arthur

- to było piękne - pochwaliła go z uśmiechem, nie znała się aż tak na muzyce, ale doceniała jego talent! na to pytanie poważne się zastanowiła! pewnie na chwilę wróciła myślami do mieszkania andy'ego i do tego jak było miło. skarciła się jednak podświadomie tłumacząc sobie, że to arthur jest jej chłopakiem, a andy jest chwilowo nieosiągalny i że to co robili było złe, przyjemne i przywoływało miłe mrowienie, ale złe! podeszła do fortepianu dość niepewnie ciągle myśląc jak odpowiedzieć na to o co pytał - najpierw... - oparła się delikatnie o instrument i badała go powoli swoją dłonią - najpierw chciałabym cię pocałować - zerknęła na niego niepewnie przysłaniając się trochę czarnymi włosami.

usmiechnal sie i podziekowal jej za komplement. byla dla niego wazna wiec to co myslala o nim bardzo sie liczylo. przygladal sie jej uwaznie gdy sie zastanawiala. zerknal na jej dlon, ktora dotykala fortepianu. dobrze, ze sie na nia nie zaczal wydzierac zeby go nie dotykala xd gdyby dopiero sie poznali to pewnie to by go wytracilo z rownowagi, ale przyzwyczail sie do niej. - wiec mnie pocaluj - wyciagnal reke w jej strone by ja do siebie przyciagnac.

on też był dla niej ważny! w końcu to jej pierwszy poważny chłopak! i bardzo się dla niego starała, ale ciągle z tyłu głowy miała kogoś innego jeszcze! to nie dawało jej spokoju jednak! dobrze, że sie nie wydarł. szanowała instrumenty, na pewno nie zrobiłaby niczego złego. przygryzła dolną wargę spoglądając na jego wyciągniętą dłoń. złapała ją i dała się porwać po to żeby go pocałować. była napalona po ostatnich akcjach więc ten pocałunek zamiast być niewinnym od razu był pewny i dość agresywny, zachłanny.

bylby zawiedziony gdyby wiedzial, ze caluje sie kims z innym. sam myslal o lucku, ale przynajmniej nie robil z nim niczego. oprocz umawiania sie na randki xd
przyciagnal ja do siebie i posadzil obok. zwykle ich pocalunki byly bardziej delikatne, ale takie podobaly mu sie nawet bardziej. polozyl dlon na jej talii, nie odrywajac sie od niej nawet na sekunde.

i oprócz spędzania czasu z nim i jego mamą xd skoro knuł randki za jej plecami, które i tak kończyły się całowaniem to też był trochę winny! ona nie knuła randek tylko dawała sie ponieść emocjom!
posłusznie usiadła obok i oddała się chwili. lubiła całować się z arthurem, wiedziała że może to robić bez wyrzutów sumienia i że był bezpieczny (jeszcze nie poznała hectora xd). czując jego dłon na talii ośmieliła się trochę bardziej i zrzuciła z siebie kardigan, który miała na ramionach. ten wylądował na ziemi, a romy przysunęła się jeszcze bliżej i drżącymi dłońmi odpięła dwa guzki koszuli sygnalizując, że chciałaby się jej pozbyć jednak!

przynajmniej nie siedzial u nich w domu w samych gatkach xd jasne, ze byl winny. ale nie byl swiadomy, ze lucek pomyslal o ich spotkaniu jak o randce. ktos musial mu wyjasniac takie sprawy bo sam nie byl zbyt domyslny.
nie liczyl dzisiaj na nic wiecej jak calowanie. moze macanki jesli by mial szczescie! skoro romy poczula sie odwazniej to nie mial zamiaru marnowac okazji. jeszcze by sie rozmyslila xd pomogl jej z koszula, ktora zaraz wyladowala na ziemi obok kardiganu. - uwielbiam twoje cialo - zamruczal do niej. ostatnio szukala aprobaty wiec poczul, ze powinna to wiedziec. powrocil do pocalunkow i przejechal dlonmi po jej ciele.

