jiu jitsu club

skad mial wiedziec, ze to byl jej slaby moment xd dziewczyny mu sie nie zwierzaly I nawet nie chcial zeby to robily. a jak probowaly to je zbywal I I tak nie sluchal. nie interesowalo go ich backstory! sadzil, ze zapracowal sobie na opinie, ktora nie dawala laskom nadziei na to, ze bedzie dla nich mily. chcial tylko jednego! tiffy troche przeszkodzila, ale z checia nadrobi.
spojrzal przelotnie na jej bielizne kiedy zaczela sie przebierac, ale szybko sie odwrocil. spojrzal znaczaco na facetow w pomieszczeniu, ktorzy musieli zrobic to samo. mogl sobie pozwolic na glupie zarciki, ktorych nikt nie slyszal, ale musial sie zachowywac profesjonalnie. kusilo go zeby sie jej przygladac, ale nie zaryzykowalby kariery dla paru sekund przyjemnosci. co innego po zmroku xd - gotowa? - zapytal, a potem chwycil ja I probowal powalic na ziemie.

freddi był odprowadzaczem, a nie typem od zwierzeń! prawda heheheehe. może przynajmniej powinien sprawdzać samopoczucie dziewczyn przed tym jak coś z nimi robił!
dobrze, ze był profesjonalistą i nie gapił się na nią kiedy zmieniała ciuchy. chociaż to dobrze o nim świadczyło! tylko po zmroku by się na to odważył, jak wampir xd dobrze, że nie energetyczny.....
wydawała się być gotowa. nie wiele wiedziała o sztukach walki, miała pewnie jakieś podstawy skoro dużo trenowała i to pewnie nie tylko jogi, ale ogólnie sportu (bo lubiła) ale obstawiała, że i tak freddie miał przewagę - zawsze - przyznała z pewnym uśmieszkiem. na początku czuła się zaskoczona jak ją chwycił i chwilę się opierała bo prężąc wszystkie mięsnie, ale zaraz wylądowała na macie z hukiem i to pod nim - dobrze się bawisz co? - zapytała nieco rozbawiona, a potem oplotła go nogami i w chwili nie przerzuciła obok na matę.

ech latka odprowadzacza jednak zostala. najgorzej!
nie obchodzily go po tym jak cos z nimi zrobil. nie jego wina, ze mialy jakies problemy! zadna mu sie nigdy nie skarzyla w twarz. zawsze im sie podoba tylko potem marudza. z zalu, ze nie moga go miec na wylacznosc xd freddie dodawal dziewczynom energii hehe
- nie zaprzecze - na jego twarzy pojawil sie cwany usmieszek. - tylko testuje twoje mozliwosci - dodal niewinnie, ale zaraz to on znalazl wykazala sie wieksza sila. - calkiem niezle - przyznal I pozbieral sie z maty. wyciagnal reke w jej kierunku zeby pomoc jej wstac I podciagnal ja tak energicznie, ze zaraz znalezli sie zaledwie kilka centymetrow od siebie. usmiechnal sie I odszedl od niej. - teraz twoja kolej - skinal glowa w jej kierunku.

plotki na mieście rozsiewaly się w tempie ekspresowym!
nie zwierzały się mu bo nie warto było, wyczuwały to halo! poza tym freddie chyba nie chciałby żeby się zwierzaly xd dalej nie mogę uwierzyć że jest taki młody. eve ewidentnie leciała na młodszych xd
- nie znasz moich możliwości - odparła triumfalnie kiedy położyła go na macie jednak. zaraz jednak tak energicznie z taką siłą pomógł jej wstać że nawet nie wiedziała kiedy znalazła się tak blisko. dobrze że był profesjonalista jednak w tym aspekcie! - w porządku - odparła pewnie choć podchodziła do tego dość niepewnie szczególnie że mia przewagę. zaraz zaszła go od tyłu i podciela mu nogi sprawnym ruchem, a potem oplotła go i próbowała swoją siłą rzucić na matę!

