Lenny pewnie wziął taksówkę, bo był trochę roztrzęsiony przez tego Willa, więc nie chciał prowadzić. Zapukał do drzwi, rozglądając się dookoła, zastanawiajac się, czy będzie mógł dzisiaj wyhaczyć współlokatora Antoinette i wypytać go o to, czy może nie jest gejem, by móc spać spokojnie.
antoinette & tim
- Gość
- Gość
- Post n°1
antoinette & tim
First topic message reminder :
Lenny pewnie wziął taksówkę, bo był trochę roztrzęsiony przez tego Willa, więc nie chciał prowadzić. Zapukał do drzwi, rozglądając się dookoła, zastanawiajac się, czy będzie mógł dzisiaj wyhaczyć współlokatora Antoinette i wypytać go o to, czy może nie jest gejem, by móc spać spokojnie.
Lenny pewnie wziął taksówkę, bo był trochę roztrzęsiony przez tego Willa, więc nie chciał prowadzić. Zapukał do drzwi, rozglądając się dookoła, zastanawiajac się, czy będzie mógł dzisiaj wyhaczyć współlokatora Antoinette i wypytać go o to, czy może nie jest gejem, by móc spać spokojnie.
- Gość
- Gość
- Post n°101
Re: antoinette & tim
Biedny Chris [*]
Lenny przyjechał do Antoinette z butelką szampana i nadzieją na nocowanko, najlepiej jeszcze żeby tego Tima nie było w pobliżu.. Zapukał do drzwi, może nawet go ubiorę, poprawił swoje włosy i czekał aż dziewczyna mu otworzy. Najlepiej nago, chociaż ubrana też mogła być.
Lenny przyjechał do Antoinette z butelką szampana i nadzieją na nocowanko, najlepiej jeszcze żeby tego Tima nie było w pobliżu.. Zapukał do drzwi, może nawet go ubiorę, poprawił swoje włosy i czekał aż dziewczyna mu otworzy. Najlepiej nago, chociaż ubrana też mogła być.
- Gość
- Gość
- Post n°102
Re: antoinette & tim
spadaj xd
była ubrana, ale nie miała stanika. tim powiedzmy pojechał do londynu na jakiś zacny bankiet albo po prostu siedział u siebie i udawał, że śpi. otworzyła mu po chwili. - trochę ci zeszło, skarbie - wymruczała smutno, bo miało być pół godziny a nie jakieś czterdzieści minut. sama spóźniała się notorycznie, ale ona to nie on. położyła mu dloń na policzku i pocałowała. - wejdź, proszę.
była ubrana, ale nie miała stanika. tim powiedzmy pojechał do londynu na jakiś zacny bankiet albo po prostu siedział u siebie i udawał, że śpi. otworzyła mu po chwili. - trochę ci zeszło, skarbie - wymruczała smutno, bo miało być pół godziny a nie jakieś czterdzieści minut. sama spóźniała się notorycznie, ale ona to nie on. położyła mu dloń na policzku i pocałowała. - wejdź, proszę.
- Gość
- Gość
- Post n°103
Re: antoinette & tim
- Przepraszam, ale musiałem trochę się ogarnąć, byś się mnie nie przestraszyła - wyjaśnił. Znów nałożył papiloty za wcześnie i musiał doprowadzać się do porządku. Chociaż pewnie chciał zabić wszystkie simsy w miasteczku przed wyjściem do Antoinette. Musnął ustami jej usteczka, a potem wszedl do środka. - Mam szampana - uśmiechnął się, unosząc nieco swoją torbę, czy co tam miał, już nie pamiętam, w której miał wlaśnie szampana i jeszcze jakieś śmieci. Bo traktował swoje torby jako worki na śmieci. - Ślicznie wyglądasz - stwierdził zaraz, drapiąc się po policzku. - Dalej jesteś odrętwiała? - Spytał nieco zaniepokojony, bo pewnie w czeluściach jego torby chował się jakiś pachnący olejek do masażu, który chętnie zlizałby z jej cycków, bo był czekoladowy....
