stoliki

od razu pożałował swoich słów, tym bardziej gdy obok pojawiła się romy. teraz to on czuł sie tak, jakby ją zdradził, a nie odwrotnie xd popatrzył na lizzie wzrokiem "nic nie mów". lizzie teraz znała tajemnice wszystkich i wiedziała, że para, która przed nia stoi, jest skazana na porażkę. objął romy w pasie, zachowując się tak, jakby przyjaciółka wcale nie wypaliła przed chwilą z bombą.
- mam wrażenie, że to mnie coś ominęło - popatrzył na jedną i drugą dziewczynę.

lizzie miała teraz haki na wszystkich, szkoda że nikt jej nie wierzył. chociaż romy była skłonna uwierzyć w to, że ted kochał się w lizzie xd
romy była totalnie spanikowana w środku, ale widziała że nawet jeśli lizzie cokolwiek mu powiedziała to nie zadziałało tak jak oczekiwała - hm.... - zmieszała się - właściwie to mówiłam lizzie, że chcę ci dziś powiedzieć, że cię kocham, ale próbowała mnie od tego odwieść dlatego że nie odwzajemniasz moich uczuć - skłamała nie wiedząc jak się przyznać do zdrady i zwaliła cały ciężar na lizzie - to miała być niespodzianka - zaśmiała sie cicho i niezręcznie.

naiwny i głupi ted od razu poczuł jak jego serce robi fikołki przez wyznania romy. czy jej niewinna zaróżowiona twarz mogła kłamać? chyba nie! popatrzył niezadowolony na lizzie, kiedy się wtrącała. uwierzył romy i temu, że lizzie próbowała teraz sabotować jego związek, by romy nie zdążyła mu wyznać miłości.
- nie możesz tak mówić - pokręcił szybko głową w stronę romy. - chciałem ci to powiedzieć w ogrodzie, przy światełkach - roztoczył przed nią tę swoją wyidealizowaną wizję. na pewno nie chciał jej wyznawać milości w obecności lizzie sekundy po tym, jak przyznał, że coś do niej czuje xd

każdy miał tu sporo za uszami xd
romy nie wiedziała jaką inną kartą zagrac w tym momencie i to wydawało jej się najodpowiedniejsze - ted? naprawdę? - czuła że się wkopała i jej mina wyrażała mieszane uczucia w stylu 'o kurwa' + 'ale się wkopałam' + 'wyszło na moje' - nie musisz tego mówić tylko dlatego, że ja to powiem - przytuliła go i wtedy lizzie mogła dostrzec jak zwycięsko się do niej uśmiecha xd

widział, że miała zaskoczoną minę, ale podejrzewał, że to przez te emocje. on też miał trochę pomieszaną minę na zasadzie 'właśnie wyznałem uczucia dwóm dziewczynom naraz' xd
- naprawdę, ale pozwól mi to zrobić w ogrodzie - zaśmiał się niezręcznie i przytulił się do romy. popatrzył na lizzie, kiedy znowu się wtrącała. myślał, że już sobie poszła. - lizzie, możesz nas zostawić teraz samych? - westchnął ciężko. chciał zostać sam na sam ze swoją dziewczyną, a nie, żeby jego przyjaciółka, w której też się kochał, wisiała nad nimi i wmawiała mu, że dziewczyna go zdradza. too much xd

oboje w sprzecznych emocjach, nie zaszkodziłaby oczywiście szczera rozmowa xd
- no dobrze - zaśmiała się na jego propozycje i pozwoliła mu być romantycznym xd to nic że chwile wcześniej ruchała się z andym i mówiła mu, że tak na prawdę to chciałaby być z nim! - przed chwilą byłam z moim kuzynem anselem, wrócił z paryża i musisz go poznać - posłała lizzie wymowne spojrzenie żeby spadała - a potem możemy iść do ogrodu - zasugerowała bo chciała się pozbyć lizzie. zaraz pociągnęła teda i najpierw miał okazję poznać ansela, a potem spędzali romantyczne i jednocześnie niezręczne chwile w ogrodzie xd

tylko oni zostali bez większych dramek xd
jo rzucała archiemu oliwki do buzi, za każde trafienie dziesięć punktów xd

archie nie byl swiadomy dramek jakie sie dzialy. wydawalo mu sie, ze to byla mila impreza.
nie zlapal oliwki. - minus piec za zly rzut - zazartowal. - twoja kolej - wstal i zabral od niej oliwki, a potem wrocil na swoje miejsce i szykowal sie do rzutu.

