archie

umiarkowanie xd
archie mało uprzywilejowany, nie mógłby niczego zgubic!
- skoro powinien byc sekretny to niech taki zostanie - to wcale nie brzmiało jak sekretne schadzki skądże. pewnie nawet nie kumali, że gadali do siebie podtekstami xd biedny archie torturowany widokami vicky które normalnie chciał oglądać! - pamiętaj, że jestem o rok starsza, dlatego się męczę - wytknęła mu, a potem chwyciła go za dłoń i pociągnęła na kanapę żeby usiadł obok - odpocznij ze mną staruszku - roześmiała się, a potem żeby chwycić szklankę z drinkiem przeczołgała się przez niego na kanapie - chcesz? - zapytała upijając kilka łyków. już zdecydowanie była podpita bo nawet lekko podśpiewywała i nuciła to co leciało w tle, a na trzeźwo nigdy tego nie robiła!

wszystko wina harrego. albo aggie za to, ze go wyrwala xd
- najbardziej vipowski klub w St Albans - to mu lepiej pasowalo. najbardziej lubil z nia spedzac czas gdy byli tylko w swoim towarzystwie. jak zwykle nieswiadomi xd - teraz bedzie tylko coraz gorzej - zasmial sie i rozsiadl sie obok. uniosl rece w gore gdy po nim przechodzilo. kusilo go zeby klepnac ja w tylek, ale sie powstrzymal. - jasne, ze chce. co to za pytanie - przychwycil butelke I upil kilka lykow. przygladal jej sie z rozbawieniem. - nie wiedzialem, ze tak ladnie spiewasz - polaskotal ja w bok.

wina mojej postaci xd
- elitarny, będziemy pić i rozwiązywać zagadki wszechświata - wymyślała będąc już pod wpływem fantazji i alkoholu. dobrze, że ją nie klepnął bo mogłaby dziwne zareagować i go walnąć w ramach obrony na przykład! - ha, ha - udała że się śmieje kiedy komplementował jej nucenie - wiesz doskonale że skrzeczę jak żaba - nie śpiewała tak ładnie jak annie czy romy! tylko nieliczni mogli usłyszeć jej skrzek - ejj! - chwyciła jego rękę kiedy zaczął ją łaskotać i zaczęła trochę wierzgać - mogę zrobić dokładnie to samo - pokazała mu język, a potem sama wsadziła rękę pod jego koszulkę i próbowała go połaskotać.

nie ma jak na dagne zwalic xd
- a ci ktorzy sie o nim jakos dowiedza beda nam zazdroscic I prosic o to zeby sie do niego dostac - dodal. vicky latwiej sie upila przez skutki wczorajszego balowania, ale I archiego zaczelo juz lapac. pewnie wypil karniaka zeby byc z nia na tym samym poziomie. gdyby od niej oberwal to na pewno by sie ocknal xd - mi sie podoba - zasmial sie. - nie mam tam laskotek - poinformowal ja z robawieniem. moze troche zachecal zeby sie bardziej postarala bo jej dotyk byl mily. - nie wygrasz ze mna - postawil butelke na podloge I przekrecil w jej strone zeby miec do niej lepszy dostep.

w tym przypadku ciężko xd
- i nigdy się nie dostaną tylko będą słuchali o naszych epickich wyczynach! - dalej płynęła w snuciu tej pięknej fantazji xd tak pewnie było, mogła jeszcze nie wytrzeźwieć, a już się upić z tej okazji! ale miała co świętować! na szczęście nie oberwał i się nie zapowiadało, a pewnie biła mocniej niż archie skoro trenowała ups! - oszukujesz i skupiasz się mocno żeby mnie zmylić - rzuciła oburzona i włożyła ręce bardziej pod jego koszulkę żeby go w końcu przyatakować łaskotkami! - rzucasz mi wyzwanie? - odparła zadziornie. nie mogła się ot tak mu podporządkować!

