fishpool street
- st. albans
- st. albansgod save the queenwe love our queen109
- Post n°1
fishpool street
First topic message reminder :
- vicky anderson
- ottawamechanikalittle freak22
- Post n°126
Re: fishpool street
że też rowerem nie jechał.
vicky też wracała z pracy! nawet wcześniej była na uczelni żeby zanieść dokumenty. tak, postanowiła w końcu studiować mechanikę! chyba tak jak marcus xd może ją natchnął całowaniem xd widząc theo schowała się za hydrantem kucając. nie chciała z nim gadać!
vicky też wracała z pracy! nawet wcześniej była na uczelni żeby zanieść dokumenty. tak, postanowiła w końcu studiować mechanikę! chyba tak jak marcus xd może ją natchnął całowaniem xd widząc theo schowała się za hydrantem kucając. nie chciała z nim gadać!
- theo anderson
- ottawafizykaperfect imperfection27
- Post n°127
Re: fishpool street
nie jechał, smuteczek niestety xd
proszę bardzo, była ambitna! theo pewnie będzie dumny, jak się tylko dowie, że jego siostra w końcu poszła na studia i zamierza odrabiać cały stracony czas. theo zauważył swoją siostrę, więc spokojnym krokiem podszedł do niej - hmm, przed kim się ukrywasz anderson? - zapytał spoglądając na nią z góry xd
proszę bardzo, była ambitna! theo pewnie będzie dumny, jak się tylko dowie, że jego siostra w końcu poszła na studia i zamierza odrabiać cały stracony czas. theo zauważył swoją siostrę, więc spokojnym krokiem podszedł do niej - hmm, przed kim się ukrywasz anderson? - zapytał spoglądając na nią z góry xd
- vicky anderson
- ottawamechanikalittle freak22
- Post n°128
Re: fishpool street
żal, nie smuteczek xd
to nie był stracony czas! dużo się nauczyła. pić na czas na przykład! kucała pewnie przy tym hydrancie, ale zaraz pojawił się jej wielki brat i spojrzała na niego z dołu - a jak myślisz? - westchnęła wstając. była od niego niższa niestety! ale mimo wszystko w rodzinie andersonów chyba byli dość lub średnio wysocy ludzie. nie takie mikrusy jak tiffy czy ted.
to nie był stracony czas! dużo się nauczyła. pić na czas na przykład! kucała pewnie przy tym hydrancie, ale zaraz pojawił się jej wielki brat i spojrzała na niego z dołu - a jak myślisz? - westchnęła wstając. była od niego niższa niestety! ale mimo wszystko w rodzinie andersonów chyba byli dość lub średnio wysocy ludzie. nie takie mikrusy jak tiffy czy ted.
- theo anderson
- ottawafizykaperfect imperfection27
- Post n°129
Re: fishpool street
pewnie siostra pożyczyła xd
- chyba musimy porozmawiać, bo to bez sensu, żebyś ukrywała się przeze mnie za jakimś obszczanym hydrantem, nie sądzisz? - zapytał spoglądając to na nią to na hydrant. pociągnął ją gdzieś w bok, gdzie mogli porozmawiać na spokojnie - słuchaj vicky, może to nie jest idealny moment ani miejsce, ale zablokowałaś mój numer zapewne albo po prostu masz na moje telefony wyjebane ale chciałem cię przeprosić. zachowywałem się ostatnio jak kretyn i robiłem z siebie nie wiadomo kogo - powiedział szczerze - przepraszam, naprawdę - westchnął. jo go pewnie namówiła do przeprosin xd
- chyba musimy porozmawiać, bo to bez sensu, żebyś ukrywała się przeze mnie za jakimś obszczanym hydrantem, nie sądzisz? - zapytał spoglądając to na nią to na hydrant. pociągnął ją gdzieś w bok, gdzie mogli porozmawiać na spokojnie - słuchaj vicky, może to nie jest idealny moment ani miejsce, ale zablokowałaś mój numer zapewne albo po prostu masz na moje telefony wyjebane ale chciałem cię przeprosić. zachowywałem się ostatnio jak kretyn i robiłem z siebie nie wiadomo kogo - powiedział szczerze - przepraszam, naprawdę - westchnął. jo go pewnie namówiła do przeprosin xd
