george street
- st. albans
- st. albansgod save the queenwe love our queen109
- Post n°1
george street
First topic message reminder :
- andy harris
- derbynie ksiadz28
- Post n°426
Re: george street
swietna kolezanka!
- zaprosilbym cie na herbate, ale mam w domu balagan - sklamal probujac wymyslic jakas dobra wymowke. mogl sie pozegnac i isc do siebie, ale nie byl taki chamski.
- zaprosilbym cie na herbate, ale mam w domu balagan - sklamal probujac wymyslic jakas dobra wymowke. mogl sie pozegnac i isc do siebie, ale nie byl taki chamski.
- maisie fogarty
- leicestercharakteryzacja scenicznamy little blueberry heart24
- Post n°427
Re: george street
ona uważała, że jest dobrą koleżanką xd
- herbata brzmi w tym momencie idealnie - stwierdziła z westchnięciem. uznała, że andy w pokrętny sposób ją zaprasza. mógł o tym nie wspominać, teraz już klamka zapadła. - wszyscy zawsze twierdzą, że mają u siebie bałagan - dodała z rozbawieniem. - jesli mogłabym u ciebie przeczekać aż skończy padać... byłabym bardzo wdzięczna - uśmiechnęła się najbardziej uroczo jak potrafiła. może i skończył z byciem księdzem, ale nadal powinien pomagać potrzebujacym.
- herbata brzmi w tym momencie idealnie - stwierdziła z westchnięciem. uznała, że andy w pokrętny sposób ją zaprasza. mógł o tym nie wspominać, teraz już klamka zapadła. - wszyscy zawsze twierdzą, że mają u siebie bałagan - dodała z rozbawieniem. - jesli mogłabym u ciebie przeczekać aż skończy padać... byłabym bardzo wdzięczna - uśmiechnęła się najbardziej uroczo jak potrafiła. może i skończył z byciem księdzem, ale nadal powinien pomagać potrzebujacym.
- andy harris
- derbynie ksiadz28
- Post n°428
Re: george street
tak dobrze sie ukrywala ze swoimi sabotazami, ze jeszcze nikt jej nie uswiadomil, ze bylo inaczej xd
przestapil z nogi na noge i spojrzal na lejacy deszcz. nie mial sumienia zeby ja wygonic i sam ogrzewac sie w cieplym mieszkaniu. - no dobrze - zgodzil sie niechetnie.
przestapil z nogi na noge i spojrzal na lejacy deszcz. nie mial sumienia zeby ja wygonic i sam ogrzewac sie w cieplym mieszkaniu. - no dobrze - zgodzil sie niechetnie.
- maisie fogarty
- leicestercharakteryzacja scenicznamy little blueberry heart24
- Post n°429
Re: george street
dobrze dla niej, gorzej dla koleżanek xd
- dziękuję! - ucieszyła się. - odwdzięczę ci się - oznajmiła od razu i teraz andy wiedział, że wkopał się nie w jedno, a dwa spotkania z maisie, która będzie chciała go zabrać na dziękczynne ciastko xd weszli do niego, zacznij!
- dziękuję! - ucieszyła się. - odwdzięczę ci się - oznajmiła od razu i teraz andy wiedział, że wkopał się nie w jedno, a dwa spotkania z maisie, która będzie chciała go zabrać na dziękczynne ciastko xd weszli do niego, zacznij!
- nari yoon
- seoulwokalistykafallen star27
- Post n°430
Re: george street
miala chujowy dzien i rodzice juz do niej wydzwaniali gdzie jest pomimo tego, ze sami ja wyslali na duze zakupy, ktore ledwo mogla uniesc. tak sie spieszyla, ze rozsypalo jej sie pare rzeczy. zbierala je teraz probujac nie rozryczec sie ze stresu.
- oscar romero
- dublinoceanografiaśpiący królewicz27
- Post n°431
Re: george street
oscar też miał kilka gorszych dni, ale on sobie z tym radził poprzez imprezowanie i nadmierne picie (pamiętajmy, że picie było dokładnie tym co doprowadziło do tej sytuacji prawie dwa lata temu). był już trochę wstawiony i zmierzał do drugiego baru kiedy zauważył damę w potrzebie. nie był zbyt chętny, żeby jej pomóc, ale musiał ją minąć, więc chcąc nie chcąc złapał jakieś jabłka, które potoczyły się po chodniku.
