tunel

ale tatuś był legendarnym dżentelmeńskim ruchaczem (czy ktoś mu w st. albans postawił pomnik?!), a philip tylko ruchaczem.
- bo pozwoliłem ci tak myśleć. - powiedział takim głosem jakby ją hipnotyzował, chociaż cholera go tam wie. nawet wziął te jej rzeczy, bo jednak był kochanym chłopcem! czyli miał w sobie coś z dżentelmena, tylko nie przyznawał się do tego! - mam w dupie twojego brata - odpowiedział zgodnie z prawdą. pewnie nawet nie kojarzył który to jest marty. a nie! jednak kojarzył, bo przyjaźnił się z marcusem to wiedział, że w meksyku się pobili. jak widać na awku, jej też wpadają włosy na twarz xd

to prawda xd mamusia zaś się puszczała z własnymi studentami... ah ta franka.
mieli długie włosy to im wpadały w twarz xd chociaż michele najczęściej chodzi w perukach, więc to jest pewnie jedna z wielu. no nieważne - to dobrze, to w takim razie idziemy po gry! zapraszam do mnie! - pokazała palcem kierunek i zapewne poszli do niej na chatę gdzie zamknęli się u niej w pokoju z alko jakimś a on grał z nią w gry xd bo był szlachetny i jej nic nie zrobił ament.

grab tu w pilke z jakims bezdomnym, ktorego przed chwila poznal xd

wspaniale xd
dani wracała z kina! i pewnie piłka poleciała wprost pod jej nogi. spojrzała na piłkę, a potem na flynna i bezdomnego. nie potrafiła kopać tak jak vicky czy nate! poza tym miała jakieś eleganckie bucki, było jej szkoda he he.

lubil poznawac nowych ludzi xd
odwrocil sie w strone, w ktora poleciala pilka. - podasz? - zawolal do niej, machajac przy tym rekoma. ta jednak nie wygladala na chetna do kopania pilki wiec zaraz podbiegl do niej. - czesc dani - usmiechnal sie szeroko I schylil sie by podniesc pilke.

szalony typ xd
danie nawet nie wiedziałą jak kopnąć piłkę więc może lepiej że tego nie robiła. jeszcze uderzyłaby nią innego bezdomnego i byłby przypał - cześć flynn - powitała go szerokim uśmiechem - integrujesz się z tutejszą społecznością? - wychyliła się zza flynna spoglądając na machającego do niej bezdomnego. ona się z nim nie integrowała xd

towarzyski xd
troche bylby przypal gdyby znokautowala bezdomnego. chociaz flynn na pewno uznalby to za bardzo zabawne. - dokladnie tak. nie wiedzialem, ze guy tak dobrze umie grac - zasmial sie I wskazal swojego nowego kolege.

na pewno bardziej towarzyski niż danielle.
dani chwile patrzyła na bezdomnego i chwilę na flynna - boisko do piłki nożnej wydawałoby się bardziej odpowiednie i bezpieczne aniżeli to miejsce - wskazała na tunel i jego okolice - właściwie to nie wiedziałam, że masz takie oko do przyszłych gwiazd piłki nożnej - spojrzała na flynna, a potem w końcu odmachała guyowi, przyszłej gwieździe piłki nożnej najwyraźniej!

rozejrzal sie dookola. - nie lubie sie ograniczac. pilka nozna nie jest niebezpieczna gra wiec kazde miejsce jest dobre - powiedzial z rozbawieniem. boisko juz mu sie znudzilo to musial szukac ciekawszych opcji. - wiele rzeczy o mnie nie wiesz - wyszczerzyl sie glupkowato. - tworze nowa druzyne, z guyem na pewno daleko dojdziemy - zasmial sie, po czym polozyl pilke na ziemi I kopnal ja w strone bezdomnego.

