splash park

gram w dużo planszówek i nigdy nie starcza czasu na magię i miecz xd
chociaż przez chwilę było efektownie, to się liczy! raz byli mr i mrs smith, a za chwilę flip i flap, nie można być bezbłędnym w każdej chwili.
- więc nie zapominaj jak uratowałam ci tyłek jak trafiłam tamtego - zamachała w kierunku jakiegoś ziomka. - ej! - zasłoniła twarz jak ją ochlapywał i złapała swój pistolet leżący obok, żeby zmoczyć go prosto po twarzy. nie cackała się. - ziomek, leżę pod tobą cała mokra, jak myślisz? - spytała oczywistym tonem, nadal bez podtekstów... to summer.

a to błąd! xd
byli jak tina fey i steve carell w takim akcyjniaku gdzie też są strzelającą parą. nie pamiętam jak się nazywa, ale nie podobał mi się. dlatego wyparłam tytuł ups!
- a ja tamtego - wskazał na innego kolesia przed którym obronił summer. nie był bezużyteczny, też wykonał swoją robotę - ej! - też jeknął kiedy oblała go wodą z pistoletu i zmrużył oczy - mogę sprawdzić? - zapytał. żeby nie było że robił to bez pozwolenia xd on oczywiście o czymś innym niż summer.

może kiedyś xd
mi sie skojarzyli cameron diaz i tom cruise w wybuchowej parze, ale w sumie jest sporo takich filmów, więc można kilka innych tego typu parek wymienić.
- to nie było żadne zagrożenie - machnęła ręką, żeby umniejszyć jego zasługi. - a proszę bardzo, nie krępuj się jak mi nie wierzysz na słowo - odpowiedziała bez krępacji. nie rozumiała czy jest ślepy czy co, że nie widzi, że jest cała przemoczona xd

ja polecam, choć mój chłopak i jego koledzy wiecznie mnie ogrywają xd
to prawda, ten schemat jest powielany i nudny xd powiedziałam ja, a znam się hahahahahaha.
- od kiedy masz w głowie zagrożeniometr? - nie przypominał sobie żeby wymieniała to w swoich skillach! - pamiętaj, że mi pozwoliłaś! - wycelował w nią palec. a potem wsadził jej łapę w majtki żeby faktycznie sprawdzić czy jest mokra xddddddd

zagram i potem benek zmusi kogoś do grania i pół gry będzie tłumaczyć zasady xd
twórcy filmów nie są tak oryginalni jak nasze dramki xd
- od kiedy wyczuwam zagrożenie! bam! - zrobiła gest typu 'mic drop', bo uważała, że doskonale sobie poradziła z tą odpowiedzią. nie rozumiała o co mu chodzi z tym pozwoleniem, przynajmniej póki nie wsadził jej ręki w majtki xd nie ma to jak bezpośredniość. chociaż z summer bez bezpośredniości daleko by nie zaszli. mogła (powinna?) się oburzyć, ale na jego szczęście była otwarta na przygody. - czego tam szukasz? to nie ja tutaj mam pistolet w majtkach - zauważyła i odwdzięczyła mu się macając go po kroczu przez spodnie.

najlepsze posty xd może zaciągnąć czerwone dziewczyny do gry xd
to prawda!
- królowa ripost! - zaczął z niej toczyć śmieszki bo uważał, że głuchoniemy bezdomny wymyśliłby lepszą niż ona. nie chciał jej jednak bombardować obraźliwościami skoro bawili się dobrze. nie szukał konfliktu, chyba że z tedem lub innymi facetami. był bezpośredni, zioło mu wypaliło mózg więc niczego innego bym się nie spodziewała. jasne, że powinna, ale to summer. a summer chyba nie wiedziała do końca co powinna a czego nie! - jak to czego? sprawdzam czy jesteś mokra - zaśmiał się oznajmiając oczywistą oczywistość - i to nabity pistolet - poleciał totalnie w jej żarciki xd - ha! - miał zwycięski głos jak już dostał się do jej majtek - jesteś mokra! - utwierdził sam siebie w tym przekonaniu.

