schody
- st. albans
- st. albansgod save the queenwe love our queen109
- Post n°1
schody
First topic message reminder :
- andy harris
- derbynie ksiadz28
- Post n°176
Re: schody
moze kiedys wpadnie na to by ja poprosic o pomoc. przynajmniej wtedy moze moglby sobie cos wiecej dodac do cv. zasmial sie krotko slyszac wywiad jaki z nim teraz przeprowadzala. - wracalem z miasta i mialem zamiar isc do domu - odpowiedzial na jej pytania.
- romy luddington
- tutejszapolitologiastrawberry lipstick state of mind21
- Post n°177
Re: schody
a romy mogłaby dodać do cv że udzielała korepetycji. obie strony wygrywają!
przestraszyła się że jest zbyt bezpośrednia i wścibska dlatego speszyła się słysząc jego odpowiedź - przepraszam, nie chciałam być nachalna - wyjaśniła zaraz. a potem przez cała drogę opowiadała o czymś neutralnym, na przykład pogodzie!
przestraszyła się że jest zbyt bezpośrednia i wścibska dlatego speszyła się słysząc jego odpowiedź - przepraszam, nie chciałam być nachalna - wyjaśniła zaraz. a potem przez cała drogę opowiadała o czymś neutralnym, na przykład pogodzie!
- katia ivanovna
- moskwaromanistykatrophy wife25
- Post n°178
Re: schody
siedziała na schodach i jak na prawdziwą arystokratkę przystało, piła tu szampana.
- cedric jones
- daragainzynieria mechanicznaex navy25
- Post n°179
Re: schody
skoro byla arystokratka to cedric za pewnie za nia nie przepadal.
chcial akurat przejsc tak gdzie sie rozsiadla. dlatego stanal przed nia i odchrzaknal, oczekujac ze zrozumie o co mu chodzi.
chcial akurat przejsc tak gdzie sie rozsiadla. dlatego stanal przed nia i odchrzaknal, oczekujac ze zrozumie o co mu chodzi.
- katia ivanovna
- moskwaromanistykatrophy wife25
- Post n°180
Re: schody
spojrzała na cedrica - może masz ochotę na szampana? - wyciągnęła rękę z trunkiem w jego kierunku - nie musisz tak tu stać, przechodź a nie - odsunęła się na moment.
- cedric jones
- daragainzynieria mechanicznaex navy25
- Post n°181
Re: schody
- nie, dzieki - pogardzil jej szampanem. nie pamietam czy lubil pic czy nie, ale dzisiaj najwyrazniej nie mial na to ochoty. - siedzisz mi na drodze - nie wystarczylo mu ze sie troche przesunela. kto normalny siedzial na schodach?
- katia ivanovna
- moskwaromanistykatrophy wife25
- Post n°182
Re: schody
- pieprzony książę się znalazł, który nie potrafi przejść normalnie - warknęła na niego, wstając na spokojnie ze schodów i opierając się o barierkę. pochodziła z rosyjskiej arystokracji a zachowywała się jak degeneratka - już, możesz sobie iść - popędziła go.
- cedric jones
- daragainzynieria mechanicznaex navy25
- Post n°183
Re: schody
nie ruszyly go jej slowa. uwazal sie za lepszego od wszystkich, nawet takich arystokratow jak ona. to ze od razu go posluchala i zsunela mu sie z drogi tylko potwierdzalo jego przemyslenia. nawet nie podziekowal jej. zmierzyl ja wzrokiem po czym bez slowa zaczal isc po schodach.
- katia ivanovna
- moskwaromanistykatrophy wife25
- Post n°184
Re: schody
- może jakieś dziękuję? - krzyknęła za nim, stawiając szampana na schodach. zapaliła sobie w takim razie papierosa i czekała czy zareaguje na jej zaczepkę czy nie.
- cedric jones
- daragainzynieria mechanicznaex navy25
- Post n°185
Re: schody
odwrocil sie do niej gdy sie odezwala. zwykle nie zwracal uwagi na takie komentarze, ale dzisiaj najwyrazniej mial ochote na klotnie. - za co ci mam dziekowac? - mruknal.
- katia ivanovna
- moskwaromanistykatrophy wife25
- Post n°186
Re: schody
- za to że ci ustąpiłam drogi?! co za palant z ciebie - warknęła na niego. niech się cieszy, że nie rzuciła w niego tym szampanem.
- cedric jones
- daragainzynieria mechanicznaex navy25
- Post n°187
Re: schody
- wole byc palantem niz takim prostakiem jak ty - spojrzal na nia z odraza. siedziala na schodach jak jakis bezdomny menel. w dodatku pila alkohol w miescu publicznym. rodzina na pewno bylaby z niej dumna gdyby ja teraz widzieli.
- katia ivanovna
- moskwaromanistykatrophy wife25
- Post n°188
Re: schody
ojciec nie widział, więc nie wiedział co robiła. wszystko było jej jedno przecież! - odszczekaj te słowa - zeszła do niego na dół, więc była w bojowym nastroju!
