covent garden

    avatar

    Go??
    Gość

    covent garden Empty covent garden

    Pisanie by Go?? Sob Kwi 14, 2012 9:56 pm

    covent garden Tumblr_m2e3whf66X1ql7oo0o1_500
    avatar

    Go??
    Gość

    covent garden Empty Re: covent garden

    Pisanie by Go?? Sob Kwi 14, 2012 9:58 pm

    tutaj gdzieś mieszkała grace z jonathanem. dlatego też kiedy ktoś dobijał się do drzwi, a jonathan brał prysznic, bo dopiero co wrócił zmęczony, całe szczęście z jakimiś ciastkami, które chrupała, to ona musiała otworzyć. a za drzwiami stał jakiś pijany kenny! dlatego niewiele myśląc, zarzuciła na siebie kurtkę johna i ubrała swoje trampki na gołe stopy i wylazła z kennim na zewnątrz. - czego chcesz! - warknęła szarpiąc jego ramię.
    avatar

    Gość
    Gość

    covent garden Empty Re: covent garden

    Pisanie by Gość Sob Kwi 14, 2012 10:04 pm

    bez sensu, BEZ SENSU. nawet nie wiem, co mam napisać. dopiero co zaliczył liu, a teraz znikąd pojawił się pijany pod jej drzwiami w londynie? brawka. najwyraźniej tak było. spotkał elwooda wychodząc od liu i musieli opić swoją wczorajszą akcję, a kiedy wrócił pod dom, zauważył, że stoi tam radiowóz i dyro spisuje zeznania co do pożaru i demolki (to dopiero się nazywają spieprzone urodziny!), więc kenny wcale nie zamierzał tam wracać, za to wpadł na genialny pijacki pomysł, żeby wpierdolić jonathanowi, bo od wczoraj spodobało mu się wyładowywanie swoich frustracji poprzez agresję! skąd mógł wiedzieć, że ci dwoje mieszkali razem. nawet jeśli mówiło się o tym przy kolacji, to on nie słuchał. wkurzył się, widząc grace, która pewnie cały czas przesiadywała u brata, tak pomyślał.
    - nic od ciebie! wracaj do domu! - szarpał się z nią.
    avatar

    Go??
    Gość

    covent garden Empty Re: covent garden

    Pisanie by Go?? Sob Kwi 14, 2012 10:07 pm

    tylko, ze to jej mieszkanie! w którym spędzali upojne chwile. może grace kiedyś dała mu klucze a on sobie je dorobił? i chciał się włamać? boże! to jeszcze bardziej do niego pasuje. - jestem w domu! to mnie nachodzisz! - warknęła mu do ucha. nie chciała robić scen na środku ulicy, ale szczerze mówiąc mieszkali tu sami rumuni, więc byli przyzwyczajeni. stanęła na środku chodnika i wsadziła ręce do kieszeni kurtki jonathana. - jesteś pijany, kenneth. lepiej ty wracaj do domu... chyba, że chcesz się przespać. - martwiła się o niego. tym bardziej przez wiadomości na woof woof. głowa ją rozbolała, bo chciała wymyślić jakieś wyjście z tej sytuacji.
    avatar

    Gość
    Gość

    covent garden Empty Re: covent garden

    Pisanie by Gość Sob Kwi 14, 2012 10:14 pm

    no jasne, ja tu wymyśliłam genialny powód, dlaczego przyjechał, a Ty i tak wiesz lepiej. on nie pamiętał, że to było to mieszkanie. one wszystkie wyglądały tak samo! zresztą dawno go tu nie było. adres jonathana zdobył wcześniej od ojca, jakby przewidywał, że mu się przyda. i oto był, jedynie w celu wpierdolenia bratu. nie zmienisz tego!
    - nachodzę mojego kurwajebanego brata, więc spierdalaj do sąsiada! - oj, nieładny kenny, nieładnie się wyrażał. - przespać? - zaczął się śmiać głośno na cały londyn, nawet w st. albans go słyszeli. - nie ze mną te numery, ptaszku! i od razu wczoraj wiedziałem, co ci chodzi po głowie!!! - machał jej przed twarzą palcem, tak pijacko.
    avatar

