samuel & rafe & tristan

rafe miał jakieś wielkie pokłady agresji, których nie potrafił zniwelować na żadnym, nawet najbardziej wyczerpującym zajęciu!
- eee - on też nie wiedział co powiedzieć więc na chwilę nastała niezręczna cisza - co? - zamachał rękoma - to nie tak, to nie tak - zaczął się miotać i jąkać odprowadzając go do łazienki. nie wiedział czy ten na niego czeka więc ruszył tam niepewnie i zerknął - i co? - zapytał.

to ciekawe, skoro sporo ćwiczy! ot tajemnica!
czyli biedaczek samuel nie potrafił ogarnąć co do niego tristan mówi i kiedy żartuje. był już całkiem nagi kiedy ten wszedł mu już do środka - ale co co? - zapytał spoglądając na niego - jak chcesz, to zapraszam - machnął ręką zapraszając go pod szeroki prysznic - zmieścimy się tutaj obaj. rączki będę trzymać przy sobie - obiecał mu. no ale samuel chyba nie wiedział, że tristan również lubi chłopców i różnie się to może skończyć.

tajemnica rafe'go!
nie odczytywał zbyt dobrze sygnałów, nie był w tym mistrzem. przez co wszystkie jego dotychczasowe relacje nie wychodziły xd myślę że gdyby był hetero to tak chętnie by nie zapraszał, ale sam tego nie skumał więc uznał to za rzecz normalną i wszedł. ba nawet stwierdził, że są eko skoro razem wezmą prysznic. zrzucił gatki (był na bank obrzezany skoro był żydem!) i wszedł jak gdyby nigdy nic pod prysznic, odkręcił ciepłą wodę i zamoczył się od góry do dołu. nie wiedział jednak jak zareaguje tristan, ale skoro był chętny na wspólną kąpiel xd

nie spodziewał się w ogóle tego, że się jego wieczór tak zakończy. przynajmniej nie z samuelem. wiedział, że weźmie prysznic, że sobie wychilluje i pójdzie spać ale nie że zaproponuje wspólne bycie eko z kolegą xd - no i elegancko - wszedł również pod prysznic, więc musiał się zbliżyć do samuela żeby złapać ciepłą wodę - mówiłem, że będę trzymał ręce przy sobie? podaj mi proszę tamtą butelkę - przeczesał palcami mokre włosy i czekał aż zrobi to co mu każe. łatwo nim się kierowało, ale tristan też nie chciał go aż tak bardzo wykorzystywać. i to fakt, gdyby był całkowicie hetero, nie zapraszałby go pod prysznic wcale - nie bój się - gapił się na niego oparty teraz o chłodną ścianę ale gorąca woda nadal leciała.

po tym wszystkim jeśli będą mieli ochotę na seks to powinni mówić do siebie szyfrem typu "chodźmy być eko" xddddddddd
zrobił krok w tył kiedy wszedł, ale o dziwo prysznic się magicznie skurczył i wylądował na ścianie. gapił się na niego chwile bo analizował jakim cudem wylądował teraz w takiej sytuacji z tristanem - mhm - mruknął i gapiąc się na niego próbował namierzyć butelkę. po chwili się udało! - nie boję się - mruknął i wyciągnął dłoń żeby podać mu to o co prosił.

to będzie ich nowy slang xdddd
gapili się wzajemnie na siebie, więc pewnie było między nimi porządne napięcie. tristan się tylko uśmiechnął, odbierając od niego butelkę z żelem pod prysznic i zaczął się nim powoli namydlać - chcesz trochę? - zapytał wyciskając na niego kapkę żelu z butelki, najwyżej zmyje tą kropelkę z siebie. patrzył na niego jak teraz zareaguje na jego zaczepkę - trochę się boisz - zaśmiał się z jego zmartwionej twarzyczki - ale właściwie to czego się boisz, hm? - zbliżył się do niego i tak na niego patrzył. był od niego wyższy więc patrzył hehe z góry.

rafe będzie się zastanawiać co to znaczy xd
na pewno było między nimi napięcie, przecież stali nadzy pod prysznicem. to nie mogło być casualowe zajęcie xd - może trochę - chwycił zaraz ten żel jednak ale nic z nim nie zrobił tylko patrzył na niego.... z dołu skoro był niższy - nie boję się - powtórzył jeszcze raz, ale jego mina zdecydowanie mówiła co innego - po prostu wygląda to tak jakbyśmy mieli zaraz uprawiać seks - odważył się i stwierdził fakt.

heheh niech się zastanawia skubaniec!
lucky jest w chuj wysoki, nawet wyższy od luca czy jak on ma na imię xd a skąd wiesz, że nie było to żadne casualowe zajęcie, może dla tristana było! okej, wcale nie było, ale no co poradzić jak samuel się sam trochę w to wmanewrował - a jednak, czyli mam nosa - uśmiechnął się do niego szeroko i pomiział go po policzku - a go jeżeli by się tak stało? nie zrobilibyśmy chyba niczego złego - zauważył nachylając się nad nim i całując go.