- vicky anderson
- ottawamechanikalittle freak22
- Post n°130
Re: fishpool street
te siostry jeszcze nie wyjechały? xd
spojrzała z lekkim obrzydzeniem na hydrant, a potem bez obrzydzenia na brata - wcale nie jest obszczany - wmówiła sobie i jemu. choć na filmach i bajkach pieski obsikiwały hydranty! jak ją pociągnął to poszła niechętnie za nim - zablokowałam - przytaknęła żeby zdał sobie sprawę z powagi sytuacji! - doszedłeś do tego sam czy ktoś cię zmusił? - nie wierzyła w jego skruchę. nie da się tak łatwo xd
spojrzała z lekkim obrzydzeniem na hydrant, a potem bez obrzydzenia na brata - wcale nie jest obszczany - wmówiła sobie i jemu. choć na filmach i bajkach pieski obsikiwały hydranty! jak ją pociągnął to poszła niechętnie za nim - zablokowałam - przytaknęła żeby zdał sobie sprawę z powagi sytuacji! - doszedłeś do tego sam czy ktoś cię zmusił? - nie wierzyła w jego skruchę. nie da się tak łatwo xd
- theo anderson
- ottawafizykaperfect imperfection27
- Post n°131
Re: fishpool street
pisałam przecież, że rodzina została na stałe? xd
- nieważne - skomentował sytuację z hydrantem a potem westchnął jak usłyszał, że zablokowała jego numer - świetnie - mruknął niezadowolony. tak naprawdę to nie była wcale jego wina, że zachowywał się jak zachowywał ale musiał tym razem spuścić z tonu bo trochę się jednak martwił o siostrę - sam. nikt mnie do tego nie zmuszał. już dawno chciałem to zrobić ale oczywiście jak sama mówisz, specjalnie mnie unikałaś - rozłożył ręce.
- nieważne - skomentował sytuację z hydrantem a potem westchnął jak usłyszał, że zablokowała jego numer - świetnie - mruknął niezadowolony. tak naprawdę to nie była wcale jego wina, że zachowywał się jak zachowywał ale musiał tym razem spuścić z tonu bo trochę się jednak martwił o siostrę - sam. nikt mnie do tego nie zmuszał. już dawno chciałem to zrobić ale oczywiście jak sama mówisz, specjalnie mnie unikałaś - rozłożył ręce.
- vicky anderson
- ottawamechanikalittle freak22
- Post n°132
Re: fishpool street
tak? nie zauważyłam xd o nieeeeeeeeeeeee, vicky zdecydowanie tam nie wróci xd
mogli kontynuować tą bezsensowną dyskusję o hydrancie dlaczego by nie! - nie świetnie, ale sytuacja mnie do tego zmusiła - nie chciala z nim rozmawiać, nie chciała żeby wiedział gdzie jest. musiała, potrzebowała go unikać żeby odpocząć od tego wszystkiego! - zrobiłam to tylko dlatego że uważałeś mnie że piąte koło u wozu, notorycznie mnie upominałeś, krzyczałeś, traktowałeś jak dziecko - zaczęła wymieniać - plus uważasz że się puszczam - wytknęła mu na koniec xd tak była zła.
mogli kontynuować tą bezsensowną dyskusję o hydrancie dlaczego by nie! - nie świetnie, ale sytuacja mnie do tego zmusiła - nie chciala z nim rozmawiać, nie chciała żeby wiedział gdzie jest. musiała, potrzebowała go unikać żeby odpocząć od tego wszystkiego! - zrobiłam to tylko dlatego że uważałeś mnie że piąte koło u wozu, notorycznie mnie upominałeś, krzyczałeś, traktowałeś jak dziecko - zaczęła wymieniać - plus uważasz że się puszczam - wytknęła mu na koniec xd tak była zła.
