sala wykładowa

przyszła sobie na jakiś randomowy wykład, żeby posłuchać i może czegoś się nauczyć. zajęła miejsce z tyłu.

a to był wykład z archeologii, na którym była też sabrina i siedziała obok! właśnie przeglądała jakieś nagie foteczki chłopaków na tinderze czy innym badoo i próbowała się zdecydować z którym się umówić xd

diana słuchała wykładu z uwagą, bo w przeciwieństwie do większości studentów nie była tu za karę, tylko naprawdę chciała się czegoś dowiedzieć. nikt jej nie zmuszał, zeby tu siedziała, ale jednak siedziała i słuchała profesorka. niestety nagie foteczki na ekranie sabriny były dość rozpraszające i ciekawsze od skamielin pokazywanych na projektorze, więc nieświadomie diana zaczęła wpatrywać się w telefon sabriny.

tak bardzo się chciała czegoś dowiedzieć, że jednak nagie foty ją rozpraszały xd ale wiadomo, że to ważniejsze. sabrina dalej nonszalancko przesuwała palcem po telefonie segregując potencjalnych kandydatów i dopiero po chwili poczuła, że ktoś się wpatruje w jej telefon - zainteresowana? - pomachała jej telefonem z foteczką jakiegoś angielskiego sebixa na ekranie.

nagie klaty wygrywały ze skamielinami. najwyraźniej archeologia nie była dla niej, następnym razem pójdzie na inny wykład.
- nie - mruknęła w odpowiedzi i przeniosła wzrok z powrotem na profesora i jego slajdy. nie chciała angażować się w rozmowę z jakąś głupią uprzywilejowaną laską, która nie doceniała tego, że może studiować.

może filozofia, albo teologia xd
- jesteś pewna? - zaśmiała się krótko. przecież widziała jak ta się wpatrywała! - a może ten? - pokazała jej tym razem jakiegoś mulata - albo ten? - przesunęła palcem pokazując jakiegoś blondaska - albo ten? - pokazała następnego. robiła jej inny pokaz slajdów xd

- czy mogłabyś zabrać swoje penisy sprzed mojej twarzy? - mruknęła niezadowolona z tego pokazu slajdów i usilnie wpatrywała się w wykładowcę. nie gardziła penisami, ale jednak sabrina pokazywała jej jakiś przylizanych gogusiów, którzy diany nie interesowali. wolała chłopaków z długimi włosami, brudnych liderów kapel, zaćpanych kolesi itp.

- och - zaraz zmieniła front i wklikała się na dziewczyny - czyli wolisz to? - i zaraz zaczęła jej machac nagimi laskami przed nosem myśląc że diana woli jednak cycki. sabrina miała ambiwalentny stosunek do tego lubiła i jednych i drugich dlatego była przygotowana na każdą ewentualność.

- z cyckami też spadaj - chciała odepchnąć jej telefon, żeby sabrina przestała jej przeszkadzać i wciskać ekran przed nos. jednak użyła trochę za dużo siły, więc zamiast odepchnąć rękę sabriny z telefonem, to tak się zamachnęła, że telefon spadł na podłogę w rządku niżej.

pewnie przed nimi siedziały jakieś cnotki, które widząc gołą laskę zaczęły się rumienić, zawstydzać i szeptać między sobą - po co ta agresja - zaśmiała się z diany wstając i ruszając rządek do przodu żeby wziąc telefon - jak ktoś was kiedyś wyrucha to zobaczycie jak jest fajnie - mruknęła do tych cnotek. potem jednak wykładowca zapytał o co chodzi i wtedy sabrina wskazała na dianę - nic takiego panie profesorze, pokazuje koleżance potencjalnych seksualnych partnerów - odparła najzwyczajniej na świecie.

wykładowca się wkurzył i za takie odzywki wyrzucił je z zajęć. zanim jednak to nastąpiło to wypowiedział całą litanię na temat braku szacunku do nauki i poprosił o ich nazwiska, które zapisał sobie w kajeciku. diana podała jakieś fejkowe imię typu phoebe watson. miała fejkowych nazwisk sporo w zanadrzu.
- zadowolona? w przeciwieństwie do ciebie chciałam się tam czegoś nauczyć! - prychnęła na nią wkurzona kiedy już wylądowały za drzwiami.

dla sabriny było wszystko jedno. już nie raz była wyrzucana z zajęć, ale i tak potem jak gdyby nigdy nic wracała. nauczyła się jednego, wykładowcy straszyli, a potem zapominali bo mieli tylu studentów - może przynajmniej teraz faktycznie skorzystasz skoro już nie posłuchasz wykładu - wzruszyła ramionami. dalej oferowała jej bzykanko.

diana chodziła na tyle różnych wykładów, że nie przywiązywała wagi do tego z których była wyrzucana skoro i tak wcale nie znajdowała się na liście studentów i nie zdawała egzaminów. no ale traktowała wykłady jako możliwość zdobywania wiedzy, która pozwoli jej w przyszłości znaleźć lepszą pracę. ech, raczej nie po archeologii.
- sama sobie znajdę! - warknęła na nią i poszła na inny wykład, bo dzisiaj wolała wykłady od bzykanka, wow xd

wyciągnęła leile na spotkanie samorządu które zachęcało do wstąpienia do niego! stały więc we dwie obserwując jak nate produkuje się przed wszystkimi xd może trochę z niego śmieszkowały!

leila nie byla chetna na takie atrakcje, ale w koncu dala sie wyciagnac. - dlugo jeszcze? - marudzila bo sie juz troche nudzilo! na dodatek nie potrafila wziac nejta na serio wiec wszystko co mowil wydawalo sie dla niej zabawne.