- Gość
- Gość
- Post n°104
Re: antoinette & tim
- wolałabym cię zobaczyć wcześniej, jakkolwiek okropnie byś wyglądał. - wyszczerzyła się do niego, bo odkąd w trzeciej klasie podstawówki zdjęli jej aparat do zębów chwaliła się nimi ile wlezie. odetchnęła z ulgą na tego szampana. - całe szczęście! nie masz pojęcia, co dzisiaj piłam. - pożaliła mu się i nawet dygnęła, łapiąc za dwa rąbki sukienki. - troszeczkę. ale to w sumie nic takiego. - wzruszyła ramionami zamykając za nim drzwi, z pewnością na klucz czy co tam miała i pociągnęła go od razu do swojego pokoju, a kiedy weszli od razu zobaczyli ten obraz. pewnie faktycznie była w jakiejś nieco wyuzdanej pozie, ale ogółem ładnie wyglądała. - i co ty na to? - zapytała zniecierpliwiona trzymając się jego rękawka.
- Gość
- Gość
- Post n°105
Re: antoinette & tim
Pewnie Antoinette zgarnęła po drodze kieliszki do szampana, chyba że te już miała przygotowane w pokoju. Albo w pokoju miała swoją mini kuchnię, wcale nie taką zabawkową, chociaż te też są fajne, na przykład te wszystkie słodkie naczynka, sztućce i szklaneczki z ikei<3 Nieważne! Lenny rozsiadł się gdzieś tam i zaczął uważnie przyglądać się obrazowi. Nie był wielkim znawcą sztuki, więc nie mógł nic powiedzieć na temat samego wykonania, więc za chwilę uśmiechnął się Antoinette. - Podoba mi się - stwierdził w końcu i nachylił się do niej, bo pewnie posadził ją obok siebie, skoro się go trzymała, by cmoknąć ją w nosek. - Zresztą nie wiem, jak ktoś mógłby cie nieładnie namalować, skarbie - zauważył nieco chrapliwym głosem, bo miał chrypkę po wczorajszej libacji z Louisem, bo pewnie wypił z dziesięć piw, podczas gdy tamten męczył jedno.
- Gość
- Gość
- Post n°106
Re: antoinette & tim
miała kieliszki w pokoju ustawione na tacy razem z paterą, na którj stały cytrynowe czy jakie tam najbardziej lubił makaroniki, które przyszły do niej dzisiaj kurierem, kiedy christopher poszedł. czy nawet umarł [*]. - mi też się podoba. nie musisz go wieszać nigdzie w mieszkaniu.... ale chciałabym byś go wziął. - tak naprawdę chciała by powiesił nad łóżkiem by odstarszała stamtąd potencjalne suczki w jego sypialni. założyła nogę na nogę i objęła go w pasie. - nie przesadzaj, ja pewnie bym siebie narysowała okropnie. - chociaż nie była aż taka beznadziejna. po coś na te zajęcia jednak chodziła. - przeziębiłeś się? - zmrużyła nosek, bo nie chciała by ją zaraził, ale po chwili znowu się do niego uśmiechała. - podoba mi się u ciebie ta chrypka. - bo brzmiał jeszcze bardziej seksownie i męsko.
- Gość
- Gość
- Post n°107
Re: antoinette & tim
Aż chyba sobie kupię makaroników W WARSZAWIE, bo tak mnie nimi kusisz. - Daj spokój, grzechem byłoby nie powiesić go na ścianie! Chyba, że krępowałabyś się, gdybyś musiała oglądać się w moim mieszkaniu na ścianie.. - Pogłaskał ją po kolanku. On nie chciałby chyba wisieć na niczyjej ścianie, chociaż ogólnie pozdrawiam autoportrety Milesa. Pewnie Lenny też takie malował i jego ojciec wieszał je u siebie, bo był perwersem. - Okropnie? Nie przesadzaj, najpewniej wyglądałabyś lepiej niż wtedy, gdybym ja cię narysował, bo jestem kompletnym beztalenciem. Nawet psa nie umiem narysować - wyznał jej ze śmiechem, a potem objął ja i oparł brodę o jej ramionko. - Nie, to nic wielkiego - zapewnił ją, ale uśmiechnął się. - Podoba ci się? Postaram się częściej z nią do ciebie przychodzić - obiecał jej. Będzie zmuszał Louisa, by z nim codziennie pił, by Antoinette była zadowolona. Widzisz, jaki on kochany? A ona taka suka,że aż mi żal z tobą grać!
