem, on tam się nie bawił w sztuczki typu udawanie, że ziewa. to dla amatorów! - więc dlaczego tak bardzo zależało ci, żeby zobaczyć ten spektakl? - może przynajmniej się dowie o czym to będzie i będzie mógł jej opinie przedstawić jako swoje jakby ktoś pytał.

chociaż ona xd
już do niej dotarło, że gabriel był raczej z takich, którzy nie pytali o to co uważa druga osoba. i już na wstępie zaczeło jej to przeszkadzać. na szczęście była dość cierpliwa. ale jej cierpliwość też ma swoje granice - jesli byśmy się umówili to oznacza, że musiałabym się zgodzić - a na razie się na to nie zapowiadało. wypiła jednak ten kieliszek szampana, który jej zaoferował siedząc już w loży. z takich rzeczy się korzysta i nie marnuje ;x
spojrzała na jego rękę, która już ją obejmowała. chwyciła dość pośpiesznie swoją dłonią jego, niby że w geście przymilenia się, ale tak na prawdę szybkim ruchem zdjęła jego rękę ze swojego ramienia. nie będzie sobie jakiś typ ją obłapywał - chciałam zobaczyć tą sztukę dla własnej przyjemności i w spokoju - zaznaczyła. a miała wrażenie, że gabriel nie da jej spokoju.

dobrze ją rodzice i dziadkowie wychowali.
- a ja musiałbym cię zaprosić - stwierdził z rozbawieniem, bo teoretycznie jeszcze nic nie proponował (ciągle nie był pewien czy jest godna jego książęcego towarzystwa! najpierw będzie musiał zlecić background check i dopiero wtedy będzie mógł ją zapraszać). gabriel nie był takim chamkiem, żeby nie wiedzieć co to zgoda. jego publicystka musiała mu to bardzo długo tłumaczyć jak zaczęły się afery #metoo, bo obawiała się, że zaraz gabriel dołączy do oskarżonych. nie zraził się kiedy zdjęła jego ramię i dopił szampana. rozejrzał się naokoło trzymając w górze pusty kieliszek, tak jakby rozglądał się za kelnerem, który zabierze od niego kieliszek albo doleje szampana. takie przyzwyczajenia. - to dokładnie tak jak ja. - przytaknął. mieli tyle wspólnego! i dzięki temu teraz się tu znaleźli. gabriel też nie chciał, żeby ktoś mu przeszkadzał, dlatego dopilnował, żeby wokół nikogo nie było. - idealnie się składa, że nikogo tu nie ma i możemy obejrzeć ją w spokoju. - zauważył. no no faktycznie idealnie przypadkiem się składa.

kto by pomyślał xd
teoretycznie nic nie proponował, ale danielle czuła podskórnie że to się może stać. skąd miała wiedzieć że najpierw sprawdzi jej papiery? na szczęście nie miała tam niczego strasznego xd choć z drugiej strony szkoda, może wtedy miałaby spokój!
jak się tak rozglądał to nie wiedziała, czy zaraz dostanie jakiegoś ataku, a może wstanie i zacznie biegać w koło? nie miała pojęcia że jako arystokrata odruchowo szukał kogoś kto doleje mu szampana. ona nie miała takich odruchów - zatem jeśli chcemy oboje obejrzeć sztukę w spokoju to zróbmy to - nawet nie podejrzewała że to za jego sprawą siedzą tutaj razem i sami - patrz, zaczyna się - wskazała na reflektor który się ściemniał. miała nadzieję, że nie będzie jej zagadywać.

akurat w nich jako jedynych rodziców forkowych ja wierzę xd
- baw się dobrze - wymruczał jej do ucha jak się zaczynało i powinni siedzieć cicho. obejrzeli spektakl w spokoju (tak!), nie było w trakcie żadnych przerw, więc dopiero po wszystkim mieli okazję znów się do siebie odezwać. gabriel był perfekcyjnym dżentelmenem i odwiózł ją limuzyną do domu jeśli chciała, a jeśli nie to tylko w teatrze wymienili się opiniami na temat sztuki. next!

