suckerpunch

sama chciała sobie utrudnić życie, więc teraz musiała się użerać z philipem i jego zachciankami.
- jestem prostym chłopakiem z prostymi ochotami - stwierdził. - wystarczy, że mi postawisz... - specjalnie zrobił pauzę na zaciągnięcie się papierosem - ...piwo - dokończył.

uniosla jedna brew, przygladajac sie mu. byla ciekawa co powie. z nim mogla byc roznie xd dobrze, ze prosil tylko o piwo, ale jednak dobrze bylo rozmawiac z osoba, ktora traktowala ja normalnie. kiedy potrzebowala troski, ale teraz lepiej sie dogadywala z ludzmi, ktorzy nie skakali obok niej. - nie wiem czy oplaca mi sie za jednego papierosa - powiedziala z rozbawieniem. targowala sie tylko zeby kontynuowac rozmowe bo wiedziala ze mu nie zalezy.

w ogóle można podziwiać philipa za to, że kumplował się z leilą i że nie olał jej tak jak wszystkich innych lasek jak już się ze sobą przespali. pewnie dlatego, ze wtedy tobias im przerwał i nie dokończyli, więc się nie liczyło xd
- to dobry deal. inni mogą oczekiwać więcej. na przykład fancy drinka - wzruszył ramionami i znowu specjalnie wydmuchał w jej stronę dym. dobrze się bawił, drażniąc ją. chyba trochę brakowało mu leili i cieszył się, że wróciła do żywych i imprezujących, ale nie przyzna się do tego.

haha bez przesady podziwiac. ale mozna mu pogratulowac, ze nie byl chujkiem. nawet jesli w jego glowie sie to nie liczylo to i tak wlozyl w nia penisa xd
- nie jestes wymagajacy - powiedziala z rozbawieniem. - ale widze, ze bardzo ci zalezy zeby sie ze mna podzielic tylko wstydzisz sie przyznac - zblizyla sie do niego i wyjela fajke z jego ust zeby sie zaciagnac. leila tez cieszyla sie, ze wracala do siebie. philip byl grumpy ale lubila go.

najwyraźniej dla niego się nie liczyło xd
- dlatego to najlepszy deal w okolicy - promował siebie. zaśmiał się, kiedy zabrała mu fajkę. - widzę, że to tobie zależy na tym, żeby postawić mi piwo i ze mną rozmawiać - odbił piłeczkę. to ona go zaczepiała, on w spokoju palił. leila lubiła grumpy chłopców xd

nie skonczyl to sie nie liczylo xd przynajmniej nie olal leili xd
- masz racje - pokiwala glowa. - nie wiedzialam jak do ciebie zagadac wiec musialam wymyslic jakas wymowke - zazartowala. ponownie sie zaciagnela i wyciagnela reke z fajka w jego strone. moze to przez to, ze z natury byla happy i nie zauwazala, ze ktos nie chce z nia rozmawiac xd

olał dlatego, że miała traumę, a nie dlatego, że się przeruchali. złoty chłopak!
- kurde, tylko jak już się podzieliłem fajką, to o czym dalej będziemy rozmawiać? - udał przejętego. poza tym wcale się nie podzielił, tylko leila wzięła sama xd przejął papierosa i zaciągnął się znowu, a potem łaskawie jej go oddał. czyli jednak się dzielił! leila miała magiczną moc dogadywania się z marudami xd

brawo!
- sluszna uwaga - pokiwala glowa i udala, ze sie zastanawia. - mozesz opowiedziec mi z kim przyszedles. albo na kogo masz oko - szturnela go butem w buta. ona sie z nim nie przespi, ale moze zostac jego wingmanem xd nie watpila w jego mozliwosci, ale ona by sie dobrze bawila xd

on się nie zastanawiał i czekał na jej propozycje, skoro to ona chciała rozmawiać xd
philip nie uważał, że potrzebuje pomocy przy podrywaniu lasek. tym bardziej ze strony innych lasek xd
- i może jeszcze będziemy sobie zaplatać warkocze do tego? - zaśmiał się. nie chciał się dzielić swoim prywatnym życiem, to były już zbyt osobiste pytania xd - chodź na piwo - zarządził, gdy spaliła papierosa i przy piwku nawet pogadali coś więcej.

wiedziala, ze nie spodoba mu sie pomysl, ale cieszyla sie, ze chcial sie z nia napic xd

siedzieli z tiną w rogu i oceniali tyłki wszystkich chłopaków, którzy nachylali się do baru.

pisala do rafe, ale sie nie odwzwal wiec wyszla z innymi znajomymi. niestety dla niego trafila do tego samego baru I zobaczyla dlaczego nie mial czasu odpisac. czekala na drinka I zaczela sie rozgladac. zmruzyla oczy widzac chlopaka. - hej - postawila drinka na ich stoliku bo miala zamiar sie dosiasc.

nie odzywał się bo wyjechała i go zostawiła więc na jej miejsce wskoczyła tina, która pewnie doskonale nadawał się na zastępstwo skoro rafe był wolny i chciał tylko ćwiczyć i ruchać żeby nie myśleć o samie xd
- kto by pomyślał, że sztruksy moga na kimś dobrze wyglądać - komentowała kolejny tyłek przy barze, a kiedy rosie podeszła to przeniosła swój bardzo wymowny, lustrujący od góry do dołu wzrok na nią - cześć - przywitała się i zerknęła na rafe. może nie znała rosie i zastanawiała się czy ta chce go poderwać xd - szminka ci się rozmazała głuptasku - już ją za nieporadną uznawała. zaśmiała się i wytarła jej kciukiem kącik ust. chciała pokazać że jest nieuważna xd

rafe potrzebował teraz cały czas przebywać wśród ludzi, a rosie wolała zabrać will na swój wyjazd, więc on też znalazł sobie inne towarzystwo. a jak już zaczęli z tiną imprezować, to nie sprawdzał telefonu.
- hej - przywitał się z przelotnym uśmiechem i wychylał się, żeby zobaczyć kogoś za rosie. - przesuń się, oceniamy tyłek w sztruksach - zarządził. ocenianie tyłków przy barze do tej pory mogło być ulubioną zabawą rosie i rafe'a, ale teraz dzielił to z kimś innym.