- Gość
- Gość
- Post n°108
Re: antoinette & tim
<3 xd jakie autoportrety?! zagryzła wargę i odwróciła wzrok od obrazu do lenniego. - nie, skąd. to byłoby bardzo miłe. - zamruczała muskając jego ucho swoimi kłamliwymi ustami. kiedy tak ją tulił odchyliła się do tyłu, by oboje wylądowali na łóżku w pozycji leżącej, ale skoro nogi im zwisały jakoś na podłogę, to poprawiła się. co za tym idzie, po prostu przerzuciła giry przez jego ciało. - lepiej nie, jeszcze stracisz do reszty głos. - a tego nie chciała. wolałaby żeby stracił słuch, wtedy mogłaby krzyczeć na cały głos will! will! i wybacz, ale nie moja wina, że wszystkie moje laski są takie ;c - tęskniłam za tobą - przesunęła brodą po jego ramieniu. i tak w ogóle przecież kochała lenniego również. ale w trochę bardziej cywilizowany świat i nie uginały jej się kolana, kiedy się widzieli.
- Gość
- Gość
- Post n°109
Re: antoinette & tim
Nie widziałaś? Jeszcze coś było, ale nie mogę znaleźć. - Więc jutro z rana zostaniesz powieszona na mojej ścianie. Myślisz, że w sypialni będzie w porządku? - Spytał ze śmiechem, gdy Antoinette przewaliła ich na łóżku. Jeszcze nawet nie otworzyli szampana,a już się na niego rzucała. - Ja też za tobą tęskniłem - zapewnił ją, muskając ustami jej prawą kość policzkową, gładząc ją po chudym ramionku, wzdychając. Chciał z nią porozmawiać o tej calej sprawie z Louisem i Clem, bo się o biednego, naiwnego Louisa martwił, ale uznał, że poruszy ten temat innym razem, bo teraz było mu wyjątkowo przyjemnie i beztrosko.
- Gość
- Gość
- Post n°110
Re: antoinette & tim
boskie xd widzę, że miles jest muzą xddddddddddd
przecież mogli o tym rozmawiać w łóżku. nie wyrzuci go za to. - powieszona na twojej ścianie... rety. z rozkoszą. sypialnia jest jak najbardziej odpowiednie. - pokiwała głową i podniosła się kiedy ją muskał, by przejść przez niego i złapać za tą tacę z makaronikami i kieliszkami. w ogóle tak się patrzę na to zdjęcie, bo jestem akurat na wysokości jego sutków i co on tam taki wklęsły jest? xd - błagam cię, skarbie, wlej mi prawdziwego szampana, bo dalej czuję tamte sztuczne bąbelki.... - wzdrygnęła się kładąc to wszystko na pościeli obok niego. albo raczej na jakiejś kapie łamane na narzucie.
przecież mogli o tym rozmawiać w łóżku. nie wyrzuci go za to. - powieszona na twojej ścianie... rety. z rozkoszą. sypialnia jest jak najbardziej odpowiednie. - pokiwała głową i podniosła się kiedy ją muskał, by przejść przez niego i złapać za tą tacę z makaronikami i kieliszkami. w ogóle tak się patrzę na to zdjęcie, bo jestem akurat na wysokości jego sutków i co on tam taki wklęsły jest? xd - błagam cię, skarbie, wlej mi prawdziwego szampana, bo dalej czuję tamte sztuczne bąbelki.... - wzdrygnęła się kładąc to wszystko na pościeli obok niego. albo raczej na jakiejś kapie łamane na narzucie.
