wejście

zawsze xd
teraz beda myslaly, ze jednak jest taki troskliwy xd
spojrzala na niego i ulzylo jej. kto by pomyslal, ze kiedykolwiek to przy nim poczuje sie bezpiecznie! na pewno nie ona na poczatku tej relacji. abstrakcja xd - tak - zabrala reke, ale tylko po to zeby chwycic jego dlon. to jej dodalo otuchy. byla zdesperowana xd

prawda xd
tak jak freddie xd
on też by nie pomyślał że o kogoś będzie się martwił i że będzie to jakaś studentka. zazwyczaj miał je w dupie xd
- jesteś pewna? - odgarnal jej włosy i sprawdzał czy nie ma żadnych zadrapań na szyi i tak dalej. druga ręką trzymał jej dłoń. w ogóle nie zwracał uwagi że to było takie intymne i z boku mogło wyglądać jakby się o nią troszczył. na ten moment wydawało się naturalne.

ups xd
pewnie moglo to wygladac dziwnie z boku xd ale ona tez sie tym nie przejmowala. potrzebowala teraz wsparcia i eden jej to okazywal. nie martwila sie, ze jego troska mogla nie byc szczera. wydawalo sie, ze bylo odwrotnie. - troche sie przestraszylam - przyznala. - zaraz mi przejdzie - zapewnila go, ale nie potrafila udawac, ze to wydarzenie nie zrobilo na niej wrazenia.

nie masz współczucia dla swoich postaci xd
mogło, ale on też się nie przejmował. jak tylko dostali cynk że muszą ogarnąć studentów to od razu pomyślał o niej (nie o bracie xd). zebrał się szybko i czekał z niecierpliwością na autokary! doczekal się bo beau była tu, całą i zdrowa - to naturalne, że się boisz - zazwyczaj jego głos był cwaniackim, teraz brzmiał jakby faktycznie się przejmował - potrzebujesz czegoś? - zapytał dalej trzymając jej dłoń.

dla niektorych mam xd
slodko! dla niej dobrze, gorzej dla brata xd
- czy to za duzo jesli poprosze cie zebys troche ze mna posiedzial? - zapytala niesmialo. to ze nadal trzymal jej dlon duzo dla niej znaczylo. czula jego wsparcie. zwykle nie mial problemu ze spedzaniem z nia czasu, ale nie wiedziala czy teraz bedzie mogl. i najwazniejsze, czy bedzie chcial!

dla kogo niby xd
rafe sam sobie dobrze radzil hehhe.
- nie, to nie za dużo - zapewnił ja i pociągnął w strone jakiejs ławki jednocześnie machając do innego wykładowcy że zabiera jedna studentke na bok gdyz tego potrzebuje. posiadzil ja ławce i usiadł obok kładąc dłoń na jej ramieniu i masując je powoli - mogę coś jeszcze dla ciebie zrobić? - zapytał zmartwiony. angażował się xd

andyego haha
biedny rafe xd
pokiwala glowa z ulga poszla za nim w strone lawki. ciekawe ile lasek jej teraz zazdroscilo xd - tak jest dobrze - zapewnila go i spojrzala na niego. - twoja obecnosc mi pomogla - pod wplywem emocji zdecydowala sie na takie wyznania. jutro sie bedzie martwila o to czy kiedys to wykorzysta przeciwko niej xd

andy chujek xd
rafe się należy, karma xd
pewnie dużo, nawet te które przeleciał wolały być z nim niż wyczytywane z listy arnolda xd
w tym momencie nie był aż takim chujkiem żeby to wykorzystać. może przy innej okazji! - zastanawiałem się czy byłaś tam - przyznał szczerze. wow, co jest dzisiaj z tymi chujkami xd - dobrze, że wróciłaś w jednym kawałku - przyznał. zaczęło lekko kropić deszczem więc żeby nie przemokla i nie zmarzła to zarzucił na nią swój płaszcz.

nie prawda xd
chlopak ma przerabane. ale tak, troche mu sie nalezy xd
haha nikt nie chcial byc w grupie arnolda.
byla zawsze przygotowana na taka ewentualnosc. jesli by to wykorzystal to ona nastepnym razem znajdzie cos zeby mu sie odwdzieczyc. troche sie zdziwila, ze o niej myslal. chujki dzisiaj sie przemieniaja w slodziakow. - tez sie ciesze - rozluznila sie na tyle by sie lekko usmiechnac. - dzieki - okryla sie bardziej plaszczem i przysunela sie do niego blizej. miala ochote sie do kogos przytulic, ale nie wymagala od niego az tyle. zreszta to by moglo byc za dziwne. chociaz kiedys im pomoglo!