- cedric jones
- daragainzynieria mechanicznaex navy25
- Post n°189
Re: schody
wyprostowal sie gdy ruszyla w jego strone. - powiedzialem to, co powiedzialem. nie zmienie zdania - warknal do niej. wcale sie jej nie bal. mial w zyciu do czynienia z gorszymi osobami.
- katia ivanovna
- moskwaromanistykatrophy wife25
- Post n°190
Re: schody
gorszymi osobami xdd no tak, on mógł jej wpierdolić! - nie boję się ciebie ani tego, że teraz próbujesz być lepszym gościem ode mnie. jesteś zwykłym bufonem i tyle! - wyzwała go od najgorszych zapewne i sobie poszła, next!
- quinn singleton
- londynst peters catholic schoolangel from hell21
- Post n°191
Re: schody
quinnie siedziała sobie tutaj na schodku jednym i grała w grę na komórce, którą sama napisała. nudziło się jej w domu najwyraźniej. ona i tak ciągle jest poza domem więc wszystko jedno.
- stephanie miranda
- hatfieldszkoła lansu i bansuam i wild enough for you?20
- Post n°192
Re: schody
szła po schodach i zauważyła quinn. ciężko było jej nie zauważyć skoro siedziała na środku i tarasowała drogę!
- cześć! - przywitała się z koleżanką ze szkoły, chociaż nie wiem czy quinn kojarzyła ją w takim stopniu jak ona ją. quinn na pewno była zauważalna, a stefka... no, nie. - jak ci mijają wakacje? - zagadała ją, korzystając z okazji, że może porozmawiać sam na sam z jedną z popularnych dziewczyn.
- cześć! - przywitała się z koleżanką ze szkoły, chociaż nie wiem czy quinn kojarzyła ją w takim stopniu jak ona ją. quinn na pewno była zauważalna, a stefka... no, nie. - jak ci mijają wakacje? - zagadała ją, korzystając z okazji, że może porozmawiać sam na sam z jedną z popularnych dziewczyn.
- quinn singleton
- londynst peters catholic schoolangel from hell21
- Post n°193
Re: schody
moje postacie często komuś przeszkadzają xd quinn chyba najbardziej.
- cześć? - odwróciła się do niej, spoglądając na dziewczynę i próbując w ogóle skojarzyć jej imię. quinn być może była jedną z popularnych dziewczyn i się tym chwaliła ale bez przesady - a nawet spokojnie. znaczy nie licząc tego, że brat mnie ciągle wywala z domu to jest git. a co tam u ciebie? - zapytała wstając z tych schodów.
- cześć? - odwróciła się do niej, spoglądając na dziewczynę i próbując w ogóle skojarzyć jej imię. quinn być może była jedną z popularnych dziewczyn i się tym chwaliła ale bez przesady - a nawet spokojnie. znaczy nie licząc tego, że brat mnie ciągle wywala z domu to jest git. a co tam u ciebie? - zapytała wstając z tych schodów.
- stephanie miranda
- hatfieldszkoła lansu i bansuam i wild enough for you?20
- Post n°194
Re: schody
ups.
- ojej, czemu cię wyrzuca z domu? - zmartwiła się, bo wiedziała jakie ciężkie bywają rodzinne sytuacje. myślała, że quinn za fasadą popularnej dziewczyny (sorry, nie znała jej za dobrze, to jest wszystko czym dla niej na ten moment była) ma problemy podobne do stephanie, dzieki czemu będą miały bonding. dlatego też przykucnęła, żeby usiąść na schodku i w tej samej chwili quinn wstała xd wyglądały jak flip i flap. stefka oczywiście od razu udała, że zawiązuje buta i wyprostowała się, żeby być na poziomie quinn. - u mnie w porządku. robię dużo rzeczy. imprezuję co drugi dzień. wakacje, trzeba korzystać, co nie? - posłała jej szeroki uśmiech. kłamała jak z nut, tylko po to, żeby się przed nią popisać.
- ojej, czemu cię wyrzuca z domu? - zmartwiła się, bo wiedziała jakie ciężkie bywają rodzinne sytuacje. myślała, że quinn za fasadą popularnej dziewczyny (sorry, nie znała jej za dobrze, to jest wszystko czym dla niej na ten moment była) ma problemy podobne do stephanie, dzieki czemu będą miały bonding. dlatego też przykucnęła, żeby usiąść na schodku i w tej samej chwili quinn wstała xd wyglądały jak flip i flap. stefka oczywiście od razu udała, że zawiązuje buta i wyprostowała się, żeby być na poziomie quinn. - u mnie w porządku. robię dużo rzeczy. imprezuję co drugi dzień. wakacje, trzeba korzystać, co nie? - posłała jej szeroki uśmiech. kłamała jak z nut, tylko po to, żeby się przed nią popisać.
- quinn singleton
- londynst peters catholic schoolangel from hell21
- Post n°195
Re: schody
tak ups.
