fishpool street

od teraz tylko krótkie imiona postaci xd
hanka będzie musiała się poważnie rozmówić z jackiem, bo nie rozumiała nic z tego co zobaczyła! i teraz już na pewno odpuściła sobie jakiekolwiek próby gruchania z valentino xd

siedziala na murku I palila papierosa.

wracał z pubu lekko podchmielony i minął ja nie zwracaj uwagi, zaraz jednak dotarło do niego że to ash więc cofnął się. chwycił jej papierosa i włożył sobie do buzi żeby zaciągnąć się.

podazyla za nim wzrokiem I juz chciala sie obrazac, ze ja zlal xd - witaj - pozwolila mu wziac bucha, ale zaraz go odebrala.

był trochę rozkojarzony przez piwo, to dlatego xd
- oficjalne powitanie - podsumował i usiadł obok niej, czuł się zaproszony - czekasz na kogoś? - badał czy jest sama xd

nie wazne xd
- wolalbys mniej oficjalnie? - obserwowala go gdy sie przysiadl. ona pewnie tak, wiadomo. - na ciebie - zazartowala I zaciagnela sie papierosem dalej mu sie przygladajac. musiala sie nacieszyc, nigdy niewiadomo kiedy eustachy znowu zaatakuje.

musi być najważniejsza xd
- zależy co to oznacza - dopytywał nie będąc pewnym czy mniej oficjalnie oznacza że go pocałuje czy uderzy xd
- czym na to zasłużyłem i skąd wiedziałaś że tedy będę szedl? - przybliżył się do niej i obserwował ja uważnie. oczywiście to były zarcki - czyli mam stalkerke - miał ale to nie była ash tylko maisie xd

jasne ze tak xd
- moze oznaczac cos dobrego - wzruszyla ramionami. moze uderzy, a potem pocaluje xd
- nie zdradzam swoich tajemnic - zaciagnela sie I wlozyla mu papierosa do ust. - nie chcesz ze mna spedzac czasu z wlasnej woli to nie pozostalo mi nic innego - zazartowala.

haha xd
- może pokażesz co, mówisz zagadkami - zauważył zaciekawiony. wcześniej jak się spotykali też go biła i mu się podobało nawet xd
- niektóre zdradzasz - zaśmiał się. znal parę jej tajemnic - chce - chwycił jej dłoń. to co mówiła to była nie prawda - ale nie mogę w taki sposób w jaki chciałbym - zaśmiał się na koniec żeby przynajmniej udac że tak jak ona mówi to w konwencji zartu.

- chcialbys - usmiechnela sie. - straciles juz swoj przywilej - przypomniala mu o tym jak zaczal rozgadywac jej prywatne sprawy benowi. skoro jemu wygadal to nie miala pewnosci, ze nastepnym razem nie powie komus innemu! nie zaslugiwal na to by sie nadal dzielila z nim swoimi tajemnicami. - wiem - powiedziala juz troche powazniej i pogladzila kciukiem jego dlon.

- pracuje nad odbudowaniem tego straconego zaufania - zapewnił ja. wtedy wypapla w afekcie. był zazdrosny o benka hahhaha. bal się że taki fuckboy zmiecie mu sprzed nosa ash. której notabene sam nie mógł wziąć ale też nie chciał dać innym na coś więcej niż nic nie znaczący seks xd chwycił jej dłoń, uniósł i pocałował - pokażesz swój obraz na wystawie kończącej rok akademicki? - zmienił nagle temat na nieco inny. bardziej neutralny.

- czeka cie duzo pracy - ostrzegla go. nie latwo bylo zdobyc jej zaufanie! benek taki fuckboy, ze nawet Alec bal sie, ze jego was nie wystarczy haha. myslal tak samolobnie, a mial pretensje do niej kiedy ona sie nim nie chciala dzielic! - moze - wzruszyla ramionami. miala problemy z ta praca I nie byla pewna czy bedzie wystarczajaco dobra.