    Go??
    Gość

    covent garden Empty Re: covent garden

    Pisanie by Go?? Sob Kwi 14, 2012 10:18 pm

    dobra! niech ci będzie. xd
    - nie ma twojego brata! - chciała złapać go za kołnierz i pocałować, ale całe szczęście śmierdział na kilometr i kiedy się odzywał od razu jej się odechciewało. - nie mów do mnie tym tonem! - teraz z kolei chciała go spoliczkować. ale było za zimno jej na to. - daj spokój, kenneth. nie masz siły teraz na seks. mogę ci użyczyć swojej kanapy. i nie bądź śmieszny. nie jesteś w to aż taki dobry. - przewróciła oczami. jaka kłamczucha! był jak do tej pory najlepszy.
    avatar

    Gość
    Gość

    covent garden Empty Re: covent garden

    Pisanie by Gość Sob Kwi 14, 2012 10:24 pm

    - wiem, że jest!!! nie chroń go! - warknął na nią wściekle, bo o tej porze grzeczniutki jonathanek powinien już dawno leżeć w łóżku po dobranocce i spać! kenny był przekonany, że jego brat boi się wychodzić z domu, kiedy jest już ciemno! miał ochotę powiedzieć "lubisz to, suko", ale to byłaby lekka przesada. ;x - nie oszukuj samej siebie! wiem, że jakbym położył sie na tej kanapie, to i tak błagałabyś mnie na kolanach o seks. szczególnie, że jonathana nie ma! - uśmiechał się głupkowato. pewnie też chciałby się teraz przespać z grace. wywoływała w nim strasznie pokręcone uczucia. miał ochotę się na nią rzucić i chyba jednocześnie ją dusić i całować. chore!
    avatar

    Go??
    Gość

    covent garden Empty Re: covent garden

    Pisanie by Go?? Sob Kwi 14, 2012 10:29 pm

    nikt nie mówił, że ich znajomość będzie zdrowa. od samego początku było coś z nimi nie tak. bo od początku ćpali ze sobą trawę w szkolnym kiblu. a ona świeciła przed nim kusą spódniczką czirliderki. teraz byłoby to wdzianko graczki polo. nieco mniej seksowne. - nie ma go. - powtórzyła już bez emocji i gapiła się w jego oczy. pewnie była przyzwyczajona do takich odzywek. wyzywał ją od suk w łóżku. kiedy jeszcze nie wiedział, że ją kocha. później zmienił się i zrobiło się nudnawo. uu. - o! robimy postępy. jonathana nie ma. - kiwnęła głową i spojrzała gdzieś w bok. - tak, kenny. chcę to robić z tobą tu i teraz. wczoraj też chciałam to z tobą robić. przy twoim ojcu. żeby wszyscy na nas patrzyli! przy tej rudej dziwce też chcę to robić. - przewróciła oczami i zaraz przełknęła ślinę. chyba serio tego chciała... aż wbiła sobie paznokcie w dlonie.
    avatar

    Gość
    Gość

    covent garden Empty Re: covent garden

    Pisanie by Gość Sob Kwi 14, 2012 10:38 pm

    ale kenny wcale nie spodziewał się, że ta ich znajomość tak się rozwinie i namiesza mu w życiu. chciał przecież tylko zaliczyć tę członkinię drużyny, a potem zapomnieć jej imię. gdyby wiedział, że tak to się skończy, to nigdy nie wyglądałby przez to okno w kiblu i nigdy nie pozwoliłby jej przyjść do tego kibla.
    - wiem!!! - wydarł się, bo zatkały mu się uszy w pociągu i mówił wszystko ze zdwojoną siłą. - jesteś taka pojebana! może jeszcze zaraz zaczniesz gadać, że mnie kochasz i to ze mną chcesz być! jesteś nudna, grace! - prychnął. i chyba nie była przyzwyczajona do tego, że ją wyzywa tak, jak od wczoraj w kółko.
    avatar