nate już myślał, że daje radę w samorządzie, ale wtedy przyszły leila i jo i go zestresowały! widział, że się podśmiechują z niego, co znacznie utrudniało mu bycie branym na poważnie przez resztę zespołu. zakończył zebranie wcześniej i podszedł do dziewczyn.
- przyszłyście się zaangażować w samorząd? - liczył na to, że tak i że nie przyszły tylko po to, żeby się z niego śmiać. zoe już namówił na samorząd, więc one też mogły dołączyć, szczególnie, że zoe miała ambicje "make samorząd sexy again" xd

- jak wytrzymasz do końca to zabiorę cie na pizze - wiedziała czym przekupić leile xd oczywiście, ze śmieszkowały w najlepsze, ale zaraz podszedł nate i jo aż zasłoniła rozchachanej leili usta - przyszłyśmy ci kibicować - przyznała unosząc jedną rękę do góry w jakimś cheerlederskim ruchu typu 'go nate!', a potem uśmiechnęła się - myślisz, że przydałybyśmy się tu do czegoś? - zaczęła wypytywac. ona była na pewno bardziej chętna na takie rzeczy, aniżeli jej jej towarzyszka.

- niech bedzie - zgodzila sie z niezadowoleniem. nie potrafila odmowic pizzy wiec dobrze wiedziala jak ja przekonac. odchrzaknela gdy nate sie do nich zblizyl i probowala zrobic powazna mine, co nie szlo jej za dobrze. - jo bylaby swietnym dodatkiem do waszej ekipy - chwycila kolezanke za ramiona. miala nadzieje, ze uda sie jej wywinac.

westchnął widząc, że nie mogły powstrzymać się od śmiechu. nie podobała mu się ta dynamika. najgorzej, że zoe musiała iść do pracy czy coś i nie mogła go wesprzeć. chyba że zmówiłaby się razem z leilą i jo, a wtedy nate na pewno nie miałby szans z zielonymi dziewczynami.
- słyszałyście co mówiłem. będzie mnóstwo do roboty, każda para rąk się przyda. - zauważył. no może jednak nie słuchały i wcale nie słyszały co mówił.

zielone po prostu dobrze się bawiły, a nate wszystkim sie przejmował! to aż dziwne, że kumplował się tyloma zielonymi. skoro nie lubił luzaczek to po co trzymał z nimi xd oto jest pytanie! może podświadomie go kręciły! - dlatego te rece - chwyciła dłoń leili - i te ręce - chwyciła dłoń nate'a - na pewno palą się do roboty - wtedy trzymając ich za ręce obróciła się śmiejąc przy tym.

powinien sie juz przyzwyczaic do tego, ze zielone nie sa zbyt powazne. westchnela gdy zorientowala sie, ze jednak przed tym nie ucieknie. - to jakie masz dla nas zadanie? - zapytala majac nadzieje, ze dostana cos latwego. no i musial im zrobic recap po leila rzeczywiscie w ogole nie sluchala o czym mowil.

to wszystko wina jego mamy, za dzieciaka kazała mu się bawić z zielonymi i tak zostało xd bardziej dziwi czemu zielone dziewczyny nadal chciały się z nim trzymać zamiast go unikać i uważać za szkolnego dziwaka xd spojrzał na ich złączone ręce i nawet się ucieszył, że jo i leila wydawały się mówić poważnie, nawet jeśli leila po prostu się poddała xd
- możecie pomóc w dekorowaniu auli, rozstawianiu budek na tydzień powitalny albo rozwieszaniu plakatów. - wymienił pierwsze rzeczy, które miał na górze listy. jeśli były takie chętne do pracy, to zadań miał znacznie więcej!

leila za tą pizze zrobiłaby wszystko. jo jednak czasami lubiła wyciągać ją żeby robić rzeczy których normalnie by nie robiła. to poszerzało jej horyzonty! może nate był hot szkolnym dziwakiem, dlatego tak ciągnęło te laski do niego xd - zamawiamy dekorowanie sali! - podniosła rękę do góry w geście 'zaklepania' - sam ustałeś moty przewodni? jest jakiś motyw przewodni? czy to jakieś randomowe chorągiewki i serpentyny? - zaczęła wypytywać. może nawet miała doświadczenie - myślisz, że z tego dekorowania możemy zrobić bardziej spotkanie towarzyskie żeby wszyscy poznali się w nieco luźniejszych okolicznościach? - dopytywała - przyniesiemy z leilą piwko i przekąski - objęła leilę pokazując jej zaangażowanie xd

leila wcale nie uwazala, ze rozwieszanie plakatow poszerzalo jej choryzonty, ale pizze trudno bylo odmowic. nie wiem jak inne zielone, ale leila sie nadal z nim trzymala dlatego, ze sie przyzwyczaila xd i pewnie z poczatku bylo jej go troche szkoda. nie odzywala sie dopoki jo nie wspomniala o piwku i przekaskach. - tak, to dobry pomysl na integracje - zgodzila sie.

- powinien być jakiś motyw przewodni? - zmarszczył czoło, bo pierwszy raz słyszał o tym. nawet zoe na to nie wpadła. - to tylko rozpoczęcie roku akademickiego. to jest motyw przewodni. - wzruszył ramionami, bo on tam się nie jarał ani rozpoczęciem roku akademickiego ani w ogóle życiem uczelni. właściwy człowiek na właściwym miejscu xd - nie. żadnego alkoholu na terenie kampusu. - powiedział z naciskiem i popatrzył na obie dziewczyny poważnie. przecież za to wyleciał jack! nate nie mógł popełnić tego samego błędu przy pierwszym wydarzeniu. - jeśli chcecie się integrować to możecie to zrobić w swoim własnym czasie. - dodał, żeby nie było, że w ogóle zabrania im zabawy.