dagna powiedziałaby to samo, gdyby nie spała xd
arnie wyrzutek!
odgryzlaby mu się? no proszę beau też rozwijała skrzydła przy nim! myślał że coś się jej stało, dlatego czekał niecierpliwie wraz z innymi wykładowcami! miał jednak do niej jakaś słabość. eustachy coś rozpylił i chujki zamieniały się w słodziaki xd
nie spodziewał się że przysunie się. poprawił jej płaszcz jeszcze bardziej ja opatulajac, a potem objął ją, dość niepewnie na jak na siebie i masował powoli po ramieniu - nie powinnaś się jutro rano zrywać na zajęcia, musisz dać sobie przynajmniej dzień na odetchnięcie - napisze jej zwolnienie jak cos xd

hehe jutro powie xd
taki jego los! ups.
nauczyla sie! zaczela lubic z nim spedzac czas i nie mogla mu sie dac bully! to na pewno wina eustachego. jutro wszysko wroci do normy xd
usmiechnela sie do niego gdy ja objal. to bylo mile. musiala sie nacieszyc ta chwila zanim znowu znajdzie go pijanego i bedzie sie na niej wyzywal xd - moze pierwszy raz cie poslucham - zazartowala. kto by pomyslal, ze eden moze byc takim dobrym pocieszycielem!

jest szansa xd
haha, stawiała mu się. dobrze! potrzebował godnego przeciwnika xd na pewno jutro wróci do normy i wszyscy znowu będą chujkami.
to prawda, jeszcze ciągle był w swojej dziwnej żałobie. ale na razie skupiał się na beau. będzie ją musiał kiedyś przeprosić za niemiłe traktowanie. musi do tego dojrzeć xd - powinnaś - zasugerował - sprawdzę to jutro - zaśmiał się. tak na prawdę szukał pretekstu żeby jutro do niej napisać! słodko. nie był dobrym pocieszycielem, ale chciał pocieszyć beau dlatego się starał. zaraz kazali studentom iść do akademika więc eden ja odprowadził a nazajutrz faktycznie napisał do niej i sprawdził jak się czuje i czy zrobiła sobie wolne!

spotkał beau wychodząc z uczelni i teraz odprowadzał ją do akademika. stali jednak przed i gadali sobie. o dziwo bez żadnych zbereźnych akcji i podtekstów.

rafe był na przebieżce wokół kampusu i tak dostrzegł brata z jakąś dziewczyną, co musiał zasabotować jak zawsze.
- opowiedziałeś już jak postawiłeś klocka w wannie? - jak zwykle zaczepka na poziomie.

- potrzeby fizjologiczne to zaden wstyd - okazala edenowi wsparcie xd takie rozmowy jej nie przerazaly. zalozyla, ze to sie stalo kiedy hollywood byl mlodszy. a jesli nie to z checia porozmawia o tym zeby dowiedziec sie co mu dolegalo xd

beau taka wyrozumiała!
normalnie by się nie przejął jego gadaniem i olał dziewczynę, ale tu mógł dostrzec trochę inne zachowanie. po pierwsze nie był dla niego chamkiem, po drugie zaczął się tłumaczyć - to pomówienia - odparł od razu uśmiechając sie do dziewczyny - idź poszukać czegoś do porobienia - wskazał na bieżnię, która nie była aż tak daleko. chciał go zaharować na śmierć xd

hahaha beau najlepsza reakcja. rafe trafił na złą publikę ze swoim tekstem. bedzie musiał następnym razem jeszcze raz wypróbować tekst przy innej lasce, żeby sprawdzić jego skuteczność.
- mamy dowody, mama robiła zdjęcia - przypomniał mu. był w stanie rozmawiać o mamie jeśli to oznaczało, że mógł podkopać podryw edena. tym bardziej, że dziewczyna się nie zniechęciła, a eden zachowywał się nazbyt spokojnie. te reakcje nie satysfakcjonowały go.

studiowala medycyne to nie mogla sie brzydzic klocka w wannie.
haha za dobry tekst to reakcja beau nie zadowolola rafe.
odwzajemnila usmiech nie zniechecajac sie zaczepkami chlopaka. nie musiala sie dlugo zastanawiac kim jest skoro zaraz wspomnial o mamie. - to urocza pamiatka - zerknela na edena by sprawdzic jego reakcje na to wspomnienie.

był w stanie rozmawiać o mamie tylko w kontekście klocka w wannie xd
- nawet nie widać tego na zdjęciu, zmyśla - zapewnił beau i spojrzał wymownie na braciszka. normalnie to mu nie przeszkadzało, ale w tej sytuacji nie chciał żeby myślała że stawia klocki w wannie - urocza - powtórzył, choć nic w jego rodzinie nie było urocze - tak, potwierdzam - spojrzał na rafe - to mój młodszy, lekko nieogarnięty brat który właśnie wraca do domu - nie przedstawił go ale faktycznie był wyjątkowo miły. może miał udar.