to wina dorotki! czyli jak zawsze postaci dagny he he he! ciekawe w jakiś innych kategoriach lucek miał o nim i spotkaniach z nim myśleć! arthur potrzebuje lepszego asystenta!
mógł dziękować andy'emu za to, że obudził odwagę i pewne potrzeby w niej! xd mogła podziwiać jego gołą klatę, która dla niej była imponująca. chociaż był chuderlakiem jak marcus zupełnie! spojrzała przelotnie na ich lądujące na ziemi ubrania i poczuła się jednocześnie zakłopotana, ale i bardziej zachęcona - to bardzo wiele dla mnie znaczy - dotykała delikatnie jego ramion i obserwowała te skrawki ciała, których wcześniej nie widziała. wstała jednak zaraz i odwróciła się do niego plecami, złapała swoje włosy do góry ukazując zamek od sukienki, bo chciała żeby ją rozpiął.

hehe dagny nie ma to mozna zwalac na nia wine. moze faktycznie lucek powinien nim zostac. on rozumie go najlepiej! nawet annie sobie tak dobrze nie radzila.
mialby mieszane uczucia czy mu dziekowac czy nie bo jednak podobalo mu sie to, ze byla bardziej odwazna i napalona, ale jednak by byl zazdrosny. chyba ze wykorzystalby to zeby calowac sie z luckiem z mniejszymi wyrzutami sumienia. nie mial sie niestety za bardzo czym pochwalic jesli chodzilo o klate, ale moglo byc gorzej xd romy nie miala do czego porownac to lepiej na tym wychodzil. kiedy wstala myslal, ze to juz koniec calowania i znowu sie speszy, ale za chwile zrozumial co sie dzialo. stanal za nia i odpial jej sukienke, po czym zaczal ja z niej powoli zsuwac. pochylil sie do niej zeby ustami musnac jej odkryte ramiona.

potem się będzie czepiać xd może tak powinno być. jak go wywala ze studiów to rozważy taka karierę xd albo specjalnie się wywali ze studiów xd
miał szczęście że nie miała do czego porównać i tylko fantazjowała o męskich klatach. to zdecydowanie była jego przewaga! czekala chwilę zestresowana i w końcu doczekała się rozpięcia sukienki. już myślała że się na to nie zdecyduje i spali się że wstydu ale jednak! zadrżała kiedy musnął jej ramiona, a potem odwróciła się i sukienka zsunęła się z jej ciała. mógł podziwiać ja w bieliznę i zakolanowkach bo totalnie wyobrazam sobie że tak się nosila i lubiła taka awangardę! położyła dłonie na jego pasku ale jeszcze go nie odpinala tylko cicho wymamrotała - denerwuje się - bo tak było. jej serce biło jak szalone ze stresu!

poswieci sie zeby byc blizej niego xd
czasami nie kontaktowal tak szybko jak powinien wiec musiala sie uzbroic w cierpliwosc. najwazniejsze, ze w ogole zrozumial czego od niego oczekiwala skoro nie powidziala mu tego. to ze sam siedzial z gola klata pewnie pomoglo mu polaczyc fakty.
zapatrzyl sie na jej piersi i cieszyl sie z tego, ze ma okazje przyjrzec sie im nawet w staniku. - bede delikatny - obiecal patrzac jej w oczy. objal ja i rece zaczely mu zjezdzac na jej tylek. nie mogl sie powstrzymac!

tak xd
przywykla do jego dziwactw. ale jednak w zbliżeniach była tak świeżą że nie wiedziała czego oczekiwać od siebie samej, a co dopiero od niego!
musiał się cieszyć tym co widział bo nie widywał tego aż tak często! zachichotała kiedy poczuła łaskotanie na tyłku, miał pewnie chłodne dłonie! - zostaniemy tu? - poprosiła. wolała robić to wśród instrumentów aniżeli w jego łóżku! musiała być bardziej zboczona niż myślała! rozpięła powoli jego pasek, a potem zapięcie spodni - czy powinnam? - zapytała niepewnie zsuwając nieco jego spodnie i nie wiedząc czy ma go tam dotknąć xd