    Go??
    Gość

    covent garden Empty Re: covent garden

    Pisanie by Go?? Sob Kwi 14, 2012 10:44 pm

    kapitankę, heloł!
    odsunęła się od niego o krok. kenny był zdecydowanie zbyt blisko niej. zastanawiała się, czy nie powinna uciec stąd. stała jednak dalej przed swoją kamienicą i rozglądała się na boki. modliła się, by jonathan niedługo się tu pojawił. bo nie chciała być z kennim zbyt długo sam na sam. nie było to dobre ani zdrowe. jej cialo szalało. czuła zimno i gorąco, a jej serce biło, jakby biegała cały dzień bez przerwy. - zawsze będę cię kochała, ale nie chcę z tobą być. - westchnęla. - coś jeszcze, kenneth? nie mam dla ciebie już czasu. nie jesteś tym bratem. sory! - myślała, że zrobi mu tym przykrość. bo zapragnęła zrobić mu na złość. by i on płakał tyle, co ona. nie, żeby on był czemu winny...
    avatar

    Gość
    Gość

    covent garden Empty Re: covent garden

    Pisanie by Gość Sob Kwi 14, 2012 10:51 pm

    to nic dziwnego, ze chciał ją zaliczyć! xd
    - ha! widzisz! mówiłem! znowu wyskakujesz z tą gadką o miłości! PIERDOLENIE! - krzyczał cały czas, co bardzo kontrastowało z tym jej łagodnym tonem i westchnięciami. w ogóle nie słuchał połowy jej wypowiedzi, wyłapywał to, co chciał i się cały czas wtrącał. jutro rano nawet nie będzie pamiętał, że w ogóle tu był. roześmiał się na jej słowa o bracie. - no tak, nie ten. nie ten, którego kochasz, którego zostawiłaś pięć razy, nie ten, który jest kurwaidealny we wszystkim! - mruknął. o dziwo przestał się wydzierać!
    avatar

    Go??
    Gość

    covent garden Empty Re: covent garden

    Pisanie by Go?? Sob Kwi 14, 2012 11:00 pm

    wiadomo xd
    przełknęła ślinę. pewnie kiedy tak na nią krzyczał traciła wszystkie siły. opierała się ręką o klamkę i patrzyła na niego smutnym wzrokiem. nie wiedziała czy zostawiła go pięć razy i wątpiła by tak było, ale ta hiperbolizacja dała jej do myślenia. jej milczenie chyba oznaczało zgodę co do niemal wszystkiego, co powiedział. - ty i ja... to nie miało sensu. nigdy. - powiedziała jednak po chwili dłużej zadumy. spuściła wzrok na jego buty, a później znowu na jego twarz. - cieszę się, że jesteś z ophelią. to ładna dziewczyna. - a wiadomo, że jemu chodziło głównie o wygląd. - będziecie mieli śliczne dzieci, których wam życzę. - uśmiechnęła się delikatnie.
    avatar

    Gość
    Gość

    covent garden Empty Re: covent garden

    Pisanie by Gość Sob Kwi 14, 2012 11:08 pm

    - mówiłem ci. od samego początku ci mówiłem. - wycedził przez zęby, zaciskając pięści, ale wcale nie zamierzał jej uderzyć, po prostu cały czas był wkurzony. dopiero po chwili przypomniał sobie, że powiedział jej, że jest z ophelią. już otwierał usta, żeby spytać, o co jej chodzi, ale na szczęście w porę się opamiętał i nie wydał. a potem zaczął kręcić się w kółko i śpiewać mięsny jeż.............żartuję. xd zamiast tego obrzucił ją pogardliwym spojrzeniem. takim zarezerwowanym tylko dla niej! - a wy będziecie mieć brzydkie! dobrze, że ich nie będziecie wcale mieli, bo jonathan nie ma jaj! - machał rękoma. pewnie jako dziecko byli razem kąpani i kenny nawet mimo tego, że był o kilka lat młodszy, to miał większego od niego!
    avatar

    Go??
    Gość

    covent garden Empty Re: covent garden

    Pisanie by Go?? Sob Kwi 14, 2012 11:13 pm

    ale nie miał większego od andiego, więc nie jest pro xd a kenny miał się wkurwić o dzieciaka, bo w sumie już mieli. szkoda, że usunęła! - wcale tak nie uważasz. - pokręciła głową, ale nie na to że nie miało to sensu, ale na te dzieci. bo sama już teraz wiedziała, że to nie miało sensu i nie podważałaby takiej opinii. nawet kenny nie był na tyle głupi by tego nie wiedzieć. szkoda, że jej tyle czasu to zajęło. na te jaja trochę się zaniepokoiła. bo to wyjaśniałoby, czemu dalej nie pokazał jej co ma w gaciach. jednak dzisiaj rano obudziła się nadziana na jego penisa. i nie był taki zły. przynajmniej na jej tyłku przez bokserki. - zapewniam cię, że ma wszystko na miejscu. - wyjęła z kurtki jonathana fajki i wsadziła sobie jedną do ust. - chcesz? - zapytała z tym papierosem w wargach i wyciągnęła do niego paczkę.
    avatar