heheh wspaniała inspiracja. to dopiero dramka roku.
- dziękuję, dziękuję - kłaniała się, chociaż też już miała na końcu języka odpowiedź typu 'tak jak twoja stara'. czego wcale nie uważałaby za obraźliwość! poza tym nawet jakby chciał ją obrażać to summer nie wzięłaby tego na poważnie, nie kumała takich rzeczy. kolejna, która żyje w swoim świecie. - baaaaczność! - kontynuowała żarciki sprawdzając co tam się kryje w jego spodniach. - cały czas mówiłam, nie wierzyłeś mi! - przypomniała mu, bo nadal uważala, że jest generalnie przemoczona do suchej nitki i nie musiał tego sprawdzać aż tak od stóp do głów poprzez jej majtki. - no i co teraz z tym zrobimy? - miała na myśli tak ogólnie czy idą się wysuszyć na jakieś piwko w ciepłej gospodzie.

tak xd karola i tak pewnie nie przeczyta i nie będzie wiedziała w co się pakuje xd
hahahhaa 'twoja stara' riposta na wszystko! praktycznie wszystkie twoje postacie mają swój świat, nie dziwi mnie to wcale. pewnie prawie był na baczność jak zaczęła mu tam gmerać. absolutnie nie miał z tym problemu, bo był ruchającym, zboczonym chujkiem i taka była jego natura. pewnie marcus i philip go jeszcze nakręcali po tym jak jego związek z faye był skończony - musiałem sam sprawdzić! - objaśnił wyciągając ręke z jej gaci żeby zaraz nie dostali mandatu za publiczne macanki czy coś - jak to co! idziemy na piwo! - zarządził. i poszli ale do niego na chatę. i pewnie nico się do niej dobierał. a czy coś z tego wyszło? zdecyduj xd

teraz muszę się ze znajomymi spotkać i zagrać, misja xd
skoro poszli na piwo to chlała z nim piwo, to prosta dziewczyna jest xd i bardzo przyjacielska, dlatego jak się do niej dobierał to niesympatycznie byłoby odmówić, więc pofiglowali bez oporów!

wydurniali się z kolegami i oblewali wszystkie dziewczyny, które przechodziły obok. niektóre się wkurwiały, inne dawały swój numer. tak czy siak było fajnie.

wspaniale xd
lilibet pędziła tędy kartkując jakieś swoje notatki! pewnie chciała jeszcze wstąpić na nocną posiadówkę w laboratorium, bo wcześniej nie miała czasu! na szczęście wciągnęła trochę koksu i była gotowa do działania. pewnie weszła w sam środek akcji nie zwracając uwagi i dostała strużką zimnej wody prosto w cycki. a raczej w notatki i cycki bo biegła w rozpiętym płaszczu ups. kompletnie ją to wybiło z zamyślenia i chwilę zajęło aż dodała dwa do dwóch - oszaleliście?!?! - zaczęła na nich warczeć, ale nie zauważyła tam jeszcze swojego mortal enemy xd

florence sie nie spieszyla wiec zauwazyla cala akcje. gdyby byla na miejscu lilibet tez by sie niezle wkurwila, ale z jej miejsca wydawalo sie jej to zabawne. tym bardziej kiedy rozpoznala lili. zasmiala sie zblizajac sie w ich kierunku.

- stop, stop, stop! - zawołał wyłaniając się z tyłu jak bohater. z wyciągniętymi rękoma wyszedł przed szereg, patrząc na kolegów wzrokiem wskazującym na to, że mają zostawić lilibet. - jak mogliście polać damę! - wskazał na nią. - ta jest mokra tylko dla mnie - i skierował sikawkę z wodą prosto na nią.

chciałam tylko zauważyć że philip i florence mają pasujące awki he he, przypadek?
liczyła na jakiegoś dżentelmena, albo księcia najlepiej (nie czuła jeszcze, że wisi nad nią klątwa gabriela xd) ale zamiast tego pojawił się philip - chyba sobie żartujecie - przewróciła oczami - nie masz za grosz wyczucia i szacunku wobec drugiej osoby? - warknęła niemiło widząc sikawkę skierowaną na siebie. zerknęła w bok widząc zbliżającą się postać i liczyła na solidarność jajników, ale to była tylko florence z którą się nie lubiły i to głównie przez charlotte. zaraz będzie nowy powód - kurwa - mruknęła pod nosem próbując zasłonić się włosami i podeszła do lore'a olewając jego sikawkę i próbując schować się za nim. nie chciała żeby florence zaraz doniosła księżniczce o jej wpadce. włożyła dłoń pod jego kurtkę i chwyciła go za koszulkę próbując ukryć się za jego plecami. pewnie jeszcze musnęła go zimnymi paluchami he he, zemsta!

