dante

rosie nie kumala o czym mowil wiec wszystko brzmialo dla niej madrze xd
- zdjecia nie oddaja uroku nicei w pelni - zgadzala sie z Leah zeby nie obrazila sie na Dante xd juz ich szipowala. moze miala nadzieje, ze dostanie wieksza zniszke na ciuchy jesli Leah sie zacznie umawiac z jej bratem. - jest niezawodna - zapewnila ja I tez pociagnela ja w strone domu.

widziała, jakie mają buty, więc od początku wiedziała, że są biedakami. dla niej to był wyznacznik xd
- dokładnie. pokażę wam video - lepiej oddawało niż zdjęcia xd z własnej woli chciała z nimi spędzić czas, żeby tylko im pokazać jaka nicea jest piękna. ale nie zamierzała ich zapraszać xd poszła z nimi do mieszkania, głównie dlatego, że nie chciała, żeby ktoś ją zobaczył w tym niemodnym męskim płaszczu i nieułożonych mokrych włosach. posiedziała z nimi, żeby doprowadzić się do porządku i nawet przebiegło to w miłej atmosferze. potem kazała darcy wymienić się z nią ciuchami, żeby mogła wyjść w suchych xd darcy mogła się jarać, że dostała jakieś modne fatałaszki.

przybyła do niego wieczorową porą i dzwoniła do drzwi. miała zapisany adres po tym, jak callisowie ją wciągnęli do środka i musiała wysłać koleżankom na wypadek, jakby ją porwali albo zabili xd

ciekawe tylko po co przyszła xd
dante sprawdzał kolokwia i wyglądał całkiem seksi w okularach na nosie i swoim roboczym, profesorskim wdzianku. miał długopis za uchem i w takim stanie otworzył - znowu jesteś mokra? - zaśmiał się, choć brzmiało to dwuznacznie xd

niespodzianka xd
ucieszyła się na jego widok, ale tylko dlatego, że była zdesperowana. nie widziała w nim żadnego seksi profesorka.
- mój laptop się zepsuł, musisz mi go naprawić - oznajmiła i już weszła do środka, wciskając mu torbę z laptopem. nie wiem czy ogarniała, że jest wykładowcą, ale uznała, że jest największym kujonem jakiego znała (bo był rudy?!) i że na pewno zna się na komputerach xd

hehe ważne, że jest wenka xd
a on myślał, że jest seksi, biedny rudzielec!
- hę? - zdziwił się kiedy wcisnęła mu lapka, prawie go upuścił nie spodziewając się takiego rozwoju sytuacji - może herbaty? - wskazał na dzbanek z herbatką, który stał na stole przy kolokwiach i odłożył laptopa. nie wiedział jak go niby naprawić xd

biedny rudzielec tak, seksi nie xd
- nie ma czasu, to sprawa życia i śmierci - pospieszała go. musiała wstawić film na youtube - poza tym nie rozumiem jak możecie pić tę wodę ściekową - skrzywiła się, patrząc na herbatę. była jak ted lasso w tych kwestiach.

nie doceniasz siły jego koloru włosów xd
- to nie żadna kranówka, tylko filtrowana woda - wskazał na jakiś dzbanek firmy dafi. nie zrozumieli się, dante był brytolem to od zawsze pił herbatę xd pewnie miała maca więc kompletnie nie wiedział jak go ogarnąć - gdzie się go włacza? - zaczął się zastanawiam. taki z niego informatyk.

ja doceniam, leah nie xd
wywróciła oczami, nie słuchając jego gadania o wodzie. może kiedyś dafi czy inna firma podesłała jej swoje produkty, żeby porobiła sponsorowane posty, ale to nie znaczyło, ze naprawdę ich używała. 
- no właśnie! nie da się go włączyć! - uznała, że dante już zauważył, w czym jest problem - akurat skończyłam montować video i nagle ekran zrobił się czarny! - opowiadała z przejęciem.

ech!
już mógł jej dawać wykład na temat tego jaka woda jest najlepsza do herbaty, jednak leah szybko ucięła to.
- skoro nie chciał się włączyć to może rozładował się? - palnął pierwszą lepszą przyczynę, ale to mogło też brzmieć tak jakby uznał ją za głupią, ups.

dawał jej takie wykłady, a potem dziwił się, że leah oczekiwała, że będzie ogarniał jak naprawić komputer.
poczuła się urażona jego tekstem i wyciągnęła z torby na laptopa zasilacz z kablem. 
- proszę bardzo, podłączaj wszystko i zobaczymy, czy zadziała, panie wszechwiedzący - powiedziała z sarkazmem. miał jej pomóc w pięć minut, a nie jeszcze bardziej ją denerwować.