    Gość
    Gość

    covent garden Empty Re: covent garden

    Pisanie by Gość Sob Kwi 14, 2012 11:20 pm

    jonathan pewnie miał mniejszego od tylera! i chciałam coś napisać o tym dzieciaku, ale zapomniałam, bo mięsny jeż mnie rozkojarzył. xd najwyraźniej zapomniał, że mieli jakiś alarm ciążowy!
    - no tak, ty powinnaś wiedzieć. przecież macie tę emocjonalną więź i nie potrzebujecie seksu! - odparł, bo pewnie w pociągu do londynu czytał w kółko te smsy od niej i nauczył się ich już na pamięć. kiedy wyciągnęła w jego stronę paczkę, wyrwał ją jej z rąk i zgniecioną rzucił gdzieś w bok. rumuni spod numeru obok pewnie się ucieszyli. - niczego od ciebie nie chcę! - wyjaśnił.
    avatar

    Go??
    Gość

    covent garden Empty Re: covent garden

    Pisanie by Go?? Sob Kwi 14, 2012 11:27 pm

    - jonathan jest zbyt dojrzały by po prostu się ze mną pieprzyć. chce być pewien, że jestem gotowa - przynajmniej miała taką nadzieję! bo czemu inaczej miałby się na nią nie rzucić? okej. kilka razy miała wrażenie, jakby chciał pójść o krok naprzód. ale zaraz odsuwał się od niej i marudził o tym, że musi pobiegać albo zrobić coś innego. kiedy jednak wyrwał jej papierosy z ręki zmrużyła oczy i przestała myśleć o braku potencji u jonathana. - ja pierdolę! kenneth! - uderzyła go w twarz! chciała by się w końcu obudził. - jesteś poważny? to papierosy a nie pierścionek zaręczynowy! wystarczyło powiedzieć nie! - szybko odpaliła sobie tego papierosa. i zepsułaś mi wizję. miał chcieć fajkę, ale zabrakłoby gazu na drugą i musieliby odpalać jeden od drugiego. ;x
    avatar

    Gość
    Gość

    covent garden Empty Re: covent garden

    Pisanie by Gość Sob Kwi 14, 2012 11:37 pm

    - jasne, że jesteś, przecież pieprzyłaś się z całym st. albans, dlatego musiałaś się przenieść do londynu, bo tu jest tyle nowych fiutów! - stwierdził. pewnie myślał, że najpiew pojechała gdzieś tam, żeby tam wszystkich zaliczyc i rozkochać w sobie, ale kiedy i tam już skończyła, to pojawiła się w londynie. i skąd mogłam wiedzieć, jaką masz wizję! kazałaś mu przyleźć pod jej drzwi i jeszcze narzekasz. xd - ty i tak nie rozumiesz, co się do ciebie mówi. - przewrócił oczami i przyłożył sobie dłoń w miejscu, gdzie go uderzyła. ledwo utrzymywał się na nogach, więc pewnie się nieźle zatoczył przez jej atak.
    avatar

    Go??
    Gość

    covent garden Empty Re: covent garden

    Pisanie by Go?? Sob Kwi 14, 2012 11:44 pm

    - wynoś się stąd! - teraz już faktycznie się wkurzyła. jak śmiał tak wykrzykiwać przed jej domem! złapała go za tą jeansową kurtkę czy tam kamizelkę i odepchnęła od siebie. - nienawidze cię kenny! nie wiem, jak do tego doprowadziłeś się faktycznie się tobą brzydzę! - warczała do niego rozwścieczona. rzadko kiedy kogoś nienawidziła w taki sposób. tak namiętny. bo dalej go jednak kochała. zawsze tak będzie. i przez tą nienawiść również przemawiała wielka tęsknota do jego ramiona oraz ust. do ich leniwego leżenia w łóżku, kiedy miała okres. - boli cię? - zapytała dumnie. ale była też gotowa nieść mu pomoc i chuchać mu na to miejsce. - dobrze ci tak! powinieneś dostać wpierdal jakich mało! - pchnęła go w jakieś krzaki.
    avatar