Tina od razu sie jej nie spodobala. nie tylko dlatego, ze zajmowala jej miejsce, ale tez przez to, ze byla patronizing. - dzieki - usmiechnela sie sztucznie I odgonila reke dziewczyny. spojrzala za siebie a potem na rafe. - I dlaczego mnie nie zaprosiles? - oburzyla sie. nie podobalo jej sie, ze robil to z inna dziewczyna!

rosie wybrała pussy power, to rafe musiał znaleźć jakieś zastępstwo. oczywiście lepsze w głowie tiny xd
nie była miła w tym co robiła wobec rosie, ale od razu pokazywała gdzie jest jej miejsce. też uśmiechnęła się sztucznie - myślę, że pod tymi sztruksami mamy bardzo jędrny tyłek, obstawiam że pracuje fizycznie - pewnie wyglądał trochę na takiego robola pod względem sylwetki i ciuchów, ale kto by się przejmował xd olała pytanie rosie jak widać xd

rafe nie układał sobie w głowie, którą z nich lubi bardziej, bo z obiema się świetnie bawił, ale jednak w tym momencie faktycznie miał dobry flow z tiną.
- nie muszę cię zapraszać za każdym razem, jak wychodzę na piwo - stwierdził. wyszło to trochę niemiło, ale nie robił tego specjalnie. po prostu nie rozumiał oburzenia rosie, tym bardziej że nie zabrała go na wycieczkę i tylko wysyłała mu fotki (selfie zamiast widoków xd). to on powinien się obrażać. znowu skupił się na obserwowanym tyłku. - masz rentgen w oczach - zaśmiał się z podsumowania tiny.

moze gdyby Tina byla milsza to nie bylaby tak urazona, ze rafe spedzal z nia czas.
jego slowa ja urazily. - wiedziales kiedy wracam - skrzyzowala rece na cyckach. on ja olal kiedys dla sama wiec nie mogl sie obrazac, ze zabrala will na wycieczke zeby ja lepiej poznac. prychnela kiedy kontynuowali gre.

tina nie była miła dla lasek, bo się z nimi nie dogadywała. fakty z karty xd
- nie chce się wtrącać - jasne xd - ale chyba przyszłaś tu z innymi osobami? - wskazała na jej znajomych. może zwróciła uwagę na rosie od wejścia bo miała fajną torebkę! - nie powinnaś do nich wrócić? to dość niekoleżeńskie - milusia xd wolała oceniać tyłki niż słuchać pretensji rosie! - to oczy widziały wiele tyłków - wskazała na swoje oczy, nawet nie ukrywała że jest puszczalska xd - a te sztruksy mówią, że pod nimi ukrywa się skarb - zaśmiała się.

- możemy się spotkać jutro, to opowiesz mi jak było - zaproponował. od razu uznał, że nie będą spędzać dzisiejszego wieczoru razem, skoro była tu jeszcze tina, której na pewno nie obchodziła relacja rosie z wyjazdu. spojrzał w stronę znajomych rosie, ale nie znał ich, więc nie chciał, żeby wszyscy się do nich przyłączyli. - czy to znaczy, że zamierzasz zobaczyć ten skarb do konca wieczoru? - zaśmiał się do tiny, znowu bardziej skupiając się na niej.

- przyszlam sie przywitac z przyjacielem - powiedziala podkreslajac jej relacje z rafe. uwazala sie za jego przyjaciolke numer jeden I wszyscy musieli wiedziec. szczegolnie kiedy czula, ze jej pozycja jest zagrozona. - jasne, whatever - wziela swojego drinka I wrocila do znajomych.

zamachała do rosie na pożegnanie, a potem wróciła do oglądania gościa w sztruksie. okazało się, że zamawia kolorowe drinki co było podejrzane i to pewnie rafe mógł skorzystać, a nie tina!

siedzieli na kolejnym piwku, a jej telefon cały czas wydzwaniał, ale ona odrzucała połączenia od mamusi.
- ugh, gdyby nie to, że lubię tę piosenkę, to już wyłączyłabym telefon - za każdym razem tańczyła do swojego dzwonka, wiadomo.

nico też zadowolony piwkował, to była ich definicja randki!
jego już niestety irytował ten dzwonek choć summer uporczywie tańczyła - to już piętnasty raz, może wygrałaś coś w loterii? - liczył, że summer się wzbogaci i otworzą to muzeum tyłków xd

- to tylko moja mama, co takiego ważnego miałaby mi do powiedzenia? nigdy do mnie nie dzwoni - wzruszyła ramionami, nie szukając logiki w tym, co sama przed chwilą powiedziała, bo jednak wskazywało to na to, że coś ważnego mogło się stać. zamiast tego popijała swoje piwko.