cos by sie znalazlo xd
- a my bedziemy sie smiac I swietnie bawic w naszym klubie - rowniez wczul sie w ta wizje. po co trzezwiec! bardzo prawdopodobne bylo to, ze byla silniejsza. on na silownie chodzil pewnie z tego samego powodu co ming xd - to moja strategia, nic z tym nie mozesz zrobic - chwycila ja za rece probujac ja zatrzymac kiedy wedrowaly coraz glebiej pod jego koszulke. troche za bardzo mu sie podobalo. - a ty grasz nie fair - zasmial sie I zlapal jej dlon pod koszulka. nie odtracil jej jednak tylko spojrzal na nia z usmiechem. - rzucam ci wyswanie - potwierdzil.

skup sie heheheh!
- musimy mu wymyslić nazwę! - oznajmiła. to powinno być ich nowe zadanie po pijaku. wymyślanie nazwy dla wyimaginowanego klubu, który tak na prawdę miał być przykrywką dla schadzek choć o tym nie wiedzieli, nieświadomi - złamię twoją strategię - powiedziała pewnie - nie rozmawialiśmy o zasadach więc skąd możesz wiedzieć, że gram nie fair - wypunktowała mu to cwanie - ja tobie też rzucam wyzwanie - przyznała przyglądając mu się z bliska. głupia zagapiła się zbytnio i wtedy stało się, bo nie oparła się i go pocałowała. krótko, bo krótko ale jednak to zrobiła! oderwała się speszona - przepraszam!!! - choć nie odsunęła się nawet na milimetr.

haha xd
- musi byc cos z diamentami zeby brzmialo eksluzywnie - zaczal sie zastanawiac. dobrze, ze ten klub mial byc sekretny I ze nie mieli w planach opowiadac o nim nikomu. chociaz moze wtedy by ich ktos uswiadomil skoro sami sie nie domyslali. - nie badz tego taka pewna - on byl pewny, ze to on wygra ta walke na laskotki. - sprytnie - przyznal. rowniez sie na nia zapatrzyl. powstrzymywal sie dopoki go pocalowala. to, alkohol I jej dlonie pod jego koszulka to bylo za wiele. nie odpowiedzial nic kiedy sie speszyla, a to ze sie nie odsunela dodalo mu tylko odwagi. chwycil ja I pocalowal.

pewnie jej mózg zaciął się na wymyślaniu nazwy z diamentami i teraz ostro to rozkminiała w swojej głowie, choć nic nie przychodziło jej na mysl. nie ogarniała nigdy nazwy dla seks klubu xd
mogli sie przerzucać groźbami łaskotkowymi, ale oboje o tym zapomnieli kiedy archie zamiast też sie speszyć to ją pocałował. i normalnie może uciekliby, może opamiętali ale kiedy oboje głęboki ukrywali to, że na siebie lecą i tylko alkohol mógł to uwolnić to cóż... to vicky zamiast myśleć rozsądnie i myśleć o esther z którą miło spędzała czas postanowiła nie opierać się tym pocałunkom i wcale tego nie przerywała, wręcz przeciwnie skoro miała dłonie pod jego koszulką to po prostu chwyciła ją i z niego zdjęła nie myśląc zbyt wiele.

haha seks klub xd on mial chyba wieksza wiedze w tym zasiegu skoro George I Gabriel go ciagneli po takich klubach.
w tej chwili archie rowniez nie myslal o rafe. za bardzo napalil sie na vicky. tyle razy juz do tego podchodzili I w swoim upitym stanie nie mial zamiaru po raz kolejny tego spieprzyc. chciaz teraz przydaloby sie zeby ktos pomyslal trzezwo. nie bylo na to szans z jego strony. przypomnialy mu sie jej slowa kiedy uswiadomila go, ze przez niego czuje sie nie atrakcyjna. chcial jej teraz pokazac jak bardzo sie mylila. jak bardzo mu sie podobala. wsadzil dlonie pod jej koszulke kiedy pozbyla sie jego. zaraz zaczal ja rozbierac. chwycil ja pewnym ruchem I przesunal tak, ze lezala pod nim. calowal ja namietnie, ale zaraz zaczal zjezdzac ustami nizej.