    Gość
    Gość

    covent garden Empty Re: covent garden

    Pisanie by Gość Sob Kwi 14, 2012 11:50 pm

    - a co, nie wiedzą tu jeszcze, jaka z ciebie dziwka? - spojrzał na nią prowokująco, po czym zaczął się rozglądać na boki i wykrzykiwać na cały głos, tak, że na pewno wszyscy sąsiedzi słyszeli. - tu mieszka największa dziwka!!! - ach, ten pijany kenny. pierwszy raz widzę go w takim stanie. to wszystko przez grace! nie powinna była wracać. burzyć jego świata znowu. a raczej demaskować tego, że tak naprawdę wciąż coś do niej czuł, mimo że jednocześnie tak jej nienawidził. gdyby nie wracała, mógłby udawać, że już mu przeszło. ale wróciła. nic nie odpowiedział, bo jedyne, co go przez nią bolało, to jego serce! ale nie teraz. wcześniej. teraz chciał, żeby to ją bolało. nie chciał, zeby go nienawidziła, tylko dlatego, że chciał, aby go kochała i aby przez to cierpiała. chciał przez to czuć nad nią jakąś wyższość. kiedy pchnęła go w krzaki, szybko się podniósł, ale w wyniku wstrząsu otworzył usta i....porzygał się na nią. ;o - a oto, jak ja się tobą brzydzę. - oznajmił, wycierając usta wierzchem dłoni.
    avatar

    Go??
    Gość

    covent garden Empty Re: covent garden

    Pisanie by Go?? Sob Kwi 14, 2012 11:56 pm

    jesteś obrzydliwsza ode mnie xd rozumiem, że to za tylera i minnie? xdxdxd
    - SPIERDALAJ! - kazała mu, ale chyba na nic to bylo, bo on tu dalej stał. całe szczęście nie porzygał jej się na głowę ani nic takiego. za to na kawałek kurtki i poleciało jej to po nodze. myślała, że sama zwymiotuje. tym bardziej, ze rzygał czymś śmierdżącym. jakby rzygi mogły być pachnące... ech. - cudownie! szkoda, że dalej masz na mnie ochotę i tylko to cię tak drażni, ze teraz sypiam z jonathanem. - wbiła mu palec w pierś. - chciałbyś być na jego miejscu. chciałbyś mieszkać ze mną. ale za to masz tą nienormalną ophelię... albo wcale jej nie masz! skoro nawet twój ojciec, który wie wszystko, nic o niej nie słyszał - prychnęła wycierając nogę o jego łydkę i będąc blisko niego. dmuchała mu dymem w twarz.
    avatar

    Gość
    Gość

    covent garden Empty Re: covent garden

    Pisanie by Gość Nie Kwi 15, 2012 12:02 am

    za to, że powiedziałam, żebyś zaczęła w normalnym miejscu, a Ty oczywiście zaczęłaś tutaj!
    - jasne, mam na ciebie teraz, w tym momencie ochotę! ciekawe, ile facetów by cię chciało teraz, taką obrzyganą! - prychnął, chyba nie przejmując się tym, że się na nią porzygał. pewnie w środku był z siebie szalenie dumny. będzie mógł opowiadać, że teraz jest na takim etapie, że rzyga na grace. dosłownie. jest się czym chwalić! - mój ojciec wcale o wszystkim nie wie! - odsunął nogę i wcale nie mogła wycierać tych rzygów o niego. niech się z tym pogodzi, że musi z tym żyć! z rzygami kenny'ego! z tego też mogłaby być całkiem dobra metafora...ale nie chce mi się już tworzyć jakiś niewiadomo czego. mogłam się upić z tatą czy dziadkiem, to lepiej by mi się grało. xd - nie chciałbym! skąd możesz to wiedzieć? wiesz co? tak właściwie, to pierwszy raz w życiu mu współczuję! jeszcze nie wie, w co się pakuje! - prychnął, zabierając jej papierosa i wsadzając sobie do ust, pewnie żeby zabić smak rzygów smakiem tytoniu. mógłby ją teraz na chama pocałować, haha, o fuj. i miał rację, że jonathan jeszcze nie wiedział, w co się pakuje.......
    avatar