- theo anderson
- ottawafizykaperfect imperfection27
- Post n°133
Re: fishpool street
siostry nie mieszkały razem z nim........xd rodzina też nie, nie miał aż takiego wielkiego mieszkania. poza tym, nie był aż taki bogaty, jezu. on przecież wydaje kase ich ojca nie swoją...
- wiem. jestem kretynem, nigdy tak nie myślałem, że jesteś niepotrzebna ani tym bardziej że się puszczasz. nie jesteś dzieckiem, nie moją rolą jest wychowywanie ciebie. to rodzice powinni to robić, ja do tego nie mam żadnego prawa - przyznał się - wróć do domu, vicky - jęknął.
- wiem. jestem kretynem, nigdy tak nie myślałem, że jesteś niepotrzebna ani tym bardziej że się puszczasz. nie jesteś dzieckiem, nie moją rolą jest wychowywanie ciebie. to rodzice powinni to robić, ja do tego nie mam żadnego prawa - przyznał się - wróć do domu, vicky - jęknął.
- vicky anderson
- ottawamechanikalittle freak22
- Post n°134
Re: fishpool street
chyba ten ojciec musiał mieć jednak dużo kasy skoro theo nią szastał. jakby mieszkali na kupie to vicky by zwariowała.
jak powiedział, że jest kretynem to roześmiała się, ale nie jakoś chamsko - mogę to nagrać? będzie sobie puszczać w momentach kryzysu - zaproponowała - no nie wiem - skrzyżowała rece na wysokości klatki piersiowej - a obiecujesz że będe mogła ogarniać swoje dziwne zainteresowania, chodzić na imprezy, miewać kace bez twoich kazań? - uniosła brew patrząc na brata.
jak powiedział, że jest kretynem to roześmiała się, ale nie jakoś chamsko - mogę to nagrać? będzie sobie puszczać w momentach kryzysu - zaproponowała - no nie wiem - skrzyżowała rece na wysokości klatki piersiowej - a obiecujesz że będe mogła ogarniać swoje dziwne zainteresowania, chodzić na imprezy, miewać kace bez twoich kazań? - uniosła brew patrząc na brata.
- theo anderson
- ottawafizykaperfect imperfection27
- Post n°135
Re: fishpool street
rodzice byli bogaci, oni nie za bardzo jak widać... robił jako barman, więc no cóż. rodzina pewnie miała własne mieszkanie czy jakiś inny domek na przedmieściach.
- będziesz mogła robić co tylko chcesz. ale w ramach rozsądku, okej? - musieli się jakoś dogadać - więc jak, wrócisz w końcu do domu? stęskniłem się za tobą - wyciągnął do niej ręce. brakowało mu młodszej siostrzyczki jednak!
- będziesz mogła robić co tylko chcesz. ale w ramach rozsądku, okej? - musieli się jakoś dogadać - więc jak, wrócisz w końcu do domu? stęskniłem się za tobą - wyciągnął do niej ręce. brakowało mu młodszej siostrzyczki jednak!
- vicky anderson
- ottawamechanikalittle freak22
- Post n°136
Re: fishpool street
a vicky w warsztacie samochodowym. może rodzice byli bogaci, ale chcieli żeby ich dzieciaki były też samodzielne xd
- w porzadku - przewrociła oczami, ale zaraz się roześmiała - obiecuję, że nie będę przynosić do domu żadnych części samochodów lub innych urządzeń - to był maksymalny kompromis - ale ty musisz obiecać, że dziewczyny które przyprowadzasz nie będą podbierały mi kremu do twarzy! - zastrzegła, pewnie tak było jeśli jakieś dziewczyny po nocnych eskapadach wychodziły dopiero nad ranem - wrócę - pokiwała głową - ale dopiero jutro - dodała zaraz - muszę jeszcze ograć jake'a w wyścigach - tak na koniec hehehe.
