george street

a on widział to w jej oczach i dlatego też się do niej zniechęcił xd
hahaha byli tak zaaferowani tym wszystkim, że nie zauważyli, że samochód nie stanowił żadnego zagrożenia xd
- dobrze mi to szło - przypomniał jej. wcale nie zamierzał wybielać swojego wizerunku xd tak naprawdę to nie wiedział czego chciał wtedy, tak samo jak nie wiedział po przebudzeniu. a teraz to już zupełnie był skonfundowany swoim własnym zachowaniem. zdawał sobie sprawę z tego, że jest dupkiem, ale nie robił nic, żeby to naprawić. byłby przypał jakby okazało się, że nic nie pamięta po jej wyznaniach. chociaż wtedy nari mogłaby zrzucić z siebie ciężar i powiedzieć komuś prawdę bez konsekwencji jakimi było to, że ktoś zna prawdę xd wysłuchał jej i próbował przemielić nowe wiadomości, więc gapił się na nią w milczeniu przez dłuższą chwilę. - ale się najebałem - złapał się za głowę i poszedł, bo to spotkanie go przytłoczyło.

oscar i tak chujek nie zwalisz winy na nari haha xd
prychnela z niedowierzaniem. byla na siebie zla, ze przez moment pomyslala, ze oscar mogl nie byc mniejszym dupkiem na jakiego wyszedl. glupia sie ludzila, ups.
patrzyla jak odchodzil, a potem wrocila do zbierania zakupow. miala jednak nadzieje, ze alkohol sprawi, ze oscar nie zapamieta o czym rozmawiali.

wracał od rodziców z obiadku i teraz leniwie kierował sie na pociąg do londynu.

zauwarzyla Patricka, ale nie byla pewna czy powinna go zaczepiac. ciekawosc jednak wygrala I chciala zobaczyc czy juz rozmawial z nejtem. - czesc! - pomachala do niego.

powinna się zająć tobiasem, a nie zajmować sprawami patricka i nejta. może zauważyłaby że jej chłopak robił się pulpetem xd
- cześć - przywitał się i przystanął na chwilę - kiedy wpadasz na parapetówkę do mnie? - zażartował, w sumie ostatnio miała okazję.

zacznie jej to przeszkadzac jak Tobias zacznie wyjadac jej jedzenie xd
- to jakas wieksza impreza? - zaczela swoj research. tym razem nie myslac od razu o tym, ze przeszkadzaliby jej nieznajomi tylko zastanawiajac sie czy dziewczyna patricka tez by tam byla.

haha, powód do zerwania xd
- nie sądzę - większą parapetówkę już miał hahahahaha. dla znajomych z pracy xd nie zaprosił nejta, ups? - może ty, nejt, twój chłopak - dywagował, ale bez konkretów - o ile oczywiście będziesz chciala przyjechać do londynu - nie wiedział, że już to zrobiła.

haha xd
- tylko my? - upewniala sie. nie wiedziala czy bral pod uwage jej samopoczucie czy nie chcial zeby sie zapoznali z jego znajomymi. - moglabym przyjechac - usmiechnela sie. pierwszy raz juz miala za soba to kolejna podroz juz jej tak nie przerazala.

- tylko wy - pokiwał głową - nie sądzę żebyś ty lub nate chcieli większą imprezę - nie wiedział na jakim etapie jest leila, ale co do nejta był przekonany - mogłabyś? - zdziwił się - od kiedy taka zmiana? - dopytał zainteresowany jej sampoczuciem.

- to prawda - zasmiala sie. - moglabym - potwierdzila. wewnetrznie troche zaczela panikowac gdy Patrick zaczal ja wypytywac. nie lubila klamac, ale tez nie chciala zeby pytal o cel wyprawy do londynu. - jazda autobusami po St Albans juz mnie znudzila - zasmiala sie nerwowo. teorytycznie to byla prawda.

teraz będzie musiała przyjechać skoro już się zadeklarowała, że może xd
- w takim razie musicie przyjechać - już prawie było zaklepane! - gdyby nate się wahał to namów go - poprosił ładnie - rzadko przyjeżdża do londynu, ja rzadko do albans - wyjaśnił - tęsknie za nim - brzmiało szczerze xd

raz dala rade to sobie poradzi xd albo bedzie przeciagac xd
- postaram sie - usmiechnela sie. - szkoda, ze nie przyjezdzasz czesciej do St Albans. twoi nowi znajomi powinni sie toba z nami podzielic - zazartowala.

- to tylko znajomi - poklepał ją po ramieniu. hahahahaha, tylko xd albo aż! - mam pociąg wkrótce - uśmiechnął się i popędził na stację.

miala watpliwosci co do 'tylko' xd probowala nejta dyskretnie wypytac o to czy sie widzial z patrickiem, ale znajac jej mozliwosci mogla pogorszyc sprawe xd

opierał się o jakąś latarnie i czekał na summer! w ręku miał sześciopaczek piwka.

chciała się napić w spokoju z nico, ale przybyła do niego ze swoją kulą u nogi jaką była winter. mamusia kazała im spędzać razem czas czy coś. summer udawała, że robi siostrze fotki, żeby dostać kieszonkowe i mówić, że ma pracę xd
- hej! chodźmy gdzieś gdzie jest głosno i dużo ludzi - doskoczyła do niego i nawet nie przedstawiła siostry. chciała ją zgubić w tłumie.