- nie jadłbym tego na twoim miejscu - podał jej zgubę i dopiero wtedy rozpoznał nari, ale jeszcze się nie wycofał, bo w swoim pijackim stanie stwierdził, że stanie nad nią jest ok.
- nie jadłbym tego na twoim miejscu - podał jej zgubę i dopiero wtedy rozpoznał nari, ale jeszcze się nie wycofał, bo w swoim pijackim stanie stwierdził, że stanie nad nią jest ok.
- nari yoon
- seoulwokalistykafallen star27
- Post n°432
Re: george street
ona nie mogla sobie pozwolic na takie radzenie sobie z emocjami. corka niecierpliwie czekala w domu na bajke na dobranoc, ups. on tez powinien sie chyba zajac czyms bardziej produktywnym.
ucieszylaby sie z pomocy gdyby nie rozpoznala oscara po glosie. spojrzala na niego z dolu i wahala sie czy w ogole brac to od niego. niestety bylo jej potrzebne. - nie obchodzi mnie co jesz - mruknela z niezadowoleniem.
ucieszylaby sie z pomocy gdyby nie rozpoznala oscara po glosie. spojrzala na niego z dolu i wahala sie czy w ogole brac to od niego. niestety bylo jej potrzebne. - nie obchodzi mnie co jesz - mruknela z niezadowoleniem.
- oscar romero
- dublinoceanografiaśpiący królewicz27
- Post n°433
Re: george street
na oscara nikt nie czekał skoro wszystkie co ważniejsze relacje w jego życiu się rozpieprzyły. imprezowanie stało się najbardziej produktywnym zajęciem.
parsknął śmiechem pod nosem kiedy była taka niemiła. na trzeźwo zareagowałby inaczej, no ale.
- a mnie obchodzi co jesz i nie możesz wkładać sobie do buzi brudów z chodnika - stwierdził i przestąpił z nogi na nogę, bo trochę się zachwiał. - chociaż wkładałaś sobie do buzi kutasa patricka, więc gorzej nie będzie - zaczął rechotać ze swojego żartu.
parsknął śmiechem pod nosem kiedy była taka niemiła. na trzeźwo zareagowałby inaczej, no ale.
- a mnie obchodzi co jesz i nie możesz wkładać sobie do buzi brudów z chodnika - stwierdził i przestąpił z nogi na nogę, bo trochę się zachwiał. - chociaż wkładałaś sobie do buzi kutasa patricka, więc gorzej nie będzie - zaczął rechotać ze swojego żartu.
- nari yoon
- seoulwokalistykafallen star27
- Post n°434
Re: george street
nie nauczyl sie niczego po wypadku. powinien miec dozywotni wstret do alkoholu.
skrzywila sie kiedy zaczal sie smiac. pewnie czuc bylo od niego alkohol i odrzucilo ja to jeszcze bardziej. nie rozumiala jak po wszystkim nadal moze pic to swinstwo.
- nie wiedze, ze obchodzi cie cos wiecej niz czubek wlasnego nosa - warknela. byl zdrajca i byla przekonana, ze nigdy go nie obchodzila. - przynajmniej on nie jest morderca! - powiedziala ostro, ale wkurzyl ja tym bezczelnym komentarzem. dla niej to nie bylo zabawne.
skrzywila sie kiedy zaczal sie smiac. pewnie czuc bylo od niego alkohol i odrzucilo ja to jeszcze bardziej. nie rozumiala jak po wszystkim nadal moze pic to swinstwo.
- nie wiedze, ze obchodzi cie cos wiecej niz czubek wlasnego nosa - warknela. byl zdrajca i byla przekonana, ze nigdy go nie obchodzila. - przynajmniej on nie jest morderca! - powiedziala ostro, ale wkurzyl ja tym bezczelnym komentarzem. dla niej to nie bylo zabawne.