- Gość
- Gość
- Post n°111
Re: antoinette & tim
Swoją własną! Oj ma dziurę w klacie, nie czepiaj się. Lenny wolał nie ryzykować, bo Antoinette bywała drażliwa, a nie chciał psuć przyjemnego wieczoru. Podniósł się do pozycji siedzącej, gdy Antoinette przytargała tu tą tacę, wsadził sobie do gęby makaronika i mrucząc pozwolił mu się zdematerializować. - Już się robi, kochanie - uśmiechnął się i za chwilę uporał się z szampanem. Pewnie by nie było siary otworzył go już w domu, bo bał się, że wybije jej okno korkiem. Rozlał im bąbelków do kieliszków, a butelkę odstawił w jakieś bezpiecznie miejsce, by przypadkiem żadne z nich jej nie wywaliło, a potem uniósł nieco kieliszek. - Za twoje piękne lico, które od jutra będę mógł codziennie oglądać budząc się rano!
- Gość
- Gość
- Post n°112
Re: antoinette & tim
uśmiechnęła się szeroko, kiedy jak na prawdziwego mężczyznę przystało uporał się z butelka i tak dalej. pochyliła się w jego stronę, ale nic nadzwyczajnego nie zrobiła, tylko starła mu okruchy z kącika ust. pewnie teraz przyklei jej się do tyłka w nocy, bo spadł na łózko. - mmm - zamruczała na jego toast, bo nic mądrzejszego nie przyszło jej do głowy i sama również najpierw uniosła go do góry, by zaraz przysunąć do ust i się z niego napić. nie lubiła zbędnego stukania się, bo to drażniło tylko jej uszy. odstawiła kieliszek na szafkę i przysunęła do lenniego. - jesteś kochany. rano poszukam jakiegoś papieru, by ci go opakować. - pogładziła jego policzek. - co u louisa? - zapytała sama, bo jednak lenny był z nim blisko, a musiała kontrolować sprawę z clem.
- Gość
- Gość
- Post n°113
Re: antoinette & tim
Upił spory łyk szampana, który był całkiem niezły, chociaż Lenny wolał chyba zwykłe wina albo plebejskie piwo, czy wódke.. Okej, tak naprawdę to lubił wszystkie alkohole, ale czy to czyni z niego alkoholika?! Może trochę. - Cudownie - ucieszył się, bo bał się, że będzie musiał w łapskach nieść obraz przez pół miasta, bo będzie się bał, że w aucie się zniszczy, i będzie wyglądał jak dwóch ludzi z szafą! Albo tych dwóch z wersalką ze Słupska, którzy chcieli przemycić ciało.. - U Louisa? W porządku, widziałem się z nim wczoraj. Trochę się zestresował, jak powiedziałem mu, że ta cała Clem to była Alberta - przewrócił oczyma. - Kto w ogóle wymyślił mu to małżeństwo? To przecież jeszcze dzieciak - westchnął i podrapał się po policzku, biorąc kolejny łyk szampana.
- Gość
- Gość
- Post n°114
Re: antoinette & tim
z wersalką ;333333333333333333333333333 czemu mi się kojarzy z wersalem, a nie ma nic z tym wspólnego?
- z clem? a co on ma z kolei z nią wspólnego? - zmrużyła oczy udając, że przecież o niczym nie wie, bo nie mogło wyjść na jaw, że sama maczała w tym swoje tłuste paluchy. no dobra, miała palce chudsze od paluszków lajkonika. - kto, przepraszam? - obruszyła się odsuwając od niego i prostując, by wziąć do palców makaronika i chyba za mocno go ścisnęła, bo rozpadł jej się w palcach. ale nie mogła wytrzymać ciśnienia, kiedy lenny otwarcie nazywa ją dzieckiem.