nie był świadomy bo chciał się dobrze bawić xd a jo była zjarana xd
- oszukujesz z tą punktacja! - która tak na prawdę wymyślali na bieżąco. otworzyła buzię i czekala aż wyceluje - wyczuwam u ciebie minus pięćdziesiąt - już komentowała zanim jeszcze rzucił xd

przyszedl tu z zamiarem dobrej zabawy i udalo mu sie xd zgubil maxa, ale nie myslal o tym co roby zeby nie psuc sobie humoru xd
- tak zle mi zyczysz? - pokrecil glowa z rozbawieniem. - zobaczysz, ze bede mial plus sto - powiedzial z pewnoscia siebie i rzucil. ale oliwka odbila sie od jej czola. - to byl trick shot za wiecej punktow - wymyslal.

o dziwo max nie spiknal się z lilibet i archie mógł spać spokojnie. może jakaś druhnę poderwał skoro wszystkie jego potencjalne laski gdzies się rozeszły xd
- ale tylko w przypadku tej gry! - inaczej źle mu nie życzyła xd jak dostała oliwka w czoło to zaśmiała się - chyba za minus sto punktów - zarządziła zapisując palcem wynik w powietrzu xd - czy wracasz stąd swoją wypasiona limuzyna? - zapytała. anderson ją zostawił to musiała szukać zastępczego powrotu xd nie miała mu na szczęście tego za zle xd

wszystkie sie rozeszly i musial szukac nowej xd
zasmial sie kiedy zapewnila go, ze ogolnie mu zle nie zyczyla. dobrze bylo wiedziec. - nie prawda. zasmialas sie wiec powinno byc plus sto piecdziesiad - powiedzial z rozbawieniem. - a co? chcesz sie zabrac? - wyczul, ze moglo o to chodzic xd

ups xd
nie życzyła nikomu źle, nawet thomasowi z którym nie miała teraz najlepszych relacji! - nie wiedziałam że w tej grze chodzi o rozśmieszanie - zrobiła nagle jakąś głupią mina która wcześniej pokazywała andersonowi xd - może, mój towarzysz albo spi w krzakach, albo zajął się kimś innym, albo został porwany przez kosmitów - nie wyglądała na przejęta bo dobrze się bawiła xd

byla lepsza osoba niz inne laski. hanka pewnie mu zle zyczyla za nia xd
- tak, wiec dostaniesz czterdziesci za ta mine - nie rozdawal jej tak chetnie punktow jak sobie xd - nie chcesz spac z nim w krzakach? - udawal zdziwionego jej decyzja, ale smial sie jednak z tego. nie dziwil sie, ze probowala znalezc podwozke.

hanka, tiffy, leila xd
- na jakiejś podstawie tylko czterdzieści? - zawetowała - poproszę o regulamin i lepsza mine- zażądała stanowczo uderzając dłonią w stolik - to nie jest chłopak dla którego poświęciłabym się i spala w krzakach - sorki anderson! - to co? mam zaklepana miejscówkę? - musiała się upewnić xd może właśnie miejsce maxowi podbierala xd

ups xd
- nie wykorzystalas oliwek - wymyslal zasady na swoja korzysc. nie byl az tak pijany zeby robic glupie miny. nie czul sie komfortowo. jeszcze by mu ktos zdjecie zrobil xd - masz racje, nie powinnas znizac standardow- zgodzil sie, ze nie powinna spac w krzakac. - tak - zasmial sie. najwyzej usiadzie maxowi na kolanach xd

- nie było tego wcześniej! - zarzuciła że oszukuje xd jo była zjadany i podpita, nie miała hamulców i strzelała głupie miny xd - dokładnie, dziękuję! - była zadowolona ze przyznał jej rację i zaklepal miejsce. zaraz ich ewakuowali przez pożar więc mogli wracać do miasta xd ciekawe czy max też się zabrał xd