stare miasto

haha xd
powstrzymala sie przed westchnieciem dramatycznie. byla zawiedziona, ze nie zaproponowal by spedzila z nim swoj wolny czas. uznala, ze najwyrazniej mu sie nie podoba I pomagal jej tylko dlatego, ze w jego oczach byla staruszka potrzebujaca pomocy przy przejsciu przez ulice. - pewnie wroce do domu - nie chcialo jej sie opowiadac co miala robic.

mogła sama go zaprosić, a nie oczekiwać na zaproszenie jak księżniczka! ted też nie sądził, by mogła być zainteresowana jego towarzystwem w kawiarni, więc nie chciał się narzucać. wiele takich zaproszeń w przeszłości źle się dla niego skończyło.
- też lubię odpoczywać w zaciszu domowym - przyznał. miał ją za spokojną domatorkę i przykładną matkę xd

byla ksiezniczka to czekala na zaproszenie! nie wiedziala, ze to on go potrzebowal ze wzgledu na herbaciane dramki.
- docenilam ten sposob relaksu dopiero po miesiacach spedzonych z placzacym niemowlakiem - jej idealny wieczor wygladalby bardziej imprezowo, ale nie miala na to sily. zaczynala sie przestawac oszukiwac, ze moze wrocic do dawned zycia.

tedzio by wolał, gdyby dziewczyna przejęła inicjatywę. to by go ośmieliło, przynajmniej na pierwszym etapie znajomości. musiał być ostrożny, by znowu nie zaangażować się i nie dać zrobić z siebie głupka.
- to na pewno zmienia perspektywę - pogadali coś tam, a jak doszli do kawiarni, to ted stwierdził, że od samego zapachu go naszła ochotę na hiszpańską mandarynkę, więc jakoś tam się zakręcili i nie wiadomo, kto komu to zaproponował, ale ted został z nią i wypili wspólnie herbatę.

byl jakis market I robili z arnoldem zakupy. - choc sie przywitac - zaciagnal arnolda w strone gusa.

też robił zakupy, kupował jakieś bzdety do przedszkola nawet może xd
zobaczył nadchodzącego ansela i swojego wroga - ty! - warknął od razu na powitanie. wróg numer jeden na liście xd

wolałby uniknąć witania się z gusem, ale jakimś cudem wszyscy ważni ludzie w jego życiu pozostawali też w augustusowej orbicie i nie dało się tego uniknąć. ansel pewnie nadal nie rozumiał ich rywalizacji i myślał, że nie chcą wspólnych spotkań, bo są aspołeczni xd
- o, czy to szparagi? pójdę tam do stoiska - próbował się wywinąć z tego spotkania.

myslal, ze sie po prostu wstydza xd
nie dalo sie nie wyczuc wrogiego nastawienia u gusa, co go zdziwilo. inaczej moze by nie zwrocil uwagi na to, ze arnold probuje jak najszybciej uciec. - moze gus nam doradzi, ktore sa lepsze - pokazal na szparagi, ktore byly blizej niz te jakimi zainteresowal sie arnie.

nie wyczuwał niczego innego, a tu wielkie dramki xd
- ja mogę doradzać tylko w kwestii marchewek - inside joke, szkoda że nie ma tu wesa i jess xd zawziął się, skrzyżował ręce na wysokości klaty patrząc na arniego spod byka - po co ci szparagi? jess ich nie lubi - skłamał specjalnie.

ansel nie doceniał kolegów i ich dramek.
- umiem wybrać szparagi - specjalnie chciał podkreślić swoje umiejętności xd poza tym ruby poderwał w warzywniaku xd - nie były dla niej... sugerujesz, że powinienem ją zaprosić na obiad? - popatrzył na gusa. może arnold napisał do jess z zaproszeniem na weekend, ale już nie odpisywała. brat będzie musiał posłużyć jako pośrednik xd

unal, ze arnold jest zbyt ogarniety na dramki xd
- nie mowilem, ze nie potrafisz - spojrzal na niego. byl dzisiaj jakis drazliwy xd - super, mozesz doradzic co lubi jess - poklepal gusa po ramieniu. swietny sposob na bonding I tworzenie nowej przyjazni xd

nie wiedział o klątwie tego miasta xd
aż się zaczerwienił i zapluł na wieść, że arnie znowu ma się umówić z jess, chciał temu zapobiec, a nie doradzać! arnie to wyczuł, ansel wręcz przeciwnie! - sugeruję, że powinieneś jej nigdzie nie zapraszać i odczepić sie, ona nie jest tobą zainteresowana - mogło tak być skoro go olewała.

w tym mieście im bardziej jesteś ogarnięty, tym masz więcej dramek xd arnold coś o tym wiedział xd
spiął się przez słowa gusa.
- tak ci powiedziała? - spytał niby prowokacyjnie, ale tak naprawdę z wewnętrzną obawą. to faktycznie pasowało do tego, że ostatnio przestała mu odpisywać! teraz biedak nie będzie chciał się narzucać i nie będzie wiedział, o co chodziło. a jess pewnie chciała, żeby zawalczył o nią i pokazał, że mu zależy xd

musi byc swiadkiem wiekszej ilosci dramek I wtedy porowna kto jest najbardziej podatny xd
- nie powinienes mowic za nia - uspokajal gusa. jess dawala arnoldowi czas na to zeby sie przyzwyczail do mysli, ze chce go zakuc w kajdanki xd jak sie nie odezwie to uzna, ze to on zrezygnowal xd

będzie współpracownikiem woof woof xd
czyli jak zawsze niedomówienia pomiędzy postaciami, nawet pomiędzy ogarniętym arnoldem i jess.
- po prostu, nie lubi szparagów! - warknął, co oznaczało że ma sie trzymać z daleka i poszedl robić swoje zakupy czyli marchewki kupił xd

ansel będzie prowadzić statystyki dramkowe xd
a arnold nie pomyślał, że gus specjalnie chciał mu zrobić na złość i teraz naprawdę zaczął się zastanawiać, czy jess już go olała! jego brat ich złączył, jej brat ich rozłączył xd