jiu jitsu club

jak zawsze bóg dramek miał inne plany, nie dziwi nic!
haha, jaki stalker! sam za to na pewno wiedział że rosie i rafe byli pokłóceni bo pewnie jej się ulało na instagramie czy gdzieś. był na bieżąco xd
- cześć - zmieszał się trochę kiedy przyłapał go w takich okolicznościach. jeszcze by pomyślał, że robi to dla niego, a robił to dla siebie! tak uważał!
- może - odpowiedział niemrawo, a potem zerknął na wyświetlacz telefonu rafe - to twój nowy chłopak? - wypalił kucając (w przeciwieństwie do niego) i podając mu telefon, niezręcznie!

hahah rosie robiła publiczną dramę, dobrze, że nie byli sławni. rafe nie był aż tak bardzo na bieżąco. ale specjalnie obczajał jakieś strony i gazetki publikujące wiersze sprawdzając czy samuel czegoś nie napisał xd
czyli wychodziło na to, że od czasu rozstania sam ćwiczył, a rafe czytał wiersze xd
- jak to 'może'? to nie wiesz? - trochę się nabijał z niego, tak jakoś się wymsknęło. old habits die hard. - kto? - spytał i obczaił ekran telefonu zamiast powiedzieć, że nie ma chłopaka - to tylko najnowsze zdjęcia na insta - przejął telefon i szybko przescrollował palcem, żeby sam zobaczył, że pokazują się zdjęcia innych osób, a nie tylko perry'ego. i tak niezręcznie.

może ją wywalił z obserwowanych to nie wiedział xd
rafe zamieniał się w sama, a sam w hollywooda. czyli tęsknili za sobą.... podświadomie!
- wiem - zreflektował się - chodzę tu - wskazał na szyld lekko poirytowany. zapomniał już jak wcześniej się z niego nabijał i nie pamiętał, że w sumie to był chujkiem!
- mhm, jasne - oddał mu telefon nie wierząc w jego słowa. ciekawe czy już był okrzyknięty przez pudelka nowym kochankiem perry'ego xd pewnie tak jeśli odwiedził ze dwa razy jego posiadłość. czyli sam czytał pudelka, ups!

rafe namiętnie obserwował rosie tak samo jak znajomych sama xd 
potrzebowali cząstki tego drugiego w swoim życiu, a skoro jej nie mieli to musieli sami ją nabyć.
- ze mną nigdy nie chciałeś chodzić na takie rzeczy - od razu mu wypomniał. kiedy rafe chciał wyciągać sama na ćwiczenia to on wolał pisać wiersze patrząc jak rafe się poci xd - nie mam chłopaka - powiedział z naciskiem. jakiś czas temu rafe podejrzewał samuela o to, że ma chłopaka i wtedy on musiał się tłumaczyć i rafe też mu nie bardzo wierzył. skoro hollywood lubił plotki to możliwe, że też śledził pudelka, więc wiedział, że się tam pojawił.

haha, a jednak. masochista!
dobrze, że jeszcze ze swoim odbiciem w lustrze się nie całowali wyobrażając sobie swoją druga połówkę xd
- najwyraźniej odmieniło mi się - nie mógł się przyznać że chciał przypakować żeby nie dostać misiowego brzuszka! musiał być cały czas atrakcyjny hehe - w sumie to nie mój interes - powiedział naburmuszony. sam teraz kazał mu się tłumaczyć przez te ewidentne foszki. i też mu nie wierzył. pudelek pokazywał jak całowali się w basenie perry'ego pewnie xd

prędzej ze zdjęciem xd
- super, cieszę się, że zacząłeś lubić to co ja teraz kiedy nie jesteśmy razem - burknął niezadowolony. już się obraził xd a nawet nigdy nie ćwiczył jiu jitsu. zacznie specjalnie. chociaż właśnie sprawdziłam, że są z freddie'm kumplami i razem ćwiczą według relek xd tak czy siak dla niego samuel zawsze będzie atrakcyjny, a dla innych nie musiał i nie powinien. jak stwierdził, że nie jego interes to hollywoodowi zrobiło się przykro, bo to oznaczało, że odpuszczał go sobie i nie interesował się czy z kimś jest. a nie tak powinno być! powinien się przejmować i uczyć się mu wybaczyć i tak dalej. rafe ciągle na to czekał. - naprawdę cię to nie interesuje? - zmierzył go wzrokiem. musiał wybadać sytuację. rafe bardziej urażony tym, że samuela to nie interesowało niż sam, że rafe kogoś znalazł xd na pudelku nie było zidentyfikowanego nazwiska rafe'a, ale była jego klata i samuel go rozpoznał od razu xd

