o'neills
- st. albans
- st. albansgod save the queenwe love our queen109
- Post n°1
o'neills
First topic message reminder :
- arnold waddingham
- readingwykłada na biologiialmost grown up28
- Post n°126
Re: o'neills
arnold miał całkiem miłe święta, bo był blisko ze swoim ojcem i bratem, chociaż oczywiście bez problemów z bratem obejść się nie mogło. dzisiaj arnold był już potrzebny na uczelni, więc wrócił do st. albans, a po dłużącym się dniu przyszedł się zrelaksować. stanął przy barze i zamówił piwko. czekając aż barman je naleje, rozejrzał się po barze i skinął głową w stronę celeste, bo z grzeczności wypadało się przywitać, nawet jeśli ich kolejne spotkania byly coraz dziwniejsze.
- celeste lore
- manchesteranalityka kryminalistyczna i sądowaboohoo, no one likes you24
- Post n°127
Re: o'neills
- dobry wieczór panie waddingham - przywitała się popijając drinka. ciekawe czy robiła tak jak katia, która mieszała leki z alkoholem. ale ta przynajmniej robiła to już w domu. przyglądała mu się z zaciekawieniem przez chwilę - wesołych świąt i wszystkiego najlepszego w nowym roku - uśmiechnęła się mimo wszystko, chociaż szczęśliwa to ona nie była.
- arnold waddingham
- readingwykłada na biologiialmost grown up28
- Post n°128
Re: o'neills
- dobry wieczór celeste - przywitał się oficjalnie tak jak ona i przejął kufel z piwem od barmana. - dziękuję, wszystkiego dobrego po świętach i na nowy rok - uniósł lekko kufel na znak toastu i napił się piwa. - odpoczęłaś podczas świąt? - spytał grzecznie. studenci przynajmniej mieli jeszcze wolne, a biedny arnold już musiał zapieprzać po uczelni.
- celeste lore
- manchesteranalityka kryminalistyczna i sądowaboohoo, no one likes you24
- Post n°129
Re: o'neills
- nie - powiedziała przynajmniej szczerze, bo dla niej święta okazały się być męczarnią psychiczną. brat się do niej nie odzywał, rodzice udawali że jest wszystko super, siostra próbowała być tą, która zagaduje ciszę przy stole. a jedyne o czym rozmawiali podczas świąt to była jakaś neutralna pogoda czy o tym jakie mają plany na przyszły rok na uczelni - a pan? spędził pan święta przyjemnie? - zapytała podtrzymując rozmowę o niczym.
- arnold waddingham
- readingwykłada na biologiialmost grown up28
- Post n°130
Re: o'neills
znając finna nie sądzę, żeby mogło być niezręcznie i cicho przy stole. zawsze miał co opowiadać, chociażby o wszystkich swoich podróżach z ostatnich tygodni. poza tym mieli taką dużą rodzinę, że celeste nawet między tymi wszystkimi ciotkami i wujkami nie miała okazji zauwazyć, że philip się do niej nie odzywa. lore'owie zawsze byli największymi wykrętami, więc całe święta grali w gry i nie nudzili się ani przez chwilę.
- dobrze, że masz jeszcze kilka dni, żeby odpocząć, prawda? - uśmiechał się do niej przyjaźnie. - tak, dziękuję - odpowiedział wymijająco, bo nie chciał opowiadać studentce o swoim prywatnym życiu. - naprawdę będziesz mi teraz mówić znowu na "pan"? - spojrzał na nią uważnie.
- dobrze, że masz jeszcze kilka dni, żeby odpocząć, prawda? - uśmiechał się do niej przyjaźnie. - tak, dziękuję - odpowiedział wymijająco, bo nie chciał opowiadać studentce o swoim prywatnym życiu. - naprawdę będziesz mi teraz mówić znowu na "pan"? - spojrzał na nią uważnie.
