sala dyskusyjna

cały czas się łudził!
- nie rób ze mnie piwkowej ladacznicy - nie piwkowała z każdym, oscarem trochę gardziła na przykład. hunter powinien docenić jej chęć piwkowania xd już się oddalali od sali w kierunku wyjścia skoro hunter był chętny, vicky nie chciała zmarnować piwkowej okazji! - a czy ja ci nie wystarczam? - spojrzała na niego podejrzliwie. nie wiedziała, że rosie to tak na serio, nie sądziła że była w stanie swoim podejściem zainteresować na dłużej jakiegoś chłopaka!

- wciąż nie potwierdziłaś, że to ja jestem twoją ulubioną piwkową bratnią duszą - chciał to usłyszeć! - po prostu nie chciałbym, żeby ktoś nam przeszkadzał - powiedział z naciskiem. - wiesz, jakimś trajkotaniem o torebkach czy czymś takim - zaśmiał się z rosie. nie chciał dawać po sobie znać, że chciałby ją zobaczyć i posłuchać o tych torebkach. przy vicky nabijał sie z rosie, a przy rosie czepiał się vicky xd bajerant! odbije mu się to czkawką na pewno. nie będzie dobrym mediatorem między siostrami.

nie będzie dobrym mediatorem, albo siostry ogarną jak z nimi pogrywa i się między sobą dogadają!
- moje zaproszenie chyba mówi najlepiej że jesteś moją ulubioną piwkową bratnią duszą - zapewniła skoro jeszcze tego nie poczuł xd - nie martw się, jestem pewna że rosie nie będzie zainteresowana siedzeniem z nami i piciem piwka, a nawet jeśli to uratuję cie od tego przynudzania - poklepała go pokrzepiająco po plecach nie wiedząc że tak na prawdę to przynudzanie to był miód na jego duszę!

- i to chciałem usłyszeć - powiedział dumnie i szczerzył się tak, jakby to był najlepszy tytuł. brał wszelkie komplementy, nieważne jakie xd zaraz mu się przypomniało, że w jakimś barze w tym dniu jest happy hour, więc namówił vicky, aby jednak tam poszli. nie chciał jakiejś dziwnej sytuacji, w której vicky by wypraszała rosie. będzie musiał jakoś inaczej z nią spędzić czas.

mieli wspólnie jakieś zajęcia, wszyscy się rozchodzili, a patrick zerknął na archiego - zostaniesz? - poprosił trzymając w ręku jakąś jego prace na zaliczenie.

nie mogl sie skupic przez pol wykladu bo myslal o tym co zje na na lunch. troche sie spieszyl, ale jednak sie zatrzymal. - jasne - spojrzal na niego pytajaco. mial nadzieje, ze szybko to zalatwia. nie zaczepial go od czasu niezrecznej sytuacji z nejtem xd

miał poważne rozkminy widać xd nie zaczepiał go bo teraz się wstydził hehe, mógł pomyśleć wcześniej.
wstał i podał mu pracę, która napisał - świetnie napisane, przeczytałeś parę książek które poleciłem - pochwalił go. wcześniej archie był studentem widmo, który ledwo ogarniał, a teraz okazał się bystrzejszy niż patrick myślał. doceniał go, nawet jeśli było niezręcznie!

najwyrazniej to u zielonych normalne xd nie myslal wtedy trzezwo I nie przeszlo mu przez mysl jak niezrecznie bedzie kiedy bedzie musial siedziec u patricka na wykladach po tym co zrobil.
chwycil prace I przejrzal ja na szybko. - dzieki, bardzo mi pomogly - usmiechnal sie. - bez ciebie nie dalbym sobie rady - zasmial sie, ale to byla prawda. docenial jego pomoc.

zaprogramowani żeby myśleć o jedzeniu!
nie myślał o konsekwencjach, wygodne życie księcia!
- to moja praca - uśmiechnął się, przyjmując skromnie komplement od archiego - tylko nie całuj mnie w podzięce - zażartował z niezręczności wiszącej w powietrzu. chciał oczyścić atmosferę, w końcu spotkają sie jeszcze nie raz na sali wykładowej!

ups!
- nie martw sie, nie planuje tego robic - zapewnil go rozbawiony. nie byl chujkiem I nie chcial wprowadzac jeszcze wiecej dramek I niezrecznosci. zreszta on myslal teraz tylko o vicky, a calowanie innych kolesi/lasek tylko pogorszyloby jego sytuacje.

nate zawsze mógł donieść vicky!
- to dobrze, mój narzeczony mógłby się wkurzyć jeszcze bardziej - zaśmiał się tłumacząc wkurzenie nejta... sobie i jemu! - zjedzą nam wszystko na stołówce - też wybierał się na jedzonko. wyszli razem i nawet doszli na stołówkę. ciekawe czy zaraz będą plotki xd