też xd
- wolałbyś żebym siedział w domu i użalał się nad sobą zamiast robił to? - znowu wskazał na miejsce, z którego wyszedł. rafe najbardziej wolałby żeby sam do niego wrócił i się ruchali i może nawet sam już był bliski tego, ale potem zobaczył pudelkowe zdjęcia. poznał go po klacie, albo po tyłku xd albo fotograf miał super aparat i od razu rozpoznał jego twarz ha!
- a powinno mnie interesować to, że spotykasz się z innymi, przystojniejszymi facetami? - gwiazdami sportu xd wytknął mu perfidnie. może miał teraz kompleks w stosunku do perry'ego! nie dziwię sie xd

- nie wydaje mi się, żebyś siedział w domu i użalał się nad sobą - tak, teraz on rzucał aluzje do jego słodkich spotkań z silasem - poza tym to do ciebie nie pasuje - też wskazał na wejście. rafe nie chciał się tylko ruchać, to mógł robić z perry'm czy kimkolwiek innym. chciał emocjonalnej bliskości, a to tylko sam mógł mu dać! samuel mógł też połączyć fakty jak rosie się ulało xd - a co, wolałbyś, żebym siedział w domu i użalał się nad sobą? - powtórzył po nim. trochę za szybko i za ostro mu się to wymsknęło, więc westchnął na swoje własne zachowanie. - nie wiem czego ode mnie oczekujesz. nie mogę czekać na ciebie wiecznie - rozłożył ręce.

- masz rację, nie siedzę w domu i nie użalam się nad tym że chłopak którego kocham zdradził mnie - mógł odetchnąć z ulgą i uświadomić sobie, że samowi nadal zależało! nie robił nic złego z silasem, a na pewno nie to co rafe robił z perrym! więc jego oskarżenia nie były adekwatne - może szukam nowych doznań w życiu - i tymi doznaniami było tarzanie się z innymi facetami po macie! jakby nie ,mógł tego z rafe robić xd - wolałabym żebyś przynajmniej nie afiszował się z tym że lubisz wskakiwać obcym gościom do łóżka - auć. był tak samo okrutny jak rafe w swoich słowach wobec niego. nakręcali się oboje! - nie wiem czego oczekuje - spuścił z tonu nagle.

- mówiłeś, że nie będziemy tego otwierać na nowo - przypomniał mu, że ostatnio dawał mu do zrozumienia, że to już za nimi i że to rafe ciągle fiksuje na punkcie wspominania o tym błędzie. a przynajmniej tak to pamiętał. rafe sobie mógł tylko wyobrażać co sam robił z silasem, głównie dlatego, że myślał, że silas nie może się powstrzymać w obecności sama tak jak rafe, bo jest taki seksi xd - super - mruknął pod nosem, bo wyobrażał sobie, że sam robi jakieś dzikie rzeczy jako nowe doznania, głównie obejmujące dzikie tarzanie się z facetami - i jak ci się spodoba? - próbował spytać miło i szczerze, ale nadal nie brzmiało to zbyt przyjemnie. - tak, specjalnie wskoczyłem do łóżka komuś kogo śledzą paparazzi, żeby ci zrobić na złość - prychnął. nie paradował przed samem z chłopakami, a to z perry'm to przypadkiem wyszło. - i dlatego mamy problem - podsumował jego słowa - bo ja wiem - wbił w niego wzrok. - a twoje niezdecydowanie sprawia, że nie wiem czy jestem idiotą czekającym na coś co nigdy nie nastąpi - powiedział poważnie.