pewnie bardziej niż vicky, rosie czy summer!
no własnie tyle razy im nie wyszło, a teraz moglo i był to najmniej odpowiedni moment jednak skoro oboje gdzieś tam szukali szczęścia/pocieszenia u boku kogoś innego! może zamiast tego powinni porozmawiać o swoich uczuciach, ale oboje tak bardzo nie ogarniali, ze mogli się tylko kłócić lub być zazdrośni! nie protestowała kiedy ją rozbierał i kiedy całował, może nawet przez chwilę do niej dotarło co robią kiedy nagle znalazła się pod nim i trochę nad nią dominował, ale w zasadzie czuła że jest na właściwym miejscu więc nie protestowała wcale. czuła się już tak podniecona faktem, że właśnie się obściskują że każdy kolejny pocałunek na jej ciele tylko coraz bardziej doprowadzał ją do szaleństwa. za chwilę to ona przejęła kontrolę i usiadła na nim żeby skupić się na całowaniu. rękoma jednak już dobierała się do jego spodni i nie zamierzała się ograniczać. zresztą czuła że był totalnie napalony na nią tak jak ona na niego!

probowali rozmawiac o swoich uczuciach, ale nigdy im to nie wychodzilo. tak jak wtedy kiedy zdecydowali sie zostac tylko przyjaciolmi. przyjaciele mogli robic takie rzeczy, ale nie kiedy probowali sie zwiazac z kims innym. ups! jak zwykle nic im nie wychodzi jak trzeba.
archie w ogole nie myslal o niczym innym jak o tym co sie teraz dzialo. chcial sie nacieszyc ta chwila I jej cialem. moze nie bral pod uwagi konsekwencji, ale podswiadomie wiedzial, ze to sie juz moze nie powtorzyc. musieli korzystac! polozyl dlonie na jej udach kiedy zmienili pozycje. skoro dostal znak, ze to sie rzeczywiscie dzieje nie mial zamiaru marnowac czasu. pomogl jej wyswobodzic sie ze swoich spodni, a potem dopieral sie do niej.

bycie tylko przyjaciółmi też im nie wychodziło xd
może powinni iść do terapeuty który pomógłby im porozmawiać skoro sami nie potrafili w ani jedna, ani druga stronę xd
żadne z nich nie bralo pod uwagę konsekwencji, ale jednocześnie bardzo tego chcieli. to tylko pokazywało jak wiele niedokończonych spraw mieli pomiedzy sobą!
dobrze że nie marnował czasu i się nie rozmyślil bo wtedy vicky totalnie straciłaby pewność siebie. jak już się wzajemnie pozbawili ciuchów to doszło do tego czego tak bardzo chcieli od dawna. i o mój boże vicky czuła się niesamowicie i w koncu pewnie odkryła potęgę seksu. przy innych gościach czy laskach było fajnie ale tutaj, tutaj to było zupełnie co innego. jak już to skończyli to schowała głowę w jego ramieniu. ciągle była pijana więc wypaliła - to było najlepsze przeżycie jakiego do tej pory mogłam doświadczyć - to że się ruchali nie znaczy że cały alkohol z nie wywiało więc póki nie dojdzie do zdrowych zmysłów to będzie szczera, zbyt szczera z tej okazji xd

moze jak to wyjdzie z ich systemu to im latwiej pojdzie xd
ale tak, terapeuta to zdecydowanie najlepszy pomysl, z ktorego powinni skorzystac xd co sie nigdy nie stanie o ile ktos inny tego nie zasugeruje.
juz raz ja odrzucil kiedy zrobilo sie goraco. nie mial zamiaru robic tego po raz kolejny! wtedy hamowala go niespodzianka od Leah. teraz powinni byc to rafe I Esther, ale niestety nie mieli wystarczajaco mocy by to zatrzymac.
archie byl bardziej doswiadczony w tej dziedzinie, ale dla niego to tez bylo niesamowite przezycie. nigdy nie czul do nikogo tego co czul do niej. a to, ze tak bardzo jej pragnal przez tyle czasu nie mogl jej miec sprawilo, ze bylo lepiej niz sobie wyobrazal. usmiechnal sie slyszac jej wyznania I przytulil ja. - tez tak uwazam - pocalowal ja w czolo. szkoda ze nie mogli tego powtorzac czesciej.