- w porzadku - przewrociła oczami, ale zaraz się roześmiała - obiecuję, że nie będę przynosić do domu żadnych części samochodów lub innych urządzeń - to był maksymalny kompromis - ale ty musisz obiecać, że dziewczyny które przyprowadzasz nie będą podbierały mi kremu do twarzy! - zastrzegła, pewnie tak było jeśli jakieś dziewczyny po nocnych eskapadach wychodziły dopiero nad ranem - wrócę - pokiwała głową - ale dopiero jutro - dodała zaraz - muszę jeszcze ograć jake'a w wyścigach - tak na koniec hehehe.
- theo anderson
- ottawafizykaperfect imperfection27
- Post n°137
Re: fishpool street
- jasne, nie ma problemu vicky - przytulił ją do siebie, skoro sama się do tego nie kwapiła - w ogóle nie będę przyprowadzał dziewczyn. coś za coś vicky - pocalował ją w skroń - będziesz musiała mi wszystko opowiedzieć ze szczegółami - pewnie jeszcze pogadali na różne tematy, odprowadził ją do dżejka i sam wrócił do domu. next i zacznę.
- martha holmes
- londynpublic relationslittle devil25
- Post n°138
Re: fishpool street
wracała sobie do domu tędy.
- marcus hurd
- edynburgmechanikabad apple23
- Post n°139
Re: fishpool street
szedl tedy do baru. byl juz troche podbity bo nie moglo byc inaczej. zauwazyl marthe po drugiej stronie ulicy wiec zatrzymal sie i zaczal przygladac wystawie, udajac ze jej nie widzi. bardzo dojrzale!
- martha holmes
- londynpublic relationslittle devil25
- Post n°140
Re: fishpool street
brawo marcus! bardzo dojrzały człowiek z niego xd martha od razu go zauważyła, więc podeszła do niego i go zaczepiła - hej - przywitała się z nim - unikasz mnie - westchnęła. bo nie odpowiadał na jej telefony i smsy.
- marcus hurd
- edynburgmechanikabad apple23
- Post n°141
Re: fishpool street
lepiej trafic nie mogla xd
przeklal w myslach gdy martha go jednak zauwarzyla. nie wiem czego sie spodziewala, ale mnial nadzieje, ze odwrocenie sie do niej plecami pomoze. - czesc - powiedzial i wyciagnal sobie papierosa. z tego wszystkiego zapomnial ja poczestowac. - nie prawda - sklamal.
przeklal w myslach gdy martha go jednak zauwarzyla. nie wiem czego sie spodziewala, ale mnial nadzieje, ze odwrocenie sie do niej plecami pomoze. - czesc - powiedzial i wyciagnal sobie papierosa. z tego wszystkiego zapomnial ja poczestowac. - nie prawda - sklamal.
- martha holmes
- londynpublic relationslittle devil25
- Post n°142
Re: fishpool street
owszem nie mogła xd takiego sama sobie wybrała xd skrzyżowała ręce na cyckach - no jak to? od czasu tamtej awantury w klubie nie oddzwaniasz, nie odpisujesz na moje smsy. olewasz mnie. czemu mnie nagle zghostowałeś? - zapytała poważnie - rzucasz mnie poprzez ignorowanie mnie? - westchnęła. bo na to wyglądało!
- marcus hurd
- edynburgmechanikabad apple23
- Post n°143
Re: fishpool street
wszystko jej wina hehe
- bylem zajety - dalej trzymal sie przy swoim, nie przejmujac sie, ze wcale nie wierzyla w jego marne klamstwo. zaciagnal sie papierosem i spojrzal na nia gdy uslyszal jej pytanie. widac bylo, ze sie nad tym zastanawial. gdyby wiedzial, ze tak moze ja rzucic to pewnie by ja skuteczniej unikal. byl tchorzem wiec to wydawalo sie dla niego lepsze niz rozmowa.
- bylem zajety - dalej trzymal sie przy swoim, nie przejmujac sie, ze wcale nie wierzyla w jego marne klamstwo. zaciagnal sie papierosem i spojrzal na nia gdy uslyszal jej pytanie. widac bylo, ze sie nad tym zastanawial. gdyby wiedzial, ze tak moze ja rzucic to pewnie by ja skuteczniej unikal. byl tchorzem wiec to wydawalo sie dla niego lepsze niz rozmowa.
