Panorama miasteczka

żeby tak zaraz charliego określać, no wiesz co!
charliemu też było całkiem przyjemnie teraz. przytulał śliczną dziewczynę, która całkiem mu się podobała. pocałował ją więc w główkę i uśmiechnął się pod nosem. -no to ten wieczór zaliczam do bardzo udanych -oznajmił jej odbywając się w końcu.

ja tylko się wypowiadam w imieniu jane. xd
cisza jej nie przeszkadzała, ale kiedy usłyszała głos charlie'go, zrobiło jej się jeszcze bardziej przyjemnie i jeszcze mocniej ucisnęło ją w dołku.
- właśnie takie niespodzianki lubię. - podsumowała z lekkim uśmiechem, bo chyba mówiła coś o tych niespodziankach wczoraj.

-cieszę się, że nie dałaś mi w twarz -zawsze przecież mogło się tak stać. chociaż kto chciałby bić charliego za całowanie. -ale kolejna niespodzianka powinna być jeszcze lepsza, muszę zaplanować coś świetnego -mówił bawiąc się jej włosami.

- przeszło mi to przez myśl, ale jednak stwierdziłam, że szkoda twojej buźki. - zaśmiała się i poklepała go delikatnie po policzku. znowu wchodziła w to całe stresowane żartowanie ze wszystkiego. a może właśnie się przy nim całkowicie wyluzowała i dlatego tak żartowała? - to może być coś jeszcze lepszego? - spytała rozbrajająco szczerze.

gdy go tak klepała to zmarszczył nos i przymknął jedno oko. -coś lepszego hmm -gdyby to była taka ofelka, przed tym całym świrowaniem z brakiem seksu i tym co teraz wyprawia z nia effíe, to zaraz by jej powiedział, że seks. - przyjemniejsze od takiego całowania- pocałował ją znów delikatnie -jest takie całowanie - i tym razem wpił się w jej usta bardziej zachłannie.

jane może i była świętoszkowata, ale doskonale wiedziała, że seks jest lepszy od takiego całowania. ale rzeczywiście, nie była ofelką i nie wykładała od razu kawy na ławę, nawet nie potrafiła z nim dobrze flirtować, a co dopiero jeszcze go kusić! kiedy ją znów pocałował, mógł poczuć, że na jej twarz wypływa szeroki uśmiech. oczywiście odwzajemniała wszystkie pocałunki i ułożyła dłoń na jego karku.
- rzeczywiście świetnie to zaplanowałeś. - wymruczała i zachichotała między pocałunkami.

dobrze dla niego, że nie jest! -oj jane,jane -wymruczał jej w usta między pocałunkami. -zaplanowałem? to wszystko impulsy. to ty tak działasz. -trzymał ciągle jej twarz w dłoniach i patrzył na nią.

przez ciebie wkręcam się w hitta i teraz słucham jego piosenek. ;x
zachichotała znów.
- to wszystko te niespodzianki! - stwierdziła i przez chwilę patrzyła prosto w jego oczy, po czym nachyliła się z szerokim uśmiechem i dała mu znów przelotnego buziaczka.

bardzo dobrze, a miałam go zmieniać na innego!
-ale nie mów nic o tym wieczorze tygrysom, bo jak okażą się zazdrośni, to może być dla mnie bardzo złe! -zaśmiał się wesoło, a gdy go pocałował to uroczo się uśmiechnął. i możemy w sumie kończyć bo ja niedługo idę, a nie ma co ciągnąć gry tyle dni xd

nie zmieniaj, hitt do niego pasuje! ;3
- powiem pingwinom, będą bardziej wyrozumiałe. - wymyśliła z uśmiechem. no tak, nie ma co tu więcej pisać, jeszcze się poprzytulali, całowali i pogadali, jane chichotała jak głupia nastolatka, a potem ją odprowadził i oddała mu marynarkę razem z całusem na dobranoc!

cassie ćpała od rana więc wiadomo miała psychozę. wzięła więc kocyk i czteropak piwa i powędrowala na samotny piknik. no i teraz leżała na kocyku z piwkiem w ręku i delektowała się milusią pogodą panującą na zewnątrz!