on tez nie byl pewien jak sie z nia obchodzic przez to, ze wydawala sie taka niepewna. nie chcial wykonac zbyt odwaznego ruchu zeby jej nie przestraszyc. musieli sie siebie uczyc nawzajem.
spojrzal na nia kiedy sie smiala. nie rozumial dlaczego tak zareagowala, ale lepsze to nic placz xd
- mozemy tu zostac - pokiwal glowa. nie przeszkadzalo mu to! przeszedl do dreszcz kiedy zaczela sie dobierac do jego spodni. dawno z nikim nie byl tak blisko! - tak - dotknal delikatnie jej reki, ale nie popedzal jej.

dobrze że nie niecierpliwił się ta niepewnością romy! wiedziała że jako dobra dziewczyna będzie musiała też robić takie rzeczy. na szczęście chciała i czuła pociąg wobec księcia.
dobrze że nie płakała, to byłaby skrajna emocja która ich oboje mogłoby wystraszyć.
zsunęła zatem jego spodnie słysząc jego sugestie i przyjrzała sobie temu co miała przed sobą. nie widziała nigdy nikogo w takiej sytuacji... musiała stać chwilę jak słup soli, ale zaraz położyła niepewnie dłonie na jego dolnej części pleców, zjechała na tyłek, a potem powoli przesunęła je do przodu i dotknęła go wiadomo gdzie! nie wiedziała czego się spodziewać ale było to dość przyjemne - rozepniesz mi stanik? - poprosiła i sama bardzo nieśmiało odważyła się włożyć rękę w jego gatki. przeraziła się że jest pewnie duży i będzie ją bolało xd

nie byl chujkiem wiec nie wymagal od niej wiele, ale mial nadzieje, ze w koncu sie przekona. zareklamowala sie jako zboczona wiec liczyl, ze taka bedzie xd
jesli by sie przy nim poplakala to mozliwe, ze by mial uraz i nie chcial z nia nic robic. nie radzil sobie z takimi emocjami. wszystko dzialo sie tak powoli, ze sam zaczal czuc sie troche niepewnie. ze swojego doswiadczenia wiedzial ze takie rzeczy dzialy sie pod wplywem emocjii, a romy musiala wszystko przeanalizowac. jej dotyk byl przyjemny i sam postanowil zachowac sie odwazniej kiedy poprosila go o rozpiecie stanika. zrobil to i od razu zaczal macac ja po cyckach.

dobrze że nie był chujkiem jednak hehehe. miał o niej wyobrażenie że była zboczona i teraz musiała mu dorównać. choć faktycznie trochę była. ale była też niedoświadczona i przez to niewiele o seksie wiedziała! wszystko działo się powoli bo romy kompletnie nie wiedziała jak się do tego zabrać i uczyla się na nim właśnie! kiedy dotykał jej piersi podjarala się bardziej bo były to doznania których nie znała zbytnio do tej pory. pocałowała go i pociągnęła w dół żeby wylądowali na podłodze niedaleko fortepianu - jestem gotowa - zapewniła go jednocześnie całując i zsuwając jego gatki z tyłka.w głowie wydawało jej się że faktycznie tak jest!

trzeba bylo nie czytac tej zboczonej ksiazki hehe. wtedy by mial mniejsze wymagania, a tak nie mogl sie doczekac az pojda dalej. dobrze, ze nie wyobrazal sobie, ze mu pokaze nowe zboczone sztuczki bo moglby sie troche zawiesc. chyba ze pojdzie do andyego i on bedzie w stanie ja czegos nauczyc xd
- dobrze - ucieszyl sie kiedy przekazala mu dobra wiadomosc. zawisnal nad nia skupil sie na calowaniu jej. wodzil dlonia po jej ciele az w koncu wsunal dlon w jej majtki. spojrzal na nia i obserwowal jej reakcje.

