secret garden

zieloni tu przyjechali. większość grała na automatach, a tiffy wykorzystała okazję, żeby coś zjeść i siedziała przy stoliku z boku.

jo trochę grała, ale widziała że tiffy trzyma się na uboczu. zamówiła frytki z serem na pogodzenie i przysiadła się. przysunęła jej frytki - już kończysz więc stwierdziłam, że możesz mieć na to ochotę - frytki pogodzenia xd

w pierwszej chwili zainteresowała się frytkami, dopiero później jo.
- bo co? bo wszystkim się dzielimy? frytkami, chłopakami? - burkała specjalnie obrażonym tonem, ale to wszystko było tak niedorzeczne, że w momencie, kiedy wypowiedziała ostatnie słowa, nie mogła się powstrzymać i parsknęła śmiechem.

wiadomo, że frytki ważniejsze. jo to wybaczy xd
nie wiedziała czy tiffany dalej mówi na serio i się obraża czy jednak zaraz coś sie zmieni. stało się to drugie więc odetchnęła z ulgą i zaśmiała się razem z nią! - to się raczej już nie wydarzy, masz zdecydowanie lepszy gust niż ja - obiecała. poza tym faktycznie miała lepszy gust bo leciała na gen wilsonów xd

tiffy za długo się wkurzała i izolowała i sama już miała tego dość. miała mętlik w głowie co do chłopaków, więc nie powinna jeszcze komplikować relacji z przyjaciółkami.
- czy mam ci przypominać wszystkich chłopaków, z którymi całowałam się po pijaku i z których się nabijałyście? - uważała, że ona miała najgorszy gust. no halo, miała kyle'a i blake'a w swojej historii. nawet stare dziady tego nie przebiją.

może patrick jej przemówił trochę do rozumu, dobry brat!
- to tylko takie nabijanie się z sympatii więc nie liczy się - taka była natura tiffy, była przypałowa i przyjaciółki się z tym godziły - ale umówmy sie, że jak ktoś się nam podoba, albo z kimś kręcimy to mówimy o tym od razu? - zasugerowała żeby nie było niedomówień, wow!

możliwe, że jego próby poskromienia tiffany przyniosły skutek.
- nie liczy się tak samo jak całowanie po pijaku - pokiwała głową na zgodę. przyjaciółki akceptowały jej przypały, bo przy niej same dobrze wypadały. - okej, ja chyba i tak odpuszczę sobie chłopaków na jakiś czas, więc luca jest cały twój - rozłożyła ręce. czyli właściwie znowu cofała się pięć kroków do tyłu.

brawo patty!
ich przypały mniej przypałowe przy tiffy - wiadomo, że tak, poza kogo obchodzą chłopcy? - zaśmiała się. wcale przed chwilą się o nich nie kłóciły, ale dobrze że chciały to zostawić za sobą! - och - zmartwiła się tym że tiffy znowu cofa się w swoich postępach - tak właściwie to nie jestem nim już zainteresowana - wyjaśniła - więc może być cały twój - przerzucały się nim xd

została jeszcze kwestia poskromienia złości nate'a xd
- frytki są lepsze - wtórowała jej śmiechem. przyjaźń i jedzenie ponad chłopaków! - nie chcę go - powiedziała dziwnie stanowczo jak na to, że ostatnio przez niego zrobiła przyjaciółce awanti. - to znaczy, myślałam, że chcę, ale tak naprawdę był tylko rozpraszaczem - wyjaśniła i zajęła się frytkami, najlepszymi rozpraszaczami. - nie chcesz go juz całować, bo całował się ze mną? - zastanawiała się, czy jo się brzydzi xd dobrze, że jadły z jednego talerza xd

podejmie się tego wyzwania!
- a frytki z serem jeszcze lepsze - bo faktycznie jadły z jego talerza właśnie to! więc nie, nie brzydziła się tiffy xd - rozpraszaczem od czegoś konkretnego? - próbowała jednak wybadać, to było silniejsze. szczególnie że ostatnio spotkała blake'a! - nie chce go całować bo myślę o całowaniu kogoś innego - poprawiła ją. chciała być fair wobec swojego dziada xd