niestety!
zdecydowanie nie chcial zeby mu sie ktokolwiek zwierzal! nie byl od tego. pocieszyc seksem owszem mogl, ale bez czulosci. w mojej wizji musial byc gowniarzem zeby to moglo wytlumaczyc jego gowniarskie zachowanie xd
nie zaprezentowal jej calej swojej sily, ale nie byl na tyle toksyczny by bac sie tego, ze pokona go dziewczyna. zawsze byl pod wrazeniem. jakies przeblyski dobroci gdzies tam mial. zachwial sie kiedy go podciela, ale nie ta tyle by stracic rownowage. byl wiekszy od niej wiec sama sila nie pomoze. - niezla technika - pochwalil ja I chwycil. - ale jednak bylaby bardziej efektywna gdybys byla mniej przewidywalna - usmiechnal sie I odwrocil ich tak, ze zaraz lezala na ziemi. a on nad nia. pochyli sie do niej. - to dobry moment zeby zablokowac mi nogi I mnie unieszkodliwic - pouczyl ja I sam chwycil jej reke ukladajac ja na sobie tak zeby po jego instrukcjach z latwoscia mogla go przekrecic.

ok, teraz rozumiem zamysł. choc niektórzy starsi też zachowywali się jak gówniarze xd
dobrze że nie wstydził się gdyby był połamany przez dziewczynę, to jednak dobrze o nim świadczyło!
jasne że była przewidywalna bo nie była doświadczona i znała kompletne podstawy. i tak jej dobrze szło! byla pojętna więc kiedy po porażce pokazał jej co i jak od razu to wykonała i go powaliła. wstała i chwilę nad nim triumfowała, zaraz jednak wyciągnęła rękę w jego kierunku i całą swoją siłą pomogla mu wstać - teraz ty musisz wpaść do mnie na zajęcia - zaoferowała - brakuje ci mojej elastyczności - powiedziała zaczepnie, a potem chwyciła torbę i uciekła żeby nie zrobiło się między nimi jeszcze bardziej gorąco!

był tu na zajęciach z samoobrony xd

wczoraj eve, dzisiaj leah, freddie spotykał się z nimi na zmianę xd przyszła tu w obcisłej sukience i oparła się o ścianę z tyłu sali, dając już freddie'mu sygnały, że ma kończyć, bo drinki czekają. żałowała tylko, że nie mogła poobserwować mięśniaków z jiu jitsu, bo były tu same mięczaki xd

obrotny xd
freddie akurat zajmowal sie Dante xd trzymal go w uscisku kiedy zauwazyl Leah. wyszczerzyl sie do niej, po czym przekrecil sie z chlopakiem tak, ze wyladowal na macie. - pamietaj co ci mowilem, nogi zgiete w kolanach I musisz mnie zablokowac - powtorzyl I podal mu reke zeby pomoc mu wstac. nie mial frajdy z powalaniem takich mieczakow, ale uwazal, ze tak sie najlepiej uczyli.

dante miał na sobie krótkie spodenki i krótką koszulkę, można było dostrzec że jest raczej blady jak ściana i opalenizna się go nie trzyma choć przed chwilą był w afryce xd
jak padł na matę powalony przez freddiego to też zauważył leah (chyba dalej nie znał jej imienia xd) i zamachał do niej uśmiechając się, przypał xd - jasne - pokiwał głową na jego nauki - jeszcze raz? - zachęcił go i już miał nogi zgięte w kolanach. niestety jak freddie na niego ruszył to wykonał jakieś pokraczne ruchy, które nie przypominały tych które pokazywał instruktor i znów wylądował na macie.

skoro nie było żadnych klat do oglądania to skupila się na umięśnionych łydkach freddie'go i w pierwszej chwili nie zauważyła dante. chciała pomachać do freddie'go, ale zamiast tego dante do niej pomachał, przypał. szybko wlepiła wzrok w telefon, żeby udawać, że coś tam klika i żeby nikt (z rudym na czele) nie pomyślał, że jest nim zainteresowana. nudziło jej się jak tak stała aż minutę, więc wyklikała numer freddie'go, żeby dobiegający dzwonek telefonu zmobilizował go do zakończenia zajęć.