cesar pewnie też coś ćpał i teraz wydawało mu się, że jest w buszu i musi się przedostawać przez jakieś gęste krzaki amazońskiej puszczy i machał rękami energicznie przed sobą po czym potknął się na całkiem prostej drodze i wylądował twarzą na jej kocyku. - no heeeej. - powiedział uśmiechając się bo ją dzisiaj rozpoznał i zapomniał o tym jak bardzo go nienawidzi.

oni mieli chore jazdy xd
pewnie przestraszył ją jak wylądował na tym kocyku i z tego wszystkiego wylała na swoją bluzkę piwo, teraz będzie śmierdziała browarem! - i widzisz co zrobiłeś! - warknęła bez żadnego przywitania. zaczęła wycierać tą bluzke chusteczkami ale to nic nie dało - nie nauczyli cię, że nie wolno tak straszyć ludzi? - mruknęła i napiła się, ale z nim się nie podzieliła hihi!

no cóż..... cesar tam nie narzekał xd
- ojeeeeeeej. - mruknął jakby mu było przykro, ale jednak wcale mu przykro nie było. nie wiem czy był zdolny do takich uczuć po dragach. a bez nich czy był zdolny do jakichkolwiek uczuć. miał skomplikowane życie. - niee... - pokręcił głową. - a chcesz mnie tego nauczyć? - zapytał przewracając się na plecy a głowę dalej miał na jej kocyku bo był pewnie dla niego strasznie milusi!

pacnęła go w łeb za to fałszywe "ojeeeeej" i prychnęła ze złości. plama nie chciała zejść, a ona śmierdziała piwskiem więc bez ogródek zdjęła bluzkę. na szczęście miała stanik! i nie bardzo ruszało ją to, że cesar to widzi, przecież i tak ją wyruchał! - nie, nie mam zamiaru cię niczego uczyć, a na pewno nie tego jak być miłym, na to już za późno - mruknęła i znów się napiła. popsuł jej psychodeliczny wieczorem w samotności, ale smutek!

- weeeź! i kto tu jest niemiły! - mruknął i rozmasował sobie czoło. paskudnie go potraktowała. - teraz będę się bał kobiet przez ciebie! - dodał zaciskając usta. poczochrał sobie włosy, musiał wyglądac uroczo i uśmiechnął się. - za późno? nigdy nie jest za późno. - powiedział siadając szybko. - posuń się bo mi dupa zmarznie. - mruknął i usadził swoj tyłek na tym kocyku jej, niczym się nie przejmując i pewnie ją przy tym kilka razy trącając.

- może jeszcze pare razy cię walnę w łeb to zmądrzejesz - wymamrotała. wyjęła zaraz z kieszeni spodni fajki i odpaliła jedną. paczkę rzuciła na środek, bo nie była aż tak chamska i podzieli się z nim przynajmniej fajami skoro nie piwem. - na ciebie jest za późno - rzuciła zaciągając się fajką. przecież ona go nie znosiła, to wiadomo cisnęła go przy każdej okazji. marudziła gdy ją szturchnął i przesunął się na kocyk - zajmujesz więcej niż połowę koca, weź! - bo ona teraz na takim skrawku leżała.

- no nie, mówisz mi dzisiaj same przykre rzeczy! - powiedział i pociągnął nosem. on pewnie palił jak smok, ale wcale od niej nic nie chciał. no może oprócz tego mięciutkiego kocyka, bo pewnie się zmęczył idąc przez tą puszczę. z drugiej strony żałował, że się skończyła jak się potknął bo było bardzo fajnie! i pewnie gorąco xd - to nie prawda. - pokręcił głową. - nigdy nie jest za późno! - powtórzył i zaśmiał się. - wcale nie..... jestem chudy i to ty zajmujesz masę miejsca! - powiedział i pokiwał głową, chociaż ona to była jak przecinek.

