kino

First topic message reminder :

antoinette nie miała czasu się nawet przebrać i jechać do siebie, więc prosto od andrew przyjechała pod kino. musiała się jakoś ogarnąć w ciągu trwania jazdy, ale niespecjalnie jej to wyszło. mimo to była casiraghi, księżniczką monako. dlatego świetnie odgrywała wiecznie zrelaksowaną, pogodną dziewczynę, a jednocześnie niesamowicie wychowaną i tak dalej. przy wejściu dostrzegła już stojącego tam micka. dlatego szybko złapała torbę i kiedy szofer jej otworzył drzwi wyszła z nich. nawet nie podziękowała facetowi, ale za to żaliła mu się przez drogę na andrew, wiec powinien zrozumieć. podeszła do micka i położyła mu rękę na ramieniu. - o rety! wybacz, musiałam coś załatwić. długo czekasz? - zagryzła wargę.

Zmarszczył czoło, drapiąc się chwilę po swoim prawym policzku, a potem pokręcił głową. - W sumie nie pamiętam, co mi się śniło, więc podejrzewam, że nie było to nic ciekawego. Ale prawda, te pieniądze paskudnie zmarnowałem. Mogłem za nie kupić sobie coś dobrego na kolację, a nie obejrzeć taki beznadziejny film - westchnął, bo niestety już czasu nie jest w stanie cofnąć i pewnie poszli do tej kawiarni, możesz w jakiejś zacząć!

Albert miał dziś stosunkowo dużo wolnego czasu więc zaprosił Clementine do kina na "Casablanca"! Oczywiście wcześniej rozplanował cały wieczór, bo jakżeby inaczej. U niego wszystko miało być perfekcyjne. Nie myślał nawet zbytnio o tej zdzirze Baśce. <3 Więc wychodzili właśnie z kina, po którym czekał ich spacer i dość późna kolacja u niego w mieszkaniu. - Mam nadzieję, że trafiłem w twój gust. - Odparł w stronę dziewczyny i poprawił marynarkę. Chodziło mu oczywiście o film.

oczywiście, że trafił w jej gust nie tylko filmem, ale swoją osobą też, ale w sumie o tym to już wiadomo! a film pewnie oglądała dziesiątki razy, bo uwielbiała takie stare filmy, mimo, że były trochę przydługawe, ale na to akurat dziś nie zwracala uwagi, bo miała koło siebie alberta, na którego zwracała pewnie większą uwagę niż na film, zwłaszcza po tym, co antoinette ostatnio jej mówiła, co albert o niej mówi xd - uwielbiam stare filmy, zwłaszcza te czarno-białe, więc trafiłeś idealnie - uśmiechnęła się, przyglądając mu się w jasnym świetle, bo w kinie jednak było ciemno. cieszyła się jak głupia na to spotkanie z nim! i miała nadzieję, że jeszcze chwilę sobie pogadają, bo szczerze powiedziawszy miała nadzieję, że nie odwiezie jej teraz do domu, a w sumie tego się trochę spodziewała. chyba, że jej powiedział o tej kolacji, bo w sumie nie wiem.

Na pewno nie powiedział jej o kolacji bo to miała być niespodzianka! On lubił zaskakiwać kobiety. Ba, wiedział jak z nimi postępować, a nie każdy facet posiadał taką umiejętność! Uśmiechnął się słysząc jej słowa. On też cieszył się na spotkanie z Clem, szczególnie że dawno jej nie widział. No chyba, że snach, bo zapewne parę razy mu się śniła, w końcu była piękną blondynką o długich nogach. ;x - Cieszę się. - Pokiwał głową. - Obawiałem się, że uznasz to za tandetne i oklepane, a ja na prawdę lubię ten film. - Wyjaśnił szybko. On też był fanem czarno-białych filmów, co mogło wydawać się trochę niemęskie. W końcu faceci w jego wieku lubili filmy akcji. On natomiast brzydził się przemocą, hoho! xdd