woda była jednym ze składników chemicznych więc to ogarniał, komputerów nie xd
nie chciał jej zdenerwować, szukał przyczyny xd - nie o to mi chodziło - wyjaśnił szybko próbując rozładować napięcie. podłączył komputer i ten faktycznie dalej się nie włączył. podniósł go i zaczął oglądać z każdej strony - nie zalazłaś go niczym? - dopytał szukając przyczyny.

leah nie wiedziała, czym on się zajmuje, a nawet gdyby wiedziała, to i tak uważałaby, że każdy nerd zna się na komputerach.
- nie! nie zepsułam sobie sama laptopa! - upierała się i irytowała, że dante wymyśla kolejne powody, według których leah była winowajcą. - skończ z tym przesłuchaniem i to napraw - skrzyżowała ręce, stojąc nad nim i oczekując szybkich efektów.

uogólniała xd
jeszcze bardziej go zestresowała podnosząc głos więc aż się zrobił czerwony na twarzy - przepraszam - zaczął machać zdenerwowany rękoma, aż w końcu je rozłożył bezradnie - nie mam pojęcia jak, nie jestem ekspertem - poddał się szybko. może gdyby go tak nie ponaglała to coś spróbowałby zrobić. pewnie nagle po podłączeniu zasilacza komputer coś stęknął i zaczął się dymić xd

- to zadzwoń do jakiegoś swojego kolegi! - nie dawała za wygraną. oddałaby komputer do serwisu, ale był już wieczór, a ona musiała wrzucić zmontowane video, nie było czasu do stracenia. liczyła, że siatka kujonów jej pomoże xd przeliczyła się jednak i dante jeszcze pogorszył sprawę. - zatrzymaj to! - wskazała na dym.

- nie mam kolegów informatyków! - sam chodził pewnie do serwisu i to zaproponował by leah, ale pewnie znowu za oczywiste rozwiązania by go opierdzieliła. spanikował jak komputer się dymił, już raz khai go ratowała od dymiącego piekarnika więc może miał traumę xd dlatego ściągnął szybko koszulę z siebie i zaczął rozganiać ten dym znad komputera. mogła cringe'ować jego klatą xd

- to znajdź jakiś! - niecierpliwiła się. lepiej powinien wiedzieć jak dotrzeć do nerdów. wolała patrzeć na fajczącego się laptopa niż jego klatę. - jeśli zepsułeś mi komputer to spotkamy się w sądzie! - zaczęła mu grozić xd ona przyszła do niego z komputerem, który się nie włączał, a nie takim, który się dymił. jego wina!

dla leah to było spotkanie w sądzie, dla dante to było kolejne spotkanie z leah. czyli wygrana hahaha.
- nic z nim nie zrobiłem, samo się zrobiło - tłumaczył się jak typowa laska kiedy coś naciśnie i potem nic się nie da zrobić z komputerem xd dalej panikował groźbami leah więc szybko odłączył komputer i wystawił go za okno, na parapet żeby schłodził się xd ale komputer zjechał z parapetu i spadł z drugiego piętra rozwalając się, było tylko słychać upadek xd

poleciała do okna i wychyliła się, żeby sprawdzić, czy laptop naprawdę umarł. wszystko popsuł, potwierdza się, że rudym nie mozna ufać. 
- pożałujesz tego! - pogroziła mu i uciekła. a następnego dnia rano przyszedł do niego doręczyciel z pozwem sądowym xd no ale najgorsze było to, że leah nie miała co wrzucić na youtube.

dante załamał się i chodził za doktorantami prawa na uczelni żeby mu pomogli xd

obczaił nowe zdjęcie leah, gdzie była roznegliżowana. jej bezwstydność go rozochociła i robił sobie dobrze na kanapie. w końcu mieszkał sam xd

xddd
zapomnial niestety zamknac drzwi I darcy sie postanowila rozgoscic. to ja nauczy xd weszla do pokoju I najpierw zobaczyla zdjecie Leah, a potem zczaila, co robil. wydarla sie I zakryla szybko oczy.

pisałyśmy o tym z dagna na czaciku, tak czytałaś xd
zapomniał zamknąć drzwi bo zobaczy zdjęcie jak był na zakupach i jak już wracał to miał tylko to w głowie. pewnie w rogu była reklamówka z zakupami i lody się już roztopiły, ups xd
- zamknięte! - krzyknął ogarniając spodnie. wiemy, że nie było zamknięte xd

nie ogarnelam xd
- to zamykaj! - freakowala. nigdy nie chciala poznac brata od tej strony. zaczela sie wycofywac po omacku I wdepnela noga w roztopione lody. - fuuuuj! - jeknela. pechowy dzien xd

przyłapana xd
- a może ty pukaj, a nie wchodzisz jak do siebie? - opieprzal ją, a tak na prawde to on wyszedł na oblecha, ups - to tylko jedzenie - zaczął myć rece. dobrze, że to nie były jego wydzieliny xd