o'neills
- marty singleton
- londyninżynieriapuppy eyes25
- Post n°2
Re: o'neills
jadł duże fryteczki na wynos pod knajpą. wcześniej spalił śmiesznego papieroska i miał teraz gastrofazę.
- tiffany bowman
- st. albansstomatologiai should have been an unicorn24
- Post n°3
Re: o'neills
postanawiam, że się kumplowali. tiffany grzecznie szła do domu i nie miała w planach żadnych przystanków, ale zobaczyła marty'ego, więc nie mogła się oprzeć i do niego podeszła.
- marty! co jesz dobrego? - już mu zaglądała do żarcia licząc, że się podzieli.
- marty! co jesz dobrego? - już mu zaglądała do żarcia licząc, że się podzieli.
- marty singleton
- londyninżynieriapuppy eyes25
- Post n°4
Re: o'neills
a nie kumplowali się? byłam przekonana, że tak xd
marty od razu przytulił frytki do siebie. jak miał gastr i był na haju to nie lubil się dzielić jedzeniem. dobrze, że nie warczał jak pies! - frytki, nie oddam! - przybrał od razu obronną pozę.
marty od razu przytulił frytki do siebie. jak miał gastr i był na haju to nie lubil się dzielić jedzeniem. dobrze, że nie warczał jak pies! - frytki, nie oddam! - przybrał od razu obronną pozę.
- tiffany bowman
- st. albansstomatologiai should have been an unicorn24
- Post n°5
Re: o'neills
też byłam przekonana, że tak, ale chyba ci tego nie napisałam xd cieszę się, że się zgadzamy.
- no co tyyy... dam ci coś w zamian. - zajrzała do swojej siateczki, bo właśnie wracała z zakupów z siatką z biedronki, więc mogła się jakąś dobrocią podzielić. - mrożony szpinak? - zaproponowała. frytki za szpinak to dobry deal.
- no co tyyy... dam ci coś w zamian. - zajrzała do swojej siateczki, bo właśnie wracała z zakupów z siatką z biedronki, więc mogła się jakąś dobrocią podzielić. - mrożony szpinak? - zaproponowała. frytki za szpinak to dobry deal.
- marty singleton
- londyninżynieriapuppy eyes25
- Post n°6
Re: o'neills
jakieś nieoczywiste relacje wpisałaś xd
zajrzał niepewnie do jej reklamówki - jeśli nie masz czegoś co można zjeść od razu to nie ma szans na wymianę - zastrzegł. teraz zamarzyłaby mu się czekolada z orzechami. miał nadzieję, że tiffany taką posiada i magicznie go nią obdaruje.
zajrzał niepewnie do jej reklamówki - jeśli nie masz czegoś co można zjeść od razu to nie ma szans na wymianę - zastrzegł. teraz zamarzyłaby mu się czekolada z orzechami. miał nadzieję, że tiffany taką posiada i magicznie go nią obdaruje.
- tiffany bowman
- st. albansstomatologiai should have been an unicorn24
- Post n°7
Re: o'neills
bo to było na samym początku xd
też musiała zajrzeć do reklamówki, bo sama nie wiedziała co kupiła. to co mama jej napisała na liście! przemieszała rzeczy, przeglądając co tam było. gąbki do mycia naczyń, jeszcze więcej mrożonych warzyw...
- no jakby się uprzeć to możesz zjeść masło. - zaprezentowała kostkę. - o wiem! mam jeszcze zdrapki! może wygrasz milion funtów za jedną frytkę. - wyciągnęła zdrapki z tylnej kieszeni, które zakupiła jako nagrodę dla samej siebie za ten wysiłek pójścia do sklepu.
też musiała zajrzeć do reklamówki, bo sama nie wiedziała co kupiła. to co mama jej napisała na liście! przemieszała rzeczy, przeglądając co tam było. gąbki do mycia naczyń, jeszcze więcej mrożonych warzyw...
