ice cream sundae

amanda nie umarła xddddd
- skąd wiesz, że nią nie jestem, co? a może jestem tylko tego nie pamiętasz, bo jesteś tak pijany, że przedstawiłeś mi się po raz drugi? - zagrała to, mówiąc niby poważnie. chciała zobaczyć jak na to zareaguje - nie ograniczam cię kochanie, po prostu myślę, że dla ciebie już wystarczy - puściła mu oczko.

skąd wiesz jak dalej się potoczyły jej losy, może umarła ;x
zmrużył oczy i gapił się nią podejrzliwie - znam siebie - pacnął łapą w stół - jakbym był pijany to nie chciałbym mieć dziewczyny tylko chciałbym seksu - zaśmiał się ze swojego podejścia - więc nie oszukasz mnie! - wystawił język.

nie umarła, amanda nigdy nie umiera. ma teraz pewnie drugiego sebę i milion dzieciaczków, aww.
- jak dziecko, normalnie jak dziecko - zachichotała - chciałbyś seksu powiadasz? jesteś pijany, więc możesz nie pamiętać tego, że ze sobą spaliśmy - puściła mu oczko. podpuszczała go ile wlezie, skoro mogła - nie chciałbyś mieć dziewczyny takiej jak ja? - zamrugała słodko rzęsami i pokazała mu swój dekolt xd

nie ma nigdzie na świecie drugiego seby.
- oczywiście, że chciałbym - wzruszył ramionami - który facet by nie chciał - zaśmiał się i gapił na nią - a spaliśmy ze sobą? - zapytał - jak tak to zróbmy to jeszcze raz - zaproponował uśmiechając się cwaniacko przy tym - może bym chciał, a może nieee - zaczął dywagować.

skąd wiesz...
- może tak, a może nie - zaczęła się bawić swoimi blond włosami. chciała go trochę powkręcać, że taki niby z niego fajny super koleś jest. możliwe, że faktycznie chciała się z nim przespać, w końcu była drugą amandą jak widać i jej na tym zależało - no wiesz co! żaden facet na twoim miejscu by się nie zawahał. podobno jestem bardzo gibka w łóżku - dodała mimochodem. co ja w ogole piszę xd

bo wiem i już.
co ty w ogóle piszesz he he. pewnie podświadomie najbardziej kręciły go blondynki dlatego gapił się jak bawi się włosami - gibka? - aż oczy mu się zaświeciły - to może to sprawdźmy co? - zaproponował bezpośrednio, bo co sie bedzie pieprzył z tym.

piwo mi poprawiło humor xd nic nie wiesz.
- hmm, możemy - złapała go za rękę - idziesz czy nie? nie będziemy chyba tego testować tutaj przy tych wszystkich ludziach - evelyn postanowiła, że może się świetnie bawić. pewnie, że go podświadomie kręciły blondynki, bo podświadomie był dalej zakochany w amandzie, mówię ci to xd ona powinna wrócić i zakręcić mu w głowie znowu ;x

ja pije wino i wcale nie mam super humoru, ech.
podświadomie to on był zakochany tylko w sobie xd - no jasne że idę - zachichotał. chwycił ją za rękę i pewnie poszli to testować do niej żeby potem mógł się stamtąd wymknąć ;x chyba next?

opiekował się dzisiaj annie i zabrał ją na lody.

elsa wczoraj poimprezowała z sebą, dzisiaj jednak miała jedynie lekkiego kaca, bo ten ją pewnie pilnował a potem odprowadził do domu. a teraz przyszła na lody bo miała na nie cholerną ochotę. zobaczyła jeremyego i uśmiechnęła sie, zaraz potem jednak zobaczyła annie, która targała go za koszulkę, więc zmarszczyła brwi. - cześć. - powiedziała niepewnie kiedy się juz przybliżyła.