- oscar romero
- dublinoceanografiaśpiący królewicz27
- Post n°435
Re: george street
powinien, ale zamiast tego wracał do złych nawyków, bo nie znalazł się nikt kto by go naprostował. poza tym unikał przebywania w pokoju, żeby nie natknąć się na flynna.
- milusia jak zawsze - skomentował jej zachowanie. chociaż on też był na nią wkurzony za akcję z patrickiem i też uważał ją za zdrajczynię. jej kolejne słowa były dla niego ogromnym triggerem, szczególnie po tym wszystkim co ostatnio się wydarzyło z reginą. - jak mnie nazwałaś?! - wykrzyknął i schylił się, żeby złapać jej siatkę i rzucić w bok, przez co wszystko jeszcze bardziej sie rozsypało.
- milusia jak zawsze - skomentował jej zachowanie. chociaż on też był na nią wkurzony za akcję z patrickiem i też uważał ją za zdrajczynię. jej kolejne słowa były dla niego ogromnym triggerem, szczególnie po tym wszystkim co ostatnio się wydarzyło z reginą. - jak mnie nazwałaś?! - wykrzyknął i schylił się, żeby złapać jej siatkę i rzucić w bok, przez co wszystko jeszcze bardziej sie rozsypało.
- nari yoon
- seoulwokalistykafallen star27
- Post n°436
Re: george street
mogl sie bardziej zaangazowac w pomoc jaka mogl mu zaoferowac psycholog. albo zaczac spotykac sie czesciej z rosie, ona by mu zapewnila atrakcje xd
wzdrygnela sie gdy jej zakupy polecialy, ale nie dala sie zastraszyc.- slyszales! czy mam powtorzyc? - wyprostowala sie i stanela mocno, ale troche zaczela sie go bac. nie wiedziala czy powinna do niego skakac, ale nie mogla pozwolic zeby do niej rzucal tekstami o penisie patricka. - morderco - jednak powtorzyla.
wzdrygnela sie gdy jej zakupy polecialy, ale nie dala sie zastraszyc.- slyszales! czy mam powtorzyc? - wyprostowala sie i stanela mocno, ale troche zaczela sie go bac. nie wiedziala czy powinna do niego skakac, ale nie mogla pozwolic zeby do niej rzucal tekstami o penisie patricka. - morderco - jednak powtorzyla.
- oscar romero
- dublinoceanografiaśpiący królewicz27
- Post n°437
Re: george street
nie chodził na terapię, bo nie wierzył w to. a teraz jak widać nie umiał sobie poradzić. do rosie za to chętnie będzie chodzić, chociaż to mu nie pomoże z problemami xd
zajął się mierzeniem jej wzrokiem we wściekłości, więc nie zdążył powiedzieć, że wcale nie musi powtarzać, ale pewnie nawet jakby to zrobił to i tak by powtórzyła. bycie dupkiem, który zdradza swoją dziewczynę to jedno, ale bycie mordercą to zupełnie inna sprawa. zacisnął pięści, ale nie dlatego, że włączył mu się agresor i chciał ją bić. nie, był wściekły na siebie, na świat, na tę sytuację. jak zawsze.
- nie prowadziłem!!! - wykrzyknął na nią, próbując ją i siebie przekonać, że wcale nie zasługuje na to miano.
zajął się mierzeniem jej wzrokiem we wściekłości, więc nie zdążył powiedzieć, że wcale nie musi powtarzać, ale pewnie nawet jakby to zrobił to i tak by powtórzyła. bycie dupkiem, który zdradza swoją dziewczynę to jedno, ale bycie mordercą to zupełnie inna sprawa. zacisnął pięści, ale nie dlatego, że włączył mu się agresor i chciał ją bić. nie, był wściekły na siebie, na świat, na tę sytuację. jak zawsze.
- nie prowadziłem!!! - wykrzyknął na nią, próbując ją i siebie przekonać, że wcale nie zasługuje na to miano.