- martha holmes
- londynpublic relationslittle devil25
- Post n°144
Re: fishpool street
no pewnie xd
- halo? tak czy nie? zrywasz ze mną czy co? - zapytała poważnie po raz kolejny - bo jak zrywasz to chociaż miej jaja żeby mi to powiedzieć wprost, bo ja nie wiem nawet o co ci chodzi stary - rozłożyła bezradnie ręce - marcus? - zamachała mu dłonią przed twarzą.
- halo? tak czy nie? zrywasz ze mną czy co? - zapytała poważnie po raz kolejny - bo jak zrywasz to chociaż miej jaja żeby mi to powiedzieć wprost, bo ja nie wiem nawet o co ci chodzi stary - rozłożyła bezradnie ręce - marcus? - zamachała mu dłonią przed twarzą.
- marcus hurd
- edynburgmechanikabad apple23
- Post n°145
Re: fishpool street
zawiesil sie, gapiac sie na nia. caly papieros mu sie prawie wypalil bo byl zbyt zajety probowaniem wymyslic co ma teraz zrobic. - tak - odpowiedzial w koncu. nie podal jej nawet powodu dla ktorego z nia zrywal. uciekl tylko i sie najebal by nie myslec o tym dlaczego spanikowal. najwyrazniej rzucenie jej bylo w jego glowie lepszym rozwiazaniem niz probowanie zrozumiec swoje uczucia. pewnie zasnal gdzies w krzakach jak jakis menel!
- martha holmes
- londynpublic relationslittle devil25
- Post n°146
Re: fishpool street
zwyzywała go jak ją rzucił tak po prostu bez słowa i poszła ryczeć do domu bo chyba naprawdę się zakochała!
- peter lawford
- londynpielęgniarstwofuckboy24
- Post n°147
Re: fishpool street
ojojoj jakie sceny dramatyczne xd najlepsze zerwanie ever. na środku ulicy.
siedział na jakimś murku i palił papierosa.
siedział na jakimś murku i palił papierosa.
- ben wonder
- cheltenhampaleontologiaprotect him, he's awkward24
- Post n°148
Re: fishpool street
wracał do akademika ze sklepu gdzie nakupował słodyczy do złożenia ofiary dla aimee xd
- hej ho! - ucieszył się na widok swojego super kumpla. podszedł do niego i od razu zaczął przybijać piąteczki.
- hej ho! - ucieszył się na widok swojego super kumpla. podszedł do niego i od razu zaczął przybijać piąteczki.
- peter lawford
- londynpielęgniarstwofuckboy24
- Post n°149
Re: fishpool street
jezu jak dobrze, że maud z nim zerwała xd co za świr xd
nie chciał z nim przybijać żadnych piąteczek, więc jedną tylko przybił żeby się odwalił - cześć ben - zaciągnął się papierosem - widzę, że masz dobry humor - zauważył obojętnym tonem.
nie chciał z nim przybijać żadnych piąteczek, więc jedną tylko przybił żeby się odwalił - cześć ben - zaciągnął się papierosem - widzę, że masz dobry humor - zauważył obojętnym tonem.
- ben wonder
- cheltenhampaleontologiaprotect him, he's awkward24
- Post n°150
Re: fishpool street
od początku mówiłam, że nie wiem co maud w nim widzi i do tej pory nie wiem.
- tak! a teraz mam lepszy, bo spotkałem ciebie i na pewno idziemy na jakąś imprezę! - już zacierał rączki, bo zazwyczaj przyczepiał się do petera jak już był na jakiejś imprezie i nie znał go w innych okolicznościach xd liczył na to, że i dzisiaj kumpel ma szalone plany na wieczór i go wkręci.
- tak! a teraz mam lepszy, bo spotkałem ciebie i na pewno idziemy na jakąś imprezę! - już zacierał rączki, bo zazwyczaj przyczepiał się do petera jak już był na jakiejś imprezie i nie znał go w innych okolicznościach xd liczył na to, że i dzisiaj kumpel ma szalone plany na wieczór i go wkręci.