wow, seba taki dobry, że ją pilnował i odprowadził aż ;o annie też pewnie była nieznośna xd po rodzicach to odziedziczyła, ale na szczęście jeremy miał dobre podejście do dzieci i jego się przeważnie słuchała. próbował jej wytłumaczyć, że nie może wszystkich lodów na raz, ale wtedy przyszła elsa. - no cześć - uśmiechnął się do niej. - to annie - przedstawił jej dziewczynkę i pokleał ją po główce.

taaak, kto by pomyślał, że taki opiekuńczy a tu proszę! z resztą o elsę zawsze dbał. a potem ją ruchał. taki układ mieli xd to, że annie była nieznośna to więcej niż pewne. jeremy miał szczęście, że umiał ją odpowiednio podejść i zachowywała się w miarę normalnie a nie kładła się na środku tej lodziarni z wrzaskiem. elsa chyba nie lubiła dzieci jak mało kto więc spojrzała tylko na dziewczynę a potem z powrotem na niego. - siostra? - zapytała niepewnie. co prawda był trochę za stary na tak małą siostrzyczkę, ale różnie to bywa.

to chociaż przynajmniej o nią dbał i dopiero potem ruchał xd i nie zostawiał gdzieś na środku ulicy jak się wjebała. jeremy umiał z wszystkimi dojść do porozumienia, więc nawet z dziećmi się dogadywał. maddie pewnie miała jej dość, a że dylan miał pewnie kaca, to jeremy się zgodził nią zaopiekować xd - nie - roześmiał się, kręcąc głową.- moja bratanica - wyjaśnił jej.

ustalili sobie priorytety xd pewnie przede wszystkim się z dziećmi dogadywał skoro przez większość swojego życia musiał niańczyć juda, bo dylan był na to za głupi i nie chciał xd kiedy powiedział, że nie to się zdziwiła okropnie. już myślała, że to jego dziecko, na szczęście zaraz się wszystko wyjaśniło. - ah... - mruknęła - i to ty się nią zajmujesz? - uniosła brew.

na pewno tak było xd jude to największe dziecko, więc miał już w tym wprawę. pewnie zawsze tylko ich najstarszy brat mu pomagał, więc wszystko było na ich głowie. jak rodziców nie było w pobliżu. - czasami biorę ją na spacer czy coś - wzruszył ramionami. nie wiedział czemu się dziwiła, bo dla niego to było normalne. lubił się nią zajmować i pielęgnować tytuł najlepszego wujka xd

no cóż, na kogoś musiała spaść ta wielka odpowiedzialność jaką była opieka nad judem. powinien się cieszyć, że przypadło to akurat jemu xd to zaszczyt! dziwiła się bo nie sądziła, że ktoś w tym wieku w ogóle może się dogadywać z dziećmi... a tu proszę. - wygląda na dość przywiązaną do ciebie.... - stwierdziła przyglądając się przez chwilę małej annie.

tak, bardzo wielki zaszczyt xd kochał brata, ale jednak wolałby, żeby się trochę bardziej ogarnął. dobrze, że jest znowu z morgan, to przynajmniej będzie miał trochę spokoju xd jeremy to taki kochany słodziak, że nawet dzieciaki do niego lgną. - czasami robię za opiekunkę i spędzam z nią dość dużo czasu, więc się polubiliśmy - zaśmiał się i wziął małą na ręce, bo się domagała.

teraz jak jest z morgan to zdecydowanie będzie miał więcej wolnego czasu. ale to znaczy, że nie będą się mogły z elsą upijać! to dopiero smuteczki. - i nie przeszkadza ci to? znaczy.... no nie wiem, ale ja bym nie chciała na przykład zostać niańką dziecka swojego brata.... - zmarszczyła brwi. jakoś średnio ciekawe zajęcie.

nie sądzę, żeby związek z judem przeszkodził morgan w upijaniu się. była uzależniona od takiego stylu życia, więc po prostu tylko nie będzie się bzykać z byle kim. może być jedynie jej skrzydłową. - nie - wzruszył ramionami. - nie zajmuję się nią codziennie, ale lubię z nią spędzać czas, więc jak nie mam innych planów to dlaczego nie - pewnie nawet umiał jej warkoczyka zapleść taką miał wprawę.