- zdaje sobie z tego sprawę - hahaha, tak. bal się że was nie wystarczy xd musiał go bardziej pielęgnować żeby stawać w szranki z benkiem. i ona i on byli trochę samolubni. zresztą kto nie był z naszych postaci xd - jeśli szukasz modela to jestem gotów - zażartował słysząc jej niepewność co do pracy xd

benek pewnie nawet nie potrafil zapuscic wasa wiec Alec nie mial sie co martwic xd
spojrzala na niego rozbawiona. - chetnie zatrudnie cie jako modela - zasmiala sie. - ale bedziesz musial zrzucic to wszystko - pokazala palcem na jego ubranie.

powinien mu pozazdrości i spróbować xd ciekawe czy miał za sobą pierwsze golenie xd
- to wyzwanie? - zaśmiał się - nie ma sprawy o ile zmienisz lub nie pokażesz mojej twarzy - musiał jednak dbać o reputację na uczelni xd poza tym tylko ash mogła go widzieć w całej okazałości i wiedziec że to on.

hahah xd
- nie ma sprawy, nikt nie bedzie wiedzial, ze to ty - zapenila go. ciekawe czy studentki, z ktorymi spal by sie domyslily jesli namalowalaby go realistycznie xd chetnie by rzeczywiscie skorzystala z jego propozycji. jego mocny nos I wasy na pewno ja inspirowaly xd

dagna poszła, nie ma kto bronić benka.
- jeśli chciałaś mnie zobaczyć nago wystarczyło powiedzieć - szturchnal ja lekko w ramie. na pewno chciała i na pewno się do tego nie przyzna xd nie wiem czy laski z którymi spał poznalyby go po penisie xd chyba nie był tak charakterystyczny jak jego was xd

ups.
- zapamietam to - usmiechnela sie cwaniacko. nie miala zamiaru tego wykorzystywac bo po co jej widziec go nago jesli nie bedzie mogla nic z tym zrobic xd moze tam na dole tez mial charakterystycznego wasa xd

też pomyślałam o charakterystycznym wąsie na dole xd nie miałam odwagi o nim wspomnieć.
- czekam na propozycje - zasmial się. prędzej czy później jeśli będą się spotykać w ten sposób to i tak wylądują wiadomo gdzie - a skoro czekałaś - zeskoczył z murku i podał jej rękę - to idę tam - wskazał kierunek i oczekiwał że tam pójdzie xd ale tak na prawdę zboczył z trasy i odprowadził ja hehe.

była wkurzona na dante, ale jednocześnie przypomniała sobie, że zostawiła u niego bluzę, a wiadomo, ze esther nie miała za dużo rzeczy i chciałaby to odzyskać. więc kręciła się pod wejściem do jego budynku paląc fajkę i zastanawiając się czy dzwonić do domofonu czy nie.

khai wracala z pracy. rozpoznala dziewczyne sasiada wiec usmiechnela sie lekko. - czesc - przywitala sie i stanela przed drzwiami wejsciowymi. zaczela grzebac w torebce w poszukiwaniu kluczy.

- cześć - odwzajemniła jej uśmiech, musiała się zmusić do bycia 100% miłą jeśli zaczynała juz obliczać w głowie to czy sąsiadka dante da radę załatwić jej bluzę. - ten pudding dante smakował jak guma, nie? - zagadała ją na jedyny punkt zaczepienia jaki miała.

zerknela w kierunku esther. - to ciekawe porownanie - zasmiala sie. nie chciala krytykowac dopiero co poznanego sasiada. wydawal sie mily, nie chciala robic sobie wrogow przez pudding xd - wchodzisz? - zapytala gdy otworzyla drzwi.

liczyła na bonding poprzez wyśmiewanie dante, ale khai nie była na bieząco i nie wiedziała, że esther już z nim nie gada i nic mu nie przekaże xd
- zapraszasz mnie? - zażartowała i wyrzuciła peta. otwarte drzwi trochę ją zestresowały jak uświadomiła sobie, że khai będzie obserwować ją czy dzwoni do drzwi dante i nie będzie mogła uciec.

dante jej sie nie zwierzal, ups xd
spojrzala wglab klatki wejsciowej, a potem przeniosla wzrok na nia. - po twoich slowach zgaduje, ze pudding dante ci nie smakowal wiec teraz moja kolej zeby sie pochwalic swoimi zdolnosciami kulinarnymi - zazartowala. myslala, ze esther czeka az chlopak jej otworzy wiec rownie dobrze ona mogla ja wpuscic.