|2| ashley & ming

nie wiedzial za co i jak chcial go ukarac, ale wolal byc bezpieczny. - james smith - powiedzial pierwsze imie, ktore mu przyszlo do glowy. nie potrafil wymyslec kierunku wiec olal to i poszedl do biurka ming zeby wyciagnac jakies slodycze.

dobrze, że nie podał jakiś danych prawdziwego studenta. chyba, że właśnie james smith oberwie - widzimy się wkrótce james - biedny oszukany alexander xd wyszedł, ale zostawił kwiatki na łóżku ming i faktycznie wyglądalo jakby do niej przyszedł.

aktualnie nie mial wrogow, na ktorych by sie chcial mscic xd
wzial co potrzebowal i tez poszedl.

miala glosno wlaczona muzyke I szykowala sie na impreze.

wróciła do pokoju i myślała, że głośna muzyka zagłusza dźwięki seksu, ale na klamce nie było skarpety, więc zaryzykowała i weszła do środka. od razu wyłączyła muzykę ashley i usiadła na jej łóżku.
- mam zło wiadomowościa... bardzu, bardzu zło... - zaczęła biadolić, jakby jej mama umarła.

- ej! - wkurzyla sie kiedy ming wylaczyla muzyke, ale spowazniala po jej slowach. - co sie stalo? - odlozyla prostownice I odwrocila sie zeby lepiej widziec ming.

dobrze, że brak umiejętności komunikacji ratował ming przed wkurzeniem współlokatorki. takiej to można było wszystko wybaczyć xd
- wydalam się - poinformowała ją z całkowitą powagą.

nie bylo sensu sie denerwowac bo ming I tak nie kuma xd
- nie rozumiem? - zmarszczyla brwi. zastanawiala sie o co moglo jej chodzic, ale nie potrawila znalezc pasujacego slowa, ktore przekrecila.

tak było łatwiej dla wszystkich xd
- wy...praszam się - zawahała się, bo też coś jej nie pasowało w tym, co mówila, ale nie mogła dobrać odpowiedniego słowa. - będu myszkować z marikusem! - zamachnęła się rękami z taką emocją, że prawie przywaliła ashley w twarz.

tak xd
nigdy by nie wpadla na to, ze ming bedzie miala pomysl zamieszkac z Marcusem wiec nie szukala slowa w odpowiednim kierunku. odsunela sie kiedy machala rekami. - jak to? w sensie, ze bedziesz z nim spedzac wiedzec czasu? to nie mieszkanie razem - nie chciala doposcic do siebie mysli, ze jej bff sie wyprowadza xd oczywiscie tylko dlatego, ze to glupi pomysl bo nie sa na to gotowi, a nie dlatego, ze bedzie za nia tesknic.

byli małżeństwem tyle czasu, a nikt nie traktował ich związku poważnie xd pewnie dlatego, że sami nie ogarniali.
- bundziemy codzienniowo budzić siebie obok siebie - przedstawiła ashley romantyczną wizję marcusa. to oznaczało mieszkanie razem xd ming też było ciężko wyobrazić sobie, że nie będzie dzielić pokoju z ashley, ale nadszedł czas na nowy krok w jej życiu w anglii. - będziem tęskniować - złapała ją za ręce z takim przejęciem, jakby wylatywała do chin.

na tych awkach troche wygladaja jakby mogly byc siostrami xd
Marcus byl przyglubem, a ona po angielsku tez nie wydawala sie zbyt ogarnieta to nikt nie traktowal ich malzenstwa na powaznie xd tyle klotni juz przeszli, ze rozstanie bylo kwestia czasu. nikt nie docenial, ze przeszli przez trudne chwile I ich zwiazek stal sie mocniejszy xd
- skad ten pomysl? - wedlug Ashley byl glupi. - nie mozecie z tym poczekac az skonczycie studia? - probowala ja zatrzymac. uroczo xd

hahahah, kto to wie, kolejna zaginiona siostra xd
tylko oni wiedzieli, jak silna jest ich miłość xd
- ni ma czemu czekać! to romantyczakowe! - wykrzyknęła z pełnym przekonaniem, że muszą się przeprowadzić teraz. wcześniej w ogóle o tym nie myślała, ale po zaszczepieniu tego pomysłu w jej głowie już nie umiała odpuścić. - niezawodolowona - zmartwiła się, widząc reakcję ash.

haha xd
Mingus forever xd
- mieszkalas kiedys z chlopakiem? bedziesz musiala zbierac jego skarpetki z podlogi, a jak sie poklocicie to nie bedziesz mogla od niego uciec - probowala ja zniechecac do tego pomyslu. - tak, jestem niezadowolona bo.. powinnas sie skupic na studiach - wymyslila cos na szybko. nie mogla sie przyznac, ze nie chciala zeby ja zostawiala.