- nari yoon
- seoulwokalistykafallen star27
- Post n°438
Re: george street
haha rosie bedzie innego zdania xd jest dziewczyna, ktora wierzy, ze kazdego chlopaka bedzie w stanie zmienic xd
przestraszyla sie jego postwa. nie byla pewna czy jej zaraz nie przywali, ale nie mogla juz cofnac tego co powiedziala. zreszta za bardzo sie nakrecila by przestac. byla pewna, ze on by na jej miejscu powiedzial to samo. dlaczego ona miala brac pod uwage jego uczucia kiedy on sie nie przejmowal jej. - ale pozwoliles na to zeby ktos inny prowadzil. jestes tak samo winny - kontynuowala. emocje wziely gore. on ja zranil wiec chciala mu sie odwdzieczyc tym samym.
przestraszyla sie jego postwa. nie byla pewna czy jej zaraz nie przywali, ale nie mogla juz cofnac tego co powiedziala. zreszta za bardzo sie nakrecila by przestac. byla pewna, ze on by na jej miejscu powiedzial to samo. dlaczego ona miala brac pod uwage jego uczucia kiedy on sie nie przejmowal jej. - ale pozwoliles na to zeby ktos inny prowadzil. jestes tak samo winny - kontynuowala. emocje wziely gore. on ja zranil wiec chciala mu sie odwdzieczyc tym samym.
- oscar romero
- dublinoceanografiaśpiący królewicz27
- Post n°439
Re: george street
rosie to kolejna postać, którą czeka spore rozczarowanie xd
oscar zranił ją swoją seksem z zoe, ona zraniła go seksem z patrickiem, a teraz tylko nakręcali się wzajemnie. przy sobie wychodziły im na wierzch najgorsze cechy.
- myślisz, że nie wiem, że też powinienem zginąć tamtej nocy?! - wyrzucił z siebie i przeszedł na środek ulicy gdzie rozłożył ręce i czekał aż nadjedzie jakieś auto. - no dalej, dokończmy dzieła! - uniósł głowę do nieba wygrażając się do boga. był pijany, dramatyzował.
oscar zranił ją swoją seksem z zoe, ona zraniła go seksem z patrickiem, a teraz tylko nakręcali się wzajemnie. przy sobie wychodziły im na wierzch najgorsze cechy.
- myślisz, że nie wiem, że też powinienem zginąć tamtej nocy?! - wyrzucił z siebie i przeszedł na środek ulicy gdzie rozłożył ręce i czekał aż nadjedzie jakieś auto. - no dalej, dokończmy dzieła! - uniósł głowę do nieba wygrażając się do boga. był pijany, dramatyzował.
- nari yoon
- seoulwokalistykafallen star27
- Post n°440
Re: george street
ech xd
moze to ci sie miedzy nimi stalo bylo dla ich wlasnego dobra i kiedys docenia to, ze nie utkneli w toksycznym zwiazku.
zaczela sie starac opanowac zlosc dopiero kiedy zaczal krzyczec o tym ze, tez powinno go tu nie byc. nie byla potworem zeby komukolwiek zyczyc smierci. - przestan - powiedziala spokojniej i spojrzala nerwowo w strone ulicy. wydawalo jej sie, ze slyszy nadjezdzajace auto co ja zestresowalo na tyle zeby do niego podejsc. - przestan! - chwycila go za bluze i probowala odciagnac na chodnik.
moze to ci sie miedzy nimi stalo bylo dla ich wlasnego dobra i kiedys docenia to, ze nie utkneli w toksycznym zwiazku.
zaczela sie starac opanowac zlosc dopiero kiedy zaczal krzyczec o tym ze, tez powinno go tu nie byc. nie byla potworem zeby komukolwiek zyczyc smierci. - przestan - powiedziala spokojniej i spojrzala nerwowo w strone ulicy. wydawalo jej sie, ze slyszy nadjezdzajace auto co ja zestresowalo na tyle zeby do niego podejsc. - przestan! - chwycila go za bluze i probowala odciagnac na chodnik.
- oscar romero
- dublinoceanografiaśpiący królewicz27
- Post n°441
Re: george street
tak naprawdę żadne z nich nie wierzyło w ich związek, ale i tak byli wściekli na siebie nawzajem, że ta druga osoba miała czelność tez to zauważyć i szukać bliskości gdzie indziej.
wcale nie słuchał jej i czekał dalej na środku ulicy.