- z clem? a co on ma z kolei z nią wspólnego? - zmrużyła oczy udając, że przecież o niczym nie wie, bo nie mogło wyjść na jaw, że sama maczała w tym swoje tłuste paluchy. no dobra, miała palce chudsze od paluszków lajkonika. - kto, przepraszam? - obruszyła się odsuwając od niego i prostując, by wziąć do palców makaronika i chyba za mocno go ścisnęła, bo rozpadł jej się w palcach. ale nie mogła wytrzymać ciśnienia, kiedy lenny otwarcie nazywa ją dzieckiem.
- Gość
- Gość
- Post n°115
Re: antoinette & tim
Może dlatego, że to podobne słowo? To tylko przypuszczenia............ Przecież nie nazywał Antoinette dzieckiem, tylko Louisa.. - Nie gadaj, nie wiesz, że Louisa swatają z Clem? - Zrobił wielkie oczy i nagle poczuł się jak najważniejsza osoba na świecie, skoro wiedział coś takiego przed Antoinette, a przynajmniej tak mu się wydawało. - Tylko biedakowi nikt nie powiedział, że dziewczyna niespecjalnie skłania się ku temu małżeństwu i jest byłą Alberta.. To znaczy nie jestem pewien, jak ta cała sytuacja wygląda, ale mam nadzieję, że nikt nie bawi się kosztem Louisa - podrapał się pod okiem i wziął kolejnego makaronika, opadając z powrotem na plery na łóżko.
- Gość
- Gość
- Post n°116
Re: antoinette & tim
ale chodzi mi o etymologię wersalki xd co z tego, że jej tak nie nazwał. jest ten sam rocznik co louis! i pewnie jest wyczulona na takie odzywki, bo kompletnie nie czuje się górniarą. chociaż nie łysieje, jak lenny. ani nie ma pierwszych siwych włosów. - nie obchodzi mnie louis ani clementine, ani nawet albert! - warknęła strzepując z tej swojej ręki okruchy. - cudownie wiedzieć, że jestem dla ciebie gówniarą, lenny. może powinnam wnieść do sądu o pedofilię? - wbiła w niego mordercze spojrzenie.
- Gość
- Gość
- Post n°117
Re: antoinette & tim
Do Lenny'ego dalej nie doszło, że powiedział coś nie tak, więc podniósł się i niepewnie zamrugał do Antoinette. - Ale.. Ale przecież nie to miałem na myśli, skarbie! Nie jesteś gówniarą, po prostu Louis jest niedojrzały jak na swój wiek, a w porównaniu do ciebie zachowuje się chwilami jak pięciolatek. Nie obrażasz się chyba na mnie, co? - Spytał i pogłaskał ją po ramionku, marszcząc czoło. Mówiłam, że Antoinette jest przewrażliwiona? Mógł pominąć temat Louisa!
- Gość
- Gość
- Post n°118
Re: antoinette & tim
- oczywiście, że się obrażam. - skrzywiła się i zaraz spuściła wzrok na swoje łapki w kremie. - chyba sama właśnie zachowałam się jak gówniara - przypomniała sobie, ze cywilizowani ludzie nie obrażają się o takie coś i nie brudzą sobie dłoni smakołykami. - zejdź z łózka. - burknęła do niego jeszcze nie przyjemnie i sama też wstała. tackę odłożyła na szafkę, a narzutę pozwoliła sobie otrzepać, to nic, że wszystko teraz było na podłodze i zalęgną się jej tam robale.
- Gość
- Gość
- Post n°119
Re: antoinette & tim
Stał taki biedny, nieporadny i przygarbiony, gdy Antoinette trzepała narzutę, a potem podszedł do niej i pogłaskał po policzku. - Nawet jakbyś była gówniarą to i tak kocham cię najmocniej na świecie - zapewnił ją z delikatnym uśmiechem i pocałował ją w dolną wargę, bo ubrudziła się tam makaronikiem, przez co jeszcze chętniej ją całował. Potem pomiział ją po boczku, licząc na to, że Antoinette nie będzie już się pultała o byle co i pozwoli mu się do siebie spokojnie poprzytulać, pijąc szampana i zajadając się horrendalnie drogimi ciasteczkami.