zauwazyl, ze Rudy kims sie zainteresowal wiec spojrzal w ta sama strone. rozesmial sie kiedy ogarnal, ze mogl kiwac wlasnie do niej. - znasz Leah? - znowu pomogl mu wstac. uslyszal swoj telefon, ktory lezal na jednej z lawek. spojrzal w tamta strone, a potem z powrotem na dziewczyne. - koniec lekcji na dzisiaj - oznajmil. zakladam, ze Dante potwierdzil, ze zna Leah wiec freddie zamiast podejsc do niej zarzucil rudemu reke na ramiona I pomachal do niej z glupim usmieszkiem.

haha freddie zdrajca. dante nie znał jej imienia do tej pory, ale jak usłyszał je to oczywiście potwierdził - leah? - najpierw był zdezorientowany, ale zaraz zawiesił na nie wzrok - leah! znam ją, jasne - potwierdził i ponownie do niej zamachał choć to olewała. otrzepał się kiedy zarządzono koniec lekcji i nie spodziewał się, że freddie tak ochoczo zacznie się z nim spoufalać. w pierwszej chwili pomyślał, że wpadł mu w oko, ale potem zauważył że macha do dziewczyny - jesteście znajomymi? z leah? - dopytywał uśmiechając do niej uroczo i wbijając sobie jej imię do głowy, ups.

dante powtarzał jej imię jak mantrę, żeby nie zapomnieć.
ucieszyła się kiedy jej sztuczka zadziałała i wszyscy zaczęli się zbierać. nawet podniosła wzrok znad telefonu jak zrobiło się poruszenie. teraz wszystkie mięczaki mogły podziwiać jej magiczne cycki i zgrabne nogi. zniecierpliwiła się widząc, że freddie daje jeszcze rudemu ostatnie rady na temat samoobrony (jasne xd).
- idziemy? - krzyknęła do przyjaciela i wcale nie miała na myśli uwzględniania dante w tych planach.

- tak, jestesmy znajomymi. z Leah - powiedzial z rozbawieniem. chlopak byl jeszcze dziwniejszy niz sie wydawal. - wiec.. skad sie z Leah znacie? - probowal zdobyc jak najwiecej informacji zanim dziewczyna do nich dolaczy. - idziemy - potwierdzil, ale pociagnal rudego za soba. - nie wiedzialem, ze masz takich kolegow - poklepal Dante w jego chuda klate. lekcja sie juz zakonczyla wiec nie musial zachowywac sie profesjonalnie I mogl sie z niego nabijac xd

zapamięta je już na zawsze xd
- ee - zagapił się na nią na chwile jak prężyła cycki, był w końcu facetem! - stawiam jej czasem drinki - odpowiedział na jej pytanie. drinka postawił jej raz, ale chyba w sumie tak się poznali więc to prawda, tylko od dupy strony xd ochoczo poszedł z freddiem nie czując że się z niego nabija, ale kiedy miał okazje to przypomniał - dante, nazywam się dante - żeby i ona zapamiętała xd

freddie juz dostał kasę za lekcję i nie zależało mu, żeby dante wracał na kolejną, więc mógł się z niego nabijać xd
w afryce chyba też stawiał jej drinki jak dotarli do cywilizacji xd
od razu posłała im niezadowolone spojrzenie kiedy podeszli do niej w duecie. wolała, żeby się nie spoufalali.
- bo nie mam - odpowiedziała, bo nie uznawała dante za swojego kolegę. pierwszy raz słyszała jego imię i nie zamierzała zapamiętywać pomimo jego starań. dobrze, że w ogóle kojarzyła go z twarzy i wiedziała, że już kiedyś się widzieli. - ile jeszcze będziesz się ociągać? nie wiesz, że na dziewczyny takie jak ja się czeka, a nie odwrotnie? - mówiła zniecierpliwiona do freddie'go i ignorowała obecność rudego.

