nari

First topic message reminder :

...

- nie wiem czy tego chce - powiedziala juz troche spokojniej. wbila wzrok w ziemie. bala sie, ze jak na niego spojrzy to bedzie jej jeszcze trudniej podjac decyzje. lubila go, ale nie byla pewna czy bedzie w stanie mu zaufac. - potrzebuje to przemyslec - wiedziala, ze niestety nie moze dalej od teko uciekac.

- jasne, rozumiem. w takim razie przemyśl to i wtedy daj mi znać co będzie dalej z nami nari. pozdrów ode mnie małą, mam nadzieje, że już się lepiej czuje. cześć - zanim wyszedł, pocałował ją jeszcze w policzek a dopiero potem sobie poszedł. zacznij coś next!

był pełen entuzjazmu po tym jak nari do niego napisała, więc pojawił się w koszuli i uczesanych włosach pod jej drzwiami z kwiatami i dzwonił dzwonkiem. zaplanował dla nich bardzo miły wieczór w kinie i na kolacji!

yikes xd
nari tez byla ladnie ubrana I umalowana. ale nie na randke tylko na impreze, na ktora dzisiaj szla. otworzyla drzwi I byla pod wrazeniem teda. profesjonalista xd - czesc, wejdz - wpuscila go do srodka. - wystroiles sie - zasmiala sie.

uśmiechnął się szeroko na jej widok. naiwniak xd
- ty też. bardzo ładnie wyglądasz - pochwalił ją. myślał, że ona też chciała go pochwalić swoim tekstem. łapał komplementy gdzie mógł xd - to dla ciebie - wyciągnął kwiaty w jej stronę.

Tobias bedzie zawiedzony xd chociaz jego pewnie teraz bardziej obchodzilo zarcie xd
- dziekuje - poprawila fryzure I usmiechnela sie szerzej kiedy podal jej bukiet. w tym samym momencie przyleciala yuri podjarana tym, ze zaraz beda mogli kontynuwac fascynujace rozmowy z ksiegarni. - zobacz co ted dla nas przyniosl - nie ogarnela ze to tylko dla niej I wreczyla malej kwiatki.

tobias bardziej by się przejął jakby tedowi szło lepiej niż jemu xd
- cześć yuri - wyszczerzył się do małej, bo ucieszył się na jej widok również. cieszył się, że będzie mógł być w życiu nari i yuri jednocześnie. yuri miała tu być dodatkiem, a nie odwrotnie. nie podpadło mu to, że mała chciała kontynuować z nim dyskusje. wiadomo jakie są dzieciaki. - okej, możemy chwilę porozmawiać póki twoja siostra szykuje się do wyjscia - powiedział do małej i przykucnął nawet, żeby być na jej poziomie. jednocześnie zerknął na nari, żeby pilnować kiedy mają wychodzić. wspólnie xd

to by go zmotywowalo do powrotu do formy xd
nie zwrocila uwagi na to jak ted dobieral slowa. myslala, ze chodzilo mu o to, ze jak wyjdzie zaczna zabawe zamiast rozmowy. troche sie dziwila czemu ubral takie niewygodne ciuchy, ale nie kwestionowala tego po tym jak widziala jaki dobry ma kontakt z dziecmi. poleciala wglab mieszkania zabrac pare rzeczy, po czym dala yuri buziaka w czolo. - jestem gotowa - poinformowala go tak jak sobie zyczyl xd

w ten sposób ted by mu pomógł i wszyscy byliby szczęśliwi!
ted za to miał zupełnie inne postrzeganie tej sytuacji i uważał, że wszystko idzie póki co świetnie. nari wyglądała na pełną entuzjazmu co do jego obecności, była urocza i wygladała naprawdę zjawiskowo. poza tym pogadał sobie chwilę z jej siostrą i już miał dobre stosunki z rodziną nari, więc jakby co yuri będzie im kibicować xd
- świetnie, chodźmy - wyprostował się.

