toaleta

- czasami jestes glupiutki - komplement xd przekrecila glowe, przygladajac sie mu. nawet sie usmiechnela bo emocje pomieszane z alkoholem I ziolem to byla za mocna mieszanka. wydawal jej sie uroczy. - chyba tez jestem zjarana bo powiedzialam ze bym nie zalowala - zasmiala sie nawet. ziolo zadzialalo. bylo nawet przyjemnie. moze zacznie zalowac, ze nie moze czesciej jarac. lepiej sie dogadywala z andersonem xd

- jeszcze jakoś chcesz mi dowalić? - nadal nie kumał. faktycznie był głupiutki xd ruby w końcu znalazła się na tym samym poziomie z andersonem i mogli pogadać xd - jesteś zjarana? - ucieszyło go to. ostatnio widział ją na haju po ciastkach, więc musiał korzystać. - czy to jest przyjemne? - wyciągnął dłoń i powoli przejechał palcem po jej ramieniu. wiedział, że po ziole będzie miała spotęgowane wrażenia i chciał ją podniecić tak jak ona jego, kiedy miała w ustach skręta xd

westchnela. na szczescie szybko dotard na podobny poziom co on wiec nie musieli kontynuowac tej rozmowy. nie obrazala go celowo xd
- tak mi sie wydaje - zasmiala sie co bylo dobra odpowiedzia. priestly ja ciarki kiedy ja dotykal. byl na dobrej drodze zeby sie podniecila. - mhm - pokiwala glowa. - nie moge palic z toba bo za duzo bedziesz wiedzial - gadala troche bez sensu tak jak on xd

obserwował jej reakcję i uśmiechał się szerzej, kiedy dostrzegł, że jej się podobało.
- co będę wiedział? zdradź mi swoje sekrety - zaśmiał się. poczuł się zachęcony i jeszcze specjalnie wsadził jej skręta znowu w usta. chciał z niej jak najwięcej wyciągnąć, póki była okazja.

- to byl twoj plan? - zapytala z rozbawieniem I panels go palcem w nos. nie mowila tego z wyrzutem tym razem tylko zartowala. zaciagnela sie I zamyslila. - moj sekret? - dalej sie zastanawiala. mogla mu duzo wygadac. jutro bedzie zalowac. - moj sekret jest taki, ze jestem na ciebie taka zla bo zaluje, ze nie jestesmy juz razem - przyznala sie. - ups - spojrzala na niego majac nadzieje, ze to nie popsuje moodu xd

- znasz mnie, nigdy nie mam planu - zaśmiał się. samo wychodziło, czasem dobrze, czasem źle xd przejął od niej skręta, bo po jej wyznaniach chyba się przestraszył, że faktycznie powie coś więcej, a już ten jeden sekret przytłoczył go swoją wagą. - nie możesz być o to na mnie zła, tylko na siebie - nadal uważał, że jest niewinny. - naprawdę myślisz, że jestem taki, jak dani rozpowiadała? - jednak wyczuł okazję, żeby o to dopytać. nie wiedział, co dani o nim mówiła, ale podejrzewał, że wyolbrzymiała.

- to prawda - pokiwala glowa. po raz pierwszy ja to rozbawilo. zwykle tylko wkurzalo. dobrze, ze nie byla taka into grafiki jak peggy bo by dostala szalu jakby Anderson sie nie sluchal. - mhm, twoja kolezanka tez tak mowila - zdradzila, ze z ktoras rozmawiala. musiala sie zastanowic znowu. - tak mi sie wydawalo - przyznala szczerze. - od razu zainteresowales sie innymi dziewczynami, to wygladalo dla mnie jakbys sie nie przejal - probowala przedstawic mu swoja perspektywe.

każda niebieskiego dostawała takiego zielonego, jakiego mogła handle xd
- wypytujesz o mnie moje kolezanki? - uśmiechnął się cwaniacko, bo to podbudowało jego ego. podobało mu się, że laski go obgadują, nieważne co mówią xd - jak inaczej miałem zapomnieć o tobie? - spojrzał na nią ze szczerym bólem w oczach. - spoiler alert: to nie działa - zaśmiał się gorzko.

to prawda xd
- tylko jedna - nie zaprzeczyla. jo przypadkowo na nia wpadla, ale chyba dobrze, ze tak sie stalo. inaczej nadal bylaby zla. dawno nie rozmawiali tak szczerze I od serca. Anderson byl attention whore xd spojrzala mu w oczy I tez troche posmutniala. - moze dzisiaj nie musi dzialac? - nadal miala ochote na seks xd - hm? - wyciagnela rece I polozyla go na jego ramionach, a potem przyciagnela go zeby stanal pomiedzy jej nogami. czekala na odpowiedz.

dał się przyciągnąć, ale miał jeszcze wątpliwości. przyglądał się jej ramionom, które pojawiły się tak blisko.
- dzisiaj, a potem co? - przeniósł wzrok na jej twarz. nagle to anderson był tym, który bardziej chciał się zaangażować w związek, a mniej był zainteresowany jednorazowym numerkiem. tak naprawdę to nie anderson miał wykorzystać ruby, tylko bał się, że to ruby wykorzysta jego xd

nie spodziewala sie takich watpliwosci u niego. teraz bedzie wiedziala, ze jesli chciala seksu to nie mogla zmuszac go do rozmowy o uczuciach. juz by sie teraz bzykali moze, a teraz tez nie byla pewna czy to sie stanie.
- czy to wazne co potem? nigdy sie nad tym nie zastanawiales - myslala, ze doceni jej spontanizm I chetniej zostanie wykorzystany xd

kiedyś chciała, żeby rozmawiał z nią o uczuciach, a teraz znowu była niezadowolona, że rozkminiał uczucia zamiast ją wziąć tu i teraz xd jej słowa utwierdziły go w przekonaniu, że ruby nie widzi dla nich przyszłości, nawet jeśli przed chwilą mówiła, że żałuje ich rozstania.
- czyli to ten jeden dodatkowy raz - podsumował dla samego siebie, ale powiedział to na głos. nie zraził się tym, że na nic więcej nie mógł liczyć. zaczął ją całować, ale wtedy rozległ sie alarm przeciwpożarowy i uciekli w przeciwnych kierunkach.