- najwyraźniej jeszcze nie potrafię tego porzucić - może rafe trafił na jego gorszy dzień i dlatego mu to wypominał! gdyby się tak nie czepiał to może usłyszałby coś innego. powinni to po prostu wspólnie przepracować, a nie wyrzucać sobie nawzajem. źle sie za to wzięli, trzeba było iść na terapię dla par!
hahahahaha, a sam był tylko seksi dla rafe. to pewnie przez jego piegi! - nie super - mruknął, bo wolałby doznawać nowych rzeczy z rafe jednak! - jestem tu drugi raz więc może być - wzruszył ramionami. nie chciał się nad tym rozwodzić, to było dla niego nieistotne! - nie wiem czy zrobiłeś to specjalnie, nie czytam ci w myślach, ale jest mi przykro z tego powodu - przyznał, że jest zazdrosny - nie rób tego - mruknął i wskazał na jego twarz - nie patrz tak na mnie - czuł presje ale nic nie odpowiedział w sprawie swojego niezdecydowania.

- najwyraźniej - powtórzył po nim i westchnął. wiedział, że samuel musi to przepracować, ale rafe nie nadążał za tym jak mu idzie skoro za kazdym razem mówił co innego. rosie zrobiłaby im terapię dla par gdyby nie była obrazona na rafe'a. chociaż gdyby pogodziła go z samem to przynajmniej perry przestałby się kręcić koło hollywooda xd - okej - skomentował i popatrzył na drzwi jakby kontemplował czy nie wejść i się nie zapisać na kolejne zajęcia. - ty pierwszy zacząłeś się spotykać z innymi i mi też było przykro - skrzyżował ręce. zwalił to na sama, chociaż niby mówił, że z silasem to nic takiego. tak czy inaczej zazdrość chłopaka trochę go podbudowała teraz - jak? jakby każda cząstka mojego ciała musiała się powstrzymywać, żeby cię nie pocałować? - już się nawet poetycko wypowiadał, moze jednak coś będzie z jego wiersza. czuł fizyczny ból, że samuel był tak blisko, a on nie mógł go dotknąć! tak, wywierał presję, ups.

to brzmi jak jakiś spisek rosie totalnie. może knuła za zamkniętymi drzwiami! samuel sam za sobą nie nadążał więc nic dziwnego że prosty rafe też nie nadążał za nim!
- ile razy mam powtarzać, że się z nikim nie spotykałem! - wyrzucił mu po raz kolejny. musiało to wyglądać interesująco dla osób w środku jak się tak kłócili przed. dobre show xd - tak, właśnie tak - przyznał że rafe go kusił i to bardzo - to wszystko - wskazał na niego od góry do dołu - to za dużo dla mnie, wariuję kiedy tak robisz - bo pewnie najchętniej też by się na niego rzucił, ale był przepełniony obawami.

- a ile razy ja mam powtarzać, że też nie chcę się spotykać z nikim innym?! - od razu odpowiedział. rafe czuł się zmuszony do spotykania z innymi skoro samuel ciągle pozostawiał go w zawieszeniu. a od posuchy też wariował xd wstrzymali ćwiczenia, żeby oglądać xd patrzył uważnie na chłopaka szukając oznak, że jest dla nich nadzieja - wariujesz w pozytywny czy negatywny sposób? - dopytał. pamiętał doskonale jak on wariował kiedy kłócili się, a potem rzucali na siebie. wiadomo do czego to doprowadziło, a rafe też się wtedy opierał.

- nie musisz krzyczeć! - opieprzył go choć sam krzyczał. zaraz się tutaj na siebie rzucą i zaczną rozbierać to dopiero ćwiczący będą mieli show! rafe nie mógł wytrzymać paru miesięcy bez seksu, a samuelowi szło dobrze, brawo sam! - a jak myślisz? - podszedł bliżej i teraz on odważył się na niego spojrzeć. był na tyle blisko, że prawie go pocałował, ale wtedy ciotka wysłała mu kolejną porcję smsów w których dopytywała co tak długo i dlaczego go jeszcze nie ma i dlaczego nie odpisuje. uratowała go, bo to wybiło go z hipnozy i prawie pocałowania rafe - muszę iść - otrząsnął się zaraz - wyminął go uciekając pośpiesznie. tym razem się mu upiekło!

