|2| ashley & ming

ale sie sluchala i latwiej bylo zaakceptowac jej maskotki xd
wziela gleboki wdech zeby sprobowac sie uspokoic. nie chciala byc dla niego wredna kiedy byl taki podekscytowany, ale to ja troche przerastalo. - tu sie zakurza - probowala go przekonac zeby polozyl je gdzies indziej.

haha, ashley ulepiła benka już dawno i od tego czasu zyskał za dużo pewności siebie, żeby się jej słuchać xd
- nie martw się, będę o niej dbał - zapewnił ją, żeby się nie przejmowała, że jego figurki stracą na wartości. - przy okazji będę mógł też ścierać kurze u ciebie - skinął głowę na artystyczny nieład na jej biurku. myślał, że są na takim etapie znajomości, że może jej grzebać w rzeczach.

mozliwe, ze pozaluje tego, ze dala mu tyle pewnosci siebie xd
- wolalabym nie - przesunela sie zeby zaslonic mu widok na biurko. mogl scierac kurze z polek, ale nie chciala zeby grzebal w jej rzeczach. - naprawde musza tu stac? - spojrzala jeszcze raz na figurki i byla zalamana tym widokiem.

stworzyła potwora xd
- czyli wolisz sama sprzątać, zapamiętane - zerknął na nią podejrzliwie, bo nie podobał mu się jej bałagan. też mógł się czepiać tego, co ona miała na wierzchu, ale nie robił tego. jeszcze xd - mogę je przestawić tutaj - wskazał inne miejsce, które również mocno eksponowało jego kolekcję. pewnie bała się, że będą ją obserwować podczas seksu z alexandrem xd - co dzisiaj oglądamy? wall-e czy odlot? - zmienił temat i już się rozsiadał, żeby szukać bajki na laptopie.

ech xd bedzie musiala go humble xd
wedlug niej balagan byl lepszy niz superbohaterowie xd wszystkie rzeczy, ktore ona miala na wierzchu byly jej potrzebne. - dzisiaj mial do mnie przyjsc alec, nie masz czasem imprezy na ktorej powinienes byc? - wyganiala go xd

ktoś musi go ogarnąć, bo się rozhulał i nawet olał potencjalne love dla seksów z rosie xd
jemu też figurki były potrzebne xd podziwiał je i rozmawiał z nimi, jak nikogo nie było w pobliżu i nie miał do kogo gęby otworzyć. testował na nich swoje żarty xd
- mógłbym iść na wiele imprez - przytaknął. wiadomo, jaki był rozrywany. a raczej: jak bardzo wbijał na imprezy, na które nie miał zaproszenia. - ale myślałem, że spędzę ten wieczór z tobą - popatrzył na nią potulnie. chciał korzystać z ich wspólnego mieszkania!

niemozliwe xd
czyli cos ze starego benka jeszcze zostalo i nie byl fuckboyem w stu procentach xd
- swietnie, baw sie dobrze - myslala, ze zgodzil sie isc. ona za to nie czula potrzeby spedzania z nim czasu przez to, ze mieszkali razem. - juz sie umowilam - przypomniala mu. niestety nie miala zamiaru rezygnowac z wieczoru z aleciem dla niego.

nigdy nie będzie fuckboyem w stu procentach, nawet jeśli tak myślał xd
- widujesz się z alexandrem cały czas - przypomniał jej. - teraz musimy korzystać z tego, że mieszkamy razem - stwierdził. wspólne mieszkanie też oznaczało, że mogli się widywać cały czas, ale benkowi nie wystarczały wspólne pospieszne poranki i mijanie się w ciągu dnia. potrzebował oglądania bajek, planszówek, zwierzeń, plecenia warkoczyków i tak dalej.

fuckboyem trzeba sie urodzic xd
- nie tak czesto jakbym chciala - zawsze benkowi wystarczylo ogladanie bajek raz na jakis czas wiec myslala, ze teraz kiedy sa w swojej obecnosci czesciej juz nie bedzie musiala tak czesto brac w tym udzialu.

haha, benek nie miał tego genu, bliźniaki też nie byli fuckboyami xd
- to idź, nie zatrzymuję cię - mruknął z wyraźnym smuteczkiem. - my też nie spędzamy tyle czasu, ile bym chciał, ale kto by się mną przejmował - mamrotał pod nosem i brał ją na litość xd ashley myślała, że mieszkanie z benkiem oznaczało, że nie będzie musiała się aż tak angażowac w wymyślane przez niego aktywności, za to on myślał, że właśnie będą robic jeszcze więcej. rozczarowanko!

ups xd
- ty mowiles, ze idziesz na impreze - przekrecila to majac nadzieje, ze zadziala i bedzie miala wolny pokoj. nie doceniala ming, a teraz sie okazuje, ze miala wiele zalet xd zawsze chetnie chodzila do marcusa i nie musiala sie przejmowac, ze ktos bedzie w pokoju kiedy mial ja odwiedzic alec. przewrocila oczami na jego dramki. - caly czas spedzamy czas - w tej chwili tez xd

- mówiłem, że mam wiele opcji - poprawił ją. nie dał się wkręcić! - myślałem, że wspólne oglądanie filmu jest najlepszą opcją, ale widać się myliłem - już strzelał fochy. ashley specjalnie da cynk fatin, żeby skontrolowała ich sytuację mieszkaniową i przywróciła stary ład xd ciekawe, czy alec już wiedział o nowym współlokatorze ash i co o tym sądził. - to za mało! - odczuwał niedobór xd

- w takim razie nie powinienes miec nic przeciwko temu zeby jedna z nich wykorzystac - nie poddawala sie. - ogladalismy juz te filmy - nie pamietala nawet co proponowal, ale uznala, ze tak bylo xd - wiec co? mamy byc nierozlaczni? - nie pasowalo jej to. potrzebowala swojego miejsca i czasu dla siebie.