- taak? - zaśmiała się ruszając z nim w kierunku guya, skoro już kopnął mu piłkę - czego niby o tobie nie wiem? zaskocz mnie - była przekonana, że jest tak prosty jak anderson. takie miała zdanie o kolegach brata. przynajmniej wszyscy byli przystojni! pewnie w tym samym momencie guy odkopał piłkę na tyle mocno, że trafił prosto w dani twarz i ją znokautował, ups xd biedaczka wylądowała na ziemi tyłkiem.

- tak - potwierdzil. dani miala racje co do tego ze flynn byl prosty. niestety nie mial w placach zaskoczenia ja niczym ambitnym. - umiem zrobic tak - otworzyl buzie I spinal jezyk w kwiatek. to na pewno byl jeden z jego party tricks. wszystkie laski na pewno zawsze byly pod wrazeniem jak im to pokazywal. chcial jej juz pokazywac kolejna sztuczke, ale zaraz wyladowala na ziemi. - guy! odpadasz z druzyny - oznajmil z niezadowoleniem I pochylil sie nad Danielle by pomoc jej wstac. - zyjesz?

niestety dla flynna dani nie była pod wrażeniem. byłaby pod wrażeniem tego, że w ciągu ostatniego miesiąca przeczytał dwadzieścia książek czy coś. zaśmiała się jednak widząc jak manewruje językiem, był przystojny więc tyle było w tym pożytku. wpisałam mu w relki że kiedyś po pijaku się z nią całował więc na pewno dani troche głupiała w jego obecności xd jak guy ją znokautował to przez chwilę miała mroczki. na szczęście nie było to zbyt mocne. zaraz zaczęła się podnosić śmiejąc z całej sytuacji - nic mi nie jest - to i tak był bardziej przyjemny cios aniżeli poniżenie przez gabriela xd pewnie miała brudną twarz od piłki - źle wyglądam? - zaczęła gładzić swoje rozczochrane włosy.

flynn nie czytal wiec nie mogl sie jej pochwalic takimi rzeczami. moze gdyby mu sie podobala to bylby w stanie sie poswiecic I przeczytac jedna. zreszta on byl za przystojny by musiec sie tak starac! wystarczylo ze ladnie sie usmiechal. haha pamietam ze tak pisalas xd tym bardziej powinna byc pod wrazenie jego umiejetnosci hehe. dani ostatnio miala pecha. moze przy czarach Gabriela z raven przez przypadek rzucili na nia klatwe. - nie, wygladasz pieknie jak zawsze - zasmial jej I starl z jej twarzy bloto.

nie czytał, ale potrafił składać język w kwiatek. wielkie umiejętności! xd niestety dani była pod wpływem jego uroku jedynie po alkoholu, no i czasami jak sobie przypomniała że dobrze całuje. ale generalnie miała duży dystans do kolegów brata! pewnie tak było, gabriel chciał rzucić klątwę na olivię, a zamiast tego rzucił na dani. stąd ten cały peszek! - taaak? - zaśmiała się - bo czuję się trochę jak przejechany gołąb - przyznała choć nie wiedziała jak czuje się przejechany gołąb. w każdym bądź razie czuła się trochę poturbowana przez piłkę i przez życie!

to mu sie bardziej w zyciu przydawalo xd szkoda ze brat nie mial takiego dystansu dla jej kolezanek hehe. jak sie dowie to Marcus jej poradzi przespanie sie z jednym z kolegow andersona. on by tak zrobil z kolezankami xd - tak. moge cie zapewnic ze nie wygladasz jak przejechany golab - zasmial sie z jej porownan. teraz ona powinna skorzystac z uslug raven by sie pozbyc pecha I przelozyc go na Gabriela.

marcus był od niego mądrzejszy xd i miał takie dobre rady heheehe. ciekawe co zrobi jak się okaże że anderson bez problemu podrywa jej koleżanki? może to ją popchnie do czegoś głupiego, zobaczymy! - dzieki, potraktuje to jak komplement - zaśmiała się i chwyciła piłkę którą przed chwilą dostała - potrafisz odbijać główką? - zapytała i pewnie próbowała rzucić mu ją wprost na głowę żeby zaczął ją podbijać. sprawdzała jakie inne ma umiejętności xd