haha przypadki nie istnieja xd
poczula sie troche urazona tym, ze philip nie zwrocil na nia uwagi. nie zdazyla jeszcze do nich dojsc, ale powinien widziec ja juz z daleka xd
florence za to juz od razu rozpoznala lilibet. to ze probowala sie schowac bylo dla niej zalosne i dziecinne. zatrzymala sie przy nich i spojrzala na nia, nie zwracajac wiekszej uwagi na chlopakow. - w koncu zadajesz sie z kims na swoim poziomie, uroczo - usmiechnela sie sztucznie. pomimo tego, ze to lili bylo blizej do ksiezniczki florence czula sie lepsza.

hehe wiadomo.
blask florence nie rozjaśniał wszystkiego naokoło tak jak jej się wydawało xd
- masz na myśli siebie? - zarechotał do lilibet, bo wychodzi na to, że nie miał do niej w ogóle szacunku. on chyba nawet nie wiedział, że jest z windsorów? nie interesowały go takie rzeczy! - nie myśl, ze w ten sposób cię nie dopadnę - oznajmił kiedy zaczęła się za nim chować, a te zimne palce jeszcze sprawiły, że przeszedł po nim przyjemny dreszczyk. dziwiło go jej zachowanie, ale zaraz wszystko zrozumiał jak wyrósł przed nimi potwór zwany florence xd - księżniczki to za wysokie progi dla mnie - odpowiedział florence, bo myślał, że mówi do niego, ale jednocześnie w tej wypowiedzi miał na myśli, że to florence jest księżniczką.

musiała świecić cyckami żeby ktoś dostrzegł jej blask xd
słowa philipa o szacunku obiły się już echem w głowie lili bo skupiała się na tym, że florence doniesie charlotte wszystko i że znowu spadnie w drabinie społecznej windsorów jeszcze niżej! a tak się starała i stawiała uważnie każdy krok! nie zczaiła się, że przypadkiem mogła tylko podjarać bardziej chłopaka i prowokować go do bardziej odważnych czynów. i tak, ona też uważała florence za potwora i choć ona była księżniczką to i tak bała się tej wrednej blondyny! - nie powinnaś jeździć gdzieś limuzyną, albo na białym koniu ze swoim rycerzem? - warknęła do niej w końcu niemiło, bo za plecami lore'a czuła się odważniej xd

byla przekonana, ze tylko udaje, ze jej nie widzial xd
dobrze, ze nie widziala jak lili maca philipa. byla juz troche zazdrozna o to, ze drazni sie z lilibet, a nie z nia. nie zidentyfikowala jednak tego uczucia jako zazdrosc o chlopaka tylko jako irytacje ich widokiem. hehe florence potwor. pewnie by sie ucieszyla gdyby wiedziala, ze tak o niej mysla. chciala wzbudzac strach xd - zgadzam sie - usmiechnela sie do philipa, ale bylo to tak sztuczne, ze nawet nie chcialo jej sie utrzymac tego usmiechu i zaraz spowazniala. podeszla krok blizej i zmierzyla go wzrokiem. odchylila sie zeby spojrzec na dziewczyne za nim. - wiem, ze mi zazdroscisz, a zadawanie sie z takim towarzystwem sprawia, ze nadajesz sie tylko do jazdy autobusem - zrobila smutna minke. - charlotte by sie na pewno ze mna zgodzila - miala zamiar jej przekazac co dzisiaj widziala. to nic, ze sama zadawala sie z philipem.

philip utknął między księżniczką a żebraczką xd nie wiedział tylko która jest która! patrzył na florence i nawet odwracał się, żeby trochę podejrzeć lilibet i jej reakcje, bo skoro jarały go kłótnie z obiema dziewczynami to tym bardziej jak się kłóciły między sobą! o niego! tak, philip zwycięzca, nawet jeśli sugerowały sobie nawzajem, że zadawanie się z philipem obniża ich poziom xd
- chłopaki! wylewajcie kisiel! będzie cat fight - zawołał do kumpli i już przybijali sobie piąteczki za jego błyskotliwe żarty.

