50's club

First topic message reminder :

nie wiem co ona robiła w takim klubie, ale zamawiała sobie właśnie jakiegoś drinka przy barze. bo już zapomniała jakiego kaca miała dzisiaj rano i przyszła poszaleć trochę z koleżankami. i zapić wyrzuty sumienia, które miała wobec siebie po tym jak wczoraj przespała się z młodszym o rok adrienem!

Mogli tak wyglądać natomiast Samantha nie kleiła się w taki sposób do chłopaków poznanych na imprezach to oczywiste. Zajmowała się czym innym, jednak wiedziała że Cedric jest co tu dużo mówić, inny i że nie pójdzie z nią na jej prośbę do łóżka! chociaż oczywiście zamierzała spróbować. Najpierw jednak troszkę bardziej go upić. Pokręciła głową. - Właśnie nie mogę tam nie iść. Znaczy.... Nie mogę zrobić tego mojej mamie. Nawet jak miałabym się tam nudzić to po prostu powinnam tam być. - powiedziała spokojnie. - Poradzę sobie. Nie zapomnij, że obiecałeś mnie potem przyjąć pod swoje skrzydła, Cedric. - powiedziała i zaśmiała się po czym dźgnęła go w brzuch delikatnie. - Chyba, że to już nieaktualne? - zapytała bo w sumie przecież nie bylaby zła raczej za to.

Oj musiałaby się nieźle namęczyć, żeby go zaciągnąć do łóżka. Chociaż myślę, że jej by uległ po jakimś czasie, w końcu wcześniej się kochali, więc to byłby powrót do przeszłości i tyle! Ewentualnie potem Cedric miałby przez tydzień moralniaka z powodu swojego głupiego zachowania, cóż zdarza się! - Tylko zaproponowałem. - Wzruszył ramionami i rzucił niedopałka pod nogi, żeby go zadeptać. - Hej, jasne że jest aktualne. - Odparł oczywistym i trochę oburzonym głosem. - Chyba nie sądziłaś, że mógłbym cie wystawić, co? - Zapytał i pstryknął ją w nos, po czym się roześmiał.

No ale ona by na pewno się postarała. Chociaz nie chciala go przecież do tego zmuszać. O wiele bardziej wolałaby żeby to chłopak to zainicjował! Żeby mogła się zgodzić i żeby nie czuła się potem podle. Bo na pewno byłoby jej głupio wiedząc, że to ona go zaciągnęła do łóżka. Uśmiechnęła się. - Cieszę się, bo na pewno będzie mi miło wbić po tym spotkaniu do ciebie. - powiedziała uradowana. - ale nie będę się przebierać i będziesz musiał mi dac jakąś koszulkę.- zastrzegła od razu i zmarszczyła nos kiedy ją pstryknąl. - to bolalo. - zamarudziła ale zaraz się uśmiechnęła. - Cedric.... Zróbmy coś.... Włammy się do pustego domu i tańczmy na stole, albo cokolwiek. Nuda mnie zabija. - westchnęła ciężko.

No ale on nie inicjował czegoś na co jeszcze nie miał ochoty, ha! Uśmiechnął się i wyobraził sobie Samanthę w jego koszulce z logiem Gunsów! Aż się podniecił na samą myśl, jejku! Ale nie stanął mu. ;c - W porządku, lubię Ciebie w swoich koszulkach. - Szczególnie jak chodziła bez stanika i w samych majtkach, o tak zdecydowanie! A potem rozejrzał się wokół, pewnie jego kumple już zeszli z fazy i właśnie wychodzili. Uniósł tylko rękę w geście pożegnania i wrócił do dziewczyny. - Szalonego? Proszę bardzo. - Mówisz i masz. Cedric w momencie ujął jej twarz w dłonie i pocałował namiętnie, bo miał na to ochotę. A potem jak gdyby nigdy nic powiedział. - Chodźmy do środka. - I poszli.

Och szkoda! Ale w sumie to jeszcze w zdaniu zabrzmiało bardzo ładnie. Samantha nie traciła nadziei że Cedric ją jeszcze zechce xd Szkoda, szkoda. Mógł się podniecić tą myślą bardziej. Uśmiechnęła się do niego szeroko. - Ja też lubię się w twoich koszulkach, Cedric. Są naprawdę fajne. - może i nie słuchała tego co on, chociaż Gunsi to klasyka, którą niestety przeze mnie musiała lubić tak jak i Queen! Więc pewnie zawsze wybierała jakąś taką koszulkę nie. Spojrzała na chłopaków z którymi żegnał się chlopak i uśmiechnęła się do nich sympatycznie ciągle przytulona do niego. Kiedy ja pocałował co najmniej się zdziwiła. Wręcz była w szoku ale brakowało jej faceta więc odwzajemniła pocałunek i bez gadania wróciła z nim do środka. - Zaskoczyłeś mnie. - powiedziała z rozbawieniem i usiadła przy jakimś odległym od ludzi stoliku.