Marcus zawsze ma najlepsze rady xd powinna zrobic cos glupiego! bedzie miala idealny powod do tego.
- to dobrze, to byl komplement - zasmial sie. - jasne ze potrafie - wyprostowal sie dumny ze swoich umiejetnosci. dani troche krzywo rzucila ale szybko sie przesunal I zaczal odbijac pilke. - I jak? jestes pod wrazeniem moich talentow? - zapytal z rozbawieniem gdy juz mu sie znudzilo bawienie pilka.

znowu bracia będą na nią z rozczarowaniem patrzeć xd
obserwowała jak odbijał piłkę. oczywiście była pod wrażeniem, bo sama nie potrafiła tak zrobić. jednak to nie był poziom zaimponowania jaki lubiła. nie była jednak na tyle wyniosła żeby mu to mówić - pod wielkim - zaklaskała z wrażenia - na pewno grasz lepiej niż guy - a guy już pewnie spał w śmietniku! - no, przynajmniej ja tak nie potrafię - wzruszyła ramionami i zaraz pokazała swoje palcem którymi machała przed nim - mam jednak zręczne palce - co brzmiało pewnie troche zboczenie xd

Danielle niby najbardziej ogarnieta z calej trojki a sie okaze ze jednak nie do konca xd
jaka wymagajaca! flynn niestety nie mial prywatnego samolotu by ja zabrac na wakacje tak jak Gabriel. po nim teraz kazdemu kolesiowi bedzie trudno jej zaimponowac. bedzie samotna do konca zycia xd - wszystkiego da sie nauczyc - zauwazyl. moglby ja tu I teraz nauczyc ale zaraz go rozproszyla. - zreczne palce, tak? - zaczal sie smiac. brzmialo to zdecydowanie zboczenie. bynajmniej dla niego!

nikt nie mówił, że jest ogarnięta. jej bracia tak uważali xd też miała swoje wady i zalety.
nie potrzebowała prywatnego samolotu, ale lubiła porozmawiać o książkach czy teatrze. a flynn był chyba w stanie pogadać o tym co robił na ostatniej imprezie, ups.
dani już była gotowa się uczyć, ale wtedy ten zwrócił uwagę na niezamierzone zberezeństwa - tak, zręczne - pokiwała poważnie głową i dopiero po chwili do niej dotarło co i jak - nie w tym sensie - mruknęła śmiejąc się nieco speszona.

jak nawet ona nie bedzie ogarniac to jej bracia juz w ogole! nastapi pelen chaos.
nie doceniala go! nie interesowal go teatr ale za to mogla sobie z nim porozmawiac o filmach. na pewno mial duzo do powiedzenia na ten temat jak typowy student tego kierunku! - a takim razie w jakim sensie? - nie zauwazyl tego ze sie speszyla.

to prawda, hurdowie się rozszaleją i zaczną panoszyć po mieście!
mogła go zanudzić gadaniem o filmach muzycznych bo sama dużo takich oglądała! ostatnio już zanudzała marcusa i marthę xd
- muzycznym sensie - pstryknęła go w czoło bo wiedziała, że nie to chodzi mu po głowie - a ty o czym myślałeś? - spojrzała na niego.

flynn na pewno by to bardziej docenil niz martha I Marcus xd
- o niczym - puscil jej oczko a potem sie rozeszli bo jakis bezdomny ich rozgonil.

siedziała w tunelu i robiła zdjęcia.

nie pamietam czy oni mieli jakies relki, ale valentino sie nia zainteresowal i zdecydowal sie ja zaczepic.
- czesc, co robisz? - zapytal wesolo i spojrzal na jej aparat.