tak sobie może myśleć, ale jak elsa się dowie to na pewno nie będzie zadowolona bo będzie uważała, że mimo wszystko morgan będzie miała jakieś podświadome hamulce, a ona nie. w końcu jej kot nie urządzi awantury za ostrą imprezę czy dlatego, że wróciła nieprzytomna do domu. a jude.... jude może się już wściekać. - w takim razie podziwiam cię, bo ja bym chyba nie mogła. - zmarszczyła nosek. - chyba cię to nie zdziwi jeśli powiem, że nie jestem wielką fanką dzieci. - wyznała. - one raczej też nie podchodzą do mnie zbyt entuzjastycznie.

jude się nie umie złościć chyba xd co jedynie może ją poprosić, żeby tak nie robiła i wziąć na uczucia. i będzie jej głupio, że tak szaleje, a on biedny jest przez to poszkodowany. chociaż w sumie jude był ostatnio o dziwo ciut bardziej męski, więc nie wiadomo czy się nie zdenerwuje xd - no nie dziwi mnie to - powiedział rozbawiony. dzieci nie może zabrać na imprezę, więc nic dziwnego. - dzieci wyczuwają jak ich ktoś nie lubi - zaśmiał się.

męski? ojaa.... a to szalony. tego bym się nie spodziewała. morgan powinna teraz uważać na juda, bo jeszcze będą się ustawiały przy nim kolejki dziewczyn xd żarciki..... nie ważne jak męski stał się jude pewnie i tak biedak nie będzie miał tłumu fanek. przez co w sumie morgan na pewno nie będzie smutna. - tak sądzisz? - zapytała i usiadła sobie przy jakimś stoliku bo już ją nogi od tego stania bolały. - no nie wiem.... to raczej słabo myślące potworki, wątpię, żeby były w stanie to wyczuć. niektórzy dorośli mają z tym problemy.

tak ;o był jej bohaterem i uratował ją przed wyimaginowanym mordercą xd a potem nawet sam zrobił pierwszy krok i ją pocałował, wow. morgan to było na rękę, bo przynajmniej nie musi być zazdrosna o jakieś laski, które by się go czepiały. broniłaby wtedy swojego jak lwica ;x roześmiał się na jej teorię i posadził małą pod ścianą, po czym dał jej loda. - może nie są zbyt myślące, ale mają wyczulone inne zmysły - sam się usiadł. powinna mu wierzyć skoro miał taka doświadczenie.

no łał... to zaszalał. xd może i nie miał tłumu fanek, ale na przykład taka skye była w nim zakochana... jednak to całkiem inna sprawa, skoro ona zakochuje się w co drugim facecie, którego poznała ;x - i na jakiej zasadzie to niby działa, co? jakoś nie umiem sobie tego wyobrazić, jer.... to logiczne, że niektórzy dorośli nie lubią dzieci, za to nielogiczne jest to, że dzieci wiedzą, którzy dorośli ich nie lubią i sprawiają, że nie lubią ich jeszcze bardziej. - wzruszyła ramionami bo ona za każdym razem kiedy spotykała jakieś dziecko jeszcze bardziej ich nie lubiła bo dzieci jej robiły na złość zawsze

takie zmiany xd dobrze, że morgan o tym nie wiedziała. chociaż w sumie co to za różnica, skoro jude kochał ją, a nie jakąś tak skye. która nie była na tyle ogarnięta, żeby mu o tym powiedzieć, a tym bardziej coś zrobić. - no nie wiem jak to wytłumaczyć - zamyślił się. - to tak jak ze zwierzętami. jeśli ich nie lubisz to one to wyczuwają. z dziećmi jest podobnie przeważnie i jeżeli nie ma się do nich podejścia to one to wyczuwają - wzruszył ramionami.