recepcja

przez caly dzien ogladal filmiki na YouTube to korzystal, ze w koncu moze sie do kogos odezwac. percy jeszcze nie byl na etapie uwazania ludzi z motelu jako bliskie osoby.
- pracowicie, dopiero teraz bede mial okazje odetchnac. caly dzien marzylem o tym jedzeniu - zasmial sie. - a tobie? byli jacys nowi goscie? - moze juz sie domyslal ze nie I pytal z grzecznosci tylko xd

youtubera, który gadał do niego cały dzien, też uważał za bliską osobę xd mieli lepszy bonding niż leon z realnymi ludźmi w jego otoczeniu xd
- pracowicie przez ten samorząd? czym dokładnie tam się zajmujesz? - dopytywał go z wyraźnym zainteresowaniem. percy dawał mu wcześniej tylko strzępki informacji, a teraz chciał się dowiedzieć więcej. - spokojnie, nie będziemy lokować nikogo w pokoju obok ciebie, dopoki nie załatamy tej dziury w ścianie - myślał, że percy się o to martwi xd

wolal bonding z ekranem niz z prawiwymi ludzmi xd
- glownie pomagam przewodniczacej. to praca na pelen etat - myslal nad szukaniem prawdziwej pracy, ale nie byl pewny czy bedzie mial na to czas. - to dobrze, nie chcialbym zeby ktos mnie podgladal - zasmial sie niby zartujac, ale to bardziej z rozpaczy, ze mieszka w takich warunkach xd

zawsze to lepsze niż gadanie do siebie? xd
- ale co tam robicie? przygotowujecie jakieś inicjatywy? na przykład zbiórki pieniędzy? - pytał dość konkretnie, bo miał w tym ukryte zamiary. wszystkich mieszkających w motelu zagoni do roboty, żeby ratowali to miejsce, jeśli chcieli mieć dach nad głową xd perry'emu nie mógł ufać w kwestii organizacji imprez. chociaż już widzę duet perry&percy w komitecie organizacyjnym xd - mozemy przesunąć szafę, żeby zasłonić dziurę - zaproponował tymczasowe rozwiązanie. starał się xd

to prawie jakby gadal do siebie xd
- na cele charytatywne - zdziwilo go, ze tak wypytuje. docenial, ze wykazuje zainteresowanie jego osoba. nie wyczul w tym podstepu. nie byl zbyt domyslny wiec nie bylo szans zeby zaczal cos podejrzewac xd perry kolejna osoba, ktorej percy sie bal xd - to na razie wystarczy - zgodzil sie. Leon na awku nawet troche wyglada jakby wygladal przez dziure w szybie xd

gadał do ekranu, a youtuber mu odpowiadał xd
- a w celu promowania albo ratowania lokalnych miejsc przed popadnięciem w ruinę? - dopytywał i percy już mógł się domyślić, do czego z tym zmierza. powinien do tego zaangażować klub sąsiedzki, a nie samorząd uczelni, ale jak zawsze nie wiedział, gdzie uderzać. dobrze, że w ogóle zaczynał mieć jakieś pomysły na działanie. percy otoczony samymi osobami, których się boi xd - będzie lepiej, obiecuję - popatrzył na niego wzrokiem pod tytułem "czy te oczy mogą kłamać". - możesz być ze mną szczery? jak ci się tu mieszka? - dobrze, że nie robił gościom ankiety z pobytu xd akurat zmieniłam awek hahaha.

haha jakby gadal do siebie to by nie dostal odpowiedzi xd
- och - skapnal sie o co mu chodzilo. - moge podsunac ten pomysl odpowiedniej osobie I zobaczyc co powie - zgodzil sie pomoc skoro pojawila sie szansa na to, ze nie bedzie mieszkal w tej ruderze do konca studiow. nie wpadl tylko na to, ze rent pojdzie w gore I nie bedzie go stac. liczyl na specjalna cene jako podziekowanie, ze mu pomogl xd pokiwal glowa na jego obietnice. - jest mila atmosfera - powiedzial szczerze. zalamalby sie po ankiecie xd haha ups xd

wtedy sam sobie odpowiadał, no chyba że nie znał odpowiedzi xd
- może można to zgłosić jako zabytek - zamachał rękami, pokazując na motel, który został zbudowany dwadzieścia lat temu. powodzenia xd kompletnie nie wiedział jak się za to zabrać, ale ucieszył się, że percy był chętny do pomocy. gorzej jak podsunie ten pomysł peggy, a ona na niego naskoczy za marnowanie czasu. - okej - pokiwał głową - miła atmosfera, na tym można budować markę - mówił znów bardziej do siebie i kiwał głową jakby mówił "cool cool cool" w stylu jake'a peralty.