- celeste lore
- manchesteranalityka kryminalistyczna i sądowaboohoo, no one likes you24
- Post n°131
Re: o'neills
czyli pewnie wszyscy gadali i opowiadali swoje historie życiowe, że po prostu ich zagadali xd z tego co pamiętam, frankie miała też jakąś dużą rodzinę i dodatkowo z jakimiś tam kontrowersjami, bo chyba było tak, że ktoś tam chciał u nich zamordować babcię (?) dla kasy... może dzieciaki uwielbiały tą historię i to był hit każdych świąt. tak się zastanawiam jak oni wyglądają teraz w przyszłości xd
skrzyżowała ręce na piersiach - a nie chciał pan właśnie tego, żebym mówiła panu per pan? - zapytała, bo tak ostatnio wywnioskowała z ich spotkania, że chciał się wobec niej zdystansować - przecież pan nie chciał, żebym mówiła do pana po imieniu, więc nie rozumiem? - zapytała skonsternowana.
skrzyżowała ręce na piersiach - a nie chciał pan właśnie tego, żebym mówiła panu per pan? - zapytała, bo tak ostatnio wywnioskowała z ich spotkania, że chciał się wobec niej zdystansować - przecież pan nie chciał, żebym mówiła do pana po imieniu, więc nie rozumiem? - zapytała skonsternowana.
- arnold waddingham
- readingwykłada na biologiialmost grown up28
- Post n°132
Re: o'neills
odchrząknął i napił się piwa. może faktycznie powinien jej przyznać rację i się dystansować, ale widocznie nie mógł skoro już przekroczyli tę granicę.
- nie chciałem, żebyś wysuwała wobec mnie niestosowne zaproszenia - przypomniał jej o co chodziło. nazywanie go po imieniu nie było takie złe jak inne sugestie, które rzucała.
- nie chciałem, żebyś wysuwała wobec mnie niestosowne zaproszenia - przypomniał jej o co chodziło. nazywanie go po imieniu nie było takie złe jak inne sugestie, które rzucała.
- celeste lore
- manchesteranalityka kryminalistyczna i sądowaboohoo, no one likes you24
- Post n°133
Re: o'neills
dodam jeszcze tylko, że mama franki była sławną aktorką, a ojciec pisarzem i któreś z rodzeństwa franki próbowało zabić babcię dla kasy xddddddddd dobra. anyway.
zmarszczyła brwi - nie chciałam pana krępować to po pierwsze. po drugie, nie chodziło mi o nic niestosownego, nie wiem co pan o mnie w ogóle myśli, ale ma pan bardzo ale to bardzo złe skojarzenia - chyba philip miał rację, że jego siostra miała łatkę puszczalskiej, no ale cóż, zasłużyła sobie na taki tytuł - nie chcę niczego od pana prócz relacji czysto hmm, nie nazwę tego przyjacielskiej, no ale po prostu zwykłej znajomości pozauczelnianej. więc niech pan nie myśli, że się w panu kocham czy coś tam - machnęła ręką. ona nigdy nie była zakochana w wykładowcy. nie była własną matką xd
zmarszczyła brwi - nie chciałam pana krępować to po pierwsze. po drugie, nie chodziło mi o nic niestosownego, nie wiem co pan o mnie w ogóle myśli, ale ma pan bardzo ale to bardzo złe skojarzenia - chyba philip miał rację, że jego siostra miała łatkę puszczalskiej, no ale cóż, zasłużyła sobie na taki tytuł - nie chcę niczego od pana prócz relacji czysto hmm, nie nazwę tego przyjacielskiej, no ale po prostu zwykłej znajomości pozauczelnianej. więc niech pan nie myśli, że się w panu kocham czy coś tam - machnęła ręką. ona nigdy nie była zakochana w wykładowcy. nie była własną matką xd
- arnold waddingham
- readingwykłada na biologiialmost grown up28
- Post n°134
Re: o'neills
- nie musisz tego przekręcać teraz tylko dlatego, że to odtrąciłem. oboje doskonale wiemy co miałaś na myśli - spojrzał na nią poważnie. ciągle doskonale pamiętał jej słowa, cytuję, "nie romansowalibyśmy przecież na samej uczelni tylko poza nią. po prostu nie masz tyle odwagi w sobie, żeby spróbować uwieść taką dziewczynę jak ja". arnold był z tych, którzy dużo rozmyślali, więc te słowa gdzieś tam mu się obijały cały czas w głowie i na pewno nic sobie nie wymyślił. - nie zrozum mnie źle, gdybyś nie była moją studentką to czułbym się wyróżniony, że zwróciłaś na mnie uwagę... - dodał, żeby nie poczuła się źle z tym, że ją odtrącił. w każdych innych warunkach by tego nie zrobił. żałował pewnie, że nie poznali się kilka miesięcy temu kiedy był jeszcze studentem.