ostatnio też coś gadał do laski o tym, że eden płacze przez mamę. wszystkie wspomnienia o mamie przemieniał na negatywne odzywki, żeby nie było mu przykro jak o niej myśli xd
- on tylko tak mówi, żeby ci zaimponować - wskazał na brata. nie wiedział, że ten jeden raz eden próbuje zaimponować dziewczynie w inny sposób niż zwykle - jak wpadniesz na rodzinny obiadek to wszystko ci pokażemy, łącznie ze zdjęciami z dzieciństwa, prawda, pulpeciku? - zaśmiał się z edena. - tak, tak, zaraz idę - zamachał ręką - ale najpierw muszę się upewnić, że wiesz, że musisz się przetestować na wszystkie choroby weneryczne jeśli zabierzesz go do pokoju - udawał, że przejmuje się losem kolejnej panienki brata.

rafe sobie radzil z utrata mamy w bardzo zdrowy sposob xd
pokiwala glowa gdy eden zapewnial ja, ze rafe zmyslal. - to mi bardzo imponuje - zazartowala nawet. bracia mieli dziwna dynamike xd - nie ma takiej potrzeby - uspokoila entuzjazm mlodszego hollywooda. nie chciala sie wpraszac na zadne obiadki. - myslalam, ze te testy sa oczywiste? - usmiechnela sie do rafe. nie chciala myslec o tym, ze ludzie sie bzykaja nie testujac sie na choroby.

nikt nie był doskonały xd
rafe próbował sabotować podrywy brata jakiś dysfunkcjami organizmu, klasyk już.
- imponuje ci? - zapytał. nawet niepewnie jak na siebie. beau dawała mu kilkakrotnie do zrozumienia że nie imponuje jej niczym ups!
- nie planuje zabierać beau na rodzinny obiad w najbliższym czasie - zapewnił ją dla uspokojenia. choć chętnie zabrałby ją gdzie indziej! - mhm, testy, wspaniale - nie chciał o tym gadać. choć pewnie też sie regularnie badał skoro miał tyle partnerek i jeszcze nie drapał się po jajkach xd

ważne, że znalazł sposób i sobie radził xd
podrzucanie gejowskich pisemek nie działało skoro już nie mieszkali razem.
- imponuje ci? - powiedział jednocześnie z edenem, ale jego ton był zaskoczony i bardziej stanowczy niż ten edena. - nie musisz jej nigdzie zabierać, to ja zapraszam - przeniósł wzrok na beau i posłał jej najbardziej wysilony uśmiech - skoro masz być częścią naszej rodziny - zaczął wymyślać - eden zawsze angażuje się w związki i nigdy nie porzuca dziewczyn po jednej nocy - poklepał go po ramieniu. to nie zgrywało się z tym co gadał o wenerykach, ale próbował różnych form wkurzania brata. - tak, testy w przypadku edena są oczywiste - pokiwał głową. beau nawet się nie przejęła, że potwierdzała jego przypuszczenia, że zaprosi edena do pokoju na seks xd

questionable ale niech bedzie xd
mogl obczaic pattern edena i podrzucac je przez skrzynke przez drzwi zanim przyprowadzi laske xd
speszyla sie dopiero wtedy kiedy obydwoje skupili sie na niej. nie wiedziala jak na to zareagowac. - czuje presje - zasmiala sie nerwowo i mimowolnie przysunela sie do edena jakby mial ja uratowac z tej sytuacji. zaczela sie bawic pierscionkiem, przygladajac sie to rafe to edenowi. - to nie moja sprawa co eden robi z dziewczynami - nie wtracala sie w to. - kazdy powinien robic testy - beau byla zbyt przejeta tym, ze rozmawia z nieznajomym zeby skumac, ze to brzmialo jakby miala spac z edenem xd

rafe nie był aż tak inteligentny xd
oboje byli zaskoczeni tym, że eden jej imponował. miała dziwny gust do mężczyzn, a raczej do ludzi ogólnie. jak rafe zaczął pleść te banialuki niszczące jego to tez sie speszył. ale był lepszy w niepokazywaniu tego na szczęście xd - nie musisz czuć presji gdyż odprowadziłem cię i idę stąd - oznajmił z uśmiechem. jak się przysunęła to odruchowo chciał ją cmoknąć w policzek, ale jednak zatrzymał się i zwiał. rafe się udało go odstraszyć przez mówienie że jest grzecznym romantykiem xd