hahah xd
- moze - rozejrzal sie dookola. miejsce nie wygladalo mu na zabytek, ale moze by to przeszlo jakby Leon wymyslil jakas ciekawa historie I dobrze ja sprzedal xd - yhym - pokiwal glowa. nie chcial juz odpowiadac na pytania bo wrocil tu zeby zamknac sie w pokoju I z niego juz nie wychodzic. mial szczescie bo zaraz przyszedl kierowca z jego jedzeniem (moze max xd) I mogl uciec.

historia jego rodziny była na tyle ciekawa, że można było to jakoś sprzedać. jako lokację do reality show xd napoleon zamiast zaangażować się w szukanie informacji jak uzyskać status zabytku, to rozproszył się i zajął czymś innym.

haha, brawo Leon xd

chodził po swoich włościach skoro już był inwestorem no i czekał na natchnienie bo chciał wprowadzić tu architektów żeby odpicowali tą dziuplę.

aura perryego to bylo dla niego troche za duzo wiec chcial cichaczem obok niego przejsc zeby go nie zauwazyl xd

aura władcy świata xd jakby nie przywykł do tego przy peggy. oczywiście perry go zauważył/usłyszał więc nie odwracając się odparł - stój! - nie żeby mu rozkazywał, ale powiedział to donośnie xd

byl w stanie tolerowac tylko jedna aure wladcy swiata xd
zatrzymal sie poslusznie I odwrocil sie powoli w jego strone. - czesc, szedlem do siebie - zaczal sie tlumaczyc od razu z nadzieja, ze da mu spokoj.

perry był fajniejszy niż rudy demon xd
nie musiał się tłumaczyć bo perry tak na prawdę chciał jego rady - uważasz, że ta ściana powinna byc wyburzona żeby było więcej przestrzeni? - wskazał na ścianę za recepcją gdzie wisiały obrazy. ciekawe czy leoś odważył się powiesić obrazy swojej mamy w końcu.

nie znal go wiec nie mogl ocenic xd
zdziwil sie, ze chce od niego rad. no I nie wiedzial, ze Perry moze podejmowac takie decyzje. - och - spojrzal na sciane, o ktorej byla mowa. - wtedy byloby mniej klaustrofobicznie - potwierdzil, ze to dobry pomysl.

on tak już uważał, choć nawet nie znał peggy na razie.
nie wiedział jeszcze jak dużo się tu zmieni. dagna po powrocie będzie musiała nowych zdjęć szukać hehe - czyli nie lubisz jak ktoś ogranicza ci przestrzeń? - zerknął na niego - słusznie - skinął głowę w stronę ściany - to zniknie - zupełnie jakby miało teraz xd - powinieneś zobaczyć mój dom skoro lubisz otwarte przestrzenie - już go zapraszał. oby nie na orgię.

pewny siebie jak zawsze.
albo ty poszukasz I dagna bedzie miala taka sama niespodzianke jak Leon xd
- nie lubie - spojrzal na perryego troche nerwowo jakby sie obawial, ze zaraz zacznie to testowac I wchodzil w jego personal space. - ale moze powinienes zapytac leona - przypomnial mu, ze to on powinien decydowac. przynajmniej tak myslal. - teraz? - zapytal glupio bo zestresowalo go to zaproszenie.

to był miks genów mamusi i tatusia.
hehe, też może być!
nie miał zamiaru od razu wchodzić w jego przestrzeń, dopiero na trzecim spotkaniu xd - leon na wszystko się zgodził - wyjaśnił. a prawda była taka że perry powiedział mu co najwyżej że przyjdzie się rozejrzeć ups. zaśmiał się na pytanie percy'ego - nie wiedziałem, ze jesteś taki wyrywny - nie przeszkadzało mu to.

dobre geny.
hehe potem Leon bedzie mogl naprawiac.
wow, dobrze ze czekal do trzeciego spotkania xd - skad takie zmiany? - zainteresowal sie. moze zdobedzie odwage I zapyta czy nie naprawia mu pokoju xd - pytam bo teraz nie mam czasu - wykrecal sie I sam criengeowal ze swoich odpowiedzi xd

zgadzam się xd
raczej james, leon miał dwie lewe rece.
miał jakieś zasady, nie był predatorem jak eden, wypraszam sobie! - nie czujesz tego powiewu zmian? - wskazał na drzwi wejściowe. to była oczywiście metafora. co najwyżej mógł czuć stęchliznę i kocie odchody xd - a kiedy masz? - wyczuł okazję żeby się umówić.

czyli predatorzy to nie twoj pattern jak u Dagny z chujkami xd
- nie wiem, nie teraz - zestresowal sie I uciekl do siebie.

absolutnie nie xd
mógł uciekać, ale przed perrym nie ucieknie.....

siedział na recepcji, ale jednocześnie ogarniał jakieś wykresy na wykłady w zeszycie.