no to super, clementine na pewno się ucieszy, chociaż było juz późno i pewnie też bała się co albert chce z nią zrobić xd - och, nie. jak w ogóle ktoś mógłby pomyśleć o casablance, że to tandetny albo oklepany film - pokręciła głową, bo nawet jak oglądała sto razy ten czy jakiś inny film z klasyki kina, to i tak nie wydawał jej się nudny! - ten ktoś musiałby być totalnym ignorantem - stwierdziła, z lekkim uśmiechem na ustach. i na pewno spodobało jej się, że albert lubi ten film, już wolała, żeby lubił takie niż własnie filmy akcji czy jeszcze gorzej science fiction! ona takich nienawidziła. miała ochotę pociągnąć usta jakąś nową pomadką od chanel, ale przy nim bylo jej głupio, a nie chciała go zostawiać samego, bo jeszcze by jej uciekł xd - hmmm - popatrzyła na niego nieco onieśmielona - więc co teraz robimy? - nie przestawała się uśmiechać do niego. nie chciała mówić, że może ją odwieźć do domu, bo może jednak miał coś w zanadrzu.

Pewnie liczył na to, że jak znajdą się u niego w mieszkaniu to po wypiciu kilku kieliszów wina będzie mógł ją rozebrać i uprawiać z nią dziki seks do białego rana, a potem przygotować jej naleśniki na śniadanie. xd No dobra wcale tak nie myślał! On bardzo szanował kobiety, nawet swoją głupią siostrę. - Nie każdy lubi klasyki kina. - Miał na myśli oczywiście głupich gimnazjalistów, którzy jarali się "Zmierzchem" czy jakimś innym gównem. Obiecał sobie nawet ostatnio, że jak będzie miał dzieci to od początku będą wychowywane w duchu dekadentyzmu i będą szanowały to co stare. - Idziemy do mnie, a tam czeka na Ciebie mała niespodzianka. - Pokiwał głową, po czym nawet objął ją po przyjacielsku, bo na razie na więcej nie było go stać i poszli do niego, możesz tam nawet zacząć!

noemi przyszła tu z juniorem, bo puszczali jakiś fajny film dla małych dzieci, a on jej marudził już od długiego czasu, że chce go zobaczyć. pewnie jakiegoś kubusia puchatka, czy coś w tym stylu. jeszcze nie był w kinie, więc to było dla niego duże przeżycie. stała z nim w kolejce, trzymając go za rączkę.

oja, a filip dorabiał sobie w kinie jako kasjer. no dobra, wcale nie, przyszedł tu po bilety na wieczorny seans jakiegoś interesującego go filmu. stał przed nimi w kolejce i już pomału tracił cierpliwość, bo jakiś dzieciak co chwilę go kopał po łydkach! ale udawał, że nic nie czuje i wszystko jest ok, chociaz już widział oczami wyobraźni brud na swoich spodniach. straszne, bo nie miał pralki, a pewnie miał tylko jedną parę spodni.

noemi pewnie właśnie liczyła pieniądze i dlatego z początku nie zauważyła co wyprawia jej dziecko. kiedy jednak skończyła kucnęła do niego i zaczęła mu zwracać uwagę i grozić, że zaraz sobie stąd pójdą jak nie przestanie. cieszyła się, że chłopak przed nią jeszcze się nie odwrócił, żeby ich opieprzyć. junior jednak nudził się strasznie, więc zaczął śpiewać jakąś strasznie denerwującą piosenkę.

właśnie drapał się po głowie, kiedy usłyszał anielski głos noemi, którą kiedyś gdzieś tam spotkał w jakiejś galerii czy coś takiego... zobaczył ją i może nie zakochał się w niej, ale podziwiał jej talent i takie tam xd ale nigdy nawet ze sobą nie gadali. mimo wszystko wszędzie rozpoznałby jej głos, bo był taki piękny! trochę zalatuje psychiatrykiem. trochę bardzo. odwrócił lekko głowę w ich stronę i przyjrzał się dzieciakowi, a potem jakby nigdy nic uśmiechnął się do noemi, będąc w siódmym niebie patrząc na nią i przebywając w odległości pół metra od niej! pewnie nigdy tak blisko niej się nie znajdował, to miał co przeżywać.

noemi nawet nie pamiętała, czy kiedykolwiek widziała phillipa. raczej nie wróciła na niego uwagi, bo skoro widział ją w galerii to najprawdopodobniej zachwycała się obrazami, a nie ludźmi. - junior uspokój się - rozkazała mu, bo już ją głowa zaczynała boleć. wzięła mu jeszcze dała jakiegoś lizaka, po czym spojrzała na phillipa. uśmiechnęła się do niego. trochę dziwnie się czuła jak tak dziwnie na nią patrzył.