nie wiem czy florence do końca życia dojdzie do tego, że to była zazdrość jednak xd może na łożu śmierci będzie miała oświecenie. złapała go jeszcze mocniej za koszulkę kiedy florence zbliżyła się bardziej bo bała się, ze ta jeszcze jej napluje w twarz czy coś. to byłaby porażka dopiero! - charlotte sama nie jest lepsza prowadzając się z eks więźniem! - wyrzuciła jej to bo pewnie wyczytała o tym w jakiejś gazecie. mogła mieć obsesję na punkcie charlotte i kolekcjonowała wszystkie gazety z nią. plus właśnie postawiła rivera na równi z philipem. nie wiem czy to komplement. zapomniała w ogóle o istnieniu tego gbura dopóki się nie odezwał - chyba sobie żartujesz - puściła jego koszulkę - mam w sobie klasę w przeciwieństwie do niej - skinęła głową na blondynkę, a potem zauważyła, że przez przemoczoną koszulę widać jej stanik i momentalnie opatuliła się płaszczem.

watpie ze do tego dojdzie xd nie mogla byc zazdrosna o kogos takiego wiec to na pewno nie moglo byc to. szkoda ze nie wyczula strachu lilibet. to daloby jej wiele satysfakcji! i nakrecilo jeszcze bardziej.
- charlotte wie co robi - zasmiala sie. ksiezniczka zawsze miala plan, ktory mial sens. - poza tym ten eks wiezien jest bardziej interesujacy i przystojny niz on - zamachala reka przed twarza philipa. - nie potrafisz nawet dobrze kopiowac jej pomyslow - byla rozbawiona. nie umknelo jej to, ze koszulka lili byla przemoczona i bylo widac wiecej niz by chciala. - zabawa w miss mokrego podkoszulka potwierdzasz ile masz klasy w sobie - byla zadowolona z tego, ze nie prezentowala sie w tym momencie dobrze. i z tego, ze odsunela sie od philipa.

mało go interesowało co myśli charlotte, ale popatrzył na florence prowokująco kiedy sugerowała, że nie jest tak interesujący i przystojny jak jakiś eks więzień.
- wiele dziewczyn nie może mi się oprzeć - rzucił patrząc na nią złośliwie, ale zaraz skupił się na lilibet, która miała w tym momencie więcej do pokazania i była po prostu ciekawsza dla niego. - masz w sobie tyle klasy? czemu nie wyrzucisz na mnie kolejnego pudła popcornu? albo oblejesz wodą? czekam - zamachał brewkami do lilibet. lubił jak się złościła! lubił też jak florence się złościła, ale jakoś w tej chwili bardziej interesowała go jego nowa przeciwniczka. była bardziej zadziorna. z florence tylko można było się ruchać xd i wiedział już, że zawsze tak to się skończy, a lilibet była nieprzewidywalna.

lilibet czuła się trochę osaczona przez nim. oboje tacy pasywno-agresywni. ona uważała, ze taka nie jest. choć chyba jednak troche była i coś tą całą trójkę łączyło jednak! nie komentowała nawet na glos kwestii tego czy philip jest przystojny, bo owszem był ale w tej sytuacji nie miała zamiaru tego przyznać nawet! - mam więcej klasy niż ty z pieskimi oczami uganiająca się za bratem charlotte - wyrzuciła jej to. pewnie obserwowała ją na królewskich imprezach, na których czasem bywały razem - żeby mnie sprowokować musisz się bardziej postarać - przynajmniej tym razem - wyminęła go szturchając barkiem, a potem zwiała od tych psycholi i pojechała do domu żeby jednak nawciągać się więcej koki.

zaywazyla, ze philip byl bardziej zainteresowany lilibet co ja wkurzylo bardziej niz cokolwiek ona mogla jej powiedziec. zmierzyla go wzrokiem na pozegnanie i tez sobie poszla.

wyłapał tyle, że florence lata za księciem george'm, więc będzie się z niej nabijać następnym razem. a póki co nie przejął się zniknięciem swoich dwóch ulubionych znienawidzonych pań i dalej się wydurniali z kolegami.