peggy była taka zdroworozsądkowa, powinna im albo archiemu to przetłumaczyć. chociaż z drugiej strony sama potrzebowałaby terapii xd
juz nawet nie dociekała dlaczego wtedy ja odrzucił! to było dziwne, ale ta sytuacja wszystko jej wynagrodził! obawiam się że w przypadku innych ludzi rafe i esther mieli moc, w ich przypadku... co to archie i vicky mieli moc pomiędzy sobą, moc przyciągania xd popłynę zaraz jak paolo coelho, a sama śmiałam się z cytatów dagny. oboje przeżyli seksualne katharsis i nic nie będzie takie jak dawniej xd coś pewnie jej zapikalo w telefonie i to pewnie była esther z smskiem na dobranoc które miały w zwyczaju więc wtedy do vicky dotarło to co zrobiła - archie... - jeknela - co myśmy zrobili - jej głos z uradowanego zmienił się na pełen obaw. nigdy w życiu nikogo nie zdradziła, a teraz trochę tak się czuła!

nie wiem czy archie chcial sluchac rad peggy xd jeszcze by mu doradzila plan z data waznosci albo przygotowala folder o tym jak do siebie nie pasuja.
mieli moc przyciagania, ktorej nikt nigdy nie zlamie xd nawet oni sobie nie radzili, a bardzo sie starali. jedynym sukcesem bylo to, ze w koncu sie przespali bez klotni.
wrocil do rzeczywistosci kiedy vicky zapikal telefon. - cholera - przetarl dlonia twarz. pomiedzy nim a rafe tez sie dobrze ukladalo I zaczal miec wyrzuty sumienia. co go nie powstrzymalo przed kolejnym wyznaniem. - czy to bardzo zle, ze tego nie zaluje? - spojrzal na nia.

prezentacje w power poincie gdzie przedstawiałaby dlaczego nie mogą się spotykać xd totalnie to widzę!
od razu mi się w głowie nuci piosenka 'mam te moc' z krainy lodu.... dzięki, teraz będą ja słyszeć w swoim mózgu cały czas xd
rzeczywistość ich bardzo szybko przygniotła. ach to albans i dramki! każdego musiały dopaść prędzej czy później - cholera- powtórzyła za nim i zaczęła już układać plan jak powinna się zachowywać żeby esther się nie kapnela że coś przeskrobała. w sumie nie były oficjalnie razem i niczego sobie nie obiecywały więc zawsze to mógł być powod, ale była dla niej taka miła i kochana że to wcale nie zmazywalo wyrzutów sumienia vicky - nie - powiedziała niepewnie i pacala głowa w jego klate bo trochę była w kropce - ja też tego nie żałuję - powiedziała szczerze i zetknęła niego. mimowolnie patrząc uśmiechnęła się i znowu na chwilę poczuła się lepiej. zaraz znowu jednak oprzytomniała i wstała powoli zbierajac się - nie możemy więcej do tego dopuścić wiesz jak trudno i skomplikowanie jest między nami kiedy próbujemy być kimś więcej niż przyjaciółmi - bo oboje doszli do tego wniosku - nie chce wracać do sytuacji kiedy cały czas się z tobą kłócę - wolałaby cały czas uprawiać z nim seks tak jak teraz, ale nie powiedziała tego głośno xd

archie by sie na nia obrazil xd
hahah akurat dzisiaj sluchalam frozen. akurat nie tej piosenki, ale motyw jest xd
zalowal, ze rzeczywistosc ich dogonila tak szybko. wolaby zeby trwalo to dluzej. nie zdazyl sie nacieszyc chwila tak dlugo jakby chcial. archie nie mial zamiaru o tym nikomu wspominac. w jego stylu bylo bardziej zapomnienie o tym co sie dzisiaj stalo. przynajmniej na ten czas kiedy rafe byl przy nim. calkiem mozliwe, ze bedzie ten wieczor wspominal przed snem kiedy bedzie czul sie samotny. nie mogl przed tymi myslamy uciec zbyt daleko. pomizial ja po ramieniu, przygladajac jej sie caly czas. westchnal kiedy vicky zaczela sie zbierac. - wiem, zalezy mi na dobrej relacji z toba. nie chce sie ciagle klocic - zgodzil sie z nia. tez wolalby uprawiac seks, ale tez tego nie powiedzial na glos xd