- celeste lore
- manchesteranalityka kryminalistyczna i sądowaboohoo, no one likes you24
- Post n°135
Re: o'neills
zaśmiała się na jego słowa - pan mnie naprawdę źle zrozumiał - wychyliła szklaneczkę do końca i postawiła ją na barze, dziękując barmanowi za drinka i zamawiając już zwykły sok pomarańczowy żeby móc wytrzeźwieć. arnold stanowczo za dużo myślał na temat jej słów. teraz już tak nie do końca zależało jej na tym, żeby do niego uderzać - posłuchaj mnie arnoldzie. owszem, jesteś przystojny, owszem podobasz mi się, ale to co było, to było. naprawdę nie chcę cię ani zaciągnąć do łóżka ani nic takiego. zapomnij o tym proszę - poklepała go po dłoni - nie czuję się odtrącona - no bo się nie czuła, to że on sobie coś wymyślił to nie był jej problem w sumie - wróćmy do relacji studentka nauczyciel, okej? - wyciągnęła do niego dłoń na zgodę.
- arnold waddingham
- readingwykłada na biologiialmost grown up28
- Post n°136
Re: o'neills
- jasne, pomyliłem się - odchrząknął i napił się piwa. powiedział tak tylko po to, żeby jej nie krępować i żeby udawać, że nic nigdy nie miało miejsca. to było lepsze dla niej i dla ich relacji studentka-wykładowca. arnold o wszystkim za dużo myślał, także słowa celeste wpadły gdzieś tam do orbity rzeczy, które potęgowały jego życiowy niepokój. teraz jak przyznała, że jest przystojny to może te słowa wpadną gdzieś tam do orbity z miłymi myślami, które go uspokajają i budują samoocenę. - okej - potwierdził i złapał jej dłoń, żeby przypieczętować ich nową-starą relację. ale wraz z dotknięciem jej dłoni przeszedł go jakiś elektryzujący prąd i zanim się zorientował co robi to przyciągnął ją do siebie poprzez te złączone dłonie i ją pocałował.
- celeste lore
- manchesteranalityka kryminalistyczna i sądowaboohoo, no one likes you24
- Post n°137
Re: o'neills
ale i tak podziwiam, że też ci się cytatów chciało szukać xd
pewnie, że chciała podbudować mu samoocenę, bo ostatnio jedyne co robiła, to niszczyła ludzi dookoła siebie i siebie samą. nie spodziewała się tego, co się stało za chwilę, bo nie liczyła na to że ją pocałuje. zaskoczona oddała jego pocałunek i całowali się tak przez dłuższą chwilę, co sprawiło, że wcale nie chciała tych pocałunków kończyć. niechętnie się od niego odsunęła i spojrzała na niego niepewnie - hmm - nie wiedziała co za bardzo ma mówić w tym momencie - bardzo dobrze całujesz - zauważyła z uśmiechem na ustach. pocałunki mimo wszystko były przyjemne.
pewnie, że chciała podbudować mu samoocenę, bo ostatnio jedyne co robiła, to niszczyła ludzi dookoła siebie i siebie samą. nie spodziewała się tego, co się stało za chwilę, bo nie liczyła na to że ją pocałuje. zaskoczona oddała jego pocałunek i całowali się tak przez dłuższą chwilę, co sprawiło, że wcale nie chciała tych pocałunków kończyć. niechętnie się od niego odsunęła i spojrzała na niego niepewnie - hmm - nie wiedziała co za bardzo ma mówić w tym momencie - bardzo dobrze całujesz - zauważyła z uśmiechem na ustach. pocałunki mimo wszystko były przyjemne.
- arnold waddingham
- readingwykłada na biologiialmost grown up28
- Post n°138
Re: o'neills
pamiętałam, że mocno się na niego rzuciła i że nie dało się tego inaczej zinterpretować xd w ogóle zapomniałam skomentować, że frankie miała szaloną rodzinę xd
- nie - odpowiedział stanowczym tonem na jej komplement. pocałunki były bardzo przyjemne, ale kiedy już od siebie się oderwali to powróciła mu trzeźwość umysłu. w przeciwieństwie do niej nie był wstawiony, więc nie powinien się zachowywać tak nierozważnie i wbrew swoim przekonaniom i temu co dopiero co ustalili. - nie - powtórzył. może do siebie, żeby się powstrzymać przed dalszymi krokami? - to się nie wydarzyło - powiedział i uciekł nie dopijając swojego piwa. next!