niech będzie tutaj żebyś mogła podziwiać awki danielle i olivii xd
wybrali się więc do teatru na jakąś szaloną sztukę, którą wybrała olivia i to oczywiście ona zaprosiła gabriela skoro miała się starać ;x
mieli więc epicką lożę na samym środku, w której nikt im nie przeszkadzał. księżniczka nawet zrobiła risercz i postanowiła założyć sukienkę, w której były jakieś hiszpańskie akcenty. tak, tak sprawa była przemyślana. czekali więc na rozpoczęcie przedstawienia więc nieco znudzona i uwaga poddenerwowana (ciekawe dlaczego he he?) olivia zerknęła na gabriela i uśmiechnęła się - słyszałam, że nawet sama królowa była zachwycona tą sztuką, mam nadzieję że tobie też się spodoba - i pewnie mimochodem smagnęła swoją dłonią jego.

hehe podziwiam. olivia jest urocza na awku xd
gabriel nie był szczególnie zainteresowany zaręczynami z olivią, ale podobało mu się bycie adorowanym! to miła odmiana po tym jak sam musiał się starać. był ciekawy jak wiele olivia jest gotowa zrobić, żeby go zdobyć. póki co nie zrobiła jeszcze nic wyjątkowego. sztuka teatralna, prywatna loża, elegancka sukienka... to był standard. żeby zaimponować gabrielowi trzeba było spełnić bardzo wysokie wymagania.
- królowa była też zachwycona jasełkami jak byłem w przedszkolu, to nie wskazuje na poziom sztuki. - odpowiedział. kiedy słyszał 'królowa' to myślał o swojej babci, a nie o jakiejś elce albo nawet o ciotce, która była aktualnie hiszpańską królową skoro jego dziadek abdykował.

yess.
olivia też nie była szczególnie zainteresowana zaręczynami z gabrielem, ale codziennie słyszała w telefonie zawiedziony głos matki i najwyraźniej nie potrafiła inaczej aniżeli ulec jej prośbom, a wręcz rozkazom. no jasne, że na razie nie zrobila nic wielkiego i zdawała sobie sprawę na jak wielki gest musi sobie pozwolić żeby gabriel w ogóle chciał się z nią teraz ożenić - przekonamy się już wkrótce - odparła szybko zerkając w stronę drzwi wyjściowych z loży, a potem nerwowo przygryzając wargę. zaraz jednak wszedł ktoś z obsługi i dał jakiś tajny gest olivii tak żeby królewicz nie zobaczył - za pięć minut wracam - położyła na odchodne dłoń na jego ramieniu i zniknęła. biedak pewnie siedział chwile sam i się nudził, na szczęście miał szampana. za chwilę jednak zgasły światła, a na scenie pojawiła się księżniczka olivia okraszona jedynie lekkim światłem z reflektora. mogło być to dziwne szczególnie, że nie lubiła tego typu wydmuszek i występów ale w tym przypadku nie miała innego wyjścia. czy jak szalona tańczyła jak księżna diana? nie, wręcz przeciwnie. postanowiła zaśpiewać w rodzimym języku gabriela. na szczęście francuski nie był tak daleko od hiszpańskiego więc olivia nie kalała jego języka. pewnie śpiewając wskazywała na niego, a jeśli chcesz sobie wyobrazić jak daleko poleciały jej wodze wyobraźni to śpiewała TO
btw jest to piosenka z filmu almodova 'ból i blask' i kocham tą piosenkę i film xd

musiałam posłuchać tego, żeby wczuć się w klimat xd gabriel faktycznie kręcił się chwilę na fotelu, bo nie podobało mu się siedzenie samemu, no ale zaraz się zaczęło i myślał, że zobaczy jakiś niesamowity spektakl... trochę tak było, ale to nie było to czego się spodziewał! był prosty w obsłudze, więc jak piękna księżniczka zaczęła przed tłumem ludzi śpiewać po hiszpańsku serenadę do niego, to oczywiście mu się podobało i wypiął prężnie pierś, chcąc wszystkim dumnie pokazać, że to wszystko o nim i dla niego. kiedy skończyła śpiewać to wstał i jako pierwszy zaczął bić brawo, wysyłał jej też buziaczki w powietrzu. ale czy to znaczyło, że będzie skłonny ją poślubić? no zobaczymy.