    Go??
    Gość

    covent garden Empty Re: covent garden

    Pisanie by Go?? Nie Kwi 15, 2012 12:09 am

    to jest normalne miejsce xd
    znowu strzeliła mu w twarz. miała ochotę go teraz zabić! chyba pamiętasz, co się działo jak miała podobną ochotę w stajni? chyba, że wtedy tylko on jej nie lubił.. już nie pamiętam dokładnie. zmierzyła go wzrokiem z politowaniem. - jesteś idiotą. wcale się nie dziwię, że nikt cię nie chce. ani rodzina ani nikt inny. po prostu jestęś głupi! nic za to nie możesz... - westchnęła, jakby naprawdę było jej przykro. chyba nie przejęła się tymi rzygami. kto wie. może już nie raz budziła się z włosami w jego wymiocinach, albo jeszcze gorzej. była na to przygotowana i nie robiła to na niej większego wrażenia. - bo cię znam, kenneth. znam cię, jak nikt inny. wiem, że przyszedłeś tu, żeby się na nim odegrać. wiem, że teraz kiedy tak mówisz tak naprawdę chcesz po prostu mnie widzieć. już to przerabialiśmy. a ja jestem zmęczona tobą i twoimi wybrykami. - przełknęła ślinę. - jonathan nie będzie niczego żałował, bo ja wydoroślałam. nauczyłam się kilku rzeczy. i tego, że warto być wiernym. jest w życiu o wiele łatwiej. powinieneś też wydorośleć. może znaleźć jakąś pracę, skoro szkołę olałeś. - spojrzała smętnie za papierosem.
    avatar

    Gość
    Gość

    covent garden Empty Re: covent garden

    Pisanie by Gość Nie Kwi 15, 2012 12:16 am

    myślisz, że ja to pamiętam? grace będzie mogła o tym opowiedzieć na memoriale dla stajni. pewnie wybudują na jej miejsce pomnik poległych koni [*]. nie słuchał połowy rzeczy, których mówiła, bo mówiła monotonnym głosem, przez który jemu szybko zaczęło się nudzić, a skoro był taki pijany, to chciał, żeby cały czas coś się działo.
    - przyszedłem tutaj do niego, nie chciałem widzieć ciebie! nie chcę cię widzieć już nigdy! miałaś nie wracać! sama mówiłaś, że spotkamy się po śmierci! - wyrzucał z siebie chaotycznie. raniła go swoimi słowami. mógł udawać, że tak nie jest, ale tak było. oczywiście na tyle, na ile jej słuchał, bo niektórych kawałków nie zarejestrował. może to dla jego dobra.
    avatar

    Go??
    Gość

    covent garden Empty Re: covent garden

    Pisanie by Go?? Nie Kwi 15, 2012 12:21 am

    biedne koniki xddddddddddddddddddddddddd
    - to było dziecinne. a teraz żegnam cię. - odepchnęła go od siebie i poszła do domu, gdzie wzięła prysznic. ledwo zasnęła, a andy dobijał się do drzwi, bo przyniósł nawalonego jonathana. pomyślała sobie, że wszyscy hollywoodowie są po jednych pieniądzach, ale przecież nie zrobiła mu awantury. przynajmniej nie teraz. rano pewnie coś tam napomknęła. albo nie, bo cierpiał z powodu kaca!
    avatar

    Gość
    Gość

    covent garden Empty Re: covent garden

    Pisanie by Gość Nie Kwi 15, 2012 12:24 am

    a Ty się z nich jeszcze śmiejesz!
    - na zawsze, mam nadzieję. - rzucił w odpowiedzi i zaczął się zataczać w stronę stacji kolejowej, ale nawet na nią nie trafił, tylko zasnął na jakiś schodach. na szczęście nie miał nawet żadnych pieniędzy, więc nikt nie mógł go okraść i był całkowicie bezpieczny. może nawet spotkał bezdomnego nauczyciela, który nie miał teraz gdzie mieszkać, bo spaliła się stajnia, a właśnie tam mieszkał. xd

    Sponsored content

    covent garden Empty Re: covent garden

    Pisanie by Sponsored content


      Obecny czas to Pią Maj 17, 2024 12:12 pm