- Gość
- Gość
- Post n°120
Re: antoinette & tim
uniosła na niego wzrok. - staram się nie być gówniarą, lenny. ale momentami naprawdę mam ochotę tupnąć na ciebie pantoflem i trochę się pogniewać. - uśmiechnęła się delikatnie i uniosła na palcach by zarzucić na niego swoja chude łapki. - ja ciebie też kocham. najmocniej! - prawie krzyknęła mu do ucha, by nie miał żadnych wątpliwości. przynajmniej nie takich, jak sama ma.
- Gość
- Gość
- Post n°121
Re: antoinette & tim
- To pogniewaj się na mnie, ale bez bicia, okej? Bo jestem delikatny - przypomniał jej, śmiejąc się. Dobrze, że nie był takim kwiatuszkiem jak Louis, chociaż pewnie niewiele mocniejszy był. Pomiział ją łapskiem nad tyłkiem i cmoknął jej usteczka, by potem odsunąć się i znów usiąść na łóżku, sięgając po swojego szampana. - Idziemy się myć, kochanie? - Spytał, drapiąc się po policzku. Był śpiący, bo wczoraj spało mu się niewygodnie na malutkim łóżku Louisa:c
- Gość
- Gość
- Post n°122
Re: antoinette & tim
- nawet po pupie? - sama go właśnie wtedy klepnęła w ten jędrny tyłeczek, który zgrabnie mu podskoczył. - jesteś delikatniejszy od jedwabiu. szkoda, że nie w dotyku - skrzywiła się przesuwając dłonią po jego nieogolonym policzku, więc zaczęła podejrzewać jakieś przykre rzeczy, które mógł robić w ciągu tych dziesięciu minut spóźnienia. - a wyszorujesz mi plecki? - zapytała rozbawiona kierując się najpierw do swojej garderoby, by wyjąć z niej najseksowniejszą piżamkę, jaką miała. mimo, że na co dzień sypiała na golasa..........
- Gość
- Gość
- Post n°123
Re: antoinette & tim
Z nim pewnie wstydziła się spać na golasa, biedny Lenny.. Albo nie, bo Antoinette pewnie była jakaś krzywa i lepiej, żeby jej tak nie oglądał. - Ała! - Pisnął, albo wydał z siebie jakiś bardziej męski odgłos, kiedy dostał od niej w tyłek. - Wypraszam sobie takie bicie, bo się na ciebie obrażę - ostrzegł ją, ale zaraz się zaśmiał i pogłaskał się po swoim policzku. - Sorry, zapomniałem się ogolić... - Zrobił minę biednego pieska, by Antoinette się na niego nie gniewała i zaczął rozpinać swoją koszulę, przyglądając się dziewczynie. - Mhm, umyję ci plecki i co tam jeszcze będziesz chciała - obiecał jej.
- Gość
- Gość
- Post n°124
Re: antoinette & tim
pewnie tak. albo miała jedenastego palucha u stopy i wolałaby go nie oglądał. chociaż nie. akurat w skarpetach nie spała. pewnie jedyne co zrobiła to obojętnie pokręciła głową, a z kolei posmutniała, kiedy okazało się, że taka podstawowa czynność jak golenie się wyleciała mu z głowy. - co z ciebie za misio, który się nie goli? - pokręciła głową. - możesz sobie tutaj powiesić swoje rzeczy. - czuła się winna, że ostatnio musiał pokazać się na mieście taki wymięty, kiedy to uprawiali dziki seks na jej blacie w kuchni. - mmm, możesz mi umyć jeszcze topy jak jezusowi. - mrugnęła do niego rozbawiona, chociaż nie miała w zwyczaju nabijać się z religii. poszła do tej łazienki, bo pewnie lenny jeszcze nie zagłębiał się w te rejony, a jak ostatnio tu spał to znowu był brudasem i trzymał się z dala od wszelkich środków piorących.
- Gość
- Gość
- Post n°125
Re: antoinette & tim
I pewnie wzięli prysznic i poszli spać. Ale nuda! A ja idę spać, pa.
|
|