- no jakby się uprzeć to możesz zjeść masło. - zaprezentowała kostkę. - o wiem! mam jeszcze zdrapki! może wygrasz milion funtów za jedną frytkę. - wyciągnęła zdrapki z tylnej kieszeni, które zakupiła jako nagrodę dla samej siebie za ten wysiłek pójścia do sklepu.
- marty singleton
- londyninżynieriapuppy eyes25
- Post n°8
Re: o'neills
dopiero się rozkręcasz xd
jaka grzeczna dziewczynka, nie kupiła nic ekstra, niemożliwe!
- dawaj zdrapkę! - podjarał się, wręczył jej frytki a sam chwycił zdrapkę. usiadł na murku obok knajpy i monetą zaczął zdrapywać. była wisienka, wisienka i ananas.... nic nie wygrał! - eeej, to chyba oznacza że przegrałem! czuję się oszukany! - tęsknił już za frytkami.
jaka grzeczna dziewczynka, nie kupiła nic ekstra, niemożliwe!
- dawaj zdrapkę! - podjarał się, wręczył jej frytki a sam chwycił zdrapkę. usiadł na murku obok knajpy i monetą zaczął zdrapywać. była wisienka, wisienka i ananas.... nic nie wygrał! - eeej, to chyba oznacza że przegrałem! czuję się oszukany! - tęsknił już za frytkami.
- tiffany bowman
- st. albansstomatologiai should have been an unicorn24
- Post n°9
Re: o'neills
pewnie kupiła żelki, ale skitrała je tak, żeby nie było widać pod mrożonkami, bo nie chciała się nimi dzielić nawet za frytki! ucieszyła się, że zdobyła frytki i już wcisnęła sobie kilka do buzi (póki się nie rozmyślił i jej nie zabrał). patrzyła z ekscytacją jak marty zdrapuje kolejne symbole, bo może wykorzystaliby wygraną na jeszcze więcej frytek.
- za późno! wymiana to wymiana. frytki są moje. - przytuliła je do siebie chichrając się, chociaż tak naprawdę miała dobre serduszko i wcale nie zamierzała kraść jego frytek.
- za późno! wymiana to wymiana. frytki są moje. - przytuliła je do siebie chichrając się, chociaż tak naprawdę miała dobre serduszko i wcale nie zamierzała kraść jego frytek.
- marty singleton
- londyninżynieriapuppy eyes25
- Post n°10
Re: o'neills
cwaniara! marty lubił żelki. wypchałby sobie nimi całą buzię i zaślinił się na amen.
- wiem, sfrajerzyłem się - westchnął wciskając zdrapkę do tylnej kieszeni spodni - już więcej ci nie uwierzę! teraz nie mam ani frytek, ani wygranej - obraził się z lekka - obyś nie trafiła przypadkowej, zakręconej frytki - marty kochał przypadkowe zakręcone frytki w zwykłych prostych frytkach.
- wiem, sfrajerzyłem się - westchnął wciskając zdrapkę do tylnej kieszeni spodni - już więcej ci nie uwierzę! teraz nie mam ani frytek, ani wygranej - obraził się z lekka - obyś nie trafiła przypadkowej, zakręconej frytki - marty kochał przypadkowe zakręcone frytki w zwykłych prostych frytkach.
- tiffany bowman
- st. albansstomatologiai should have been an unicorn24
- Post n°11
Re: o'neills
- ale skąd ja miałam wiedzieć, że przegrasz? równie dobrze mógłbyś wygrać dziesięć tysięcy funtów, kupić sobie helikopter i polecieć na bahamy, a ja zostałabym z dojedzonymi do połowy frytkami. - zauważyła. rozkminiała to tak bardzo jakby to faktycznie była duża możliwość... a przecież już wiedzieli, że tak nie było. przynajmniej chwilowo miała wymówkę, żeby dalej wcinać frytki. - jak trafię na zakręconą to ci dam, znaj moje dobre serce. - zarechotała.