- co cię to obchodzi?! - zaczął się z nią szamotać i zaraz oboje wylądują pod kołami samochodu - sama mówiłaś, że jestem chamem! zdrajcą! mordercą! - wypowiedział to słowo, chociaż z wielkim trudem. - to lucas powinien przeżyć, nie ja! - wykrzyknął i mogło nari zaskoczyć to, że wypowiedział imię potrąconego chłopaka, a nie swojego przyjaciela, który przecież też stracił życie w wypadku i którym oscar do tej pory się przejmował.
wcale nie słuchał jej i czekał dalej na środku ulicy.
- co cię to obchodzi?! - zaczął się z nią szamotać i zaraz oboje wylądują pod kołami samochodu - sama mówiłaś, że jestem chamem! zdrajcą! mordercą! - wypowiedział to słowo, chociaż z wielkim trudem. - to lucas powinien przeżyć, nie ja! - wykrzyknął i mogło nari zaskoczyć to, że wypowiedział imię potrąconego chłopaka, a nie swojego przyjaciela, który przecież też stracił życie w wypadku i którym oscar do tej pory się przejmował.
- nari yoon
- seoulwokalistykafallen star27
- Post n°442
Re: george street
lepiej bylo obwiniac druga osobe niz dojsc do jakiegokolwiek porozumienia i rozstac sie w pokoju. takie rzeczy sie tu nie dzieja.
mogla go po prostu zostawic i sie nie przejmowac, ale nie chciala go miec na sumieniu jesli by mu sie cos stalo. pozalowalaby swoich slow. - powiedzialam to tylko dlatego zeby cie zranic, nikt tak nie mysli! - probowala go przekonac. nie wyobrazala sobie jak to jest zyc ze swiadomoscia, ze przez zle decyzje ktos stracil zycie. popatrzyla na niego zmartwiona gdy wypowiedzial imie potraconego chlopaka. - to nie przywroci zycia lucasowi - chwycila go mocniej.
mogla go po prostu zostawic i sie nie przejmowac, ale nie chciala go miec na sumieniu jesli by mu sie cos stalo. pozalowalaby swoich slow. - powiedzialam to tylko dlatego zeby cie zranic, nikt tak nie mysli! - probowala go przekonac. nie wyobrazala sobie jak to jest zyc ze swiadomoscia, ze przez zle decyzje ktos stracil zycie. popatrzyla na niego zmartwiona gdy wypowiedzial imie potraconego chlopaka. - to nie przywroci zycia lucasowi - chwycila go mocniej.
- oscar romero
- dublinoceanografiaśpiący królewicz27
- Post n°443
Re: george street
nie da się xd
wtedy okazałoby się, że backfired i nari zostałaby morderczynią xd
- myślą tak! - powiedział to z pełnym przekonaniem i z bólem w głosie. właściwie to cisnęło się na usta, że regina tak myśli. nari trafiła w odpowiedni moment z nazywaniem go mordercą skoro był na świeżo po aferze z reginą. - nie zasługuję na to, żeby żyć jesli on nie żyje! - wydarł się. na trzeźwo nie przyszłyby mu do głowy takie pomysły, ale alkohol pomieszany ze słowami nari robił swoje. - nie ma różnicy czy zginę teraz, zginąłem już wtedy w wypadku. żyliście beze mnie tyle czasu i nikt nie czekał, żebym się obudził - wyrzucał z siebie, bo już się nakręcił. w oddali mignęły światła nadjeżdżającego samochodu.
wtedy okazałoby się, że backfired i nari zostałaby morderczynią xd
- myślą tak! - powiedział to z pełnym przekonaniem i z bólem w głosie. właściwie to cisnęło się na usta, że regina tak myśli. nari trafiła w odpowiedni moment z nazywaniem go mordercą skoro był na świeżo po aferze z reginą. - nie zasługuję na to, żeby żyć jesli on nie żyje! - wydarł się. na trzeźwo nie przyszłyby mu do głowy takie pomysły, ale alkohol pomieszany ze słowami nari robił swoje. - nie ma różnicy czy zginę teraz, zginąłem już wtedy w wypadku. żyliście beze mnie tyle czasu i nikt nie czekał, żebym się obudził - wyrzucał z siebie, bo już się nakręcił. w oddali mignęły światła nadjeżdżającego samochodu.