- muszę, jeśli to do ciebie nie dociera! - nadal wypowiadał się tym samym podniesionym tonem. rafe może i by wytrzymał, ale taka okazja z perry'm się nadarzyła, że nie mógł nie skorzystać xd przełknął ślinę kiedy chłopak się zbliżył i już myślał, że naprawdę się pocałują, ale zamiast tego on uciekł i zostawił rafe'a jeszcze bardziej zdezorientowanego i zniecierpliwionego niż wcześniej.

przyszli na zajęcia jiu jitsu, żeby sprawdzić, czy to coś dla nich xd eric szukał sobie jeszcze większej liczby nowych zajęć, odkąd dowiedział się o yuri. nie mógł pozwolić sobie na siedzenie w ciszy i rozmyślanie nad tym. stali teraz naprzeciw siebie z jess i mieli wykonywać na sobie pierwsze ruchy.
- zaczynam łapać, o co w tym chodzi - nawet mu się podobało, był dobry w powtarzaniu pokazywanych kroków.

chetnie sie zgodzila, ale to bylo troche za skomplikowane dla niej, ale jeszcze nie tracila entuzjazmu. - moze niedlugo zdobedziesz czarny pas - zasmiala sie. ona byla gotowa sie poswiecic na tydzien, a potem jej sie pewnie znudzi.

jego córka prędzej osiągnie pełnoletność, niż jemu się uda zdobyć czarny pas xd
- a ty razem ze mną - wyszczerzył się, bo już uznał jess za swoją partnerkę w zbrodni. skoro wspólnie rozpoczęli szukanie fajnego zajęcia, to myślał, że jeśli jemu coś się spodobało, to ona też będzie mu towarzyszyć w kontynuowaniu tego.

haha czyli tez nie chcial sie az tak angazowac xd
- no jasne - ucieszyla sie, ze ja uwzglednial w tych planach. na dzien dzisiejszy wydawalo jej sie to osiagalne xd - moja kolej zeby ci powalic - zaklaskala podekscytowana.

jemu też się zaraz znudzi, ale teraz wydawało mu się, że jest zaangażowany. a skoro jess podchodziła do tego tak samo entuzjastycznie, to tylko go zachęcało. ona odpadnie pierwsza, a potem i on straci motywację.
- dawaj - zamachał do niej rękami, wykonując gest "come at me, bro".

on tez straci motywacje, a bedzie na nia, ech!
zaczela skakac I machac rekoma zeby go zmylic. a kiedy sie rozproszyl wystarczajaco to pobiegla na niego I chwycila za nogi zeby go wywalic. - wygralam! - zaczela sie cieszyc I dala mu czas zeby wykonal inny ruch.

ktoś musi być winny!
tak bardzo się ruszała, że faktycznie stracił czujność, nie wiedział gdzie patrzeć i dał się powalić. już miał wykonywać inny ruch, kiedy trener (freddie xd) ogłosił, że to koniec zajęć.
- o nieee, nie miałem okazji się zrewanżować - nie był zadowolony, że skończyli to na tym, że przegrał. - robimy coś jeszcze? może w centrum kultury będą jeszcze jakieś zajęcia - nie chciał wracać do domu i rozmyślać nad życiem w pociągu.

ech!
jess tym bardziej sie cieszyla z wygranej I nie kumala, ze to sie stalo tylko dlatego, ze skonczyl sie czas. spojrzala na zegarek na nadgarstku kiedy zapytal co dalej. - zawsze chcialam sie nauczyc malowac! - wymienila jeden z pomyslow, ktory jej przyszedl do glowy.

jess mogła czuć się zwycięzcą.
- obrazy chyba nie sa dla mnie - zniechęcił się, myśląc o swoich ostatnich wizytach w galeriach. - myślisz, że mają jakieś zajęcia, gdzie można porobić coś z dziećmi, popatrzeć na dzieci? - spytał jak rasowy pedofil xd