winter dala sie namowic bo myslala, ze ida na jakas sesje, a nie na pijackie spotkanie ze znajomymi winter. nie przywitala sie z chlopakiem przez to, ze summer juz wyskakiwala z glupimy pomyslami. poza tym myslala, ze wszyscy jej znajomi sa tacy jak ona wiec nie bylo warto sie zapoznawac xd - nie! wiesz dobrze, ze w takich warunkach nie moge pracowac - warknela na siostre.

myślał, że to może ivy. ale dopiero kiedy były bliżej rozpoznał, że summer jest z tą gwiazdką z telewizji, którą się jarał. dlatego na jej widok sześciopak wypadł mu z rąk, ups. dobrze, że nie ochlapał tylko piwkiem ich butów. kolejne crocsy summer na straty xd
- cześć - przywitał się, ale zamiast skupić się na summer to zerkał na winter xd

jakby piwo oblało crocsy to summer zachowywałaby się jakby zostały poświęcone wodą święconą.
- to nie będziesz pracować tylko się upijesz, może będziesz łatwiejsza... do wytrzymania - wywróciła oczami na siostrę. podniosła ten sześciopak i już chciała otwierać piwko z nico, ale zobaczyła, że ten zerka na winter. jak zwykle przyciągała wszystkie spojrzenia i summer przestawała istnieć - nie zwracaj na nią uwagi, nie będzie nam przeszkadzać - złapała nico pod ramię i przekręciła go tyłem do winter, żeby ruszyli przed siebie.

poswieconych crocsow by nikomu nie oddala.
- ale jestes dziecinna! - wkurzala sie. - powinnas w koncu nauczyc sie odpowiedzialnosci I ciezkiej pracy - skarcila ja. tak jakby ona ciezko pracowala xd zwrocila uwage na nico dopiero jak sie odezwal. - czesc - zerknela na niego. nie miala zamiaru byc third wheel wiec wcisnela sie pomiedzy nich kiedy summer probowala zostawic ja w tyle. - nie tak szybko! na pewno nie dostaniesz kasy na swoje glupoty jesli mi nie pomozesz - przypomniala jej.

haha, święte crocsy.
nico ostatnio sobie odświeżał sezon z nią i tym bardziej teraz czuł się jak w jakiejś fantazji i nawet zaczął się szczypać żeby sprawdzić czy to nie sen. byl zdezorientowany ale zainteresował się słowami winter - pomoc w czym? - już był chętny do pomocy olewając summer.

chodziłaby w nich po wodzie.
nico mógł uznać, że nadal jedzie na oparach afrykańskich ziółek i ma zwidy.
- odpowiedzialność i ciężka praca do niczego mi nie są potrzebne - śmiała się beztrosko. jak widać nie potrzebowała tego, żeby ją wylali ze studiów. mama nie była zadowolona i siostra wychodziła na bardziej odpowiedzialną i ciężko pracującą. - możemy jednocześnie pić i robić te twoje fiu bździu - zamachała ręką próbując odgonić winter - a nawet będzie przyjemniej - szturchnęła nico, żeby go zaangażować do dobrej zabawy. dobrej zabawy, która wykluczała winter. - w robieniu zdjęć, jakby nie umiała tego robić sama. to żadna filozofia, robisz klik i masz zdjęcie - gadała do nico, zeby ośmieszyć siostrę i mieć od niej spokój.

w koncu by miala swoje piec minut jako messiah.
dobrze, ze jej nie szczypal zeby sie przekonac czy jest prawdziwa.
- I dlatego nigdy do niczego w zyciu nie dojdziesz - ostro ja skrytykowala. nie rozumiala jej podejscia. miala nadzieje, ze chociaz pieniadze na piwo ja przekonaja, ale nie bylo dla niej nadziei.
summer jeszcze bardziej irytowala ja swoimi gadkami. - skoro to takie proste to ciekawe dlaczego nie potrafisz zrobic dobrego zdjecia - krytykowala. gdyby miala wybor to dalaby siostrze spokoj, ale mama za bardzo sie wtracala I zmuszala siostry do spedzania razem czasu zeby summer zajela sie czyms pozytecznym. - jak chcesz mozesz ja zastapic - zwrocila sie do nico. uwazala, ze kazdy mial wiecej talentu od summer. a on wydawal sie zaciekawiony.

nie zwrócił nawet uwagi że się sprzeczały. był tak zafascynowany winter. dobrze że nie poprosił o autograf obczajal ja od góry do dołu i trochę porównywał z summer jednak. widział jakieś podobieństwo i to nie były crocsy xd jak summer go szturchnela to nie zareagował tylko odpowiedział drugiej siostrze - bardzo chętnie - chwycił aparat i wieczór przerodził się w robienie zdjęć winter więc summer co najwyżej napiła się piwka ale nie było dobrej zabawy dla niej. nico bawił się przednio.

- wolę być szczęśliwa i nieodpowiedzialna niż udawać szczęśliwą na fejkowych zdjęciach - krytykowała siostrę, bo jej zdaniem ważniejsze było korzystanie z zycia niż robienie zdjęć. summer była oczywiście zazdrosna o to, że winter skupiła na sobie całą uwagę nico. była bardzo niezadowolona z przebiegu tego wieczoru i napisała do tony'ego, żeby dołączył, ale nie odpisał, ciekawe czemu xd