- nari yoon
- seoulwokalistykafallen star27
- Post n°444
Re: george street
ups x2 xd
- tylko ja tak powiedzialam bo bylam zla - obejrzala sie za siebie i coraz niecierpliwie przestawala z nogi na noge. wybral sobie kiepski czas na takie wyznania. albo przynajmniej kiepska lokacje. - mozesz mi sie odwdzieczyc powiedzeniem czegos rownie glupiego, no dalej! - walnela go w klate probujac go zezloscic na tyle by przekierowac jego uwage na siebie. - ale kazdego dnia mielismy nadzieje, ze sie obudzisz! - wykrzyczala mu.
- tylko ja tak powiedzialam bo bylam zla - obejrzala sie za siebie i coraz niecierpliwie przestawala z nogi na noge. wybral sobie kiepski czas na takie wyznania. albo przynajmniej kiepska lokacje. - mozesz mi sie odwdzieczyc powiedzeniem czegos rownie glupiego, no dalej! - walnela go w klate probujac go zezloscic na tyle by przekierowac jego uwage na siebie. - ale kazdego dnia mielismy nadzieje, ze sie obudzisz! - wykrzyczala mu.
- oscar romero
- dublinoceanografiaśpiący królewicz27
- Post n°445
Re: george street
haha komentarz na wszystko.
- mialaś rację - teraz już mu się wbiło do głowy na stałe, że jest mordercą. przynajmniej po pijaku był co do tego przekonany. ostatnio wszystko wskazywało na to, że jest winny tamtej nocy i musi ponieść karę. - nie zasługujesz na to - stwierdził zamiast się denerwować - nie zasługiwałaś na to jak cię potraktowałem - popatrzył na nią poważnie - ale wciąż nie powinnaś była zachowywać się jak szmata i ruchać mojego przyjaciela - urocze wyznania xd - obudziłem się i co z tego macie? tylko sieję zniszczenie i wszystkich ranię! - zamachnął rękami. nie wyglądał jakby miał się ruszać, a samochód się zbliżał.
- mialaś rację - teraz już mu się wbiło do głowy na stałe, że jest mordercą. przynajmniej po pijaku był co do tego przekonany. ostatnio wszystko wskazywało na to, że jest winny tamtej nocy i musi ponieść karę. - nie zasługujesz na to - stwierdził zamiast się denerwować - nie zasługiwałaś na to jak cię potraktowałem - popatrzył na nią poważnie - ale wciąż nie powinnaś była zachowywać się jak szmata i ruchać mojego przyjaciela - urocze wyznania xd - obudziłem się i co z tego macie? tylko sieję zniszczenie i wszystkich ranię! - zamachnął rękami. nie wyglądał jakby miał się ruszać, a samochód się zbliżał.
- nari yoon
- seoulwokalistykafallen star27
- Post n°446
Re: george street
haha tak, najlepiej wszystko oddaje xd
- nie mialam! naprawde nie mialam - powtrarzala mu to coraz bardziej zrezygnowana brakiem pomyslow jak odciagnac go na chodnik. mogla uciec i miec nadzieje, ze samochod sie zatrzyma, ale nie potrafila tak ryzykowac. byl nawet mily gdyby nie fakt, ze musial wyzwac ja od szmat xd - patrick jest tez moim przyjacielem, nie bedziesz mnie ocenial przez chwile slabosci kiedy sam nie jestes swiety - przypomniala mu ale spokojniej. - oscar! - zaczela sie znowu zloscic. odwrocila sie ponownie i coraz bardziej panikowala kiedy zdala sobie sprawe, ze konczy jej sie czas. zarzucila mu rece na szyje i przylgnela do niego mocno. - jesli sie stad nie ruszysz i to przezyjesz to bedziesz musial zyc ze swiadomoscia, ze przez ciebie yuri musi sie wychowywac bez matki - miala nadzieje, ze to sprawi wystarczajaco confusion zeby sie ruszyl xd nie miala innych pomyslow ani wystarczajaco sily zeby go zepchnac z ulicy.