- bo ciągle urządza tam imprezy ze swoimi znajomymi na które nie jestem zaproszona. wiesz, nie chcą "dzieciaka" w domu - wywróciła oczami. marty ją czasem tym denerwował, ale jakoś dawała radę sobie, bo chodziła od znajomego do znajomego albo podrywała przypadkowych ludzi w barach - okej, to super. pewnie, że trzeba korzystać. o a propos korzystania, nie chcesz zapalić? - zapytała wyciągając zza dekoltu jointa.
- bo ciągle urządza tam imprezy ze swoimi znajomymi na które nie jestem zaproszona. wiesz, nie chcą "dzieciaka" w domu - wywróciła oczami. marty ją czasem tym denerwował, ale jakoś dawała radę sobie, bo chodziła od znajomego do znajomego albo podrywała przypadkowych ludzi w barach - okej, to super. pewnie, że trzeba korzystać. o a propos korzystania, nie chcesz zapalić? - zapytała wyciągając zza dekoltu jointa.
- stephanie miranda
- hatfieldszkoła lansu i bansuam i wild enough for you?20
- Post n°196
Re: schody
- wiesz co powinnaś zrobić? - nachyliła się do niej. - urządzić tam własną imprezę i ich nie zaprosić. - wymyśliła. miała nadzieję, że wkręci się na tę imprezę i rozpocznie nowy rok szkolny w paczce popularnych dzieciaków. trzeba mieć jakieś ambicje w życiu, a to była chyba najwyższa aspiracja na jaką mogła sobie pozwolić, bo tak poza tym to nie miała żadnych życiowych perspektyw. przełknęła ślinę widząc tego jointa. - jasne, czytasz mi w myślach - odpowiedziała, a tak naprawdę to nigdy w życiu nie paliła trawki.
- quinn singleton
- londynst peters catholic schoolangel from hell21
- Post n°197
Re: schody
quinn eksperymentowała z wieloma dragami, miała już na koncie totalnie różne odloty, tabletki i proszki, jedynie niczego sobie nie wstrzykiwała, aż taka odważna to ona nie była. zaświeciły sie jej oczy na propozycję stephanie - masz rację, to jest idealny pomysł. czas na to, żeby mój braciszek sobie zanocował w domu a ja urządzę dla swojej ekipy wielką imprezę. jak chcesz, możesz wpaść - zaproponowała jej i odpaliła jointa, zaciągnęła się nim i podała dziewczynie - masz - zachęciła ją.
- stephanie miranda
- hatfieldszkoła lansu i bansuam i wild enough for you?20
- Post n°198
Re: schody
- n-naprawdę? zapraszasz mnie? - zdziwiła się, bo chociaż próbowała udawać przy niej taką obytą, to jednak nie była pewna czy to wychodzi. quinn pewnie nawet nie wiedziała jak ona ma na imię, ale to nie było potrzebne do imprezowania. - dziękuję, chętnie przyjdę. - dodała szybko, żeby quinn przypadkiem nie wycofała zaproszenia w międzyczasie. - dzięki - przejęła jointa trochę niepewnie i zaciągnęła się tak lekko, że nic nie poczuje. oddała jej jointa i uśmiechnęła się. - dobry towar - przyznała, chociaż nie miała pojęcia o czym mówi.
- quinn singleton
- londynst peters catholic schoolangel from hell21
- Post n°199
Re: schody
- pewnie, im więcej będzie ludzi tym lepiej. najwyżej się mieszkanie wyremontuje, wszystko jedno, moich rodziców stać - machnęła ręką. jedyne co potrafiła to się zaćpać, nachlać, podrywać wszystkich dookoła i sporo imprezować. rodzice na pewno byli z niej dumni. na dodatek wydawała kasę elki i johna, nie no cudowna córeczka - pewnie, że dobry, z dobrego źródła, polecam - pokiwała głową - w ogóle, nie znasz mojego adresu, masz jakąś kartkę, to ci podyktuję - zaproponowała.
- stephanie miranda
- hatfieldszkoła lansu i bansuam i wild enough for you?20
- Post n°200
Re: schody
- mhm, no tak, kto by się przejmował, rodzice wszystko odkupią - zaśmiała się tak gorzko, że czuła jak śmiech więźnie jej w gardle. quinn tak beztrosko to powiedziała i machnęła ręką, a stephanie nie miała normalnej rodziny, domu i kosztowności, co dopiero mówić o niszczeniu mienia dla zabawy. - mhm, pewnie od milesa - rzuciła pierwszym lepszym imieniem jakie wpadło jej do głowy. nie chciała wyjść na jakąś nieobytą skoro już weszły na wyższy poziom znajomości z quinn. - jasne, możesz podawać, a wiesz już kiedy ta impreza? - wyciągnęła ze swojego zniszczonego plecaka kolorowy zeszyt obklejony naklejkami i długopis z puchatym końcem. był to jej pamiętnik, który wszędzie nosiła ze sobą i który otworzyła teraz na pierwszej pustej stronie.
|
|