nie pierwszy i nie ostatni raz obraziłby się na peggy a potem i tak do siebie wracali xd
nie mogę słuchać frozen bo potem ta melodia ryje mi mózg przez miesiąc xd
dobrze, że chociaż oboje nie chcieli nikomu o tym wspominać i wsypywać jedno drugie tylko mieli jedna wersję. chociaż tutaj się zgadzali xd vicky też na pewno będzie fantazjować o tym wieczorze i o nim. będzie próbowała przywołać te uczucia i te emocje które czuła na tej kanapie u archiego choć pewnie nic nie będzie się temu równać! - też tego nie chce, jesteś zbyt ważny dla mnie - ciągle była pijana i szczera. szybko się pozbierała i trochę nie wiedziała jak w takiej sytuacji się z nim pożegnać. postanowiła jednak pocałować go czułe na pożegnanie i uśmiechnąć się. machnęła jeszcze jakoś tuż przed wyjściem w jego kierunku i kilka razy się odwróciła żeby jeszcze na niego spojrzeć. tak jakby wcale nie chciała się rozstawać, a jednak. po wyjściu założyła że minie tydzień, dwa i wszystko wróci do normy. naiwniara xd

najwyrazniej lubil takie relacje xd
haha to prawda, jak wejdzie to nie chce wyjsc xd
odprowadzil ja wzrokiem. chcial ja zatrzymac, ale wiedzial, ze to nie jest dobry pomysl. wspominal milo dzisiejszy wieczor, ale rano obiecal sobie, ze juz nie bedzie o niej myslal w ten sposob.

wbiła się do niego wkurzona bez zapowiedzi że stosem gazet - nie wierzę że to o mnie piszą! - rzuciła je na stół w jadalni pokazując nagłówki że ściągnęła ćpanie od charlotte xd nawet tego nie mogła mieć dla siebie.

ogladal akurat jakies glupoty w telewizji. - czesc - byl bardziej kulturalny niz siostra xd nie przeszkadzalo mu, ze weszla jak do siebie. taki dobry z niego brat. przeniosl na nia zwrok gdy walnela gazety na stol. chwycil jedna i przyjrzal sie okladce. - i to cie najbardziej w tym martwi? - zaczal przegladac gazete.

pewnie love island xd
lilibet wchodziła jak do siebie bo prawie jakby tu była. dobrze że po wyjściu w odwyku rodzice nie zmusili ich do mieszkania razem!
- po prostu nie rozumiem dlaczego zawsze muszę być porównywana do niej - prychnela. nie miały zbyt długo zakopanego topory wojennego - nawet nie jest taka ładna - przyjrzała się zdjęciu kuzynki.

pewnie tak xd
nie przeszkadzalo mu, ze bywala tu czesto, ale nawet dla niego mieszkanie razem to byloby za duzo.
- jestescie rodzina. jesli do kogos maja cie porownac to wlasnie do niej - odlozyl gazete na stol. nie lubil czytac plotek. lepiej spal jak nie wiedzial co pisza. rozesmial sie slyszac jak lilibet krytykuje charlotte.

pomagałaby mu w opiece nad psami! nie doceniał plusów xd
miał rację ale mu jej nie przyznała. już i tak wystarczająco górował będąc grzeczniejszym z rodzeństwa jednak. spojrzała na niego niby to groźnie - co cię tak bawi? - zapytała z wyrzutem. była teraz cały czas trzeźwa to nie mogła być miła i czarująca xd - george jest przystojniejszy od ciebie - rzuciła żeby go wkurzyć i porównać do kuzyna, specjalnie.