- nawet nie zaczełam jeszcze mówić ci przykrych rzeczy - mruknęła zaraz. mógł z powodzeniem znowu wstać i pognać w tą puszczę, albo najlepiej stoczyć się z pagórków na których była ta panorama. cassie byłaby wtedy wniebowzięta! - co! - zbulwersowała się bardzo i wstała trzymając fajkę w ustach. spojrzała na niego wkurzona - natychmiast cofnij to co powiedziałeś, albo będziesz leżał na trawie! - warknęła na niego. wcale nie była gruba. mierzyła się codziennie w pasie i nawet schudła ostatnio!

- nie? to można mówić coś jeszcze bardziej przykrego? - zapytał zdziwiony, bo pewnie dla niego to co powiedziała to był w tym momencie jakiś szczyt chamstwa i tak dalej. pewnie mógłby to zrobić jakby mu rzuciła tam jakieś ciasteczko czy coś.... w pogoni za szczęściem by się sturlał. - hehehehehehehe - zaczął się śmiać i turlać po kocu bo miał o wiele więcej miejsca. - widzisz, wstałaś i już mam mnóstwo przestrzeni. - powiedział szczerząc się szeroko i patrząc na nią z dołu. - muszę cię namalować w takiej perspektywie. super wyglądasz! - zachwycił się.

- oczywiście, mogłam ci na przykład powiedzieć że masz małego - prychnęła i wyrzuciła ta fajkę, a potem przydeptała. nie chciała przecież wzniecić pożaru. jaki z niego ciasteczkowy potworek, hehe! wkurzyła się jeszcze bardziej i kopnęła go parę razy w tyłek, ale tak delikatnie bo wiadomo za dużo siły to ona nie miała - przesuń się - mruknęła i zaraz siadła na kocyku obok niego. - nie będę twoją modelką - ona co do niego była zawsze na "nie"!

- ojezu! nie mów tego! - jęknął bo tego nie chciał by słuchać. nie nie nie. no jasne, za ciasteczko wszystko! no może nie wszystko, ale na pewno lubił się obżerać xd dalej się śmiał nawet jak go kopała i przeturlał się, żeby zrobić jej trochę miejsca. - no co ty. będziesz. może o tym nie wiesz, ale tak.... fajnie będzie zobaczysz. - pokiwał głową. zaraz się na nią rzucił i położył się na niej i zaczął ją łaskotać bo miał super humor.

pewnie nie miał małego bo cassie pamiętała że był w sam raz xd - nie możesz mnie zmusić do tego, żebym była twoją modelką - powiedziała stanowczo. chociaż cholera wie, może tak jak chris zrobił z grace, cesar zrobi z cassie. to znaczy odurzy ją czy coś i przywiąże w jakimś opuszczonym domu xd zdziwiona była bardzo, że sie na nią rzucił i zaczął łaskotać. a że łaskotki miała to pewnie majtała się jak opętana i śmiała wniebogłosy - ejej, co ty robisz, zostaw! - nie mogła opanować śmiechu.

oczywiście, że nie miał, ale nie chciał słuchac takich paskudnych rzeczy! cassie była dla niego okrutna, nie zasługiwał na to ani trochę xd no może troszeczkę.... - nie mogę? ale nie muszę. wszystko mam tu. - poklepał się po głowie. chociaż cassie nie będzie wyglądać zbyt uroczo jak będzie ją malował z pamięci pewnie... no ale co zrobić, skoro nie chce mu pozować! - karzę cię! - powiedział poważnym tonem, ale zaraz się zmęczył to z niej zszedł.

zasługiwał, bo zranił jej przyjaciółkę, a potem ją przeleciał! podły! musiał zostać ukarany! - zakazuję ci malować mnie z pamięci! - wymierzyła w niego palec wskazujący i skarciła go wzrokiem. jak śmiał nawet myśleć o malowaniu jej z pamięci! - karzesz!? za co!? - wymamrotała zdyszana kiedy w końcu sie od niej odczepił - przecież byłam grzeczna święty mikołaju! - dobrze, że rózgi nie dostała xd