tak xd
- będu dotykać jego skarpetka - rozmarzyła się. ashley nie zniechęciła jej xd - będę mogłu ucik. do tobiu - stwierdziła beztrosko. wierzyła, że przyjaciółka zawsze będzie na nią czekać. potrząsnęła głową po jej słowach. - ostatko tak było i marikus mi zerwał - nie mogła teraz ryzykować. wolała zawalić studia niż znowu narażać się na to, że marcus będzie zazdrosny o czas, który spędzała na nauce albo z kolegami z kierunku.

skrzywila sie kiedy ming sie rozmarzyla o brudnych skarpetach. - chce z toba mieszkac zeby miec cie pod kontrola! - nie byla perfekcyjna studentka I nigdy sie tak nie przejmowala, ale w przypadku ming bylo inaczej. to, ze Marcus z nia zerwal z zazdrosci bo spedzala czas na nauce nie znaczylo o nim dobrze. jej zwiazek ostatnio ja stresowal I to mialo wplyw na jej podejscie do sytuacji. moze sie bala, ze Alec jej zaproponuje cos podobnego. miala nadzieje, ze rafe mu wystarczy po tym jak sie zzyli xd

- ojej... - zmartwiła się słowami ashley, która zawsze była jej guru romansowym, więc lepiej rozumiała podejście facetów i ming nie miała powodów, żeby jej nie wierzyć. - ale to znaczu, że kochuje - podrapała się po policzku, szukając pozytywów sytuacji xd ashley nie cieszyła sie, że będzie miała pusty pokój na schadzki, tylko się stesowała xd - aaa, zapominajka - pacnęła się w czoło. - czi chcisz myszkować tu z benem, a ja przeniesę siebie do marikusa? - od tego powinna zacząć xd może jak ashley będzie miała drugiego bff w pokoju, to nie będzie się czuła samotna i zaakceptuje wyprowadzkę ming xd

- nie tak powinna wygladac milosc - zaczely jej sie konczyc pomysly.
nie pomyslala o wolnym pokoju bo od razu zalozyla, ze fatin da jej kogos zeby nie mogla zapraszac aleca xd - czyli chcesz sie przeprowadzic tylko do innego pokoju? - zrobila sie troche spokojniejsza. to nie wydawalo sie az tak wielkim krokiem jak wynajmowanie mieszkania. z benkiem bedzie mogla plotkowac o tym jakie laski przyprowadza xd one obydwie byly nudne w zwiazku.

- miłości są różniackie! - też nie wiedziała, jakie argumenty zarzucić i dodała jeszcze jakiś cytat z konfucjusza po chińsku, czego ashley nie mogła zrozumieć, ale może wyłapała, że było to filozoficzne i patetyczne xd - no tako! - potwierdziła, bo przecież nie było ich stać na wynajem mieszkania i zdołali wyliczyć to przy kurczaku xd ming przedstawiła jej cały plan i może ash nawet go zaakceptowała, skoro to oznaczało, że ming będzie pod ręką.

przekladala rzeczy benka bo chciala zrobic sobie zdjecia, a nie chciala zeby w tle byly jakies zabawki.

wrócił do pokoju i przeraził się, kiedy zobaczył, że ash dotyka jego wartościowych kolekcjonerskich figurek.
- uważaj! - wykrzyknął, podchodząc szybko i przejmując swoje skarby. - nie dotykaj tego - zaczął je odkładać z powrotem na miejsce. wspólne mieszkanie przewartościuje ich przyjaźń i się pozabijają xd

zlekla sie kiedy sie wydarl i prawie upuscila jego zabawki. - miales sie trzymac swojej polowy - przesunela znowu figurki. z marcusem sie nie lubili wiec nic nie tracili kiedy sie klocili xd ash wiedziala, ze pewnie bedzie ja irytowal, ale nie spodziewala sie tylu rzeczy, ktore beda ja irytowac.

ben był zachwycony tym, że ich duet mieszka razem i jeszcze nie dostrzegał wszystkich małych irytujących rzeczy. w pierwszej kolejności w jego serduszku panował optymizm i entuzjazm. w końcu mieszkał z kimś, kogo mógł namawiać na oglądanie bajek xd
- to jest moja połowa, kończy się tutaj - zarysował ręką krzywą linię.

ashley nie miala w sobie tyle optymizmu i nie potrafila przymknac oka na rzeczy, ktore ja wkurzaly. ming przynajmniej nie miala figurek, ktore sprawialy, ze ich pokoj wygladal jakby mieszkal tu pieciolatek. - wiesz gdzie beda ladnie wygladac? w pudelku pod twoim lozkiem - mruknela na niego.

ming miała maskotki i chińskie plecionki xd od jednego pięciolatka do drugiego xd
- tam je trzymałem, żeby marcus się do nich nie dobrał, ale teraz mieszkamy razem i nic nas nie ogranicza! - wystrzelił ręce do góry, bo był zachwycony takim układem. dziwił się, że już dawno na to nie wpadli. nawet nie był zły, że nikt go nie poinformował o zmianach xd wyszedł na tym najlepiej xd