- od myślenia o blake'u - przyznała wprost. - ale nie w takim sensie jak myślisz - dodała jeszcze. nie chodziło o marzenie o blake'u, tylko ciężkie rozkminy na temat ich relacji, która nadal pozostawała dla niej samej zagadką. - kogo? - spytała od razu. leila już jej wygadała, ale testowała, czy faktycznie się pogodziły i jo jej powie xd - musisz mi powiedzieć, żeby znowu nie okazało się, że będziemy całować tego samego - powołała się na ich nowo ustaloną zasadę, chociaż przed chwilą mówiła, że nie ma w planach nikogo całować. a jo doskonale wiedziała, że tiffany nigdy nie będzie leciała na thomasa.

- okej - przytaknęła słysząc jej wyjaśnienia - może zamiast rozmyślania o nim po prostu z nim porozmawiaj? skoro tak o tym myślisz to chyba niektóre sprawy nie są pomiędzy wami domknięte - chwyciła frytkę i zamachała przed tiffy bo chciała coś jeszcze dodać zanim zacznie przeżuwać - ale nie jest to żadna moja sugestia, nie wtrącam się - wiedziała, że tiffy się o to wkurzyła ostatnio więc starała się być neutralna! a potem w nagrodę zjadła frytkę - starszy, dojrzały, dobrze zbudowany, wykłada na wydziale literatury - mówiła szyfrem żeby inni zieloni nie słyszeli. wiadomo o kogo chodziło - i tak, lepiej go nie całuj! - zaśmiała się bo wiedziała że tiffy nie leci na staruchów xd

- zawsze jak z nim rozmawiam, to tylko pogarszam sprawę - westchnęła. nie umiała dobrać odpowiednich słów, a blake był jak płochliwa sarenka, więc od razu tworzył się między nimi dystans. z jednej strony nie chciała, żeby przyjaciółki się wtrącały i za dużo sugerowały, ale z drugiej potrzebowała ich wsparcia, żeby sobie wszystko poukładać. - czyli leila mówiła prawdę - podsumowała i wypaplała, że leila rozgadywała tajemnice jo, kiedy były pokłócone.

- może potrzebujecie mediatora? - niby powiedziała to w formie żartu, ale może tak na prawdę to nie był głupi pomysł, a nawet w zasadzie dobry żeby zagrać na trzy - nic nie sugeruje, tylko tak mowię - dopowiedziała bo wiedziała, że tiffany była przeczulona na tym punkcie, a nie chciała żeby się znowu kłóciły! - byłam tylko na siedemdziesiąt procent przekonana że ci wygadała - rzuciła w nią frytką xd czyli wiedziała, że leila to plotkara xd

- miałaś się nie wtrącać - przypomniała jej i zamachała frytką niczym bronią. mediator faktycznie by im się przydał, ale tylko pod warunkiem, że potrafiłby wejść do głowy tiffany i zrozumieć, czego ona chce. jeszcze się okaże, że patrick ku swemu nieszczęściu zostanie mediatorem xd zaśmiała się i chętnie odczepiła frytkę ze swetra, żeby ją zjeść xd jo nie będzie tak do śmiechu, jak wieści dotrą do robina. - sama przyznałaś, że lepiej, kiedy jesteśmy ze wszystkim na bieżąco - udawała, że plotkowanie było dla wyzszego celu.

patrick się załamie jeśli siostra go o to poprosi. nie byłby niestety zbyt obiektywny xd
na pewno nie będzie jej do śmiechu i wtedy biedna leila dostanie za swoje że nie trzyma buzi na kłódkę - w takim razie jeśli mamy być na bieżąco ze wszystkim to... - i zaczęły plotkować o innych zielonych więc pewnie domówiły kolejne frytki, a potem były zbyt ociężale żeby w cokolwiek grać xd