Queen! <33
Dlatego napisałam jeszcze, nigdy nie wiadomo co wyniknie! Kiedy byli już w środku to zamówił jej jakiegoś drinka, a sobie whisky z lodem. On przy laskach pijał tylko whisky, ewentualnie wódkę, tak szpan. xd - Sam siebie zaskoczyłem. - Odparł z rozbawieniem. - Ale chciałaś zrobić coś szalonego. - Uśmiechnął się i napił whisky. - Wiec stwierdziłem, że to będzie szalone, szczególnie po takim czasie. - Wzruszył ramionami i zagapił się na parkiet. Same pasztety tam tańczyły. ;c Nie było na kogo się gapić więc wrócił spojrzeniem do Sam.

No Queen jest cudowny. Gunsi też ale to zależy jakie piosenki nie wszystkie toleruję.... Scorpionsi jeszcze.... xd no...
Szpaaaneeer! Samantha nie rozumiała jak można pić whisky. wódkę sama często piła więc to ją nie dziwiło ale tamto! nie rozumiała. ale nie mówiła nic na ten temat raczej. - Było szalone. - przyznała z uśmiechem. - Nie myśl że jestem niemile zaskoczona. - powiedziala od razu żeby się nie martwil że była zła czy coś. - W sumie nawet się cieszę z tego kroku. - wzruszyła ramionami bo całowanie to zaraz po seksie i wyżywaniu się na ludziach jej ulubione zajęcie. - Mogliśmy w sumie nawet szaleć trochę dłużej. - i bardziej! to chciała dodać ale napiła się drinka w zamian. Oczywiście że patrzył na nią bo przy niej wszystkie lasie były pasztetami, sory!

Freddie! <3333 Kocham jego głos!
Popijał owe whisky i gapił się przed siebie. Może nawet ulokował rękę na oparciu od kanapy, na której siedzieli bo tak było mu wygodniej. - Cieszysz? - Roześmiał się i zerknął na nią. On by się nie cieszył, gdyby jego była dziewczyna go całowała, to takie okropne sentymentalnie. Ale zaraz, Samantha była jego eks! Głupek........ - Nie, zdecydowanie się cieszę że nie całowaliśmy się dłużej. - Zastrzegł i wcale nie była to obraza dla Sam. Cedric znał powód dla którego nie całował jej dłużej. A był on prosty! Bał się, że wylądują w łóżku. ;x

wiem wiem ja też! Niesamowity jest.
Spojrzała na niego zdziwiona.- Nie cieszysz się? Więc po co mnie całowałeś Cedric. Dobrze wiesz, że nie musiałeś tego w ogóle robić. - powiedziała poważnie. Było jej przecież smutno. Chyba zaczyna się uważać za nieatrakcyjną i zdaje jej się że każdy facet ją olewa bo jest brzydka! To naprawdę straszne. Ona własnie dzielnie walczyła o to żeby znaleźli się w łóżku. Założyła ręce na piersiach i westchnęła. Przekręciła głowę w bok bo nie chciała teraz na niego patrzeć.

Zrobiło mu się trochę głupio, bo wcale o to mu nie chodziło! Ale jak zawsze jego ograniczenie mentalne nie pozwalało mu się odpowiednio wysłowić, biedak! xd Podrapał się po głowie i chwilę milczał. Pewnie dobierał odpowiednie słowa! - Heeej.... - Mruknął zbliżając się do niej, nawet odwrócił jej głowę w swoją stronę. - Chyba się nie obraziłaś co? - Spojrzał na nią uroczo i tak okropnie szczerze! - Nie chodziło o to, że nie chciałem Cię pocałować. - Tłumaczył. - Bardzo chciałem. Ale wiem też, że jeśli trwałoby to dłużej to wiesz... - Teraz zbliżył się do jej ucha i szepnął. - To wylądowalibyśmy w łóżku.

Rzeczywiście to biedak jest. Samantha za to załamana. ;c Uśmiechnęła się lekko kiedy mówił i pokręciła głową. - Trochę jestem zła, ale rozumiem, że nie masz ochoty na seks, Cedric. Nie jestem małym dzieckiem. - wzruszyła ramionami i napiła się drinka. Nie chciała żeby on ją źle tez zrozumial dlatego zaraz kontynuowała. - nie myśl że siedzę tu tylko dla seksu bo uwierz że gdyby tak było to by mnie tu nie było bo wiem jakie masz do tego podejście. - oblizała wargi. - przepraszam. - dodała bo czuła się głupio teraz!