- nie - odpowiedział stanowczym tonem na jej komplement. pocałunki były bardzo przyjemne, ale kiedy już od siebie się oderwali to powróciła mu trzeźwość umysłu. w przeciwieństwie do niej nie był wstawiony, więc nie powinien się zachowywać tak nierozważnie i wbrew swoim przekonaniom i temu co dopiero co ustalili. - nie - powtórzył. może do siebie, żeby się powstrzymać przed dalszymi krokami? - to się nie wydarzyło - powiedział i uciekł nie dopijając swojego piwa. next!
- celeste lore
- manchesteranalityka kryminalistyczna i sądowaboohoo, no one likes you24
- Post n°139
Re: o'neills
to prawda, franka miała zakręconą rodzinę!
zostawił ją tutaj z jeszcze większym mętlikiem w głowie, więc napiła się tylko soku i zanim poszła do domu, poszła na bardzo długi spacer. zacznę next!
zostawił ją tutaj z jeszcze większym mętlikiem w głowie, więc napiła się tylko soku i zanim poszła do domu, poszła na bardzo długi spacer. zacznę next!
- max amsberg
- amsterdamjeździ uberemi have fun, i don't care27
- Post n°140
Re: o'neills
przyszedł tu na obiad, którym właśnie się zajadał popijając piwkiem 0%, bo zaraz będzie jeździć uberem.
- archie holtzman
- LAarchitektura wnetrzprawie ksiaze25
- Post n°141
Re: o'neills
nie bylo nigdzie miejsca, a nie chcialo mi sie isc gdzies indziej wiec przysiadl sie do stolika maxa. - nie rozmawiam z toba - poinformowal go i wsadzil nos w karte udajac, ze wcale nie zna go.
- max amsberg
- amsterdamjeździ uberemi have fun, i don't care27
- Post n°142
Re: o'neills
w pierwszej chwili myślał, że archie podszedł do niego, żeby mu wybaczyć, ale niestety szybko ta nadzieja umarła.
- jeszcze raz, możesz powtórzyć? - próbował go sprowokować skoro już nadarzyła się okazja.
- jeszcze raz, możesz powtórzyć? - próbował go sprowokować skoro już nadarzyła się okazja.
- archie holtzman
- LAarchitektura wnetrzprawie ksiaze25
- Post n°143
Re: o'neills
nie byl w stanie tak latwo mu wybaczyc. mogl sie nie zabierac za jego siostre! wyjrzal zza karty i zmierzyl go wzrokiem. - spadaj - mruknal i powrocil wzrokiem do menu. mial zamiar go ignorowac. to ze sie dosiadl nie znaczylo, ze chcial z nim rozmawiac.
- max amsberg
- amsterdamjeździ uberemi have fun, i don't care27
- Post n°144
Re: o'neills
max liczył na to, że lilibet już wyjasniła bratu, że jest dorosła i może robić co chce. wolał, żeby ona załatwiła tę sprawę i żeby max przyszedł na gotowe i pogodził się z archie'm.
- wydawało mi się, że ze mną nie rozmawiasz, ale jednak cały czas mówisz - nie zrażał się. swoim paplaniem jeszcze bardziej zdenerwuje go xd - nie możesz beze mnie żyć - stwierdził z rozbawieniem.
- wydawało mi się, że ze mną nie rozmawiasz, ale jednak cały czas mówisz - nie zrażał się. swoim paplaniem jeszcze bardziej zdenerwuje go xd - nie możesz beze mnie żyć - stwierdził z rozbawieniem.
- archie holtzman
- LAarchitektura wnetrzprawie ksiaze25
- Post n°145
Re: o'neills
lilibet tylko jeszcze bardziej go wkurzyla cpaniem w bibliotece. obydwoje byli winni i czul sie zdradzony ich zachowaniem. takich rzeczy sie nie robi! moze powinien mu na urodziny kupic bro code zeby sobie przypomnial. - jestes irytujacy - podsumowal jego zachowanie.