to był jakiś rozdział z romantycznej książki i arthur wysnuł mylne wnioski xd
dobrze że romy nie kazała mu czekac wiecznie i coś się w niej odblokowało jednak! plus ciekawe ile sztuczek znał andy! jak włożył jej dłoń w majtki to zupełnie jakby w głowie wybrzmiewala jej piosenka 'whole new world' xd wydała z siebie cichy jęk i to był zapalnik do tego żeby odpalić zboczona romy. im dłużej trzymał tam rękę tym bardziej byla gotowa - chce tego - spojrzała na niego niewinnie, błagalnie, z wypiekami na twarzy! wiemy jaki był finał! taki że arthur zerwał jej kwiatek niewinności na podłodze w pokoju. po tym wszystkich czuła się zupełnie inaczej i na tyle odważnie że zapytała czy może dziś z nim zostać! jeśli się zgodził to spali wspólnie a ten udany wieczór zakończyli wspólnym śniadaniem, a jeśli nie to romy wróciła nieco zawiedziona ale ciągle zadowolona do domu! zostawiam wybór tobie!

zgodzil sie by zostala! pewnie liczyl na powtorke hehe

złożył mu wizytę otoczony wieloma ochroniarzami. dziennikarze ostatnio byli bardziej aktywny więc musiał mieć więcej goryli do ochrony!

nie spodziewal sie, ze brat kiedykolwiek zaszczyci go wizyta u niego. nie pofatygowal sie jednak zeby mu otworzyc bo byl za bardzo zajety siedzeniem w pokoju z instrumentami I przygladaniu sie im. - po co przyszedles? - przywital go tymi slowami. nadal byl obrazony, ze zmusili go do wyjscia z teatru I nie mogl w pelni zachwycac sie praca Annie.

pewnie teraz ochroniarze też go zmusili do wyjścia z sali z instrumentami, bo georgowi muzyka kojarzyła się tylko z annie i chwilowo był obrażony na muzykę, teatr i wszelkiego rodzaju kulturę. nie był tylko obrażony na whisky - nie tym tonem - skarcił go od razu. teraz łatwo było go wyprowadzić z równowagi - przyszedłem ci oznajmić, że musisz poszukać nowej dziewczyny - powiedział dobitnie.

tym bardziej nie byl zadowolony! protestowal, ale w koncu wyszedl do niego skoro nie mial innego wyjscia. skrzyzowal rece gdy George go skarcil. nie byl za bardzo zainteresowany jego osoba dopoki, nie uslyszal jego rozkazu. - bo co?! - zdenerwowal sie. dopiero co romy poznala jego najwiekszy sekret, a on rzadal by sie z nia rozstal.

george teraz pomiatał wszystkimi na prawo i lewo przez swoje złamane serce. jeszcze musi charlotte do pionu ustawić!
- nie będziemy utrzymywać kontaktu z jakąkolwiek osobą mającą powiązania z moja byłą dziewczyną - oznajmił. myślał, że nie będzie musiał tego tłumaczyć, ale skoro musiał to poświęcił się. nie chciał nawet wypowiadać jej imienia taki był urażony!

z Charlotte bedzie ciezko!
- nie mozesz mi tego zrobic! - wbil w niego wzrok. w jego oczach bylo widac panike bo byl swiadomy tego, ze slowa George'a sa swiete. - to ze ty nie masz poczucia humoru nie znaczy, ze wszyscy musza na tym cierpiec! - wyrzucil mu. george sam kazal mu znalezc dziewczyne, to przez george'a pomiedzy nim a luckiem powstal dystans. a teraz kiedy z romy robilo sie powazniej kaze mu ja rzucic.

george miał sposoby na wszystkich xd
- mogę i właśnie to robię - nie emocjonował sie tak jak on, bo prawdziwe rozterki przeżywał w czterech ścianach własnego domu. tutaj i w miejscach publicznych musiał być twardy, chłodny zachowawczy - skoro tak ci się podobało to mam dla ciebie doskonałą wiadomość... - zrobił dramatyczną pauzę - ten spektakl już nigdy nie ujrzy światła dziennego - był dumny z tego że tak szybko udało mu się interweniować w tej sprawie.