o sześć centymetrów, sprawdziłam xd
samuel totalnie sam się w to wmanewrował i nawet mu nie współczuje. mógł byc bardziej czujny jeśli chodzi o sygnały i między ludzkie zachowania, a tak? tak wylądował z nim pod prysznicem - nie wiem jak odpowiedzieć - przyznał szczerze, ale wtedy tristan go pocałował. normalnie nie chciałby tego robić, ale rafe go definitywnie olał więc wyrzucił go zaraz ze swoich myśli i po chwilowym zdziwieniu odwzajemnił jego pocałunek - to chyba nic złego - rzucił jednak zgadzając się z nim i tym samym dając mu pozwolenie na robienie czego chciał xd

no to trochę ich dzieli xd
chyba nie może narzekać, gdyby wmanewrował go w to jakiś brzydal to może ale tristan na szczęście jest przystojniakiem. o tyle o ile dobrze to o nim świadczyło. uśmiechnął się podczas odwzajemnionego pocałunku. był jednak świadomy tego, że z samuelem trzeba trochę inaczej niż z na przykład tą wcześniej spotkaną laską która potrzebowała od niego tylko i wyłącznie dzikiego seksu i niczego więcej. tutaj musiał pochwalić się swoją wrażliwą stroną. pogłębił pocałunki, skoro się już dogadali w jednej konkretnej kwestii - mhm, nic złego - powiedział ciszej, całując go już w szyję. musiał się nim zająć, to pewne.

no jasne, mogło być gorzej bo mógł wylądować z jakims brzydalem. chociaż tyle! samuel zdecydowanie był wrażliwcem i romantykiem. tylko rafe wyzwalał w nim jakiegoś niewyżytego dzikusa. z tristanem było jednak spokojnie, bez rzucania się po ścianach ani niczego takiego!
wiedział chociaż żeby już nic nie gadać. więc poddał sie temu kompletnie. finalnie wyruchali się na pewno i było to bardzo przyjemne i zaskakująco miłe. może nawet zasnęli w jednym łóżku więc jesli rafe wrócił do pokoju, a nie koczował u archiego to mógł zobaczyć goły tyłek samuela xd

no na pewno mu nie wpierdolił xd
spali w jednym łóżku na łyżeczkę bo tristan lubił się tulić i na dodatek zaliczyli tam drugą albo trzecią rundkę. przynajmniej jakaś odmiana od rafe xd

skoro raz się puknęli to podczas wyjazdu zdążyli to jeszcze powtórzyć. na przykład teraz kiedy samuel już nabrał odwagi i siedział na łóżku, a w zasadzie to na tristanie okrakiem i całował go powoli ściągając z niego koszulkę. sam już pewnie był bez! nie wiem co mają te moje postacie z koszulkami i gołymi klatami xd

to pewnie był już po spotkaniu z kelnerką i wrócił z drinka z kuzynką, a ten z zaskoczenia go wziął zaciągnął na łóżko, nie ma co, szybki był xd obrócił kelnerkę i zamierzał obracać samuela w jeden wieczór, tristan taki popularny! - droczysz się ze mną - jęknął niezadowolony kiedy ten się opierdzielał z rozbieraniem go.

rafe za to przyprowadził archie'go do ich pokoju, żeby robić to samo co oni teraz, ale nie przemyślał tego, że mogą mieć w pokoju pełną chatę. a tym bardziej, że zastanie swojego przyjaciela i swojego eks w niedwuznacznej sytuacji.
- co do kurwy..... - mruknął i stanął w drzwiach zasłaniając widok archie'mu swoimi szerokimi barkami xd

archie wyjasnil sobie wszystko z vicky wczoraj wiec nie musial miec wyrzutow sumienia i mogl od razu przyjac zaproszenie rafe. byl podekscytowany tym co sie mialo zaraz dziac, ale niestety hollywoodowi chyba popsul sie humor. wyjrzal zza niego zeby zobaczyc co sie dzieje. - czesc - przywital sie niezrecznie.

najwyraźniej tak, tristan był szybki, a sam nie miał gdzie spożytkować energii skoro siedzieli ciągle w zamknięciu więc od razu kiedy wrócił rzucił sie na niego!
- nie śmiałbym - zaśmiał się i ściągnął z niego koszulkę, która trafiła prosto w rafe i dopiero spadła na ziemię xd całował tristana, ale kątem ucha usłyszał głos rafe'go. zamiast jednak się oderwać zastygł niczym rzeźba przyklejony do ust tristana i kątem oka spojrzał na hollywooda i jego towarzysza.

wszystko mogłoby się potoczyć dalej tak samo przyjemnie dla obu par, ale tak nie było. tristan oddawał jego pocałunki i właśnie dobierał się do spodni samuela kiedy to wszedł do pokoju rafe a zaraz za nim archie - kurwa mać - mruknął nadal wpity w usta chłopaka, który nadal z niego nie zszedł. z resztą nie planował chyba tak szybko, skoro robili to co robili. musiał się niechętnie odkleić od samuela - mógłbyś sobie gdzieś pójść z kolegą? - zaproponował trochę zmieszany.