- max amsberg
- amsterdamjeździ uberemi have fun, i don't care27
- Post n°146
Re: o'neills
max nie miał nic wspólnego z ćpaniem lilibet, więc powinien mu łatwiej wybaczyć xd ma urodziny w kwietniu, to teoretycznie nie az tak daleko, przez ten czas archie zdąży mu wybaczyć i będą mogli znowu żyć w zgodzie.
- to dobrze - stwierdził i odłożył widelec. wbił w niego wzrok - jeśli cię irytuję to znaczy, że nadal wywołuję w tobie reakcję i nie jesteś wobec mnie obojętny - czyli uczucie nadal trwało i miało szansę na odbudowę xd
- to dobrze - stwierdził i odłożył widelec. wbił w niego wzrok - jeśli cię irytuję to znaczy, że nadal wywołuję w tobie reakcję i nie jesteś wobec mnie obojętny - czyli uczucie nadal trwało i miało szansę na odbudowę xd
- archie holtzman
- LAarchitektura wnetrzprawie ksiaze25
- Post n°147
Re: o'neills
do kwietnia jeszcze daleko wiec faktycznie zdazy sie odbrazic. pod warunkiem, ze to sie juz nie powtorzy! albo ze przynajmniej juz wiecej tego nie zobaczy. im mniej wiedzial tym lepiej dla niego.
- i wolisz zebym byl na ciebie zly zamiast obojetny? - zerknal na niego.
- i wolisz zebym byl na ciebie zly zamiast obojetny? - zerknal na niego.
- max amsberg
- amsterdamjeździ uberemi have fun, i don't care27
- Post n°148
Re: o'neills
nie wiem czy lilibet była zainteresowana sypianiem z maxem po tym co się wydarzyło. tak naprawdę nigdy nie była dumna z tego, że z nim ląduje w łóżku, a dezaprobata archie'go tylko potwierdzała, że to zły pomysł dla jej reputacji.
- tak - odpowiedział bez namysłu - bo jeśli jesteś zły to znaczy, ze cały czas mam szansę to naprawić - stwierdził. gdyby archie był obojętny to nie byłoby już szans.
- tak - odpowiedział bez namysłu - bo jeśli jesteś zły to znaczy, ze cały czas mam szansę to naprawić - stwierdził. gdyby archie był obojętny to nie byłoby już szans.
- archie holtzman
- LAarchitektura wnetrzprawie ksiaze25
- Post n°149
Re: o'neills
lepiej dla niego!
- i jak chcesz to naprawisz? - zainteresowal sie bardziej. byl gotow go wysluchac i zdecydowac czy to co powie mu wystarczy. moze jednak nie byl az tak bardzo zly skoro chcial mu dac szanse by to naprawil. mial nadzieje, ze to co powie bedzie lepsze niz wymowki, ktore wtedy wymyslal.
- i jak chcesz to naprawisz? - zainteresowal sie bardziej. byl gotow go wysluchac i zdecydowac czy to co powie mu wystarczy. moze jednak nie byl az tak bardzo zly skoro chcial mu dac szanse by to naprawil. mial nadzieje, ze to co powie bedzie lepsze niz wymowki, ktore wtedy wymyslal.
- max amsberg
- amsterdamjeździ uberemi have fun, i don't care27
- Post n°150
Re: o'neills
max nie widział w tym nic złego xd chociaż nie chciał, żeby archie był na niego obrażony.
napił się swojego bezalkoholowego piwa, dając sobie kilka sekund do namysłu.
- załatwiając ci dwie wejściówki vip na formułę 1 i moją karą będzie to, że zabierzesz kogoś innego ze sobą, a potem będziesz mi opowiadać każdy szczegół tego jak było zajebiście, żebym umarł z zazdrości - wymyślił beztrosko. archie mógł sobie sam załatwić takie wejściówki, ale max miał nadzieję, że doceni ten gest. i nie, nie zamierzał się tłumaczyć z tego co robił z jego siostrą.
napił się swojego bezalkoholowego piwa, dając sobie kilka sekund do namysłu.
- załatwiając ci dwie wejściówki vip na formułę 1 i moją karą będzie to, że zabierzesz kogoś innego ze sobą, a potem będziesz mi opowiadać każdy szczegół tego jak było zajebiście, żebym umarł z zazdrości - wymyślił beztrosko. archie mógł sobie sam załatwić takie wejściówki, ale max miał nadzieję, że doceni ten gest. i nie, nie zamierzał się tłumaczyć z tego co robił z jego siostrą.
|
|