a jednak wyszlo inaczej, ups.
haha ted juz probowal zdobyc sympatie rodziny zeby byli po jego stronie xd szkoda, ze tylko on myslal, ze ma jakies szanse u nari. - swietnie - powiedziala zadowolona z checi teda. cieszyla sie, ze poswieci sie I pojdzie z yuri na spacer I nie beda musieli sie kisic w domu. - wysle ci instrucje smsem - zaczela grzebac w torebce zeby sprawdzic czy wszystko ma. - nie zapomnij o kremie przeciwslonecznym co dwie godziny jesli wychodzicie, kolacja jest w lodowce, a o siodmej yuri ma byc juz gotowa do spania. moi rodzice powinni wrocic okolo 22 wiec nie bedziesz musial dlugo siedziec. - zaczela opowiadac. - bawcie sie dobrze - pomachala im I poszla xd

musiał nieoficjalnymi kanałami zdobywać uznanie dziewczyny xd
próbował się wtrącić jak zaczęła podawać instrukcje, żeby wyjaśnić całą sytuację, ale z każdym kolejnym słowem zaczął rozumieć, że wcale nie spędzi reszty dnia z nari tylko z yuri. co generalnie nie było złe skoro lubił dzieci, ale nie tak sobie wyobrażał to spotkanie. co innego mu pozostało, zajął się yuri i spędzili miło czas, a potem jeszcze mu za to zapłacili xd

szukał sojuszników więc kupił yuri pluszaka, a nari słodkie pianki. liczył na to że słodycze ją przekupią i że w święta powinno się wybaczać. dlatego stał tu i pukał! zasłonił wizjer pluszakiem specjalnie hehe. może bał sie, że mu nie otworzy xd

sprytnie! nari byla w swiatecznym humorze i sluchala swiatecznych piosenek, rozkladajac ozdoby. dobrze, ze uslyszala, ze ktos puka xd pluszak by sie zmarnowal. myslala, ze to tony i nawet sie ucieszyla wiec otworzyla patrickowi drzwi z usmiechem. ktory zniknal gdy go zobaczyla. - czesc? - skrzyzowala rece na cyckach.

tony nie wiedział chyba za bardzo gdzie mieszkała więc jeśli by się pojawił to byłoby niepokojące xd
dobra patricka że otworzyła - wesołych świąt - zamachał pluszakiem i zaszeleścił piankami. yuri pewnie zaraz wybiegła zza nari i mógł jej od razu wręczyć pluszaka. już za późno żeby oddać - chyba czuję gorącą czekoladę - zachowywał się jak gdyby nigdy nic.

odprowadzal ja chyba xd
- wesolych swiat - odpowiedziala patrzac na corke. nie mogla teraz wyprosic patricka. -  zrobilam za duzo i nie chce zeby yuri wszystko wypila - mruknela i odsunela sie, robiac miejsce by wszedl do srodka. tesknila za nim, ale musiala zawsze robic na zlosc wiec nie mogla od razu mu wybaczyc tylko dlatego, ze przyniosl pluszaka.

ale ciekawe czy pod same mieszkanie, chyba że mieszkała w domu xd
jak mu nie walnęła tylko pożyczyła 'wesołych świat' to uznał, że nie jest tak źle - mam coś co może dodać jej smaku - wskazał na pianki i wszedł do środka - zawiesiłyście już gwiazdę na czubku? - na razie gadali na totalnie neutralne tematy.

wy wyobrazacie sobie zawsze mieszkania, a ja domy xd
nie mogla uzywac przemocy przy dziecku. potem ona by oberwala od rodzicow xd - mhm - mruknela, na razie nie okazujac pozytywnych emocji. - yuri chciala, ale jest za mala zeby dosiegnac - mogla sama ja podsadzic, ale wiedziala, ze patrick chcial pomoc.