może to cię tak zmuliło. to taka muzyka dla starych osób he he.
nieważne czy to go skłoni do ślubu, ważne że olivia była krok do przodu jeśli chodzi o to.
oczywiście olivia dała z siebie wszystko choć tak na prawdę nie znosiła takich prostackich występów. tak, uważała że to prostackie a nie romantyczne. bo romantyczne były dla niej małe gesty, najlepiej w prywatnym zaciszu. ale wiedziała, że gabriel lubił robić wokół siebie szum i to był efekt tego. ukłoniła się kiedy zaczęli jej bić brawa, machała jeszcze chwilę do tłumu, wskazywała na gabriela żeby uwaga była też skierowana na niego, a po chwili zniknęła. pewnie publiczność chciała jeszcze bis, ale to się nie stało bo olivia za chwilę pojawiła się obok niego, nachyliła się nad nim i pocałowała w policzek - to dla ciebie - usiadła obok upijając kilka łyków szampana.

czyli idealna dla nas. ja zawsze smętków słucham xd
zdecydowanie zaplusowała u gabriela i wiedziała jak go podejść. tym bardziej, że chyba bardziej od samej piosenki podobało mu się to, że sam znalazł się w centrum uwagi i jak wskazywała na niego ze sceny i ludzie spoglądali w jego kierunku ciągle bijąc brawo, to też mógł się pokłonić i pomachać. w st. albans mało kto wiedział kim on jest i oddawał mu należytą część, więc teraz poczuł się znów jak w domu.
- dziękuję księżniczko. - uniósł kieliszek z szampanem na znak "na zdrowie". - dzisiaj nie są moje urodziny. - dodał, bo chciał, żeby powiedziała mu wprost z jakiej to okazji.

w sumie ja też? xd
pewnie zrobiła potężny risercz i potężną analizę zanim w ogóle go zaprosiła. no i wydała miliony złotych monet żeby w ogóle przekonać dyrektora teatru na taki ruch. na szczęście pieniądze były najmniejszym problemem. większym było podejście olivii.
uniosła też kieliszek, uśmiechnęła się do księcia i zaraz zamoczyła usta w szampanie, którego na szczęście mieli pod dostatkiem. możliwe, że będzie go potrzebować dużo - wiem - odparła odkładając kieliszek - zrobiłam to dla ciebie, a nie z powodu jakiejś okazji - zdradziła zgodnie z prawdą.

a śmiałaś się ze mnie jak miała sentymentalną playlistę dla marty'ego i peggy xd
jeśli olivia zamierza zostać żoną gabriela, to będzie potrzebowała w życiu duuużo szampana, a także i mocniejszego alkoholu. właściwie to trochę smutne, tyle dziewczyn chętnie zajęłoby jej miejsce i jarałoby się spędzając całe życie z ekstrawaganckim i rozrzutnym gabrielem, a tymczasem dla olivii to był najgorszy koszmar.
- możesz robić takie rzeczy częściej. - podsumował z szerokim uśmiechem. - pokazałaś się od zupełnie nowej strony. nie wiedziałem, że masz to w sobie, princesa. - puścił jej oczko. on tam się rozochocił i teraz liczył na kolejne kroki ze strony olivii.

nigdy nie wyśmiewam twoich podkręczacy dramek!
dobrze, że nie miała takiej słabej głowy to mogła pić szampana i gin z tonikiem na zmiane, uff.
gabriel fatalnie wybierał dziewczyny, interesował się takimi które nie były łatwe i nie były nim zainteresowane, mógł się interesować łatwymi, które faktycznie były zainteresowane randką z księciem xd - spróbuję - założyła nogę na nogę i pochyliła się w jego kierunku kładąc dłonie na jego ramieniu - jeszcze dużo o mnie nie wiesz - uśmiechnęła sie zadziornie i pocałowała go. w tym samym momencie zgasły jednak światła i sztuka się rozpoczynała więc na pocałunku się skończyło. dobrze, że nie widział jej grymasu na twarzy kiedy się prostowała i rozsiadała wygodnie na swoim miejscu żeby obejrzeć sztukę, koniec, amen, gabriel na pewno był pod wrażeniem, next!