Skończył pić swojego whisky bo pewnie zdenerwował się. Samantha brzmiała tak jakby uważała, że jest z nim coś nie tak i nie jest zdolny do seksu, a przecież z nim było wszystko jak najbardziej w porządku! Pewnie machnął kelnerowi, żeby przyniósł jeszcze raz to samo, zarówno dla niego jak i dla dziewczyny po czym zlustrował ją wzrokiem i odparł całkiem poważnie. - Uważasz, że mam złe podejście bo nie chce przespać się z każdą laską, która by tego chciała, hm? - Ojej, czyżby to byl wyrzut?

- Nie jezu nie! Cedric nie odbieraj tego tak. Wiem, że to ze mną jest coś nie tak a nie z tobą, na litość boską..... - westchnęła ciężko i zamknęła oczy bo było jej coraz bardziej głupio! - Nawet nie wiesz jak cenię twoje opanowanie i to że nie rzucasz się na wszystkie panienki. Sama bym chciała trzymać się w ryzach, Cedric to nie jest dla mnie proste. - jęknęła i przetarła oczy. na szczęście się nie rozmazała! - Cedric nie denerwuj się na mnie co? - pokręciła głową.

Zaśmiał się krótko słysząc jej zdenerwowanie, nawet objął ją i smyrał dłonią delikatnie po gołym ramieniu. - Nie denerwuj się. - Uspokajał ją. - Z tobą też jest wszystko w porządku. - Pokiwał głową. Pewnie donieśli im drinki. - Jesteś piękna, pamiętaj. - Uśmiechnął się, po czym znów odsunął się nieco od niej, chwycił whisky i zaczął pić je powoli. Gapił się na parkiet, a jego stopa wystukiwała rytm muzyki, która leciała w tle.

Pokręciła głową. - Nie wiem Cedric. Chyba powinnam iść już bo mieszam tylko ci w głowie. - oblizała wargi i westchnęła ciężko. - Dzięki za komplement. - wstała z tej sofy. jezu nie mogę się skupić przez ojca bo rozmawia z moim chrzestnym i płaczę przez nich ze śmiechu. Noo.... Zarzuciła na siebie kurtkę i pociągnęła nosem bo było jej smutno.

Dopił na szybkości whisky, po czym podniósł się i ruszył za nią. - Chyba nie uważasz, że puszczę Cię samą co? - Zerknął na nią i uniósł brew ku górze. - Po za tym nie mieszasz mi w głowie. - Odparł chłodno i wzruszył ramionami. - Zresztą moi kumple poszli, więc po co mam tu zostawać. Wrócimy razem. - Mówił. No bo przecież skoro mieszkali oboje w akademiku to chyba nic nie stało na przeszkodzie, żeby wracali razem prawda?

- Liczyłam na to że jednak wrócę sama, Cedric. - bo za to on teraz mieszał jej w głowie. - Najpierw mine całowałeś, teraz nic z tego i wyszło na to jakbyś w ogóle nie chciał mnie całowac ja tego nie rozumiem po prostu. - przygryzła wargę i zatrzymała się by na niego spojrzeć. Nic więcej nie mówiła tylko się do niego przytuliła. Alkohol ją ściął i nie wiedziała za bardzo co robi.

On nie wiedział jej o co chodzi! Jak mógł mieszać jej w głowie, skoro sorki, ale to ona go rzuciła kiedy był tak bardzo w niej zakochany! Czasem nie rozumiał kobiet, serio. Uśmiechnął się nieznacznie. - Jesteś głuptasem Sam... - Wymamrotał i kiedy przytuliła się do niego to zrobiło mu się całkiem milusio. Po chwil jednak delikatnie odsunął ją od siebie i znów pocałował w sam środek ust, cóż.... Jednakże znów krótko. - Teraz możemy wracać razem, hm? - Zerknął na nią.

- wiem, Cedric.- mruknęła na to, ze jest głupiutka. Przytuliła się mocniej na chwilę i odwzajemniła pocałunek ten krótki i westchnęła ciężko. - Możemy teraz wracać razem Cedric, o ile obiecasz że przez drogę powrotną będziesz mnie przytulał bo jest chyba coraz zimniej. - westchnęła cicho i przytuliła się ciasno do jego boku. Nie miała zamiaru go puszczać teraz bo potrzebowała czułości której nikt nie chciał jej dać! Dlatego będzie molestować o to Cedrica.

- Obiecuję. - Mruknął i przytulił ją już w klubie bardzo mocno. Pewnie wrócili razem do akademika, nawet posiedział u niej w pokoju, ale przez drogę wytrzeźwiał i już nie chciał jej przelecieć. Dlatego potem uciekł do siebie do pokoju i poszedł spać! Ach, jednak zakończę bo mam jeszcze milion innych spraw do zrobienia. ;c