pewnie nie miała o nim pojęcia, że ją szpieguje w ogóle, bo pewnie i to mu się zdarzało xd - nie szkodzi - powiedział patrząc na swoje super brudne spodnie, bo pewnie noemi łaziła z nim po jakimś błocie. westchnął melancholijnie choć trochę też był rozmarzony, kiedy się do niego uśmiechnęła! przez chwilę poczuł się jak jakiś bóg! ale zaraz zobaczył jej wzrok i westchnął znów, było mu smutno trochę, bo jej wzrok był taki krytyczny, przynajmniej on tak to odczuł. odwrócił się i szybko obczaił jakie filmy teraz lecą. pewnie kupi bilet na kubusia puchatka xd

nie chciała mu zrobić przykrości, bo nie miała pojęcia, że to taki psychopata xd. no dobra, może nie psychopata, ale gdyby wiedziała, że za nią łazi, to by się przestraszyła nie na żarty. miała już zmusić chłopca, żeby przeprosił phillipa, ale ten się odwrócił. chwyciła więc go za łapkę i podeszła do kasy, kupiła bilety i udała się po jakiś popcorn. uśmiechnęła się ponownie, kiedy mijała chłopaka.

weź w ogóle w nim nie ma nic z psychopaty przecież xd no i wjebała mu się w kolejkę, bo nawet nie zauważył, że ta ruszyła, był zbyt zajęty gapieniem się na noemi, a potem myśleniem o niej... nie kupił biletów na kubusia, chociaż chętnie by sobie obejrzał. ale stwierdził, że woli coś nowego, poza tym wolał atomówki od kubusia, wiec wynudziłby się tylko i tyłek by go bolał. chociaż mógłby pogapić się na noemi. i kiedy znów się do niego uśmiechnęła stwierdził, że to znak. może jednak go pamiętała? przychodził na każdy wernisaż jej prac (chyba, że jeszcze nie miała swoich... no to wtedy nie wiem xd)dlatego po zakupieniu biletów podszedł do niej jakby nigdy nic z uśmiechem na twarz - cześć, to twój brat? całkiem podobny do ciebie, dobrze, ze tylko z wyglądu - powiedział strzelajac milion gaf naraz, ale skąd on miał wiedzieć.......... tego akurat nie wiedział, że ma syna xd

absolutnie nic xd. no trudno! stał tak bez ruchu, a kasjer zaczął już wołać następną osobę, więc myślała, że się rozmyślił i nie chce kupić. zresztą ludzie w kolejce już też zaczęli zwracać uwagę, że następna osoba powinna iść. nie mają nie wiadomo ile czasu. miała talent, więc pewnie wywiesili jej jeden, czy dwa obrazy. to i tak ogromny sukces. roześmiała się słysząc jego pytanie i pokręciła głową. - to mój syn - pogładziła malucha po główce. pewnie nie tylko on zadał jej takie pytanie. była dość młoda, a on miał już jednak te 4 latka.

będzie musiał tylko znów pojawić się w londynie po jakieś leki, bo chyba mu się odbija jego wizyta w psychiatryku ;c - o jezu! - zakrył usta dłońmi, jakby chciał je sobie zakleić i juz więcej się nie odzywać, bo i tak jak się odzywał to mówił same głupstwa. albo florian je całował, ale to w sumie dawno. - naprawdę? przepraszam najmocniej. nie wiedziałem, że to twój syn - pokręcił głową ze zdenerwowaniem, czuł, że cały się poci z nerwów!

to chyba powinien, bo jak tak dalej pójdzie, to noemi naprawdę pomyśli, że ma jakieś problemy ze sobą. uniosła w górę brwi, bo zdziwiła ją jego reakcja. przeważnie ludzie nie przejmowali się aż tak bardzo tym co mówili. zresztą nie czuła się taka urażona. przynajmniej wiedziała, że wygląda młodo, a to było ważne.- tak. nie szkodzi, nic się nie stało - uśmiechnęła się. - nie jesteś pierwszą osobą, która się pomyliła - wyjaśniła mu, żeby się już tak nie denerwował.