- marty singleton
- londyninżynieriapuppy eyes25
- Post n°12
Re: o'neills
spojrzał na nią z niedowierzaniem - tiffany, myślisz że jakbym kupił helikopter i leciał na bahamy to nie zabrałabym cię ze sobą? razem byśmy tak wygrzewali tyłeczki. za kogo mnie masz! - myślał, że zna go lepiej, skandal! - ok - pokiwał głową i tupał nogą czekając na tą frytkę - i jak? masz jakąś? - ale był niecierpliwy.
- tiffany bowman
- st. albansstomatologiai should have been an unicorn24
- Post n°13
Re: o'neills
- no nie wiem.... a ile byś miał miejsc w helikopterze? pewnie bym musiała na gapę przywiązana do śmigła lecieć! - stwierdziła. najwyraźniej wątpiła w ich przyjaźń i sądziła, że marty w pierwszej kolejności zabrałby jakiś innych ziomeczków. - kurdee, teraz też jestem zła, że nie wygrałeś i nie lecimy na bahamy. - zaczęła smędzić. paluchami grzebała we frytkach (w tym świecie nie było covida to mogła heheh), ale nie było żadnej zakręconej. - zaraz ci zrobię. - już jej się żal go zrobiło, że tak wyczekiwał tej zakręconej frytki, więc wyciągnęła mu jakąś zwykłą i próbowała zakręcić, ale tylko się połamała.
- marty singleton
- londyninżynieriapuppy eyes25
- Post n°14
Re: o'neills
westchnął zniecierpliwiony bo tiffany poddawała wątpliwościom jego słowa, a tego się przecież nie robiło xd - nie ważne ile byłoby miejsc i tak bym cię wziął! - zapewnił. w sumie to wziąłby same koleżanki, po co mu na bahamach koledzy. wolałby oglądać koleżanki w strojach kąpielowych. spojrzał na frytkę i zaśmiał się - ta frytka nie jest zakręcona, tylko pokraczna - odparł - tylko frajerzy jedzą pokraczne frytki - jaki frytkowy kodeks!
- tiffany bowman
- st. albansstomatologiai should have been an unicorn24
- Post n°15
Re: o'neills
- awwww to miłe - rozpłynęła się pod wpływem jego miłych słów, bo nie wiedziała, że ich przyjaźń jest na takim etapie, że mając kilka miejsc w helikopterze wziąłby właśnie ją. coś na zasadzie "top 3 osoby, które wziąłbyś na bezludną wyspę". prychnęła na jego komentarze i wzięła swoją pokraczną frytkę do buzi. - może i jestem frajerem, bo jem pokraczne frytki, ale przynajmniej nie jestem frajerem, który nie je żadnych! - wymyśliła i zaśmiała się, po czym od razu zrobiło jej się głupio, że go tak nieładnie nazwała. - już się najadłam - oddała mu frytki, które przecież w pierwszej kolejności należały do niego.
- marty singleton
- londyninżynieriapuppy eyes25
- Post n°16
Re: o'neills
tak by było, ale tak jak wspomniałam, tylko dlatego że była dziewczyną. marty był prostym tworem, a przynajmniej na takiego wyglądał co było na swój sposób urocze, ale i irytujące.
skrzywił się jak dostał od niej resztę frytek - zostawiłaś tylko takie małe i spalone! jesteś zła! - wrzucił z impetem opakowanie do kosza na śmieci. jak śmiała tak go znieważyć - z tego powodu wisisz mi piwo - wymyślił od razu jakąś rekompensatę.
skrzywił się jak dostał od niej resztę frytek - zostawiłaś tylko takie małe i spalone! jesteś zła! - wrzucił z impetem opakowanie do kosza na śmieci. jak śmiała tak go znieważyć - z tego powodu wisisz mi piwo - wymyślił od razu jakąś rekompensatę.