- nie mialam! naprawde nie mialam - powtrarzala mu to coraz bardziej zrezygnowana brakiem pomyslow jak odciagnac go na chodnik. mogla uciec i miec nadzieje, ze samochod sie zatrzyma, ale nie potrafila tak ryzykowac. byl nawet mily gdyby nie fakt, ze musial wyzwac ja od szmat xd - patrick jest tez moim przyjacielem, nie bedziesz mnie ocenial przez chwile slabosci kiedy sam nie jestes swiety - przypomniala mu ale spokojniej. - oscar! - zaczela sie znowu zloscic. odwrocila sie ponownie i coraz bardziej panikowala kiedy zdala sobie sprawe, ze konczy jej sie czas. zarzucila mu rece na szyje i przylgnela do niego mocno. - jesli sie stad nie ruszysz i to przezyjesz to bedziesz musial zyc ze swiadomoscia, ze przez ciebie yuri musi sie wychowywac bez matki - miala nadzieje, ze to sprawi wystarczajaco confusion zeby sie ruszyl xd nie miala innych pomyslow ani wystarczajaco sily zeby go zepchnac z ulicy.
- oscar romero
- dublinoceanografiaśpiący królewicz27
- Post n°447
Re: george street
- miałaś to na myśli - upierał się. na razie nie przekonywała go. sama chciała, żeby powiedział jej coś niemiłego xd próbował być miły, ale jednak pierwotne instynkty zwyciężyły, tym bardziej, że nadal nie przepracował złości na nari i patricka. - to, że cię oszukałem, nie oznacza, że nie mogę czuć się oszukany przez ciebie - sam się gubił w swoich słowach. zdziwił się kiedy przylgnęła do niego i trochę się zachwiał pod ciężarem jej ciała. - nie! - wykrzyknął. - nie będę mieć więcej ludzi na sumieniu! - dodał w emocjach i faktycznie się ruszył razem z nią, schodząc z ulicy sekundy przed przejazdem samochodu. nie chciał zostać znowu mordercą i dlatego musiał odpuścić. - i miałaś na myśli siostrę - dodał tak jakby wiedział lepiej.
- nari yoon
- seoulwokalistykafallen star27
- Post n°448
Re: george street
haha miala na mysli zeby zdenerwowal sie na tyle zeby poszedl za nia w bezpieczniejsze miesce by kontynuowac klotnie. to ze mowil jej mile rzeczy i przy okazji wrzucil szmate mialo inny efekt xd - czulam sie zagubiona, a ty sie mna znudziles i nawet nie miales do mnie wystarczajaco szacunku zeby ze mna zerwac- dalej sie z nim targowala kto mial wiecej winy. miala wrazenie, ze zaraz rzeczywiscie potraci ich auto. nie miala czasu uciec, ale na szczescie oscar to zrobil. miala watpliwosci co do tego czy sie ocknie. odetchnela z ulga, ale czyla ze ma nogi jak z waty dlatego nadal sie go trzymala. pokrecila glowa. - to nie jest moja siostra - mruknela. odczula lekka ulge, ze mogla o tym powiedziec kolejnej osobie. utrzymywanie tak duzego sekretu duzo ja kosztowalo.
- oscar romero
- dublinoceanografiaśpiący królewicz27
- Post n°449
Re: george street
oscar nigdy nie zachowywał się tak jak ona tego oczekiwała xd
jak nari tak dokładnie tłumaczyła mu ich zachowanie to faktycznie istniala szansa, że ich potrąci auto xd
- nie pomyślałaś, że nie chciałem z tobą zrywać? - może i zajął się wtedy nową dziewczyną, ale z jakiegoś powodu nie zerwał z nari, a po przebudzeniu też przy niej czuł się bezpiecznie. ale to nie miało znaczenia skoro i tak wiedzieli jak bardzo są dla siebie nieodpowiedni. oscar był zbyt pijany, żeby uświadomić sobie jak mało brakowało, żeby oboje zginęli. jutro to przemysli na spokojnie i nie będzie zadowolony z własnego zachowania. popatrzył na nią jak na wariatkę po jej słowach. juz to, że stał na środku ulicy wydawało się mieć więcej sensu. - mówimy o yuri, twojej siostrze? którą poznałem? czy o kimś innym? - teraz zwątpił czy może zapomniał jak jej siostra miała na imię albo że znowu coś się wydarzyło przez czas śpiączki co przegapił. typu nari urodziła dziecko oscarowi xd plot twist.