bo miał i to nawet takie wielkie, że nawet sobie nie wyobrażasz! to trochę mu ulżyło, jak powiedziała, że inni też się tak mylą. ale i tak było mu strasznie głupio, bo on by się obraził na jej miejscu pewnie. - ale i tak przepraszam. i jestem philippe - wyciągnął nieporadnie dłoń w jej stronę, ale zaraz cofnął i wytarł w spodnie, bo była cała mokra i potem wyciągnął ją znów w jej stronę xd

ale ona o tym jeszcze nie wiedziała i dlatego wdała się z nim w tę rozmowę. na szczęście nie była aż tak obrażalska, bo wtedy pewnie chodziłaby obrażona na cały świat. - nie szkodzi - powtórzyła. krótką chwilę się zastanawiała czy jednak uścisnąć mu tą dłoń. nie chciała, żeby mu pomyślał, że się go brzydzi czy coś, więc jednak to zrobiła. - noemi - powiedziała z uśmiechem. - a to junior - spojrzała na chłopca.

ale kochana, on nie miał pojęcia, że ktoś mógłby brzydzić się jego przepoconych, śmierdzących dłoni! już chciał powiedzieć, że doskonale wie jak ma na imię, ale w porę się powstrzymał. w zamian za to posłał jej całkiem fajny uśmiech, przez chwilę wyglądał jak zdrowo psychiczny. - cześć junior - mruknął do niego, chociaż z miejsca go znienawidził za te brudne spodnie. - idziecie pewnie na kubusia, co? - zapytał, bo chciał jak najdłużej przeciągnąc ich rozmowę. pewnie liczył, że da mu swój numer i nauczy go tak ładnie malować.

i nadal nie będzie miał, bo noemi uścisnęła jego dłoń z całkiem uroczym i miłym uśmiechem na twarzy. potem jednak położyła obydwie dłonie na swoim tyłki i dyskretnie wydarła rękę o swoje spodnie. zmartwiła się trochę tym mruknięciem. szczególnie, że junior chyba się wystraszył i schował się za jej nogami. no ale cóż, nie każdy lubi dzieci. - tak. a ty? - zapytała. może jak go jeszcze kiedyś spotka, to powie jej czy warto go obejrzeć.

pewnie junior miał jakiś dar i rozpoznawał na pierwszy rzut oka psycholi, to by tłumaczyło, dlaczego go kopał... - niee, no coś ty - roześmiał się. a tak szczerze to chciał iść, ale nie miał kasy, a ten następny film musiał obejrzeć. - niestety nie mam z kim chodzić na takie filmy, a jakbym poszedl sam to ludzie mogliby dziwne rzeczy sobie o mnie pomyśleć - odparł, a junior pewnie znów zaczął go kopać po łydkach xd co philippe zignorowal z kamienną twarzą.

może ma talent i wyczuwa z daleka ludzi, z którymi jego mama nie powinna się zadawać. tak jak pieski podobno umieją xd. no dobra, nie będę porównywać dziecka do psa. - zaproponowałabym ci pójście z nami, ale raczej chyba nie zainteresowałby cię kubuś puchatek - stwierdziła rozbawiona. - wybacz, nie wiem co w niego dzisiaj wstąpiło - schyliła się i wzięła chłopca na ręce.

smutne, ale prawdziwe xd ale miał teraz podjarkę, bo tak jakby zaprosiła go do kina! chyba jeszcze nigdy dziewczyna nie zaprosiła go do kina, a zwłaszcza taka utalentowana jak noemi! - w sumie dawno nie byłem na żadnej bajce... - zaczął, uśmiechając się, ale i tak twierdził, że ta zaraz obróci wszystko w żart i tyle z tego będzie. wzruszył ramionami, trudno spędzi pół nocy na szorowaniu tego błota ze spodni xd

- serio? - zaśmiała się. - to jak chcesz to kupuj bilet, bo zaraz się zacznie - powiedziała nadal trochę rozbawiona. może przynajmniej nie uśnie, tak jak to często bywa, kiedy ogląda jakieś bajki. chociaż z drugiej strony miałaby szansę trochę odpocząć. - a my kupimy popcorn - dała buziaka juniorowi, po czym uśmiechnęła się do philipa i ruszyła ustawić się w kolejce.