- jeśli chcesz, możesz iść ze mną na imprezę - zaczął się zastanawiać, czy ashley umówiła się z alexandrem, bo myślała, że nie jest zaproszona na imprezy. role się odwróciły, teraz ben wyciągał ją na imprezy, a nie odwrotnie. - możemy obejrzeć coś innego - lubił oglądać bajki, które znał na pamięć, szczególnie te z piosenkami, które mógł śpiewać, ale był też otwarty na pomysły. - tak byłoby najlepiej - zgodził się ochoczo. nie wyczuł sarkazmu. - ale skoro nie chcesz, to nie musimy nic razem robić - teraz był już zupełnie obrażony i specjalnie będzie wychodzić z pokoju, żeby jej pokazać, jaki jest rozchwytywany i jak dobrze się bawi bez niej.

- nastepnym razem - juz miala jedna osobe, ktora ja wyciagala na imprezy czy zakupy. nie potrzebowala zeby to robil benek bo watpila, ze chodzi na jakies, ktora sa warte zeby sie na nich pojawila. - potrzebuje czasu zeby wymyslic co mozemy obejrzec - wymyslala cokolwiek zeby dal jej dzisiaj spokoj. - nie musisz od razu dramatyzowac - nie widziala problemu.

leah przynajmniej wyciągała ją na modne wydarzenia, a z benkiem wylądowałaby na sesji rpg xd
- odechciało mi się oglądać - stwierdził. - wiem, kiedy jestem niechciany - dodał, chociaż oczywiście ben był osobą o najmniejszej samoświadomości i absolutnie nie miał pojęcia, kiedy był niechciany. ale tym razem odczytał sygnały, no i dramatyzował dalej xd - bawcie się dobrze, pewnie nie wrócę na noc - zapowiedział i poszedł na imprezę szukać szczęścia.

dlatego wybrala ogladanie bajek xd
nie chciala sprawiac mu przykrosci, ale musiala wyznaczac granice bo inaczej wejdzie jej na glowe xd

wiedziała gdzie benek tymczasowo mieszka więc widząc wkurzoną lizzie otworzyła pośpiesznie drzwi do jego pokoju i zamknęła stając za nimi i nasłuchując. nie, nie podejrzewała że mógłby tu być z jakąś laską xd

dla benka to nie było tymczasowo, tylko już do końca studiów. nie pomyślał, że po wakacjach ich znowu inaczej poprzydzielają xd zazwyczaj siedział tu z laską, która zresztą miała teraz znowu więcej czasu dla niego po rozstaniu z alexandrem, ale akurat jej nie było, a ben siedział na podłodze nad planszą i grał w planszówkę dla jednej osoby.
- jestem z drugiej strony - powitał ją, gdy ona tego nie zrobiła.

hahaha, ash na pewno nie będzie chciała z nim mieszkać xd
pewnie akurat zajmowała sie innym facetem w ramach rozproszenia i tym facetem jak widać nie był benek.
była zbyt zaaferowana tym czy lizzie ją widziała więc nie ogarnęła co robił nawet - a, tak, cześć - przyłożyła ucho do drzwi niczym najlepszy szpieg. szklanki jej tylko brakowało!

jeśli ashley mogła mieszkać z ming, to równie dobrze mogla mieszkać z benem xd
- co tam się dzieje? - widział, że to musi być coś interesującego, skoro nawet nie zainteresowała się jego rozłożoną na podłodze planszówką. nawet wszedł i podszedł bliżej drzwi. - allie i cassie znowu się kłócą? - dramki w akademiku xd

pytanie z kim się lepiej mieszkało i kto był mniej nachalny xd
- nic - machnęła ręką bo jak zaczął wstawać to robił hałas i nic nie słyszała - chyba już sobie poszła - mruczała pod nosem nie słysząc głosu lizzie, albo tak się jej zdawało! - nie chodzi o nie - nie wiedziała nawet kim są te laski, ale wiedziała że chodzi o lizzie.

każdy miał swoje plusy i dużo minusów xd
- ukrywasz się przed kimś? - zaintrygowała go. zaraz połączył w głowie wątki, o których regina nie miała pojęcia, i rozdziawił usta. - to ty zniszczyłaś sukienkę allie, a ona myśli, że to wina cassie? - był na bieżąco, dziewczyny głośno się kłóciły przez ścianę. w tej części akademika odkrywał nowe dramki xd

dobrze powiedziane xd
ben żył jeszcze innymi dramkami niż my, takimi które rozgrywały sie poza naszą i boga dramek jurysdykcją!
- nic nie zrobiłam! - zapewniła ale to było zbyt nagłe i zbyt mało przekonujące. na szczęście nie widziała już lizzie więc szybko wyszła od benka i dla odmiany zaszyła się u fatin w biurze. bezpieczna przystań xd

kiedy ashley otworzyła drzwi, fatin wyjaśniła jej, że chodzi po pokojach i zbiera podpisy pod projektem remontu korytarza czy czegoś tam. wiązało się to z podniesieniem opłat za akademik o kilka funtów, więc musiała zebrać zgody studentów. podała jej kartki do podpisania.