- to nie mój kolega, to... - troche za szybko wypalił i się zaciął, bo nie byli jeszcze na tyle z archie'm w nic zaangażowani, żeby przedstawiać go w inny sposób. no ale chciał podkreślić, że nie przyprowadził tu byle kogo i nie w byle jakim celu. tym bardziej, że dziwnie się poczuł widząc tristana i samuela razem. - to archie - dokończył wreszcie, wybierając bezpieczną opcję. - cóż, jak widzisz moi współlokatorzy się świetnie ze sobą bawią - odwrócił się do archie'go zamiast wycofać się i zamknąć drzwi.

spojrzal na rafe czekajac az jakos okresli to skoro uznal, ze nie sa kolegami. - wiec moze my mozemy isc sie swietnie bawic gdzies indziej? - zaproponowal. widzial, ze rafe nie byl zadowolony, ale nie potrafil wymyslic dlaczego. spojrzal w strone chlopakow na lozku.

samuel już był gotów do akcji, co było widać po tym co uwypukliło się na jego spodniach xd skoro był napalony to nie trwało to długo. teraz jednak napalenie schodziło, a to co w spodniach jeszcze nie więc to mógł być problem! a mogło być tak pięknie ech xd wstał w końcu z tristana i podszedł bliżej rafe'go żeby chwycić swój tiszert i zasłonić nim spodnie, bo nie klatę - nic nie robiliśmy! - trochę brzmiał jakby tłumaczył się hollywoodowi, ale potem zerknął zza niego na archiego - cześć, miło cię poznać - uznał jednak, ze podawanie ręki może być niezręczne xd

po tristanie było też widać co się działo w jego spodniach, no cóż, miał na niego ochotę ale rafe jak zwykle musiał wszystko zepsuć. on się nie zamierzał zakrywać, bo on sie nie krępował. położył się tylko na brzuchu na łóżku - wybaczcie że nie wstanę ale u mnie już coś innego wstało - zażartował spoglądając na samuela - tristan - machnął do archiego, witając się z nim z daleka - samuel, przecież widzieli co robiliśmy, więc nie możesz powiedzieć że nic nie robiliśmy bo to nie jest prawda - zaśmiał się znów - ale widzę, że rafe chciał robić to samo ze swoim nowym znajomym, to się chwali - gdyby mógł przybić piąteczkę z kumplem to by to zrobił ale niestety.

- tak, już idziemy - odpowiedział do archie'go i chciał się wycofać, ale wtedy samuel i tristan postanowili się jednak zaznajomić, więc rafe i archie dalej stali w wejsciu jak te głupki. drzwi mieli otwarte, więc każdy mogł zajrzeć do środka i wysnuć wnioski co to za orgia na czterech chłopa w tym pokoju xd cóż, w sumie rafe całował się ze wszystkimi tu obecnymi. - taaa, nie wywiniecie się z tego co tu robiliście - zaśmiał się z tłumaczeń samuela i spojrzał na tristana, którego postawą był bardzo zawiedziony. - co chcieliśmy robić to nie wasza sprawa, ale my wywiesilibyśmy zawieszkę "nie przeszkadzać" - sugerował, że jednak właśnie to chcieli robić. wiadomo, musiał się popisać, tym bardziej przed samuelem. objął archie'go skoro już utknęli w tej dziwnej sytuacji. - myślisz, że u ciebie w pokoju nikogo nie będzie? - spytał niby nachylając się do niego, ale jednak było to mało dyskretne.

jesli ktos by tu zajrzal to rzeczywiscie by to podejrzanie wygladalo xd
- was tez milo poznac - pokiwal do nich. usmiechal sie pomimo tego, ze czul sie troche dziwnie. troche go zaciekawilo czemu rafe nagle zrobil sie taki zly, ale nie chcial sie wtracac. - to prawda - zasmial sie co do zawieszki. - mozemy sprobowac - tez objal rafe.

już pewnie chodziły plotki, że jakaś orgia się tu odstawia xd
generalnie coś wisiało w powietrzu i każdy oprócz sama i rafe'go mógł snuć tylko domysły o co chodzi! sam był trochę zazdrosny o archiego, ale nie wypowiadał tego na głos, bo hollywood mu zabronił i straszył, że go zbije a tego nie chciał xd - w porządku, chcielismy co robić - przytaknął tristanowi i kiedy w spodniach się mu uspokoiło to zarzucił na siebie koszulkę żeby jednak nie świecić klatą - dla twojej informacji nie ma tu takiej zawieszki - odparł wskazując na stolik, gdzie jedyną zawieszką było "proszę wrócić później" więc tak samuel ewidentnie się czepiał.