- tiffany bowman
- st. albansstomatologiai should have been an unicorn24
- Post n°17
Re: o'neills
tiffany nie wiedziała, że jej jedyną zaletą jest to, że jest dziewczyną i że prezentowałaby się ładnie w stroju kąpielowym. przed chwilą nie doceniała ich przyjaźni, teraz ją przeceniała, ech, jak tu nadążyć za marty'm.
- nieprawda! - jęknęła, że marty się na nią obrazi, a to wcale nie było jej zamiarem. nie zapominajmy, że była trzeźwa, więc nie była na tym samym poziomie co marty xd - okej, to kupię ci następnym razem! muszę iść, bo mama mnie zabije jak wszystko się rozmrozi. - i czmychnęła do domu. zaczynam następną.
- nieprawda! - jęknęła, że marty się na nią obrazi, a to wcale nie było jej zamiarem. nie zapominajmy, że była trzeźwa, więc nie była na tym samym poziomie co marty xd - okej, to kupię ci następnym razem! muszę iść, bo mama mnie zabije jak wszystko się rozmrozi. - i czmychnęła do domu. zaczynam następną.
- marty singleton
- londyninżynieriapuppy eyes25
- Post n°18
Re: o'neills
nikt nie jest w stanie, nawet sam marty raczej.
marty chciał teraz iść na piwo więc go rozczarowała. został bez frytek i bez piwa więc też sobie poszedł do domu.
marty chciał teraz iść na piwo więc go rozczarowała. został bez frytek i bez piwa więc też sobie poszedł do domu.
- august hemingway
- birminghampisarstwo(ghost) writer29
- Post n°19
Re: o'neills
siedział tu na piwie i na kolacji, chillując po pracy. czytał jakiś artykuł o jego nowej książce i zaznaczał fragmenty gdzie go chwalili a gdzie ganili xd
- peggy roosevelt
- londynedytorstwoi'm not bossy, i'm the boss23
- Post n°20
Re: o'neills
była na kolacji z koleżanką i właśnie się pożegnały i miały rozejść w dwie strony, a peggy zauważyła wtedy augusta! z którym też miała wykłady, no właśnie tu pytanie czy on jako asystent też kazał do siebie mówić per 'pan'? nieważne, peggy też miała wobec niego szacunek i tak mówiła.
- dobry wieczór! czy miał pan już okazję przeczytać mój esej na temat twórczości poetów metafizyczych? - dosiadła się do niego, nie przejmując się tym, że miał teraz wolne i nie chciał, żeby nadgorliwe studentki go zaczepiały. tym bardziej, że peggy oddała swój esej tydzień przed terminem i już oczekiwała wyników.
- dobry wieczór! czy miał pan już okazję przeczytać mój esej na temat twórczości poetów metafizyczych? - dosiadła się do niego, nie przejmując się tym, że miał teraz wolne i nie chciał, żeby nadgorliwe studentki go zaczepiały. tym bardziej, że peggy oddała swój esej tydzień przed terminem i już oczekiwała wyników.
- august hemingway
- birminghampisarstwo(ghost) writer29
- Post n°21
Re: o'neills
nie kazał na siebie mówić per pan! nie był idiotą i pyszałkiem, mimo że był asystentem jednego z profesorów. uniósł wzrok, a już miał cichy i przyjemny wieczór. ujrzał jedną z najbardziej nadgorliwych osób. - panienka peggy roosevelt, proszę proszę. zapraszam - odłożył gazetę i napił się swojego piwa. nie krępował się przy niej, to w końcu ona przyszła to niego. - jeszcze nie miałem okazji, a to jest aż tak pilne, że mam go czytać już teraz? - zapytał przyglądając się jej z zaciekawieniem.
- peggy roosevelt
- londynedytorstwoi'm not bossy, i'm the boss23
- Post n°22
Re: o'neills
peggy zawsze przychodziła do niego po wykładach i miała mnóstwo pytań i komentarzy do niego i profesora. popisywała się i jednocześnie podlizywała. liczyła też na to, że august wkręci ją do literackiego świata! musiała więc kręcić się dużo koło niego, zarówno na uczelni, jak i najwyraźniej po.