nie ma zdjęcia w temacie to ciężko określić. ale faktycznie dla mnie mieszkania xd
rodzice nari twardą ręką rządzili xd
- załatwimy to zaraz - podał yuri gwiazdę i zaraz ją podsadził. wykonywał wszystko żeby zadośćuczynić. zaraz yuri biegała z maskotką, a on podszedł do nari - wszystko u ciebie w porządku? - nie wiedział o co innego zapytać.

po polsku mieszkania xd
nie bylo latwo xd
usmiechnela sie kiedy byl odwrocony plecami. nie mogl widziec xd zrobila im nawet po kryjomu zdjecie. moze mysiala, ze jak bedzie na nie patrzec to sie szybciej odbrazi bo ta scenka byl urocza xd - w porzadku - potwierdzila i ruszyla do kuchni przygotowac czekolade. - a u ciebie? - tez zapytala bo mimo wszystko interesowalo ja to.

mieszkania z bloku, domy wolnostojące. mi się tak kojarzy xd
patrick prawie jak ojciec prawdziwy xd może z nejtem powinni zaadoptować xd
- rozstałem się z chłopakiem i zacząłem nową pracę - przyznał od razu nie ukrywając co u niego - jest okej - zapewnił jednak zaraz z uśmiechem - chce sześć pianek do czekolady - zazadal xd

ja jak mysle o mieszkaniach to domy w szeregu xd 
nie wyobrazam sobie nejta z ludzkim dzieckiem xd mieli psie xd
- gratulacje - nie wspolczula mu za bardzo rozstania xd - wydawalo mi sie, ze widzialam cie na uczelni - przyznala, nalewajac czekolade. - wiesz, ze yuri bedzie po tobie papugowac, a juz za pozno na sugar rush - wsadzila mu tylko dwie pianki xd

mamy inne wyobrażenie xd
nie wiem, uważam że wszystkie gejki uroczo wyglądałyby z dzieciakami xd
- dzięki? - zaśmiał się. nie miał jej za zle takiej reakcji xd on nie widział jej w żadnym związku tylko w toksycznej relacji z oscarem xd
- dokładnie, możesz chcesz wpaść do mnie na zajęcia? - znał raczej odpowiedź xd - są święta i nie powinnas nikomu żałować cukru - jego mama nie żałowała, cały czas piekła babeczki.

tak xd
nate by sobie nie poradzil xd chociaz psowalby do roli gosposi domowej xd
nie byla w zadnym zdrowym zwiazku wiec zerwanie wydawalo jej sie czyms dobrym xd za bardzo sie przyzwyczaila do bycia singielka. z zwiazkow jej nic dobrego nie wychodzilo. - mam napiety grafik - nie wysilila sie z wymowka, ale architektora jej nie obchodzila. - chcesz zostac i ja wymeczyc zeby usnela o normalnej godzinie? - pomachala do niego pianka. skoro juz tu byl to mogli nadrobic czas kiedy sie do siebie nie odzywali. sugar rush byl troche wymowka.

gotowalby, a patrick odwalał resztę xd
dobrze że umawiała się z niepoważnym tonym co najwyżej to nie wymagała zbyt wiele.
- zrozumiałem - zaśmiał się. wiedział że to tylko słaba wymówka xd nari nie była aż tak ambitna żeby mieć napięty grafik xd jak peggy chociażby xd
- jeśli to sprawi że dostanę sześć pianek - zaraz podbiegła yuri i prosiła o to samo - i ona też - zaczęli razem z yuri trzepotać rzęsami żeby namówić nari. jakby to miało pomoc.

dobry uklad xd
jego klata ja przekonala.
moze zmieni zdanie i zrobi mu niespodzianke kiedys. nikt nie byl tak ambitny jak peggy xd
westchnela i spojrzala na maslane oczy yuri, a potem na patricka. - przygotuj sie na dance party i czytanie trzech bajek - ostrzegla go, a potem dolozyla im pianki.