haha tak xd
- mhm, drinki - wyszczerzyl sie glupkowato. juz sobie wyobrazal, ze Leah uprawiala z Dante seks. tak samo on mogl nazwac relacje z eve.
- czyli same benefits bez friends. slyszalem, ze sie czesto widujecie na drinki - nabijal sie przekrecajac troche to co powiedzial mu chlopak. zasmial sie kiedy go popedzala. - nie chcesz, zeby Dante ci pokazal kilka nowych ruchow, ktorych sie dzisiaj nauczyl? - smial sie. najwyrazniej bardziej mu zalezalo na zartach niz seksie xd

jak wczoraj wyrwał jakąś laskę i wyruchał to bardziej mu zależało na żartach niż na seksie xd leah pechowo trafiła.
faktycznie w afryce też jej stawiał xd wykorzystywała go, choć sama była bogatsza xd
- teoretycznie skoro spotkaliśmy się kilka razy to naszą relację można nazwać relacją koleżeńską - mądrości z książek na pewno go w tej sytuacji nie uratują - ruchów? - zestresował się - jeśli chcesz czegoś nauczyć leah to lepiej ty jej pokaż ruchy - nie wiedział, że pokazywał jej ruchy, ale inne xd

a powinien docenić leah skoro chciała mu dawać co innego niż miłosne porady jak eve xd
rodzice ją odcięli od kasy, więc musiała polegać na rudych niedorajdach w kwestii drinków xd
- rozgadujesz innym, że ze sobą spaliśmy? - zdenerwowała się na dante słysząc żarciki freddie'go. tylko się pogrążała skoro zabrzmiało to tak jakby faktycznie ze sobą spali i nie życzyła sobie po prostu, żeby o tym mówił innym xd freddie lepiej zapamiętał imię dante niż leah. będzie jej przypominać potem. - nikt nie musi mnie uczyć żadnych ruchów - zaprzeczyła, bo uważała się za dobrą w łóżku i nie potrzebowała instrukcji - ale jeśli ktoś ma mi pokazywać swoje to freddie, a nie ty - przyznała i złapała freddie'go za tyłek, żeby skończył z żartami i w końcu się ogarnął.

dala mu tez weneryka wiec to byla jego zemsta xd
- nie wiedzialem, ze on jest w twoim typie, ale nie musisz sie wstydzic - mowil z rozbawieniem. szkoda, ze darcy tez moja bo inaczej freddie by mogl ja poderwac I by poszli na podwojna randke xd
na pewno bedzie jej przypominal o Dante. mogla udac, ze go nie zna xd uwierzylby, ze rudy jest stalker xd - sory stary, ja zawsze wygrywam - powiedzial zadowolony z tego, ze Leah tak sie smieszyla na seks.

- co? - zdziwił się bardzo i speszył. pamiętałby jeśli uprawiałby z nią seks. zapamiętywał każdą, nawet przelotną znajomość. a o dziwo, jak na rudego miał takie xd - nic nie mówiłem, tylko o drinkach - wyjaśnił i poczuł się nagle jak piąte koło u wozu kiedy tak frywolnie wymieniali się tym, że idą na seks - muszę się zbierać - wskazał na szatnię i zwiał tam. wyszedł szybko, a potem analizował w domu zachowanie leah bo jak wiemy średnio odczytywał sygnały xd

już dawno wyparła weneryka z pamięci xd teraz miała nowy problem jakim był dante xd
może być podwójna randka z jedną postacią w domyśle albo na zmianę, jakoś nam to idzie xd
ulżyło jej, że dante uciekł, więc poszli z freddie'm na seks. musieli odpuścić drinki, bo leah musiała mu zamknąć usta żartujące na temat rudego xd

chciał trochę przypakować, ale na siłowni bał się że spotka rafe dlatego wolał się zapisać na zajęcia tutaj. ciekawe czy freddie dawał mu wycisk xd ogólnie wychodził trochę zmęczony i spocony odczytując jakiegoś smsa od ciotki. pewnie listę zakupów xd

rafe faktycznie nie chodził do takich miejsc, więc unikanie było skuteczne. do czasu! bóg dramek nie próżnował i rafe szedł właśnie z naprzeciwka również z nosem w telefonie obczajając instagramy kolegów sama i sprawdzając czy gdzieś tam w tle się przewija xd ale że nie było to przełączył na najnowszy feed gdzie na wierzchu mu goła klata perry'ego wyskoczyła. tak się zapatrzył, że nie zobaczył prawdziwego sama i wpadli na siebie, a telefon wyleciał mu z rąk.
- cześć - stanął jak słup soli i nie schylił się po telefon. spojrzał na miejscówkę, z której wychodził. - ćwiczysz tu? - zdziwił się.