łatwymi zajmował się całe życie, teraz potrzebował jakiegoś wyzwania xd
- to nie był koniec występu? - zdziwił się jak światła zgasły i myślał, że cały spektakl był dla niego xddd więc na pewno był pod wrażeniem.

zaprosili go na oglądanie jakieś dziecięcego talent show jako gościa honorowego. musiał udawać, że te wszystkie dzieciaki popchnięte tutaj z uwagi na ambicje matek go interesowały. na szczęscie nikt nie zauważył że był już po kilku drinkach!

w tym talent show występowały też dziewczynki z grupy baletu, którą prowadziła annie, więc oczywiście była tutaj i doprowadzała je do porządku.
- baletnice będą najlepsze, jakby co głosuj na nie. - zagadała george'a dyskretnie. myślała, że jako gość honorowy jest jurorem i jej dziewczynki wygrają np. występ przed królową.

annie też była taką cisnąć madką xd
zaśmiał się słysząc jej komentarz. nie mówił na razie nic na temat tego że w zasadzie nie miał prawa głosu tylko siedział tutaj i udawał że go interesuje z uśmiechem na ustach - tak? - odwrócił się do niej - a co będę z tego miał? - liczył na jakąś łapówkę!

miała to po swojej mamusi xd
- satysfakcję, że nie wygra ta mała zołza udawana akrobatka, która umie tylko machać wstążką i ma na twarzy więcej makijażu niż ja na studniówce. - annie miała dużego hejta na jakąś małą dziewczynkę xd pewnie jak madka była najbardziej popieprzona ze wszystkich i myślała, że wysyła swoją córkę na konkurs miss, a ta nic nie umiała.

genów nie oszukasz.
zmrużył oczy i spojrzał na nią z niedowierzaniem - satysfakcję? - prawie ją wyśmiał xd - jestem materialistą więc chce coś namacalnego - wyjaśnił i dalej uważał że jest tutaj ważną personą która ma coś do powiedzenia. pewnie myslał o kolacji/kawie/seksie/drinku/strptizie... dużo rzeczy miał na myśli xd

- nie masz już wystarczająco dużo rzeczy u siebie w pałacu? - zaśmiała się, bo co mogła niby dać komuś kto ma wszystko? myślała, że satysfakcja będzie lepszym podarunkiem xd seks w podzięce to nie ta dziewczyna, niech idzie do gigi! aż tak bardzo jej nie zależało na zwycięstwie jej dziewczynek xd

- nie chodziło mi o rzeczy w pałacu - wyjaśnił szybko i przygryzł dolną wargę spoglądając na annie - może drinki? - zaproponował skoro sama nie była skora. gigi już przeleciał hehehehhe, teraz czas na jakąś kłótnie z nią! chyba był bardzo pewny wygranej tych baletnic.

- ach, jasne, na to akurat mogę się zgodzić. - kiwnęła głową. - ale musimy ustalić limit maksymalnie trzech, a jeśli będziesz chciał więcej to już będziesz musiał sam mi postawić. - dodała, bo jednak nie miała tyle kasy, żeby stawiać księciu drinki całą noc, a nie chciała ciągnąć kieszonkowego od blaise'a.

blejs by jej pewnie dał ile chce kasy bo miał wyrzuty sumienia xd
- w porzadku - przewrócił oczami i zaśmiał się - trzy drinki, resztę stawiam ja, mamy umowę? - wyciągnał do niej dłoń żeby uścisnąć i żeby to przypieczętowali. ciekawe jak teraz sprawi żeby pójść na te drinki?