- nie jest to pilne, ale z pewnością zainteresuje pana parę punktów, które tam wypisałam i bardzo chętnie o tym podyskutuję. - oznajmiła. - ale teraz nie będę nic zdradzać, żeby nie psuć niespodzianki i przyjemności z czytania. - dodała. była dość pewna siebie co do swojego błyskotliwego eseju. no cóż, zawsze dostawała same piątki.
- nie jest to pilne, ale z pewnością zainteresuje pana parę punktów, które tam wypisałam i bardzo chętnie o tym podyskutuję. - oznajmiła. - ale teraz nie będę nic zdradzać, żeby nie psuć niespodzianki i przyjemności z czytania. - dodała. była dość pewna siebie co do swojego błyskotliwego eseju. no cóż, zawsze dostawała same piątki.
- august hemingway
- birminghampisarstwo(ghost) writer29
- Post n°23
Re: o'neills
właziła mu w dupę tak bardzo, że mogła spokojnie liczyć na to, że ją niedługo znielubi. nie lubił ludzi, którzy mu się narzucają tylko dlatego żeby coś zdobyć. sam może i był manipulantem, ale bez przesady. - nie no oczywiście, po co psuć sobie niespodzianki. ale chętnie z tobą podyskutuję o twoim eseju. więc właśnie, peggy, możesz mi więcej opowiedzieć o twojej perspektywie najnowszego wykładu? jak ty to czujesz, jak ty to widzisz? - zapytał otwarcie. niech się wypowie. on ma piwo, on wytrzyma.
- peggy roosevelt
- londynedytorstwoi'm not bossy, i'm the boss23
- Post n°24
Re: o'neills
zachowywała się tak samo wobec wszystkich profesorów, niektórym się to podobało i traktowali ją jako swoją pupilkę. nawet jeśli august ją znielubi, to i tak miała innych po swojej stronie xd byłoby mi łatwiej wymyślić opinię peggy gdybym wiedziała jakie zajęcia właściwie august prowadzi i co omawiają xd
- jeśli mam być szczera, to uważam, że poezja przypisywana andrew marvellowi jest w istocie dziełem jego gosposi. mamy na to niezbite dowody jak fakt, że pośmiertny tomik został sygnowany jej imieniem, jednak ja uważam, że kobiecą myśl widać już we wcześniejszych pracach tego autora, a właściwie powinnam powiedzieć autorki. - zaczęła opowiadać.
- jeśli mam być szczera, to uważam, że poezja przypisywana andrew marvellowi jest w istocie dziełem jego gosposi. mamy na to niezbite dowody jak fakt, że pośmiertny tomik został sygnowany jej imieniem, jednak ja uważam, że kobiecą myśl widać już we wcześniejszych pracach tego autora, a właściwie powinnam powiedzieć autorki. - zaczęła opowiadać.
- august hemingway
- birminghampisarstwo(ghost) writer29
- Post n°25
Re: o'neills
no tak to fakt, jednak była córką roosevelta. nie miało to żadnego wpływu czy august ją lubi czy nie. on szanował jej ojca za to co robił, ale córeczek to nie bardzo bo wszystkie były nieźle szurnięte. na dodatek rude a rude to wredne. pokiwał mądrze głową - o widzisz, a to ciekawy punkt widzenia. własnie dlatego poprosiłem cię o zdanie, bo żaden ze studentów w ten sposób na to nie patrzył. jesteś zupełnie wyjątkowa roosevelt - pochwalił ją. - może w takim razie się ze mną napijesz? tak naprawdę jesteśmy poza uczelnią i możemy rozmawiać o czymkolwiek, chyba że wolisz kontynuować to się nie krępuj - dopił pierwsze piwo i poprosił o drugie.
|
|