jak nari tak dokładnie tłumaczyła mu ich zachowanie to faktycznie istniala szansa, że ich potrąci auto xd
- nie pomyślałaś, że nie chciałem z tobą zrywać? - może i zajął się wtedy nową dziewczyną, ale z jakiegoś powodu nie zerwał z nari, a po przebudzeniu też przy niej czuł się bezpiecznie. ale to nie miało znaczenia skoro i tak wiedzieli jak bardzo są dla siebie nieodpowiedni. oscar był zbyt pijany, żeby uświadomić sobie jak mało brakowało, żeby oboje zginęli. jutro to przemysli na spokojnie i nie będzie zadowolony z własnego zachowania. popatrzył na nią jak na wariatkę po jej słowach. juz to, że stał na środku ulicy wydawało się mieć więcej sensu. - mówimy o yuri, twojej siostrze? którą poznałem? czy o kimś innym? - teraz zwątpił czy może zapomniał jak jej siostra miała na imię albo że znowu coś się wydarzyło przez czas śpiączki co przegapił. typu nari urodziła dziecko oscarowi xd plot twist.
- nari yoon
- seoulwokalistykafallen star27
- Post n°450
Re: george street
nic dziwnego, ze byla nim zawiedziona xd
haha dla dramek czas poruszal sie inaczej. moze ten samochod jechal tak wolno, ze by sie zdazyl zatrzymac zanim by do nich dotarl i wyznawali sobie to wszystko niepotrzebnie xd
- i miales zamiar umawiac sie ze mna i z nia? - nie rozumiala jaki byl sens w tym, ze nie chcial konczyc ich zwiazku. chciala byc przy nim, ale nie potrafila po tych zmianach, ktore nastapily. dobrze, ze bedzie to pamietal i przemysli swoje zachowanie. wkurzylaby sie gdyby tyle staran poszlo na marne xd z drugiej strony przynajmniej nie musialaby sie przejmowac tym czy zaluje tego, ze powiedziala oscarowi o yuri. haha plot twist. - yuri, moja siostra. nie jest moja siostra tylko corka - poczula sie pewniej na nogach i odsunela sie od niego. - moi rodzice podjeli decyzje by to ukryc - objela sie ramionami. - wiesz o tym tylko ty i patrick - dodala. na razie nie czula potrzeby zeby go prosic o to by nie rozgadywal bo nie wiedziala czy go to w ogole wystarczajaco interesuje.
haha dla dramek czas poruszal sie inaczej. moze ten samochod jechal tak wolno, ze by sie zdazyl zatrzymac zanim by do nich dotarl i wyznawali sobie to wszystko niepotrzebnie xd
- i miales zamiar umawiac sie ze mna i z nia? - nie rozumiala jaki byl sens w tym, ze nie chcial konczyc ich zwiazku. chciala byc przy nim, ale nie potrafila po tych zmianach, ktore nastapily. dobrze, ze bedzie to pamietal i przemysli swoje zachowanie. wkurzylaby sie gdyby tyle staran poszlo na marne xd z drugiej strony przynajmniej nie musialaby sie przejmowac tym czy zaluje tego, ze powiedziala oscarowi o yuri. haha plot twist. - yuri, moja siostra. nie jest moja siostra tylko corka - poczula sie pewniej na nogach i odsunela sie od niego. - moi rodzice podjeli decyzje by to ukryc - objela sie ramionami. - wiesz o tym tylko ty i patrick - dodala. na razie nie czula potrzeby zeby go prosic o to by nie rozgadywal bo nie wiedziala czy go to w ogole wystarczajaco interesuje.